Reklama

Siły zbrojne

Kanada: siły zbrojne szukają chętnych bez kanadyjskiego obywatelstwa

Autor. Canadian Armed Forces, oficjalne konto na Facebook

Kanadyjskie siły zbrojne liberalizują swoje wieloletnie podejście do polityki rekrutacji jeśli chodzi o wymagane obywatelstwo. Obecnie, oferta wojska została skierowana zarówno do obywateli, jak i osób posiadających status stałego rezydenta. Zachodzące zmiany wiąże się z gwałtownymi i głośnymi problemami jeśli chodzi o obecne procesy rekrutacyjne do tamtejszego wojska.

Reklama

Jak wskazano we wstępie, Kanada zmieniła swoją politykę względem rekrutacji osób nieposiadających obywatelstwa kraju do służby wojskowej. Wszystko w związku z głośnymi problemami kadrowymi tamtejszego wojska. Jak pisaliśmy niedawno na łamach Defence24, kanadyjskim, wojskowym rekruterom najprawdopodobniej nie uda się sprostać wcześniej ustalonym limitom jeśli chodzi o przysłowiowe minima pozyskanych nowych kandydatów na żołnierzy . Stąd też zapewne otwarcie się również na osoby, które przebywają w Kanadzie legalnie lecz nie mając obywatelstwa były w znacznym stopniu wyłączone z możliwości ubiegania się o służbę wojskową. Odpowiednie reklamy pojawiły się już na stronach internetowych, wykorzysytwanych na co dzień do rekrutacji oraz na kanadyjskich, oficjalnych profilach w mediach społecznościowych (np. konto rekruterów na Instagramie )

Reklama

Czytaj też

Reklama

Przy czym, już teraz pojawiają się pytania na ile będzie to decyzja rzeczywiście skuteczna. Przede wszystkim dlatego, że jak zauważa się w kanadyjskich mediach służba wojskowa nie będzie atrakcyjną drogą do pozyskania pełnego obywatelstwa, jak to ma miejsce w wielu innych państwach. Już teraz po uzyskaniu statusu stałego rezydenta droga do obywatelstwa nie stwarza wielu problemów dla obcokrajowców, którzy przybyli do Kanady. Tym samym, możliwe, że kanadyjscy rekruterzy będą musieli odwoływać się do podobnych zabiegów, jak w przypadku obywateli i ofertę budować w oparciu np. wojskowe benefity związane ze służbą.

Czytaj też

Tak czy inaczej, wraz z obecnymi zmianami w prawie, będzie możliwość zgłoszenia się do służby posiadając jedynie status stałego mieszkańca(rezydenta) Kanady czyli według prawa osób, które otrzymała status stałego rezydenta poprzez legalną imigrację do Kanady, ale nie są pełnoprawnymi obywatelami tego państwa. Wcześniej taka możliwość była dość wąsko nakreślona, dokładniej była dostępna jedynie dla osób, które udokumentowały siłom zbrojnym posiadanie jakiejś wyjątkowej umiejętności. Umiejętności, która była potrzebna z punktu widzenia specjalistycznych potrzeb sił zbrojnych. Program o nazwie Skilled Military Foreign Applicant (SMFA) w założeniu miał obniżyć koszt pozyskania np. lekarzy czy też pilotów dla kanadyjskich sił zbrojnych ze strony zainteresowanych służbą wojskową imigrantów.

Czytaj też

Nie jest to pierwsza taka decyzja w segmencie bezpieczeństwa i obronności Kanady. Jak wskazała Rhythm Sachdeva z CTV News (autorka pierwszego tekstu wskazującego na zmianę w polityce strony kanadyjskiej), wcześniej taka możliwość pojawiła się w przypadku Królewskiej Kanadyjskiej Policji Konnej (RCMP). Do służby w tej wyjątkowej formacji mogą już od pięciu lat swój akces zgłaszać osoby mające status stałego rezydenta i mogące wykazać się dziesięcioletnim okresem zamieszkiwania w Kanadzie. Wojsko jednak uznawało przez lata, że nie potrzebuje analogicznych zmian w możliwości rozszerzenia bazy rekrutacyjnej. Wskazując nawet, że niosłoby to liczne problemy jeśli chodzi o weryfikację takich rekrutów.

Reklama

Komentarze (3)

  1. Cyber Will

    Wspólne ćwiczenia z takim "ZAUFANYM" sojusznikiem w ramach NATO to prawdziwa przygoda. Po co takiemu państwu w ogóle wojsko skoro ideologia DEMONTUJE państwo jako takie.

    1. Jaszczur

      No właśnie i tu jest najśmieszniejsze że ideologia lewacka neguje wogule takie zagadnienia jak naród albo państwo - dla nich to coś złego .... Znaczy ja w odróżnieniu od większości ludzi poddanej tej manipulacji wiem że oni nie mają na celu zlikwidowanie napięć między narodami to nie jest ich szczytowy cel ..ich szczytowym celem jest by był jeden naród ale Europejski oczywiście rządzony przez Niemcy . W dalszej perspektywie chcą być jednym narodem z USA i Kanada ale to bardzo daleka perspektywa narazie tu w Europie . I co nasmiejszniejsze walcząc z pojęciem naród tak naprawdę chcą stworzyć inny wieli naród. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze -blad . W skali globu jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o władzę bo to jest szczyt piramidy na której wierzchołek chcą się władcy wspiąć . Jak ma się kasę to szuka się władzy , kasa sama w sobie nie jest celem ale środkiem

  2. Madderdin

    Nam się szykuje ewentualny problem na północy ,stawiamy mur a tam może się pojawić wielu ludzi,którzy chętnie zostaliby kanadyjczykami,może powinniśmy nawiązać współpracę w końcu jesteśmy w jednym sojuszu. Co ciekawe wielu z nich może być nieżle obytych z bronią a to tylko mogłoby ułatwić też szkolenie...

  3. easyrider

    No brawo. Jak w neomarkistowskich społeczeństwach ruguje się pojęcie narodu tylko buduje zbieraninę bez wspólnych wartości, to takie są owoce. Poza tym społeczeństwa rozpasanego konsumpcjonizmu, zacierające różnice między kobietami i mężczyznami nie będą w stanie zmotywować ludzi do idei służby, poświęcenia, obrony. Poświęcenia czemu?

    1. Jaszczur

      Święte słowa . Czytałem wywiad kiedyż z niemieckim żołnierzem... Mówił że jeszcze kilkanaście lat temu chodzi w mundurze do pracy teraz chodzi w cywilnych bo zaczęto z czasem coraz częściej go zaczepiać na ulicy , wyzywano go od nazistów, psychopatów - mówił że został nawet opluty i chciano go pobić .... I lewacka polityka miłości zacisnął pętlę na własnej szyi ... Oni na serio w głowach mieli że wojen już nie będzie że gospodarka się załatwia ekspansję .... Tylko zapomnieli o jednym ze jak jakiś kraj z ambicjami zobaczy że gospodarka nic nie zdziała to po prostu będzie działał tym czym będzie mógł czyli kryzysami , wojna itp .... Uwierzcie mi że jak gdyby Niemcom się teraz np wszystko zaczęło walić i tracili by wpływy w Europie na rzecz np Francji to z czasem ich polityka miłości zmieniała by spowrotem powoli ale systematycznie na politykę nienawiści nie oddali by władzy w UE bez walki

    2. opozycja

      Chyba 1 raz sie z Toba zgadzam

    3. Ali baba

      Masz racjie. Mnie ciekawi czy to jeszcze w takim wypadku będzie jeszcze armia czy najemnicy.

Reklama