Reklama

Nowa koncepcja powstała w wyniku dużych zmian geo­po­li­tycz­nych na świe­cie oraz w naszym regio­nie, wobec których wypracowane w poprzednim dokumencie z 2011 roku wnioski stały się już nieaktualne. Co ciekawe, o ile same zmiany geopolityczne rzeczywiście nastąpiły, to w tym okresie w technice militarnej nie doszło już do rewolucji, a wiele krajów wypracowane wówczas założenia modernizacyjne i zmiany w obszarze struktury i możliwości swoich wojsk z powodzeniem wprowadziło bądź nadal wprowadza. Niestety w naszym kraju poprzednio wypracowane założenia były w zasadzie tylko rozwijane teoretycznie i można powiedzieć, że w większości obszarów związanych z techniką wojskową pozostajemy na tym samym etapie co poprzednio.

Nowe zmiany w obszarze techniki wojskowej

Obecne założenia nakładają na SZ RP skon­cen­tro­wanie się na obro­nie wła­snego tery­to­rium w możliwie samodzielnym zakresie, z opcją wsparcia dzia­łań koali­cyj­nych i operacji pod egidą ONZ poza gra­ni­cami kraju. Aby temu sprostać prze­wi­duje się podjecie nowych zamierzeń w obszarze moder­ni­za­cji technicznej, wprowadzenie zmian w strukturach oraz powięk­sze­nie sta­nów oso­bo­wych do 250 tys. żoł­nie­rzy ok. 2025-30 roku.

Ogólnie przedstawiono zasadnicze priorytety przyszłej modernizacji technicznej, do których można zaliczyć:

-      nowoczesne sys­temy roz­po­zna­nia, dowo­dze­nia i przekazywania danych;

-      zwiększenie możliwości arty­le­rii lufowej i rakietowej;

-      zapewnienie wielowarstwowej obrony prze­ciw­lot­ni­czej i prze­ciw­ra­kie­towej;

-      zwiększenie możliwości w zakresie obrony prze­ciw­pan­cernej;

-      pozyskanie nowych pojazdów bojowych w tym czołgu nowego typu;

-      przyspieszenie procesu pozyskania śmigłowców uderzeniowych;

-      rozbudowa lotnictwa wielozadaniowego w tym pozyskanie w dłuższej perspektywie samolotów bojowych V generacji dla przynajmniej dwóch eskadr;

-      rozbudowa komponentu morskiego poprzez zapewnienie skutecznego systemu antydostępowego do wybrzeża morskiego;

-      pozyskanie przynajmniej czterech nowych okrętów podwodnych oraz trzech niszczycieli min;

-      roz­bu­do­wie rzeczywistych moż­li­wo­ści Morskiej Jednostki Rakietowej;

-      zapo­wiedź moż­li­wości odbu­dowy morskiego lot­nic­twa bojo­wego;

-      stworzenie efektywnego systemu WRE wraz z elementami walki w cyberprzestrzeni;

-      pozyskanie różnych systemów BSP w wersjach realizujących zadania w zakresie standardów C4ISR.

Czytaj też: Co po Gepardzie? Pancerna karuzela w Wojsku Polskim [ANALIZA]

Jednocześnie pojawiły się informacje o zakończeniu programu wozu wsparcia bezpośredniego (WWB) o kryptonimie Gepard, samobieżnego niszczyciela czołgów o kryptonimie Barakuda czy okrętów obrony wybrzeża Miecznik i okrętów patrolowych z funkcją zwalczania min Czapla.

Zapowiedziano za to pewną modernizację (dokładnie nieokreśloną) obecnie wykorzystywanych platform (głównie czołgów T-72 i PT-91 oraz 152 mm haubic samobieżnych Dana) czy odstąpienie od wymogu pokonywania przeszkód wodnych pływaniem przez nowego bwp o kryptonimie Borsuk.

W dłuższej perspektywie czasowej SZ RP przejmą na wyposażenie obecnie intensywnie testowane i rozwijane (głównie w silnych i nowoczesnych armiach) systemy broni wysokoenergetycznych (działa laserowe, elektromagnetyczne itp.), autonomiczne środki artyleryjsko-rakietowe czy BSP uderzeniowe kolejnej generacji.

To wszystko ma zagwarantować stopniowy wzrost wydat­ków obron­nych do poziomu 2,5 proc. PKB w 2030 roku z założeniem optymistycznego wzrostu naszej gospodarki.

Zmiany w kształcie SZ RP

Przede wszystkim zaprezentowano propozycje rozwiązań w zakresie Systemu Kierowania i Dowodzenia SZ RP. Proponuje się w nim utworzenie Inspektoratu Szkolenia i Dowodzenia (w zamian za obecnie funkcjonujące Dowództwo Operacyjne), dowództw poszczególnych rodzajów wojsk oraz wzmocnienie roli Inspektoratu Wsparcia SZ.

Czytaj więcej: Zmiany systemu dowodzenia. Ułatwić transformację z czasu "P" do czasu "W"

Ok. 2020-23 roku ma powstać nowa dywizja w skład której wejdą nowe brygady oraz oddziały wsparcia i zabezpieczenia działań. Ogólnie, obecnie istniejące oddziały i związki taktyczne mają być w pełni ukompletowane i gotowe do prowadzenia działań a nie funkcjonować jako twory czysto administracyjne. Powstanie też odtworzone dowództwo szczebla taktyczno-operacyjnego w Krakowie.

 

Oddziały i dywizje maja mieć wydatnie wzmocniony komponent logistyczny i wsparcia. Ma to dać im dużą elastyczność i samodzielność w realizacji różnych zdań na polu walki i innych przewidzianych dla nich obszarach. 

Szczególna rola przypadnie wzmocnionym Siłom Specjalnym oraz Wojskom Obrony Terytorialnej. Mają one mieć możliwość samodzielnego działania oraz współdziałania z pozostałymi wojskami operacyjnymi. Te ostanie mają również przejść szkolenia w zakresie działania jako elementy sił operujące na tyłach wojsk przeciwnika gdyby zaistniała tak konieczność.

Szczególny nacisk kładziony będzie na proces nowoczesnego szkolenia wojsk i dostosowywania ich potencjału do zmian przyszłego pola walki.

Zasadniczo nowe SZ RP powinny być zdolne do działania w ramach opracowanej narodowej strategii antydostępowj A2/AD. 

Ocena proponowanych zmian

Trzeba przyznać, że zakres zmian jest ambitny i w wielu obszarach właściwy, ale pracujący ponad rok zespół 1700 zaangażowanych ludzi nie zaproponował nic innego (przynajmniej w jawnej wersji) o czym nie było wiadomo i co pisało wielu znawców tematyki militarnej już dużo wcześniej.

Propozycje oparto na realnym przetestowaniu nowych koncepcji w ramach symulacji i gier wojennych, obiektywizmie uczestników zespołu, dążeniu do zrozumienia i sprecyzowania postulowanych zamierzeń. Przeprowadzono komputerowe modelowanie porównawcze na lata 2032+ oraz testowano koncepcje w Centrum Symulacji Komputerowych i Gier Wojennych WAT.

O ile można takie symulacje przeprowadzić w odniesieniu do obecne istniejącego sprzętu uzbrojenia, to jakim prawdopodobieństwem będą one obarczone w przypadku np. czołgu nowego typu, broni wysokoenergetycznej, autonomicznych platform, nowego okrętu podwodnego czy uderzeniowych BSP? Ich charakterystyk taktyczno-technicznych bowiem nie znamy. Podobnie jak sprzętu głównych przeciwników (np. rosyjskich myśliwców wielozadaniowych T-50, czołgów T-14 Armata, najnowszych SSBN czy SSN).

Istnieje również ryzyko, że w przeciągu kolejnych lat (podobnie jak wobec SPO z 2011 roku) zmieni się diametralnie sytuacja na świecie oraz wprowadzone zostaną zupełnie nowe technologie czy sposoby działania wojsk.

Ogólnie zwiększenie potencjału ma być uzyskane poprzez znaczny rozrost stanu wojsk. Ale czy już dziś jest to kierunek właściwy? Oczywiście trzeba zwiększyć potencjał, ale z ekonomicznego punktu widzenia byłoby lepiej to zrobić poprzez zapewnienie wysokiej automatyzacji poszczególnych systemów walki, robotyzacji (zarówno w obszarze zabezpieczenia działań jak i uderzeniowym) czy autonomii działania nowoczesnego uzbrojenia.

Bardzo podkreślano istotną rolę szkolenia wojsk, ale mało mówiło się o nowoczesnej strukturze tego procesu. W SZ RP nadal istnieją pewne obszary wymagające dalszych prac i analiz dla właściwego jego rozwoju zgodnie z obecnie istniejącymi trendami światowymi w tym zakresie, takich jak zorganizowanie sieci symulacji oraz centralne sterowanie rozproszonymi systemami do symulacji i treningu. Zadanie to wymaga konkretnego zdefiniowania przez MON wymagań, co pozwoli na sprawniejszą i zarazem ekonomiczniejszą realizację planowanych zadań w przyszłości.

Niestety dotyczy to również wymagań do zapewnienia współpracy różnych systemów symulacji z rzeczywistymi systemami dowodzenia i łączności podczas prowadzenia ćwiczeń, szkoleń i treningów.

W dokumencie wspomniano o konieczności wsparcia sojuszników z NATO w ramach realizacji misji i zadań poza granicami kraju. Proponowane zmiany nie dają jednak wyraźnej odpowiedzi czy będziemy w przyszłości na to gotowi. Co będzie gdy to nie w Europie a np. w Azji wybuchnie duży konflikt zbrojny i to nie my a USA potrzebowało będzie naszej pomocy? Czy wówczas nie powtórzą się problemy z Iraku czy Afganistanu? Czy myśląc długofalowo nie powinniśmy też być przygotowani do prowadzenia walki z dala od naszego kraju, ale w sposób istotnie wpływający na jego bezpieczeństwo? Wyraźnie stwierdzono przecież, że Polska powinna być aktywnym członkiem Sojuszu i dąży do wypracowania wspólnego stanowiska członków organizacji w przypadku każdego rodzaju konfliktu.

Zespół opracowujący dokument zakłada, że planowane na ten cel wydatki będą wystarczające do zrealizowania nakreślonego planu zmian. Ale tak samo było podczas niedawnej redefinicji Planu Modernizacji Technicznej a już po niecałym roku mamy kolejne, istotne zmiany.

Na obecnym etapie i przy tak skromnych danych trudno jest oszacować, że przeznaczane na nowe cele środki wystarczą. Szczególnie, że procesowi modernizacji towarzyszy znaczna rozbudowa ilościowa. Jak na razie poza OP nowego typu i samolotami wielozadaniowymi IV+ i V generacji nic nie wskazuje na wzrost ilości pozyskiwanych, nowych systemów uzbrojenia (nawet w przypadku śmigłowca uderzeniowego mają to być ilości porównywalne do obecnie wykorzystywanych). Nowe brygady trzeba jednak w coś wyposażyć, a nawet obecnie eksploatowany starszy sprzęt (mimo modernizacji) też nie będzie wieczny. A co z remontami, odtwarzaniem zdolności wojsk i modernizacją w przyszłości itp.?

Do tego dochodzą ambitne plany związane z gruntowną przebudową systemu obronnego państwa i obowiązujących w tym zakresie przepisów.

Wyraźnie nadal idziemy bardzo szerokim zakresem zmian zamiast w pierwszej kolejności skupić się na zasadniczych obszarach, by potem w miarę możliwości, rozwoju sytuacji i nowych zadań dostosowywać pozostałe obszary. Obecny szeroki program zmian powoduje, że wiele z proponowanych obszarów może być tylko propozycją w dokumencie a nie realnym zamierzeniem.

Reklama
Reklama

Komentarze (68)

  1. sebik

    Czołg nowego typu, czyli Leopard 3 będzie dostępny dopiero po 2030r i będzie koszmarnie drogi.Jest kilka rozwiązań w tym zakresie.Po pierwsze modernizacja T-72 i PT-91 do standartu PT-16.Możemy wówczas czekać na nowego Leosia.Dwa to kupić 500 szt fabrycznie nowych Leopard 2 A7.Trzy to kupić licencję na K2-Panthera od Koreańczyków i jednocześnie przystosować je do naszych wymagań.Kupić licencję na czołg Altay od Turków, tu niestety mogą być schody ze względu na sytuację w Turcji.Cztery, kupić kilkaset szt czołgu Merkava 4.

    1. s

      Dlaczego nie Abramsy ..Prościej .Amerykanie już tu są .Trzeba myśleć .To nie boli

    2. Zenek

      Osobiście wybrałbym opcję 4. Merkawa to dojrzały produkt, jeden z najlepszych na świecie, sprawdzony w warunkach bojowych, a dodatkowo Izrael gotowy jest na szeroką kooperację w każdym obszarze - dostosowania produkty, serwisowania, eksploatacji. Również negocjowanie kwestii finansowych nigdy nie było problemem dla Żydów. Co do innych opcji - uważam, że mogą napotkać na różnorakie problemy - organizacyjne, finanse, licencyjne, ale spośród nich najbardziej realna wydaje się propozycja koreańska.

  2. AXI

    Kupimy ileś tam samolotów generacji: 4+/4++/5 tylko po to, aby w czasie ,,W" przebazować je z Polski...(odsyłam do Google). Już w '39 mieliśmy plan Pekin i...wiemy jaki to miało finalny efekt dla Polski. Mam takie odczucie graniczące z pewnością, że w całym tym przedstawieniu niekoniecznie chodzi o dobro naszego Narodu...

  3. Mariusz

    Biorąc pod uwagę podstawowe tylko kwestie zakup 32 x F35 = min. 15mld złotych bez infrastruktury i uzbrojenia; 4 x OP z rakietami balist.= 15 mld minimum; Patriot dajmy na to 30mld (nie wierzę), Narew 10mld, czołg podstawowy??? XXmld (kwota dwucyfrowa), bwp 1000 ?? 10-15mld.zł a i to może za mało; homar, niszczyciele min, modernizacje PT91 i artylerii, heli attack 8mld; rozpoznanie, wzrost liczby, itd. itp. cały plan na 15 lat jest na praktycznie 300 miliardów złotych; czyli po 20mld rocznie, o co to w ogóle chodzi? ktoś chyba przywalił głową w drzewo, a plan powołania nowej dywizji bez wdrożonych nowych bwp w linii uznać można wyłącznie za sen wariata, w całości szkoda gadać, i że to w mediach się pojawia to też żart

    1. Wawiak

      Wg KE wyłudzony CVAT za 2014 kosztował nas 100 mld złotych. To już wiesz gdzie się podziała kasa na modernizację armii.

  4. PL

    Szkoda tylko że dużo gadania po zmianie a praktyce co pół roku zmienią wszystko, a z plany pozostają tylko na papierze..

    1. jinks

      Przecież zmieniają armię ekspedycyjną w armię do obrony Polski.

  5. Szwejjakobyły

    "Generałowie zawsze toczą zaprzeszłe wojny"... poza tym, przeraża mnie to prężenie muskułów (niestety, jak wydmuszek)... czyżby trzeba było przygotować dobry grunt pod kolejną wojenkę w imię naszych braci z zza Oceanu? To już kolej na Polskę... po Bliskim Wschodzie, Afganiztanie, Gruzji, Ukrainie...? Pamiętajcie tylko - "Ameryka" to biznes. Biznes w rękach bezwzględnych ludzi. Tam jest tylko biznes. Nie ma miejsca na przyjaźnie, układy, dotrzymywanie danego słowa itp. "abstrakcje", które my traktujemy na serio. Geopolityka i dyplomacja "zarządzana" jest przez okrutnych ludzi z jakąś wrodzoną wadą braku empatii.

    1. lolek

      Ci zza oceanu gwarantują nasz byt jako państwa.

  6. Sonia

    Chłopcy! Myślicie, że znajdzie się aż 300 tys. chętnych w kamasze? Ależ się uśmiałam :-)

    1. jinks

      bez problemu

  7. KrzysiekS

    Narew Narew jeszcze raz Narew dobra to podstawa (ja jestem za camm-er produkcja w Polsce na licencji) mało tego dla wojsk pancernych trzeba to oprzeć o nośnik gąsienicowy mobilność do Wisły daleka droga nie ma czasu.

  8. aadvark

    czyli w 2030 roku nasza MW będzie miała 4 OP, 4 niszczyciele min i jeden duży patrolowiec. No, jestem pod wrażeniem. Lotnictwo bojowe zaś zmniejszy się z 6 eskadr do 5. Będziemy mieć 200 tyś niedzielnych wojaków i tyle nowoczesnego sprzętu, co na defiladę.

    1. Marek

      Co pan mowi za glupoty. Finlandia ma 300 tys zolnizy obrony terytorialnej. Dluga tradycja, ruscy nie byli w stanie - w czasie 2 wojny zdobyc Finlandii.

  9. Patriot

    Co bardziej odstraszy potencjalnego przeciwnika i co jest bardziej korzystne dla Polski? 1. okręty podwodne za 10 mld zł. do koncernu zagranicznego czy tysiące nowoczesnych granatników ppanc produkowanych w polskim przemyśle? 2. system przeciwrakietowy za kilkadziesiąt miliardów do koncernu zagranicznego, czy tysiące zestawów oplot. produkowanych w polskim przemyśle? 3. systemy rakietowe dalekiego zasięgu za kilka miliardów do koncernu zagranicznego, czy zwiększenie ilości i skuteczności, a także dalszy rozówj, systemów artyleryjskich już produkowanych w polskim przemyśle? 4. superczołgi w projektach międzynarodowych, czy dobra licencja i niemalże natychmiastowe dostawy wraz ze wzrostem zdolności polskiego przemysłu? MOzna by tak bez końca...

    1. Marek1

      1. Proszę zidentyfikować i nazwać te ..."tysiące nowoczesnych i produkowanych w Kraju granatników ppanc". 2. To samo proszę w kwestii "tysięcy" zestawów oplot. 3. Polska NIE MA i długo jeszcze mieć nie będzie(dekada?) zdolności wyprodukowania czegoś innego niż i tak licencyjny, niekierowany Feniks o zasięgu do 40km dla Langusty. 4. Jeśli uważasz, że zakup dobrej licencji na MBT= niemalże natychmiastowe dostawy dla WP, to jakakolwiek dyskusja jest bezsensowna(bez urazy).

    2. teŻ patriota

      Zdecydowanie miotła i łopata, produkowana przez polski przemysł zbrojeniowy w tysiącach zestawów, a nie droga, produkowana przez zagraniczne koncerny Vileda Turbo.

  10. Terex

    Widzę znaczącą zmianę wśród komentujących... jak u Gen. Polko.... Do połowy 2016 roku powszechnie krytykowano MON za czasów PO... potem trochę ciszy... dziś wszyscy prawie zaczynają obśmiewać Mon za PiS... olśnienie jakieś? Wcześniej naiwność? trudno się przyznać co?

    1. KrzysiekS

      KrzysiekS->Terex U mnie nic się nie zmieniło tak zresztą jak w MON w większości są to ci sami ludzie którzy przytakują jednym i drugim wolę konstruktywną krytykę lub popieranie tego co według mnie ma sens i jest to bardzo subiektywne bo moje.

    2. gość545

      Nie ważne jaka opcja polityczna rządzi krajem, zawsze jest marazm i stagnacja. Sprzętu jak nie było tak nie ma i nie zanosi się na radykalne zmiany. Upolitycznianie tematów modernizacji jest wygodne, ponieważ każda opcja chce się pochwalić swoimi fenomenalnymi pomysłami i ambitnymi planami, gorzej z ich realizacja. Tak będzie dopóty nie zlikwidujemy niekończących się dialogów technicznych i faz analityczno koncepcyjnych tylko i wyłącznie zakup z wolnej ręki.

  11. prawnik

    mam pytanie ZA CO to kupimy ?

    1. Bren

      Za pieniądze podatników, i za długi.....

    2. gość

      Nie kupimy, przecież to oczywiste.

  12. ciekawy

    Pytanie . Dzisiaj w godzinach popołudniowych w okolicach roztoczańskiego parku narodowego (zamojskie) widziałem lecący w kierunku wschodnim śmigłowiec sokół w wersji anakonda (czerwono pomarańczowy przód i belka ogonowa oraz kołpaki na wlotach do silników, środek szary, niebieskie osłony pływaków awaryjnych itp., czyli wersja po remoncie w Świdniku). A pytanie brzmi co robił ten śmigłowiec w tej części kraju, z góry dziękuję za odpowiedzi.

    1. Ret

      Szukał Międzymorza

    2. morski

      Kolejny oblot w ramach odbiorów poremontowych...

  13. pragmatyk

    Ciekawszy jest poprzedni artykuł:Hamulce modernizacji Sił Zbrojnych RP [7 PUNKTÓW] ,studzi on rozpalone glowy i sensownie pokazuje co trzeba zrobić aby cokolwiek zrobić w MON.

  14. terazPolska

    A SZKOLENIE W JEDNOSTKACH W WIĘKSZOŚCI LEŻY I KWICZY. strzelań tyle co kot napłakał(zmiana naprzód), wyposażenie osobiste tylko w artykułach, sprzęt większości jest reanimowany. całe 25 lat jak krew w piach.

  15. racjus

    W pełni zgadzam się z podsumowaniem. Coraz mniej sprzętu rozdrabniamy na coraz większą ilość żołnierzy. Fajnie możemy mieć 4 a nawet i 5 dywizji ale w co je uzbroimy? Te dywizje, które mamy już mają T-72 i BWP-1. Zwiększamy tylko koszty osobowe a środki na modernizacje będą się kurczyć. Zaraz będziemy rywalizować pod względem wyposażenia z Afryką (i to tą biedniejszą).

    1. gkjg

      Być może zdiagnozowano przyszłe zagrożenia o których w tej chwili nie można jeszcze mówić: islamiści, banderowcy, "zielone ludziki", itp. Przeciw nim nie użyje się F-35, ani Krabów, tylko dużo "weekendowych" żołnierzy. A atak Rosji można włożyć między bajki o złym wilku.

  16. Luke

    Dokupic dodatkowe F16V I Jakies 32 F35 i bedzie okay

    1. RiB

      Odpuściłbym te F16 na rzecz F-35 pionowego startu (krótkiego rozbiegu). Postawiłbym też na drony.

  17. turpin

    Zapomniano - w tych ambitnych symulacjach komputerowych - o jednym waznym elemencie sprzetowym nowego ambitnego Programu. A jest to element kluczowy dla jego powodzenia. Chodzi o wysoko-wydajna drukarke do drukowania banknotów.

  18. wojtek

    Nie odnosząc się bezpośrednio do planów chciałbym wyrazić opinię że powinniśmy moim zdaniem ograniczyć oczekiwania w zakresie offsetu do najbardziej niezbędnych np. serwisowych kwestii w odniesieniu do szeregu pozycji zakupowych i z drugiej strony dążyć do jak najszerszego pozyskania technologii w pozostałych przypadkach. Po prostu Polska powinna wybrać jakąś specjalizację którą będzie rozwijała u siebie np. artyleria czy drony, a zostawić myśliwce czy czołgi innym. W pierwszym wypadku obiżyć koszty z tytułu ograniczenia transferu technologii a w drugim pozyskać wiedzę która pomoże stworzyć z nas powaznego gracza na rynku, ale w miarę naszych możliwości. Myśliwca czy czołgu 5 generacji nie zbudujemy, nie ma co się oszukiwac.

    1. LNG second (d.Nabucco first)

      Dokładnie tak profesjonalnie zarządza się potencjałem w średnim okresie czasu. Jak czytam, że bedziemy robić własny czołg, to zastanawiam się nad poczytalnością i kompetencją piszących.

  19. Rain

    Nawet i 16 sztuk F35 wystarczy żeby się ta słynna rosyjska OPL że strachu ze......ła.

    1. satzujinken

      Co jest w praktyce warte to całe Stealth to pokazali jugole na f117, a rosyjska OPL jest najsilniejsza na świecie, takie gadanie to w istocie rzeczy dywersja, lekceważenie przeciwnika to najgorszy możliwy błąd i zbrodnicza głupota!!!

  20. Gall Anonim

    "- rozbudowa lotnictwa wielozadaniowego ..." "- rozbudowa komponentu morskiego poprzez zapewnienie skutecznego systemu antydostępowego do wybrzeża morskiego" "- zapo­wiedź moż­li­wości odbu­dowy morskiego lot­nic­twa bojo­wego;" Argentyna właśnie jest w trakcie kupowania od Francji 6 samolotów Super Etendard. Cena podobno 10 mln USD za sztukę. To oznacza, że Francuzom pozostało jeszcze około 30 tych maszyn. Co prawda są to samoloty już dość mocno "przeterminowane", ale były zmodernizowane w pierwszej dekadzie XXI wieku. Jedno jest pewne ich zdolności do przenoszenia uzbrojenia precyzyjnego są DUŻO większe niż naszych Su-22M4. Na dodatek są zdolne do przenoszenia przeciwokrętowych pocisków rakietowych. Nabycie tych maszyn dla naszego lotnictwa pozwoliło by zrealizować do pewnego stopnia wszystkie trzy ww. cele. Oczywiście samoloty te za długo nie polatają, ale są świetnym rozwiązaniem przejściowym do czasu zakupu nowych maszyn V generacji i na dodatek są dostępne "od ręki". Moim zdaniem to okazja, którą szkoda by zmarnować.

    1. kot

      kasetowe przenosza?

  21. stary wiarus

    Bardzo ładnie, bardzo dostojnie, bardzo kolorowo tylko... Proszę szanowne koleżeństwo o przypomnienie sobie 20-lecia międzywojennego i planów modernizacyjnych polskiej armii do 1944 r. Jak się to planowanie skończyło wszyscy doskonale wiemy. To co obserwujemy obecnie bardzo przypomina tamten okres, puste obiecanki, symboliczne zakupy "dla pokrzepienia serc i uspokojenia sumienia", niekończące się dialogi techniczne i analizy runku, przekładanie kluczowych decyzji o kolejne lata, kasowanie kolejnych programów zbrojeniowych, upolitycznianie kadry dowódczej. Doprawdy przykro patrzeć co się dzieje z naszą armią. Mam jedynie nadzieję, że do tego 2030 r. w Europie będzie panował pokój. Ja już tego zapewne nie dożyję ale zatroskany jestem o moje dzieci i wnuki.

    1. Max Mad

      Ale jakie to były piękne plany panie, jakie one piękne były.

    2. Emir

      Więc nie czepiaj sie obecnego ministra MON ! Raczej sobie zadaj pytanie co zrobiły różne ekipy za osatnie 28 lat w/s podniesienia naszego bezpieczeństwa wojskowego.

    3. Marek1

      Bzdury - w latach 1936-39 ogromnym wysiłkiem całego społeczeństwa i gospodarki(od 12 do 34% PKB) realizowano wcale NIE głupi plan zbrojeniowy określany jako 8-letni. Oczywiście popełniano błędy(np. MW kosztem WL/SP), ale robiono naprawdę dużo REALNE dla wzmocnienia zdolności obronnych WP. Po prostu zabrakło CZASU - planiści zakładali, ze wojna z (bardziej z ZSRR) wybuchnie ok 1942r gdy plany dozbrajania WP uda się zrealizować. Przypomnę tylko, że sytuacja finansowo-gospodarcza II RP była wtedy diametralnie GORSZA, niż jednak NIE zrujnowanej infrastrukturalne III RP w 1990r.

  22. Ziute

    A ja bym chciał wiedzieć co nasza armia będzie miała konkretnie za rok albo za dwa lata .... bo wiem ze za dwanaście nie będzie nic !

    1. Faszysta

      @Ziute, Nieistniejaca armia zadnych potrzeb nie ma.

  23. ar

    Można dyskutować kolejny milion lat na temat zakupów i modernizacji ale doszliśmy dzisiaj do takiej sytuacji, że wszelkie analizy typu "koszt - efekt" dla modernizacji, faktycznie skróciły się w znakomitej części krytycznych przypadków do prostej analizy "czy będzie w ogóle czym sensownie walczyć jakby coś się wydarzyło w ciągu najbliższych 10 -15 lat" czyli inaczej relacja analizowana to "będzie cokolwiek w minimalnej ilości i jakości - koszt okrutny wskutek lat zaniedbań w modernizacji i zakupach" . Ktoś nie wierzy ? To prosty przykład choć niekoniecznie dla najbardziej krytycznego sprzętu: opracowanie całkowicie nowego czołgu nawet z Francją i Niemcami to wg tych krajów ok. 10 lub więcej lat a tego nie produkuje się obecnie w tysiącach czy choćby setkach rocznie więc zaspokojenie naszych potrzeb to kolejne kilkanaście lat. Nie uwzględniając nawet mocno wątpliwych możliwości finansowych kraju wobec ogromu czekających zadań, nie ma szans na wprowadzenie tego w istotnych ilościach (a przypomnę - chcemy 4 rozbudowane i gotowe do działań dywizje - czyli ok. 12 brygad z co najmniej 1 batalionem czołgów każda) w zakładanych terminach. Wniosek : plan fajny ale realizacyjnie obawiam się, że zapowiada się fikcja "na dzień dobry" bo albo nie będzie owych dobrze wyposażonych dywizji (pewnie nawet i 2 nie mówiąc o 4) albo modernizacja tego co jest nawet w zakresie sprzętu a'la t72 to bezwzględna a mało efektywna ekonomicznie i technicznie konieczność - choć Rosji i Białorusi to akurat całkiem przyzwoicie wyszło. Podobne uwagi dotyczą bwp i artylerii choć w przypadku tej ostatniej wydaje się, że jest tu szansa na przynajmniej częściowy sukces bo tu chociaż jest gotowy lub bliski gotowemu produkt. I tak nie robiąc nic przez wiele lat zafundowaliśmy sobie kosztowną moderkę lub godzimy się na faktyczną bezbronność kraju w nadchodzącym dziesięcioleciu. Jest to też argument na przyszłość aby nie zapominać o regularnych modernizacjach w stylu amerykańskich programów MLU, kiedy to koszt - efekt jest naprawdę sensowny. To tylko u nas - "wszystko zawsze będzie nowe" ale kupimy to zawsze "jutro". Na samo nowe to nie stać nawet USA... Swoją drogą zadziwia mnie brak modernizacji amunicji do rpg7 i to w sytuacji gdy stawiamy na zdecydowanie liczniejszą armię, wyrzutni mamy mnóstwo a wizja masowego wprowadzenia następcy jest wysoce mglista i absurdalnie oddalona w czasie zarówno w zakresie rozpoczęcia zakupów jak i odpowiedniego nasycenia wojsk. Ciekawych ofert rynkowych jest bardzo dużo (były nawet polskie prototypy !), a koszt - efekt (ze względu na masowość) świetny. Jakoś innym się opłaca a Niemcom opłacało się inwestowanie w koncepcyjnie zbliżony panzerfaust 3. Ale pewnie Niemcy się nie znają, nie umieją liczyć a dodatkowo rpg7 ma niewłaściwe pochodzenie....

  24. Marek

    I to o priorytetach poprzedników mówili ze to fantazje nie do spełnienia :)

  25. Wiesław

    Dla apanaży mówisz Pan zaciągnęli się. Nie oceniaj Pan tamtych decyzji z dzisiejszej perspektywy. Wiele grup zawodowych w tamtym czasie miało o wiele wyższe i większe apanaże i możliwości. Sam w tedy wstąpiłem do szkoły oficerskiej i nie w głowie mi było za ile, do kiedy będę służyć i na jakiej emeryturze spędzę czas. To nie miało znaczenia dla 19 letniego chłopaka. To dzisiaj ludzie zakładają mundur dla pieniędzy i przyszłej emerytury - nie wszyscy oczywiście. A co do przysięgi wojskowej to chciałbym zauważyć, że tacy niekwestionowani patrioci jak: Piłsudski, Anders, Maczek, Sosabowski, Rozwadowski, Sikorski i wielu wielu innych wstąpiło do armii zaborczych, złożyło przysięgę na wierność cara lub arcyksięcia, nosiło mundury obce i pod obcą komendą. I co nie dali krwi przeciwko tym zaborcom jak przyszła potrzeba? A kim dla Polaków byli zaborcy i ile polskiej krwi wytoczyli nie muszę chyba pisać. Mniej propagandy a więcej samodzielnego myślenia polecam.