Reklama

Siły zbrojne

Artyleryjski kontrakt stulecia podpisany. "Regina" za 4,6 mld zł

  • Fot. YouTube/NATO Battle Group Poland
    Fot. YouTube/NATO Battle Group Poland

W Hucie Stalowa Wola SA, w obecności prezes Rady Ministrów RP Beaty Szydło oraz ministra obrony Antoniego Macierewicza i władz Polskiej Grupy Zbrojeniowej, podpisany został kontrakt na dostawę przez stalowowolską spółkę wyposażenia dla czterech kolejnych dywizjonowych modułów ogniowych „Regina”. Jak po raz pierwszy ujawniono oficjalnie, wartość kontraktu – którego „rychłe zawarcie” zapowiedział w czasie swej wizyty w HSW SA 18 listopada szef MON – wynosi 4 649 mln zł. Kwota ta uwzględnia już prowizję PGZ.

Ceremonia zawarcia największego w historii polskiego przemysłu zbrojeniowego kontraktu na dostawy uzbrojenia dla Sił Zbrojnych RP odbyła się nieomal dokładnie w dwa lata po zawarciu przez HSW w Republice Korei umowy o współpracy przy pozyskaniu przez HSW SA praw do produkcji, polonizacji, rozwoju i eksportu nowych podwozi dla samobieżnej armatohaubicy 155 mm „Krab”, stanowiącej środek ogniowy systemu „Regina”.

Kontrakt z 14 grudnia, opiewający m.in. na dostawę 96 kolejnych „Krabów”, umożliwia rozpoczęcie procedury przejmowania od Hanwha Techwin dokumentacji konstrukcyjnej podwozia i przygotowywania technologii jej produkcji w HSW, projektowania i wykonywania oprzyrządowania do produkcji seryjnej, zawierania umów z kooperantami, którzy będą przy tej produkcji współpracować z HSW SA, szkolenia pracowników, itd.

Proces ten – jak się zakłada – powinien zostać definitywnie zakończony z chwilą rozpoczęcia prac nad całkowicie polskiej produkcji (importowane będą jednostki napędowe, automatyczne skrzynie przekładniowe i te elementy i podzespoły, których się nie opłaci w Polsce produkować) podwoziem. Oczekiwane jest, ze prace nad pozyskaniem dokumentacji ruszą „niezwłocznie”, czyli najprawdopodobniej w styczniu. Rangę tej współpracy i jej znaczenie dla strony koreańskiej podkreśla nie tylko obecność na ceremonii podpisania kontraktu najwyższych rangą przedstawicieli Hanwha Techwin, ale też przedstawicieli ambasady Republiki Korei w RP.

PGZ MON Krab
Fot. Jerzy Reszczyński.

HSW SA, w uzgodnieniu z MON, przystąpiła do prac nad elementami i podzespołami dział dla kolejnych modułów ogniowych zanim jeszcze została podpisana umowa. Dzięki temu do połowy grudnia 2016 r. zaawansowanie prac nad systemami wieżowymi dla 12 „Krabów” drugiego DMO można było oceniać na ok. 50 proc. Prace przy następnych 12 systemach wieżowych ruszą w przyszłym roku i będą prowadzone równolegle z pracami nad seryjnymi „Rakami” oraz wdrażaniem licencyjnego podwozia „Kraba” i osiąganiem docelowych możliwości technologiczno-produkcyjnych rozbudowanej i zmodernizowanej lufowni. Tak HSW jak i gen. bryg Sławomir Owczarek, szef zarządu WRiA, nie zaprzeczają spekulacjom, że drugi DMO zostanie skompletowany w 2018 r.

Dotychczas jedynymi podzespołami armaty „Kraba” nie wytwarzanymi w Polsce są przewody lufowe, ponieważ dotychczas polski przemysł obronny nie miał zdolności obróbki luf długich w tak dużych kalibrach. Stalowowolska spółka postanowiła już w 2012 r. lukę tę zlikwidować, rozpoczynając modernizację i rozbudowę własnej lufowni. Dzięki temu takie możliwości krajowy przemysł pozyska - a nie odbuduje, jak się czasem mylnie twierdzi. W Polsce nigdy nie były wytwarzane lufy o takich parametrach, choć HSW wykonywała lufy o kalibrze do 122 mm (haubica 2S1 „Goździk”) oraz o długości do ponad 5,6 m (armata czołgowa D-10T do czołgów z rodziny T-54/55). Jednakże już lufy do armat czołgowych 2A46M kal. 125 mm o długości lufy 6,35 m do czołgów T-72 Bumar Łabędy importował z Czechosłowacji.

W lufowni HSW jeszcze przed modernizacją, oczywiście, można było produkować 3-metrowe lufy 120 mm moździerza „Rak”. HSW deklaruje, że już w haubicach z drugiego DMO montowane będą lufy, których obróbka w całości odbywać się będzie w Stalowej Woli. Dotychczas były one importowane z Niemiec już w postaci obrobionej mechanicznie. Obecnie, zakłada się, importowane będą wyłącznie półfabrykaty hutnicze, potrzebne do wykonania luf, a i a część procesu produkcji luf 155/52 może zostać niebawem spolonizowana. Pracują nad tym przede wszystkim Huta Stalowa Wola oraz Huta Stali Jakościowych w Stalowej Woli. Na początku stycznia w lufowni powinna zostać wykonana kompletna obróbka mechaniczna całkowicie polskiej (jeśli nie liczyć wsadu hutniczego) lufy do armatohaubicy 155 mm/52.

Podpisanie Krab
Podpisy pod zawartym w Stalowej Woli 14 grudnia kontraktem o wartości blisko 4,7 miliarda zł złożyli członkowie zarządu HSW SA Bartłomiej Zając (dyrektor rozwoju spółki) i Bernard Cichocki (prezes i dyrektor generalny) oraz gen bryg. Adam Duda, szef Inspektoratu Uzbrojenia. Fot. Jerzy Reszczyński

Warto pamiętać, że jednocześnie z rozwijaniem produkcji seryjnej armatohaubic gąsienicowych 155 mm w HSW trwa już produkcja seryjna samobieżnych automatycznych moździerzy 120 mm „Rak”. Dwie pierwsze kompanie wsparcia (z ośmiu) mają otrzymać swój sprzęt w 2017 r. Gen. bryg. Sławomir Owczarek uznaje to za znaczące wzmocnienie zdolności bojowej jednostek zmechanizowanych.

W połowie grudnia w HSW gotowe już były 4 „Raki”, a kolejne dwa w tym dniu przeszły badania artyleryjskie. Prowadzone były intensywne prace przy kolejnych, oraz prace przy posiadających ten sam nośnik (KTO „Rosomak”) Artyleryjskich Wozach Dowodzenia.

Według umowy z 14 grudnia cały kontrakt na cztery DMO powinien zostać zrealizowany do 2024 roku. Ani strona wojskowa, ani producent nie ujawniają szczegółowego harmonogramu dostaw. Jak wiadomo, użytkownikiem pierwszego DMO  jest 11. Mazurski PA stacjonujący w Węgorzewie i przyporządkowany do 16 Dywizji Zmechanizowanej. Użytkownikami kolejnych mają być, co potwierdził gen bryg. Adam Duda, szef Inspektoratu Uzbrojenia, pułki artylerii będące obecnie użytkownikami „Goździków”. Oznacza to, że na przyjęcie nowego uzbrojenia powinni szykować się artylerzyści z kolejnych pułków, czyli nr 5 (12 Dywizja) i 23 (11 Dywizja) oraz brygad pancernych.

Siwko
Prezes Zarządu PGZ Arkadiusz Siwko. Fot. J. Reszczyński.

Po zawarciu grudniowego kontraktu Huta Stalowa Wola potwierdziła swą rolę w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Tylko w tym roku spółka ta może poszczycić się pozyskaniem rządowych umów na dwa strategicznie ważne systemy artyleryjskie, „Rak” i „Krab” o łącznej wartości kontraktów produkcyjnych przekraczających kwotę 5,6 miliarda złotych. Jednocześnie należące do Grupy HSW spółki w Jelczu (100 proc. należy do HSW) i w Sanoku (AUTOSAN należy w 50 proc. do HSW) albo już realizują ważne kontrakty dla polskiego MON, albo takie kontrakty mają realizować. AUTOSAN, przypomnijmy, podpisał list intencyjny z koncernem Raytheon w sprawie produkcji komponentów dla systemu „Patriot”. Jeśli wybór dotyczący programu „Wisła” zostanie rozstrzygnięty na rzecz tej firmy, fabryka w Sanoku ma się stać także centrum serwisowym systemów kontenerowych użytkowanych w ramach tego systemu.

Przed samą HSW stają kolejne wyzwania. Pierwszym jest dokończenie badań i wdrożenie do produkcji seryjnej bezzałogowego systemu wieżowego ZSSW-30 dla KTO „Rosomak”. Drugim - dokończenie prac, pomyślne przeprowadzenie badań i wdrożenie do produkcji seryjnej nowego pływającego BWP „Borsuk”. Oprócz tego oczekuje się dokończenia badań i uruchomienia produkcji seryjnej kołowej armatohaubicy „Kryl” oraz – jeśli tylko zostaną podjęte decyzje o charakterze politycznym dotyczące wyboru strategicznego partnera w części rakietowej systemu – wejścia w fazę produkcyjną systemu rakietowego WR-300 „Homar”. Gen. bryg. Adam Duda, pytany o przyszłość tego ostatniego programu, tajemniczo przyznał, że „za rok będziemy mieć okazję do podobnego jak dziś spotkania”. Sprzyjać temu – jak twierdzi szef IU – ma fakt, że stalowowolska spółka w przypadku programów „Rak” i „Krab” przeszła z fazy negocjacji i przygotowania kontraktów do fazy produkcyjnej, i może skierować większe siły na dokończenie czekających na doprecyzowanie szczegółów programu „Homar”.

HSW czeka także włączenie się w program rakietowy „Wisła” i mniej spektakularne, ale również ważne dla obronności RP programy artylerii lufowej 35 mm dla marynarki wojennej i dla programu obrony przeciwlotniczej „Noteć” oraz, ewentualnie, wznowionej „Loary”. Natomiast umowa z Samsung Techwin (obecnie Hanwha Techwin) zawarta 17 grudnia 2014 zakończyła kilkuletnią niemoc związaną z zastrzeżeniami wojska wobec jakości dostarczonych w ostatnich dniach listopada 2012 r. ośmiu armatohaubic, a ściślej – jakości podwozi, jakie dla HSW SA wykonał i dostarczył Bumar Łabędy w Gliwicach.

Krab nowy
„Krab” na nowym podwoziu, co potwierdzają artylerzyści, którzy testowali równolegle obydwie odmiany armatohaubicy, ma znacznie lepsze właściwości trakcyjne oraz zdolność pokonywania przeszkód. Do roku 2024 HSW SA dostarczy SZ RP jeszcze 96 dział tego typu, oprócz 24, których dostawa dla 11. MPA już trwa.Fot. Jerzy Reszczyński.

Powodem zastrzeżeń były nie tylko mikropęknięcia struktury korpusów podwozi. W trakcie trwających od końca 2012 r. badań eksploatacyjno-wojskowych na jaw wyszły kolejne wady podwozi, takie jak m.in. wycieki oleju z silnika do wnętrza komory silnikowej, przenikanie spalin z przedziału silnikowego do wnętrza przedziału bojowego, nieprawidłowe i długotrwałe napełnianie systemu paliwem, wadliwe wskazania niektórych przyrządów monitorujących pracę silnika itp.

Wojsko wstrzymało akceptację prac nad kolejnymi egzemplarzami „Kraba”, godząc się jednocześnie na to, że HSW SA będzie kontynuować prace nad wszystkimi systemami wieżowymi przewidzianymi dla dział pierwszego, kompletnego DMO. Miało to dać czas na rozwiązanie napięć i problemów związanych z wadliwością podwozi. Wojsko uznało, że pomimo swoich wad związanych z podwoziem, „Kraby” będą służyć celom szkoleniowym, związanym z wdrożeniem nowego systemu broni, wypracowywaniem taktyki jej użycia, treningu artyleryjskiego itp. Również w podwoziu nr 9, które miało w założeniu spełnić wymagania, wystąpiły wady. Wobec faktu, że wykonawca podwozia nie podpisał aneksu do umowy pomiędzy MON a HSW SA jako wykonawcą programu „Regina”, stalowowolska spółka poczuła się zobowiązana do poszukiwania innego rozwiązania.

W czasie MSPO, 3 września 2013 r., został podpisany list intencyjny w sprawie współpracy pomiędzy HSW SA a turecką firmą Makina ve Kimya Endüstrisi Kurumu (The Mechanical and Chemical Industry Corporation), będącą producentem armatohaubicy T155 „Firtina”. Jest ona licencyjną odmianą koreańskiej armatohaubicy K9 „Thunder”. Wojsko nie było skłonne zaakceptować dalszego przewlekania prac nad rozwiązywaniem problemów z własnym podwoziem typu „Kalina” i nie wyszło naprzeciw oczekiwaniom gliwickiego ośrodka oczekującego akceptacji dla nowych, znacznie przesuniętych w czasie, terminów zakończenia tych prac. Jeszcze bardziej zdeterminowana była HSW, której MON zagroził znacznymi karami finansowymi za niedotrzymanie umowy o dostarczenie do 2015 r. sprzętu dla pierwszego DMO „Regina”.

Zarówno MON jak i HSW uznały ostatecznie, że użycie podwozia „Kalina” pozbawione jest perspektyw. Obok wspominanych wyżej wad trzeba pamiętać, że podwozie typu „Kalina”, mające swe konstrukcyjne korzenie jeszcze w – wywodzącym się z podwozia MT-S – ciągniku artyleryjskim SPG-1M, praktycznie nie miało zagwarantowanego dostępu do jednostki napędowej. Ta bowiem bazowała na konstrukcji silnika W-46-6 o mocy zaledwie 780 KM. Produkowany na radzieckiej licencji od lat 80. silnik został zmodyfikowany do wariantu S12U o mocy podwyższonej do 850 KM. Teoretycznie mógł on być nadal rozwijany, ale nie wykazano w tym żadnej konsekwencji i rozwój tych silników zakończył się na fazie S1000R o mocy 1000 KM dla PT-91M produkowanych dla Malezji, po czym został zarzucony.

Krab wyposażenie
Życzeniem strony polskiej było wyposażenie podwozia armatohaubicy K9 m.in. w system przeciwpożarowy i przeciwwybuchowy, pomocniczy agregat zasilający APU oraz system filtrowentylacji. Fot. Jerzy Reszczyński

Po zamknięciu produkcji silników klasy czołgowej przez ZM PZL Wola, i zaprzepaszczeniu planów utworzenia „Centrum Silnikowego” na Śląsku, pozostawały tylko dwie opcje pozyskiwania silników z rodziny S12U. Pierwszą były, połączone z modyfikacją konstrukcji, generalne remonty silników odzyskiwanych ze złomowanych jednostek sprzętu wykorzystujących ten silnik, głównie czołgów T-72. Druga opierała się na założeniu, że silniki importowane będą z jednego z krajów bałkańskich, wchodzących w przeszłości w skład Jugosławii. W związku z wadami w podwoziach dostarczanych przez ośrodek gliwicki współpraca pomiędzy HSW a Bumar Łabędy w programie „Regina” została przerwana.

Rozwiązaniem, nad którym – pomimo listu intencyjnego z września 2013 r. – intensywnie pracowano w Stalowej Woli stało się zawarcie wspomnianej umowy z koreańskim partnerem, licencjodawcą tureckiej „Firtiny”. Koreański partner okazał się bardziej elastyczny od tureckiego, co niewątpliwie wiązać należy z faktem, że pomiędzy nim a HSW występowało znacznie mniej „punktów kolizyjnych” na płaszczyźnie biznesowej, niż mogłoby się pojawić w przypadku przyjęcia oferty tureckiej. Potencjalne rynki zbytu obu firm nie kolidują, jak ustalono, z sobą. Stąd stosunkowo łatwo było polskiej stronie uzyskać gwarancje nie tylko dostępu do pełnej dokumentacji konstrukcyjnej podwozia, ale także na dokonanie w konstrukcji podwozia zmian, które można określić mianem „pierwszej fazy polonizacji”.

Strona koreańska udzieliła HSW gwarancji, że spółka ta będzie mieć prawo do rozwijania konstrukcji podwozia do innych zastosowań oraz do eksportu gotowych jednostek sprzętu wojskowego, wykorzystującego ten nośnik. Koreański partner potwierdził też, co było bardzo ważne dla MON, dostawę gotowych podwozi dla 24 „Krabów” mających stanowić uzbrojenie pierwszego DMO „Regina”, przypisanego już do 11. Mazurskiego Pułku Artylerii w Węgorzewie.

Krab pulpit
Życzeniem strony polskiej było wyposażenie podwozia armatohaubicy K9 m.in. w system przeciwpożarowy i przeciwwybuchowy, pomocniczy agregat zasilający APU oraz system filtrowentylacji. Fot. Jerzy Reszczyński

W ramach pierwszego etapu polonizacji konstrukcji podwozia dokonano kilku ważnych dla polskiego odbiory zmian. Podwozie wyposażono m. in. w nie przewidziane w oryginalnej konstrukcji pomocniczy agregat zasilający (APU), system filtrowentylacji, nowoczesną instalację przeciwpożarową, system przeciwwybuchowy, zmieniono na polskie przyrządy oraz aranżancję miejsca pracy kierowcy, wprowadzono polski system łączności wewnętrznej itp. Wszystkie te zmiany dokonywane były przez zespół konstruktorski złożony z przedstawicieli obu firm, i to w takim tempie, że pierwsze podwozie skonfigurowane według nowej dokumentacji zostało wykonane i dostarczone go Stalowej Woli – po blisko 7-tygodniowym transporcie z Korei – już w połowie sierpnia 2015 r. W ciągu kilku dni zostało zintegrowane z czekającym już na tę operację gotowym systemem wieżowym i we wrześniu prototyp „Kraba 2.0” zaprezentowany został na MSPO. W kilkanaście dni później zmontowany został drugi prototyp tej wersji „Kraba”. W kolejnych miesiącach wykonano – związany z wymianą podwozia bez zmian w pozostałych systemach „Kraba” – program badań typu, potwierdzających uzyskanie przez armatohaubicę osadzoną na nowym nośniku wszystkich oczekiwanych parametrów.

Oficjalne przekazanie dwóch egzemplarzy nowego wariantu armatohaubicy odbyło się w HSW SA 28 kwietnia 2016 r., w obecności premier Beaty Szydło, asystującej podpisaniu wartego blisko miliard złotych kontraktu na wyposażenie 8 kompanijnych modułów ogniowych samobieżnego moździerza automatycznego „Rak”, liczących łącznie 64 środki ogniowe.

Nowe „Kraby” już na samym początku badań eksploatacyjno-wojskowych w CSAiU w Toruniu potwierdziły swoje wszelkie przewagi nad wariantem na podwoziu „Kalina”. Żołnierze, którzy mieli okazję obsługiwać obydwa warianty „Kraba”, podkreślają głównie zalety hydropneumatycznego zawieszenia nowego podwozia, które znacznie sprawniej i szybciej tłumi kołysanie całego pojazdu po wystrzale, pozwalając osiągać wyższą szybkostrzelność i celność ognia, a także zapewnia znacznie lepsze właściwości terenowe.

Nowe podwozie z K-9 dysponuje nowoczesnym powerpackiem z silnikiem MTU-881 z rodziny Ka-500 o mocy 1000 KM, i jest znacząco lżejsze od poprzedniego podwozia. Dzięki temu nowy „Krab”, mający masę bojową 48 ton i dysponujący mocniejszą o 150 KM jednostką napędową z doskonalszym systemem przeniesienia napędu, ma znacznie lepsze właściwości trakcyjne, dzielność terenową itd. „Krab” posiada w terenie zasięg (autonomiczność) wynoszący 400 km, prędkość maksymalną po szosie 60 km/godz. i 30 km/godz. po bezdrożach. Pokonuje wzniesienia  do 25 stopni oraz 2,5-metrowej szerokości rowy, ściany pionowe do 0,75 m i brody o głębokości do 1 m. Wymiana podwozia nie zmniejszyła wymaganej przez MON jednostki ognia, już wcześniej zredukowanej z 60 do 40 pocisków i 48 ładunków miotających.

podwozia Krab
W dniu podpisania w Stalowej Woli potężnego kontraktu na m.in. 96 „Krabów”, w HSW znajdowały się już wszystkie zakontraktowane w Korei podwozia. Pozwala to ze spokojem myśleć o zakończeniu kompletowania pierwszego DMO w czerwcu. W tym samym dniu w CSAiU w Toruniu swoje pierwsze zadania ogniowe w ramach badań eksploatacyjno-wojskowych z bardzo dobrymi wynikami wykonały dwa „Kraby” odebrane przez wojsko w kwietniu. Fot. Jerzy Reszczyński.

W czasie listopadowej wizyty w Hucie Stalowa Wola Antoni Macierewicz potwierdził odbiór kolejnych 9 będących już po badaniach zdawczo-odbiorczych „Krabów” przeznaczonych dla pierwszego DMO. Od tej pory dokończone zostały badania zdawczo-odbiorcze kolejnej maszyny, zatem do dnia podpisania kontraktu, czyli do 14 grudnia, liczba gotowych do przekazania armatohaubic wzrosła do 10, nie licząc dwóch dostarczonych wiosną. Producent gotów jest przekazać je Gestorowi jeszcze w tym roku. W ten sposób miałby za sobą realizację ponad połowy kontraktu, jako że dostarczył już wojsku wcześniej m.in. wozy dowodzenia i dowódczo-sztabowe, wozy amunicyjne i remontowe.

Zgodnie z aneksowaną umową z MON Huta Stalowa Wola SA przekazać ma wyposażenie pierwszego DMO nie później niż do końca sierpnia. Wśród dział, jakie zostaną do tej pory przekazane, ma się znaleźć także 8 „Krabów” z 2012 r., w których zostaną wymienione podwozia, oraz dokonane zostaną  przy okazji rozszerzone przeglądy systemów wieży. Jak zapewnia HSW, do użytkownika trafią one „jak nowe”, nie różniąc się od tych, które nigdy wcześniej nie były używane, otrzymają m.in. 2-letnią gwarancję producenta. Nie wiadomo, czy odzyskane w ten sposób stare podwozia HSW zwróci ich producentowi. Nie są znane oficjalnie dalsze plany Bumar Łabędy wobec tych podwozi. Sprawa jest przedmiotem procedur prawnych. Rozwiązanie tej skomplikowanej sytuacji wymagać będzie nie tylko dobrej woli obu stron, ale też zręczności i zdolności koncyliacyjnych ze strony PGZ, do której należą skonfliktowane podmioty.

Jerzy Reszczyński

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (58)

  1. Wojciech

    \"Zarówno MON jak i HSW uznały ostatecznie, że użycie podwozia „Kalina” pozbawione jest perspektyw.\" a Słowacy kupili Kalinę, zrobili kilka poprawek i po roku zaprezentowali Dianę czyli swoją wersję armatohaubicy 155 mm na podwoziu z Bumaru. Można? Można. 300 mln USD w kieszeni. Ale co tam, Polska jest bogata.

    1. konkretny

      Finalnie kasa zostaje w PGZ, więc mamy taniej niż Słowacy

  2. asd

    "Teoretycznie mógł on być nadal rozwijany, ale nie wykazano w tym żadnej konsekwencji" Szkoda - mogliśmy mieć silniki własnej konstrukcji.

  3. billy

    Naprawdę podstawowe pytanie do fachowców, ile krabów i langust Polska (35 mln mieszkańców) potrzebuje? Samych f16 kiedyś czytałem że ponad 100, a jak to się ma do powyższego sprzętu?

  4. ||SWK||

    Czy ma ktos moze cos wiecej wiadomosci odnosnie Loary ?

    1. Jaxa

      Płynie przez Francję.

    2. dropik

      są tylko wiadomości "prasowe".

    3. Extern

      Według dawnych jeszcze planów miała być zamrożona do 2018 aż zmodernizuję wszystkie Szyłki do standardu Białej.

  5. Afgan

    Jak to się mówi- "lepiej późno niż nigdy", jednak nie wiem czy jest o co trąbić zwycięstwo. Ten program ślimaczy się już 20 lat a w jednostkach mamy kilka sztuk Krabów, bez odpowiedniej amunicji w dodatku. Posiadamy jedynie skromny zapas odłamkowo-burzących pocisków 155mm na dosłownie 3-4 dni walki. Nie ma amunicji kasetowej, termobarycznej i przede wszystkim precyzyjnego rażenia. Program Krab powinien być teraz na finiszu i być w fazie końcowych udoskonaleń. Powinniśmy teraz startować z Homarem i Krylem, a Kraba i Raka mieć już za sobą. Na prawdę nie wiem czy jest o co trąbić sukces, odpowiedzcie sobie Państwo sami...........................

    1. Kamil

      A czy mamy w planie w ogóle posiadanie amunicji 155mm z ładunkami kasetowymi i termobarycznymi?

    2. ja

      gdyby dalej rządziła poprzednia władza, to tych krabów by nie było... to nie sukces tylko normalna sprawa, o której warto poinformować

  6. Sumienny

    Co w takiej sytuacji z Bumarem Łabędy? Skąd oni w ogóle mają pieniądze przez ostatni rok skoro nie produkują ani nie modernizują parku maszynowego? Jakim cudem ten zakład prosperuje bez jakichkolwiek wpływów do kasy? To jedno pytanie a drugie: Czy ze względu na ilość zamówień HSW nie powinno ubiegać się o wykupienie udziałów w Bunarze dzięki czemu ludzie tam mieliby pracę? Dodatkowo HSW miałoby zaplecze które przy doinwestowaniu mogłoby z czasem budować skorupy do Borsuków. Obecnie HSW określiło się, że będzie w stanie budować 50 BWP rocznie, przy zapotrzebowaniu na 1000 BWP w czystej konfiguracji + 800 specjalistycznych wersji potrzebujemy 36 lat. Nie jest to ani śmieszne ani zabawne, bo przed dostarczeniem ostatnich 300-500 sztuk poprzednie będą wymagały już gruntownej modernizacji.

    1. Afgan

      Możliwości Bumaru-Łabędy zostały zatracone bezpowrotnie. Zakład ten jest przestarzały, ma przerośnięte zbędne struktury, szczególnie administracje i związki zawodowe i wymaga wielkich nakładów na uruchomienie tam jakiejś sensownej produkcji. Obecnie jest sztucznie podtrzymywany, coś jak trzymanie trupa pod kroplówką i respiratorem, z którego narządów coś jeszcze można przeszczepić ale samodzielnie już nie będzie funkcjonował. W podobnej sytuacji jest stocznia MW i kilka innych zakładów. W tej chwili szczyt możliwości Bumaru to rozsypujące się podwozia Kalina, które nadają się najwyżej na wykopki i nic więcej. Oczywiście, że HSW nie jest z gumy i nie może zapewniać całych potrzebnych nam dostaw, bo to będzie trwało lata świetlne, ale Łabędy wymagają praktycznie postawienia na nowo, a to nie są małe pieniądze. Z tym że inwestycje w ten zakład wcześniej czy później będą konieczne, bo na samej HSW jak słusznie zauważasz daleko nie zajedziemy.

  7. anty c-cal przed 500+

    ..."oczywiście, można było produkować 3-metrowe lufy 120 mm moździerza „Rak”"...do znudzenia...to dlaczego Nie produkowali?? i od kiedy ..trwa już produkcja seryjna samobieżnych automatycznych moździerzy 120 mm „Rak”. Dwie pierwsze kompanie wsparcia (z ośmiu) mają otrzymać swój sprzęt w 2017 r. Gen. bryg. Sławomir Owczarek uznaje to za znaczące wzmocnienie zdolności bojowej jednostek zmechanizowanych.."

    1. victor

      Kto powiedział, że nie produkowali? Raki z kompletnym systemem wieżowym HSW już produkuje. Seryjnie - od kwietnia. Pierwszy moduł kompanijny już jest prawie na ukończeniu - 6 Raków jest po próbach poligonowych, dwa kolejne na końcówce. Do końca 2017 wojsko ma odebrać 2 moduły kompanijne, ale HSW zapewnia, że będzie gotowa wcześniej, może koło połowy roku. Więc w czym problem?

  8. Dana

    Najpierw OPL. I to solidny, przeciwko Toczkom, Kalibrom i Iskanderom. Bez tego takie zabawki to tylko złom w godzinie W.

    1. Extern

      Systemy rakietowe które wymieniłeś strzelają raczej do obiektów infrastruktury czy raczej takich bardziej stacjonarnych miejsc jak sztaby, składy, miejsca stacjonowania itp. Na Kraby będą raczej polowały Smiercze czy Grady których systemem OPL nie powstrzymasz a nawet się to nie za bardzo opłaca. Głównym zabezpieczeniem Kraba przed takimi pociskami jest mobilność i ukrywanie się przed rozpoznaniem przeciwnika.

  9. KJ

    Kontrakt na 96 Krabów 4,6 mld zł (szt. ok. 47,9 mln zł ?), a co z 44 wozami dowodzenia są w cenie kontraktu ? (4 dywizjon po 3 baterie – 24 Kraby, 11 wozów dowodzenia i kierowania ogniem) Koszt programu „Regina” to: - zakup licencji na wieżę HSW – AS-90 BEA Systems / Brytyjska (+ 2 wieże od BEA Sys.) - opracowanie podwozia UPG-NG /Krab – OBRUM (osiem podwozi z Bumar-Łabędy) - zakup licencji podwozie HSW – K-9 (24 podwozia w 2017 + 12 w 2018 wyprodukowane w Korei i 84 złożone w Polsce ) - koszty POLONIZACJI podwozia K-9 ? - zakup licencji na amunicję kal. 155mm /40km – ZVS Słowacja - nowo otwarta lufownia w HSW (produkcja oparta będzie na zagranicznych półfabrykatach) - ewentualna licencja na lufy 155mm – obecnie lufy Nextera / Rheinmetall - ewentualna licencja na silnik (obecnie power pack MTU) - ewentualna licencja na automatyczną skrzynię (obecnie Allison)

    1. xyz407

      Miejmy nadzieję, iż ten drogi rachunek przełoży się na samodzielne przyszłe możliwości projektowo-konstrukcyjne naszych inżynierów. Prawdą jest, iż cena jednostkowa pozyskania tego sprzętu jest trochę wygórowana. Czasami trzeba zapłacić frycowe. Najważniejsze to, aby nauka nie poszła w las.

    2. =t=

      Twoje "ewentualna licencja na lufy 155mm – obecnie lufy Nextera / Rheinmetall" to totalna bzdura dowodząca, że nie rozumiesz struktury tego projektu. To jest NASZA lufa 155, my mamy do niej prawa bo kupiliśmy razem z całą linią produkcyjną systemu wieżowego którą u siebie zlikwidowało BAe. Problem w tym, że w europie do tej pory były DWIE lufownie zdolne zrobić lufę 155/52 - właśnie Nextera i Rheinmetalla. Co oznaczało, że nawet mając prawa do konstrukcji, trzeba było zlecić jej wykonanie "jednemu z dwóch". I zapłacić bardzo słoną marżę jak to przy oligopolu. Ten sam problem mieli Słowacy - ZTS Dubnica potrafiła zrobić wariant 155/39 do Dany, i tanio skonwertować, ale wszyscy pipczyli o JBMOU i 155/52, a tu nagle wychodziło sporo sporo drożej, bo raz że cały system oporopowrotowy do wymiany, dwa że wszystkie napędy uzbrojenia do wymiany, trzy że taka lufa, z oczywistego powodu, była dużo droższa...

  10. LOARA-2

    Powinni wznowić Loare w nowej wersji coś jak Panzyr-S , był by to świetny system na nowoczesnym polu walki , do zwalczania helikopterów , samolotów , dronów , rakiet, wozy piechoty itp.

    1. SLAW69

      Ano powinni. Z tym, że czekają najpierw na pływające gąsienice dla różnych koniguracji, chociaż i tak większość tych konfiguracji nie będzie pływać. :) Może warto by pomyśleć nad szerszym wykorzystaniem podwozia Kraba skoro mamy licencję?

    2. vvv

      system opl nie jest do zwalczania bwp, piechoty lub rakiet. jest to dolne pietro opl i mobilne pietro a pancyr-s2 ma miec rakiety o zasiegu do 30km ale naprowadzane komendowo wiec radar caly czas musi widziec cel. dodatkowo ruskie maja srednie dzialka 30mm. nam przydalaby sie nowa loara z 2x35mm, nowym radarem i min 4x rakiety o zasiegu 20km

  11. fort

    Pozwole sobie na dwie uwagi 1) w przypadku sprzetu tego typu ktory mozemy w calosci produkowac u siebie a nie jest go tak duzo jak rosomakow czy ma byc przyszlych borsukow powinnismy zamawiac przynajmniej 1/5 a najlepiej o 1/3 wiecej niz potrzebujeny w linii zeby byl jakis zapas 2) idac za ciosem kupmy licencje na koreanski czolg i przeprojektujmy go z ich inzynierami tak jak podwozia do kraba, gdzie jak widac wspolpraca poszla bardzo dobrze, do naszych potrzeb tak zeby odpowiadal poziomem leo5/6. Licencja oczywiscie tak zeby moc go potem rozwijac i sprzedawac. A doraznie 600 uzywanych abramsow z modernizacja i wymiana turbin od USA, a w wersji minimum 400 3) i trzecia uwaga dodatkowa. Nie zlomujmy wycofywanego sprzetu o duzym znaczeniu ktorego nawet po wymianie nie bedziemy mieli bardzo duzo jak np: armatohaubic , migow czy mi24 i amunicji do nich.

    1. Vvv

      Przeprojektujmy czołg k2 :) k2 to basaasardzo przereklamowany czołg i nie na nasze warunki. To raz. Dwa taka zabawa zajmie lata i mld $$ za asystę Koreańczyków i następnie kolejne lata prób i wprowadzenia do linii a wtedy pojawi sie leopard 3. Nie masz pojęcia o czym piszesz i takie dyrdymały to prosze zachowaj dla siebie bo czołg to nie ciągnik

    2. dropik

      czołgów mamy dosyć. tzn w czołgach najmniejsze sa najmniejsze braki. potrzeba artylerii i bwp w WL oraz broni plot. jak to bedzie można zabrać się za kolejne czołgi. chyba że bedzie jakaś okazja z kupnem kolejnej partii leo, ale nie zanosi się bo nikt nie chce sprzedawać, a jesli juz to nie tanio jak kiedyś od Niemów.

  12. Sumienny

    Pytanie do grona osób bardziej obeznanych w temacie: 1. Czy mamy już/nabędziemy zdolności na produkcję własnej amunicji kalibru 155mm? 2. Czy nabędziemy zdolności w postaci licencji na budowę amunicji precyzyjnej o zwiększony zasięgu (ok. 70 km tak jak np. Excalibur). No bo zakładam, że własnej sami bez zakupu nie opracujemy. 3. Ostatnio gdzieś czytałem o tym, że w fazie testów czy jakichś zaawansowanych prac jest amunicja która można naprowadzać wiązka lasera. To w zupełności nasz produkt czy spolonizowany zza granicy? I jak w ogóle wygląda coś takiego w praktyce? Opromieniowanie wiązkom lasera współczesnego MBT czy BWP/KTO to samobójstwo.

    1. ert

      Specjalistą nie jestem, ale z tego co się orientuję to amunicję 155mm możemy produkować bez żadnych cudownych zakupów licencyjnych, bo to zwyczajnie większa średnica tego co umiemy robić. Co do amunicji o zwiększonym zasięgu, to nie mam pojęcia. Amunicję precyzyjną właśnie pod kraba, to już majstrujemy od dłuższego czasu przy współpracy z Ukraińcami na podstawie ich amunicji "kwitnik".

    2. dropik

      1. tak 2. nie 3. tak

  13. efi

    Oby więcej takich kontraktów w PGZ !

  14. militpl

    Super oby tylko szybciej je dostarczono, do tego porządną amunicję, wozy dowodzenia a pasowałby co najmniej jeden, dwa dywizjony więcej to spadłaby cena za sztukę

  15. Kamil

    "12 gąsienicowych wozów dowódczo-sztabowych, 32 gąsienicowe wozy dowódcze różnego szczebla" to informacja z innego serwisu. Pytanie brzmi: Czy one też zostaną osadzone na podwoziu K9 czy innym?

    1. ja

      WD sztabu i dywizjonu, WD baterii i WD plutonu ogniowego. Wszystko na jednakowym podwoziu, rożni je tylko konfiguracja "elektroniki"

    2. ole

      Ponoć, że na Lekkim Podwoziu Gąsienicowym (LPG) produkcji HSW.

  16. czytelnik

    a kiedy to 23 przesiadł się z dany na goździka niby?

  17. Zaniepokojony

    Dlaczego zamówienie zostało zredukowane z planowanych 120 sztuk na 96?! To jawne występowanie przeciwko SZ RP. 96 armato-haubic to sobie może paradnie na defiladzie przejechać...

    1. Robert

      Przeciesz jest napisane że byl podpisany kontramt na KOLEJNE 96 hybic ,k już 24 których realizacja trwa.

  18. MMMM

    Wreszcie się doczekałem tej wiadomości , miejmy nadzieje że przekazanie ostatniego kraba nastąpi szybciej niż w kontrakcie. Przyznam że już obawiałem się że ogłoszą pozyskanie technologii produkcji ''zaawansowanych'' haubic od naszego wschodniego sąsiada z trzema zębami

  19. szofer

    Szok! 100 pojazdów będą budować przez 7 lat. To po 7 latach te pierwsze trzeba będzie już remontować jak nie modernizować. Tu nie ma czasu i całość trzeba zrobić w 2-3 lata. Nie ma co grilowac kontraktu, bo tak to teraz wygląda.

    1. BBB

      HSW ma oddać dokładnie 96 pojazdów + pojazdy do zakontraktowanego wcześniej Dywizjonu (kaliny czekają na zmianę + część będzie wyprodukowana). Dodaj do tego fakt, że dopiero teraz HSW otrzyma dokumentację techniczną, która umożliwi stworzenie podwozi do nowych Krabów (poprzednie były importowane z Korei), dodaj całą listę projektów, które HSW obecnie realizuje (część masz wymienioną w artykule). Jak się nad tym zastanowisz, to będzie przykładem geniuszu organizacyjnego, jeżeli uda się to wszystko zrobić w tych terminach.

    2. Cahir

      Turcja planuje budować 24 na rok i raczej są to optymistyczne plany

    3. x

      u nas nie ma "tradycji" modernizowania", więc najwyżej je odmalują... - konflikt na Ukrainie itp. nie "zainspirował" jednak ani obecnej ekipy, ani tej poprzedniej

  20. Atom

    Brawo!!!Prawda jest taka ze coś ruszyło i oby tylko nie zwalniać homar, plot,dodatkowa eskadra f16, reaktywacja loary tez będzie czuje to w kościach :)

  21. Ad_summam

    Teraz Kraby do modernizacji i poproszę następne 120. Bo obecna ma już 18 lat. Oczywiście zależy jak kto liczy. :)

    1. victor

      Jak się dobrze przyjrzeć, to poza żelastwem w systemach Kraba wszystko już jest po modernizacji rozpoczętej po 2008-2009 roku, począwszy od komputerów balistycznych, nawigacji bezwładnościowej z GPS, łączności, automatyzacji dowodzenia i SKO, Porównaj sobie standard wyposażenia AS90, który był prawzorem Kraba w1999, i Kraba 2016...

  22. Mike

    Użytkownikami kolejnych mają być ..... pułki artylerii będące obecnie użytkownikami „Goździków”. Oznacza to, że na przyjęcie nowego uzbrojenia powinni szykować się artylerzyści z kolejnych pułków, czyli nr 5 (12 Dywizja) i 23 (11 Dywizja) oraz brygad pancernych." Ale to oznacza, że po wyposażeniu pułków zostaną dwa dywizjony Krabów, a brygad pancernych mamy cztery (w tym jedną z nazwy). Czyli, że co? Reszta będzie dalej używać Gozdavek?

    1. victor

      Są jeszcze Dany, i ich moderka będzie do czasu, aż zastąpią je Kryle. Goździka już nie da się bardziej modernizować, potencjał się wyczerpał. A Danie da się wydłużyć zasięg ognia, wstawić np. GPS, zautomatyzować SKO i dowodzenie, dodać nowoczesne rozpoznanie z bsr...

  23. kobuz#

    Kontrakt z 14 grudnia, opiewający m.in. na dostawę 96 kolejnych „Krabów”... To ile w końcu ma i będzie miało wojsko polskie "Krabów" z podwoziem K-9?....

    1. Wiesiek

      120 szt . Ni więcej ni mniej

    2. victor

      Wszystkie będą na tym podwoziu - 24 aktualnie produkowane z terminem dostaw w połowie 2017 roku oraz 96 nowych, z grudniowego kontraktu, które będą dostarczane od 2018 do 2024.

  24. xyz470

    Podpisanie tej umowy to naprawdę dobra zmiana. Ilość i okres, którego dotyczy zamówienie jak najbardziej realne. Spodziewałem się niższej ceny jednostkowej, ale jeżeli pieniądze te posłużą inwestycjom i rozwojowi to niech im będzie na zdrowie. Teraz HSW musi pokazać, że podoła temu zadaniu i opanuje w sposób należyty nową technologię. Następnym krokiem to artyleryjski HOMAR. Trzymam kciuki za LYNX-a, bo tam upatruję szersze pole do transferu know-how. Jak uda się wyposażyć armię w sprzęt o zasięgu do 150 km w odpowiedniej ilości to będzie naprawdę fajna sprawa. Jest to w zasięgu naszych możliwości. Myślec realnie i mierzyć siły na zamiary, a będzie OK. PS. Nie zapomnieć o zdolnościach produkcji dobrej amunicji. KONIECZNIE !!!!!!

  25. otgees

    Patrząc na zdjęcie, cienki ten kontrakt jak na 4,6 mld.

    1. Arek102

      A co w nim takiego cienkiego? 46 mln zł za wóz i w tym podatek 23% VAT. ps Chłopie naucz sié liczyć

    2. krzysiek84

      96 armatohaubic i 64 wozy wsparcia to dla ciebie "cienko"... Co powiesz na 18 śmigłowców w tej samej cenie?

Reklama