Reklama

Siły zbrojne

Problemy w kanadyjskiej armii z molestowaniem żołnierzy i kadetów

Autor. Canadian Armed Forces/Facebook

Kanadyjska armia próbuje poradzić sobie z problemem molestowania żołnierzy i kadetów. W miarę pojawiania się nowych pozwów składanych przez molestowanych coraz więcej osób decyduje się mówić, informują kanadyjskie media.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Policja wojskowa zarejestrowała 257 uwiarygodnionych podczas dochodzenia przypadków molestowania kadetów, nastolatków w wieku od 12 do 18 lat, podczas letnich obozów szkoleniowych prowadzonych przez wojskowych, w latach 2016 – 2019, podał w poniedziałek publiczny nadawca CBC/Radio-Canada.

Czytaj też

Cytowany przez dziennikarzy prawnik Michael Blois z kancelarii prawnej Diamond&Diamond w Toronto powiedział, że skarżący opisywali, jak niektórzy prowadzący zajęcia dopuszczali się molestowania seksualnego, „formowania" zachowań kadetów, a przełożeni nie nadawali biegu składanym przez molestowanych skargom. Kancelaria prowadzi od ub.r. pozew zbiorowy, ofiary domagają się odszkodowań w łącznej wysokości 300 mln CAD.

Reklama

CBC/Radio Canada cytowały statystyki resortu obrony, z których wynika, że w różnych programach dla kadetów uczestniczy obecnie 46 tys. młodych osób, ich treningami zajmuje się prawie dziewięć tysięcy instruktorów wojskowych i cywilnych. Szkolenia dla kadetów nie są etapem przygotowań dla przyszłych żołnierzy – wskazywał Blois, sam były wojskowy. Zwrócił jednak uwagę, że molestowanie seksualne jest ważnym powodem, w związku z którym młodzi ludzie rezygnują z potencjalnej wojskowej kariery.

Czytaj też

Niedobór chętnych do służby wojskowej jest problemem kanadyjskiej armii, w październiku ub.r. szef sztabu generał Wayne Eyre mówił mediom wręcz o kryzysie w rekrutacji. Kanadyjska armia potrzebowała wówczas ok. ośmiu tysięcy żołnierzy. Na początku grudnia ub.r. minister obrony Anita Anand poinformowała, że do armii będą mogły wstępować także osoby bez kanadyjskiego obywatelstwa, mające prawo stałego pobytu.

W połowie ub.r. była sędzia Sądu Najwyższego Louise Arbour przedstawiła listę 48 rekomendacji dla wojska i choć minister obrony zapewniała o ich wdrożeniu, to w grudniu Arbor mówiła parlamentarzystom, że sztab generalny zwleka z decyzjami, a dowódcy nie wprowadzają zlecanych zmian – podawała agencja The Canadian Press.

Czytaj też

Media zaczęły więcej mówić o problemie molestowania w wojsku, gdy w 2020 r. telewizja Global News po raz pierwszy opisała skargi na szefa sztabu generała Jonathana Vance. Niecały rok temu Vance, już emerytowany wojskowy, przyznał się do zarzutów. W marcu 2021 r. po zaledwie miesiącu pełnienia funkcji szefa sztabu generalnego, ustąpił następca Vance'a, admirał Art McDonald. Według statystyk CBC, między marcem a październikiem 2021 r. rozpoczęły się postępowania wobec 13 wysokich oficerów, byłych i będących w służbie, właśnie w związku z zarzutami o molestowanie seksualne.

W marcu 2021, gdy media określały sytuację w wojsku mianem kryzysu, zastępcą szefa sztabu generalnego została po raz pierwszy kobieta, generał broni Frances Allen. Wówczas premier Justin Trudeau zapewniał, że rząd przyśpieszy działania na rzecz bezpiecznego miejsca pracy i potępił działania, które mają na celu zastraszenie osób informujących o nieprawidłowościach.

Czytaj też

Parlamentarna komisja obrony usłyszała w 2021 r. od byłego wojskowego ombudsmana Gary'ego Walborne, że ostrzegał resort obrony już trzy lata wcześniej o problemach. Sprawa ciągnie się bowiem znacznie dłużej i dotyczy różnych rządów. Np. były generał Vance był nominowany na stanowisko szefa sztabu podczas rządów konserwatystów. Ten sam generał w październiku 2020 r., gdy armia publikowała dokument w sprawie niezbędnych zmian, pisał w komentarzu, że „musimy tworzyć taki klimat w całej instytucji, gdzie niewłaściwe zachowania nie są minimalizowane, ignorowane czy usprawiedliwiane". Właśnie, gdy Vance zostawał szefem sztabu, w 2015 r. była sędzia Sądu Najwyższego Kanady Marie Deschamps opublikowała raport w sprawie molestowania seksualnego w armii, wskazując m.in. na brak możliwości składania raportów przez ofiary i rozliczania osób odpowiedzialnych.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze