Siły zbrojne
Przeciwpancerna pięść - Javelin na wojnie [ANALIZA]
W oczekiwaniu na rosyjską inwazję już w lutym zaczęto masowo przekazywać najnowszą broń przeciwpancerną – ppk Javelin, Stugna-P i Korsar, granatniki NLAW i M141 SMAW-D – batalionom brygad na pierwszej linii frontu. Ukraińscy instruktorzy przekazywali wiedzę o obsłudze tej broni swoim kolegom na pozycjach bojowych. Rozśrodkowanie niedawno otrzymanych partii Javelinów, czy NLAW-ów, miało również zapobiec zniszczeniu tej broni uderzeniem po arsenałach czy składach w pierwszej fazie oczekiwanej wojny. Wzmocniono natowskimi środkami ppanc główne węzły obrony, utworzono mobilne przeciwpancerne rezerwy, nasycono nimi kierunki, gdzie spodziewano się największego nacisku broni pancernej npla. Tam, gdzie nie było tej broni wystarczająco dużo, np. pod Charkowem, przewożono ją później, w trybie alarmowym, cywilnym transportem, aby uniknąć wykrycia i zniszczenia (duży konwój z ppk/rpg NLAW, M141, Javelin przyjechał do Charkowa 27 lub 28 lutego, natychmiast zaczęto formować zespoły niszczycieli czołgów).
Ponieważ przedwojenne dostawy środków przeciwpancernych Javelin i NLAW nałożyły się na siebie, zaczęto opracowywać taktykę zespołów przeciwpancernych – raczej chyba przypadkowo - w oparciu o oba systemy, chociaż później Javeliny trafiły głównie do jednostek liniowych, a NLAW w dużych ilościach również do OT.
Żołnierz zespołu niszczycieli czołgów ze 128. Zakarpackiej Samodzielnej Brygady Górsko-Szturmowej, szkolący się na obu systemach ppanc – Javelin i NLAW - wskazuje na to, że ppk Javelin i granatnik NLAW doskonale się uzupełniają: „Często jestem pytany, który ppk jest najlepszy - NLAW czy Javelin. Z doświadczenia wiem, że najlepiej używać ich w parach. NLAW doskonale sprawdza się na bliskim dystansie - od 20 do 600 metrów, dlatego jest niezastąpiony w działaniach wojennych w terenie zabudowanym. Javelin jest najlepszy od 1 do 2,5 kilometra, czyli na otwartej przestrzeni".
16 lutego na jednym z poligonów batalionowa grupa taktyczna ze składu 14. Brygady Zmechanizowanej przeprowadziła ćwiczenia ze strzelaniem poligonowym z tematem wiodącym boju obronnego BGT, z przydzielonymi pododdziałami (czołgów, artylerii etc.), w tym zespołami niszczycieli czołgów z ppk Javelin i granatnikami NLAW i M141M1. Skuteczne odpalenie pocisku z Javelina miało miejsce na dystansie 1,5 km, a z NLAW na dystansie 450 m.
Jak zaznaczył dowódca wołyńskiej brygady płk. Ołeksandr Ochrimenko celem ćwiczeń było m.in. sprawdzenie efektywności zastosowania nowych środków przeciwpancernych – Javelin i NLAW. „Cele ćwiczeń zostały osiągnięte – stwierdził w wywiadzie dowódca brygady – efektywność tych środków przeciwpancernych odpowiada wymogom i oczekiwaniom, jakie mamy. Nasza brygada już otrzymała te środki ogniowego porażenia w dostatecznej ilości".
Nowych środków ppanc nie przydzielano równomiernie do jednostek, ale przede wszystkim na Donbas oraz na te kierunki, które szczególnie uznawano za ważne pod względem obrony przeciwpancernej.
Jak wiadomo czołgi rosyjskie miały montowane daszki z kratownicy, rzekomo jako skuteczną obronę przed atakiem pocisku z góry (top attack). W celu sprawdzenia skuteczności takiej obrony na ukraińskim poligonie przeprowadzono atak na cel-czołg osłonięty improwizowanym daszkiem prętowym, co zakończyło się efektywnym porażeniem i zniszczeniem celu. Późniejsze działania wojenne potwierdziły fakt, że żadne kratownice na dachu czołgów nie chronią przed atakiem pocisku z Javelina. Za przykład skutecznego porażenia T-72B3 z „antydżawelinowym daszkiem" podaje się w ukraińskich mediach epizod spod Woznesenska, który zakończył się zniszczeniem czołgu z Javelina.
Javelin okazał się niezwykle skuteczną bronią przeciwpancerną, która zniszczyła dziesiątki rosyjskich wozów pancernych, w tym czołgów, nic więc dziwnego, że rosyjskie media usiłują ją zdyskredytować sugerując, że jest mało efektywna. Po wnikliwym zbadaniu tematu okazuje się jednak, że skomplikowany system Javelin, w warunkach wojennych, ma również bolączki, jak każdy ppk, które obniżają jego skuteczność w wojnie ukraińsko-rosyjskiej.
Wady i problemy Javelina, które uwidoczniły się w czasie eksploatacji w SZU to m.in.:
a) system jest wyrafinowany i skomplikowany, trudny w obsłudze, nierzadko wymaga pomocy specjalistów i wsparcia technicznego.
Zazwyczaj przyjmuje się, że Javelin wymaga przejścia przynajmniej kilkudniowego szkolenia operatora, bowiem jest systemem skomplikowanym, ale nawet wówczas w U.S. Army istnieje możliwość korzystania ze specjalnego wsparcia technicznego. Tymczasem na Ukrainie tego wsparcia w pełnym zakresie nie ma.
b) jednostka (moduł) dowodzenia i odpalania ma baterię i ogniowo chłodzące, które muszą być w pełni sprawne, aby Javelin działał
Nierzadko wyczerpane baterie Javelina powodowały, że system stawał się bezużyteczny. Można się domyśleć, że jeśli w warunkach polowych, nie ma możliwości improwizacji (np. kanibalizacji podzespołów elektronicznych) system uznawany jest za niesprawny, zepsuty i porzucany
Wszystkie te problemy oczywiście w żaden sposób nie dyskredytują Javelina, który jest bronią bardzo skuteczną, z wysokim procentem trafienia i wysoką skutecznością porażenia typu top attack, który kończy się zniszczeniem każdego z rosyjskich czołgów. Nie pomagają w tym przypadku żadne daszki, w rodzaju kratownic na dachu czołgu, które notabene przynoszą załogom więcej szkody niż pożytku (np. utrudniają alarmowe opuszczenie czołgu).
Dla równowagi warto podać również podstawowe zalety systemu Javelin.
- wysoki procent trafienia w systemie fire and forget (deklarowany rzędu 90%)
- efektywna penetracja pancerza w trybie top attack (zapewnia zniszczenie każdego rosyjskiego czołgu)
- możliwość odpalania z budynków
- skuteczny zasięg rzędu 2,5 km (znane są przykłady odpalania bojowego na Ukrainie na odległość 2,3 km)
- efektywność użycia przekładająca się na wzrost morale operatora/pododdziału.
Ten ostatni element, trudny do uchwycenia, ma szczególne znaczenie – żołnierze ukraińscy, szczególnie ci którzy używali Javelina po raz pierwszy, mówią o przypływie energii, a więc o rosnącej wierze w siebie i możliwości broni, którą dysponują, słowem o rosnącym morale strzelca, a zatem i pododdziału. „Zniszczyłem go (czołg) z Javelina. Poczułem wielki przypływ energii" – mówi „Petro", ukraiński żołnierz. Skuteczne pierwsze trafienie może mieć ogromne znaczenie dla przebiegu boju, jak w przypadku epizodu taktycznego opisywanego przez „Petro": „Atakowała nas kolumna rosyjskich czołgów, za nimi jechały BMP i pluton piechoty. Kiedy pierwszy czołg podjechał na odległość około kilometra, zniszczyłem go z systemu Javelin. Kiedy zniszczyliśmy rosyjski czołg, ich BMP zaczęły uciekać. W tym czasie, nawiązaliśmy łączność z naszą artylerią i naprowadziliśmy jej ogień na rosyjską kolumnę".
Kilka ciekawych uwag o zastosowaniu Javelina w Ukrainie zawarł dziennik „Washington Post" w wywiadzie z amerykańskimi ochotnikami. „Dakota", weteran Korpusu Piechoty Morskiej, który walczył na Ukrainie przez siedem tygodni, stwierdził, że jego pododdział otrzymał Javeliny, ale nie mieli baterii do systemu, a bez źródła zasilania sprzęt nie działał. W innym przypadku „Dakota" opisuje problem z namierzeniem rosyjskiego czołgu, co zapewne należy rozumieć jako problem ze złapaniem kontrastu cieplnego między nie pracującym czołgiem a otoczeniem. W efekcie ochotnik twierdzi, że zniszczył czołg dopiero wówczas, gdy system namierzył termalnie ciepło czterech Rosjan, którzy wyszli zapalić papierosa. Należy pamiętać, że warunki pogodowe (mgła, mżawka) ograniczają skuteczne zasięgi wykrycia i zniszczenia celu (przez operatora CLU, a potem seekera pocisku), co utrudnia, a czasami w zasadzie uniemożliwia atak, jeśli temperatura tła i celu jest taka sama (brak wyraźnego kontrastu termalnego).
Problemy z bateriami, czy słabym wyszkoleniem operatora, są związane z warunkami wojennymi w Ukrainie, szybkim (przyspieszonym) szkoleniem i ewidentnym brakiem profesjonalnego wsparcia technicznego, czy logistycznego.
O braku takiego pełnego wsparcia technicznego w przypadku wystąpienia usterek czy problemów, czy to ze strony Departamentu Obrony, czy producenta, mówi w czerwcu amerykański weteran i instruktor Mark Hayward. Jego zdaniem Ukraińcy mają problem z częściami zapasowymi, nie ma profesjonalnych call-centrów czy gorącej linii na jaką można dzwonić w przypadku jakochkolwiek problemów technicznych, z konieczności instrukcja licząca 258 stron, jest tłumaczona przy pomocy translatora Google, nie ma symulatorów szkoleniowych i profesjonalnych instruktorów itd.„Wysyłamy sprzęt, ale czy zdecydowaliśmy się nie udzielać wsparcia technicznego?" - konkluduje Mark Hayward.
Co prawda na skuteczność nowoczesnych ppk wpływa wiele czynników, jednakże nadal ważnym elementem wpływającym na skuteczne zastosowanie ppk, w tym Javelina, ma wyszkolenie operatora. Wspomniany wyżej Anatolij, operator ppk ze 128. Zakarpackiej Brygady, wspomina, że w lutym odbył szkolenie na NLAW trwające cztery dni, natomiast tak się złożyło, że na Javelin szkolił się wszystkiego 1,5 dnia. Dla porównania pełne szkolenie operatora (gunnera) Javelina w polskim WOT trwa osiem dni, gdzie uczy się również obsługi i budowy systemu, a pakiet urządzeń służących do prowadzenia szkoleń i treningu zakłada strzelania na symulatorach.
W tym wypadku szkolenie Anatolija odbywało się na symulatorach i zapewne byłoby pełne, gdyby nie fakt, że wybuchła wojna. „Zaczęli nas szkolić 23 lutego, to jest w przededniu rosyjskiej inwazji. Po obiedzie 24 lutego jeszcze strzelaliśmy na symulatorach, ale poprosiliśmy, żeby szybciej wydali nam dokumenty \[certyfikację ukończenia kursu?\] i odprawili do swoich pododdziałów".
Czytaj też
Nie zmienia to rzecz jasna faktu, że przy sprawnym techniczne sprzęcie i dogodnych warunkach taktycznych i pogodowych sekwencja odpalenia pocisku Javelin jest prosta i zabójczo skuteczna – być może nawet na poziomie 80-90%. Rzeczywista skuteczność ognia każdego z ppk, w tym również najnowszych jak Javelin, w warunkach bojowych to zresztą osobne zagadnienie – zazwyczaj jest niższa niż deklarowana przez producentów, czy wykazywana na poligonie. We wrześniu 2020 r., w czasie wizyty prezydenta Zełeńskiego Javelin nie odpalił – „Javelin nie zadziałał, pocisk nie wyleciał. Możliwe, że to błąd operatora, może coś innego, trzeba zbadać..." - podsumował wówczas incydent gen. Załużny.
Należy mieć nadzieję, że doświadczenia z Ukrainy będą poddane analizie w MON, co przełoży się na efektywniejsze wykorzystanie tego systemu. Na koniec warto zwrócić uwagę, że na Ukrainę dostarczane są starsze systemy, natomiast Javelin od wersji F, a taką zakupiła Polska, jest udoskonaloną, technicznie lepszą (zmodernizowaną) bronią przeciwpancerną.
Javelin okazał się na Ukrainie niezastąpionym i skutecznym środkiem przeciwpancernym, jednakże należy pamiętać, że mimo symboliki (koszulki z St. Javelin, imiona Dżawelin i Dżawelina) jest to tylko element, skądinąd ważny, obrony przeciwpancernej ukraińskiej piechoty. A tu stosowane są różne środki – zarówno ppk (Javelin, Stugna-P, Korsar, Fagot), jak i granatniki (NLAW, Panzerfaust-3, M72, AT4, C90, RGW-90) – które znakomicie się uzupełniają. O nasyceniu środkami ppanc może świadczyć przykład kilkunastoosobowego pododdziału gruzińskiego w Donbasie: przygotowujący się 11 kwietnia do polowania na czołgi, miał na wyposażeniu: 2 granatniki NLAW, 2 granatniki AT4 i 1 ppk Javelin (oraz 2 przeciwlotnicze FIM-92 Stinger).
xdx
Javelin piękna broń, niedawno widziałem informacje iż us dostarczyło partię bez baterii 🙈🫣 do tego był dołączony filmik jak Ukraińcy „klecili” jakieś samorodne źródła energii aby móc z nich korzystać… miejmy nadzieje, że to jednostkowe przypadki
Ajot
Czytam ruski serwis o obronności z komentarzami. Ruskie tam twierdzą że przed Javelinem chroni jednak dach nad wierzą, tyle że musi być solidny i obłożony 2-3t piachu w workach. Sami piszą że to psuje system obrotu wierzy, jak i celność ognia, bo wieża dostaje ogromnej bezwładności, ale jednak chroni przed likwidacją załogi.
Valdore
@Ajot to jak widać takiego frankensztajna to odpala sie javelina w trypie standardowym i mamy kolejny wrak ruskiego tanka.
Pirat
Fakt że muszą dodać 3 tony piachu i żelaza na dach czołgu pokazuje jak groźne są te rakiety.
Valdore
@Pirat, nie mówiąc o tym e jak doładuja te 3 tony na wieżę to może się okazać że czołg nigdzie nei pojedzie bo zawieszenie siadzie. Ukraińcy mieli juz ten problem z T-64 i ERA Nóż/Duplet
X
"...przygotowujący się 11 kwietnia do polowania na czołgi, miał na wyposażeniu: 2 granatniki NLAW, 2 granatniki AT4 i 1 ppk Javelin (oraz 2 przeciwlotnicze FIM-92 Stinger" - a u nas "nasycenie" wynosi w zasadzie 264 wyrzutnie Spike na ...całość ;/ Ciekawe czemu minister MB wciąż nie wykonuje tak prostej i skutecznej rzeczy jak odpowiednie "nasycenie dołów". Jeśli teraz może coś się ruszy, to będziemy "nasyceni" dopiero za parę lat. W sam raz na 10cio lecie MONowców "dobrej" zmiany.
Powiślak
Brak zakupów granatników (lekkich i ciężkich) to dyskwalifikacja jako ministra WSZYSTKICH dotychczasowych "ministrów" ON! Po drugie - jeśli ŻADEN minister nie jest w stanie (?) kupić tak prymitywnej broni jak granatnik ppanc - to KTO im doradza w MON lub kto BLOKUJE w MON zakup tak krytycznie ważnej broni? Jaki "mroczny Mordor" rządzi więc defacto w MON , skoro jednak nie np. Błaszczak?? Czyżby jakaś...V Kolumna tkwiła w MON od lat?? To by tłumaczyło te wszystkie absurdy zakupowe MON!!
DON MARZZONI
Jawelin i Jawelina :) To lepsze niż Brajan i Dżesika :)