Reklama

Siły zbrojne

Kanadyjskie problemy z rekrutacją do wojska

Kanadyjczycy stanowią ważny element natowskiej obecności na wschodniej flance
Kanadyjczycy stanowią ważny element natowskiej obecności na wschodniej flance
Autor. NATO enhanced Forward Presence Battle Group Latvia

Władze Kanady zamierzają zwiększyć potencjał własnych sił zbrojnych, na co przygotowano odpowiednio wzrastające w ciągu kolejnych lat środki finansowe. Jednakże jeśli wprowadzenie nowych systemów uzbrojenia np. w zastępstwie floty samolotów CF-18 – co planowano w 2017 r., wydaje się być w miarę prostym zabiegiem, to więcej wątpliwości pojawia się wokół liczebności wojska. Przede wszystkim dlatego, że w debacie publicznej w Kanadzie rodzi się wiele pytań, czy państwo to nie weszło w okres swoistego kryzysu w rekrutacji przyszłych żołnierzy.

Reklama

Media w Kanadzie dość szeroko informowały w ostatnim czasie o problemach rekrutacyjnych w tamtejszych siłach zbrojnych (tekst autorstwa Lee Berthiaume, "The Canadian Press", 25 września 2022 r.). Część z nich, w swoich tytułach lub leadach, używała nawet bardzo chwytliwego pojęcia „kryzys", odnosząc się do mocno widocznych problemów z zapełnieniem wakatów na -jak stwierdzono - nawet tysiącach stanowisk. Przywoływane szacunki mówią o wakatach na poziomie ok. 10 proc. stanowisk z ogólnej puli liczącej 100 tys. – co musi oznaczać spektrum rekrutacji szersze niż tylko do służby czynnej. We wspomniane albowiem w służbie czynnej Kanada utrzymuje, według „Military Balance 2022", 66 500 żołnierzy z których najwięcej służy w wojskach lądowych - 22 500, w marynarce wojennej 12 600, czy w siłach powietrznych 12 100. W rezerwie Kanadyjczycy mają ok. 34 400 wojskowych, z tego 26 800 w wojskach lądowych.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Co najważniejsze, obecne wyzwania, związane z systemem naboru nowych żołnierzy do armii wpływają na długofalowe, strategiczne plany zwiększenia liczebności kanadyjskiego wojska. Podkreślono przy tym, że obecne władze Kanady już od 2017 r. dążą do rozbudowy sił zbrojnych w ramach niemal 20 letniego planu. Mowa była wówczas o zwiększeniu liczebności wojsk do 71 500, zwiększeniu miały ulegać również stany rezerwistów. Trzeba dodać, że zakładano także polepszenie interoperacyjności między wojskiem i rezerwą. Rząd planował też większą liczbę cywilnych etatów na rzecz wojska, chociażby jeśli chodzi o wspieranie zagranicznych dyslokacji sił zbrojnych. Dodatkowe środki miały trafić również na wzmocnienie etatów w wojskowych służbach specjalnych.  

Obecnie przy bezpośrednim zaangażowaniu kanadyjskich sił zbrojnych na flance wschodniej NATO (Grupa Bojowa na Łotwie) oraz silnej pomocy wojskowej dla walczącej Ukrainy, problem ten staje się de facto również widoczny w naszej części świata. Jak zauważyli kanadyjscy rekruterzy, kluczowym momentem w osłabieniu zainteresowania służbą w tamtejszych siłach zbrojnych była pandemia. To wtedy wręcz zamknięto, z przyczyn sanitarno-epidemiologicznych, centra rekrutacji oraz obiekty szkoleniowe. I pewne wcześniejsze wahnięcie na plus pod względem rekrutacji zostało zahamowane. Pokazało to, jak rozwój kadrowy sił zbrojnych w bogatych społeczeństwach i przy zastosowaniu dobrowolnej służby jest procesem delikatnym, podatnym na różne czynniki. Kanadyjczycy zauważają, że np. w Ottawie łatwiej jest pozyskiwać nowych żołnierzy, bowiem wiele rodzin ma tam tradycję służby wojskowej. Stoi to w kontraście do innych, podobnych miast, gdzie analogicznych doświadczeń brak wśród znacznej części populacji.

Czytaj też

Kanadyjczycy analizują również efekty swojej wieloletniej obecności wojskowej w Afganistanie, właśnie przez pryzmat czynników potencjalnie utrudniających rekrutację do służby. Trzeba zauważyć, że pojawiają się również wątki związane ze skandalem dotyczącym molestowania i przemocy seksualnej w wojsku. Pamiętajmy, że sprawa obiła się szerokim echem w całej Kanadzie i swoje przeprosiny ofiarom musiała złożyć minister obrony Anita Anand. Sprawy tego rodzaju dotyczyły nawet kilkunastu najwyższych oficerów, a przynajmniej 11 oficerów zostało usuniętych z sił zbrojnych, zmuszonych do przejścia na emeryturę lub toczą się wobec nich postępowania.

YouTube cover video

Jak podano, finalnie w latach 2020-21 udało się pozyskać ok. 2 tys. osób, co stanowi mniej niż połowę zakładanych wartości. Kolejny okres był bardziej udany, bowiem mowa jest o 4 800 rekrutach. Jednak nadal liczba zgłoszeń do służby wojskowej jest mniejsza niż potrzeby. W tym roku, według cytowanej przez kanadyjskie media gen. Kristay Brodie, aby spełnić wymagania potrzebne jest pozyskanie 5 900 rekrutów. Z wypowiedzi kanadyjskich oficjeli wojskowych nie przebija wielki optymizm. Podkreśla się przy tym trudną sytuację na rynku pracy, gdzie wiele innych branż boryka się z ciągłą walką o pracowników. W sierpniu w Kanadzie stopa bezrobocia wyniosła 5,4 proc. Co więcej, należy zauważyć, że kanadyjscy rekruterzy są również pod specyficzną presją jeśli chodzi o większe odwzorowanie różnorodności społeczeństwa w siłach zbrojnych. Stąd plany zwiększenia rekrutacji wśród rdzennych mieszkańców kraju, a także zwiększenia reprezentacji kobiet w siłach zbrojnych.

Tak czy inaczej, jednego kanadyjscy analitycy są pewni – mniejsze zainteresowanie służbą wojskową jest faktem i tak naprawdę, nie wiadomo jeszcze skąd bierze się ten problem. Dlatego prowadzone są już teraz szeroko zakrojone studia nad zwiększeniem zachęt do służby w wojsku. Oczekuje się również inwestycji w zrównoważenie obciążeń związanych ze służbą wojskową i życia zawodowego. Już teraz za zaciągnięcie się na niektóre stanowiska w kanadyjskich siłach zbrojnych czekają na kandydatów premie finansowe rzędu nawet 20 000 dolarów kanadyjskich. Wskazano, że największe problemy obejmują przede wszystkim grupę 25 specjalności ze 100 zdefiniowanych przez tamtejsze siły zbrojne. Podano przykłady chociażby kucharzy, ale też techników meteorologów. Podkreślono również, że duże problemy z przyciąganiem nowych wojskowych ma kanadyjska marynarka wojenna.

Czytaj też

Kanadyjscy rekruterzy starają się już teraz aktywniej wchodzić ze swoją ofertą na dotychczas pomijane wydarzenia, czego przykładem ma być pojawienie się na konwencji fanów komiksów. Przy czym kanadyjskie wojsko miało powołać Zespół ds. Modernizacji Rekrutacji, który ma dokonać przeobrażeń w systemie rekrutacji do sił zbrojnych. Jednym z pomysłów ma być włączenie podmiotów prywatnych, jako wykonawców działań na rzecz pozyskiwania nowych chętnych do służby wojskowej. Podkreśla się przy tym, że kiedyś przyciągnięcie nowych chętnych byłoby działaniem rozpisanym w perspektywie miesięcy, natomiast obecnie jest to rozpatrywane w kategoriach wieloletnich zmagań i dostosowywania narzędzi do nowych warunków społecznych.

Dla Kanadyjczyków jasnym jest przy tym jasne, że im dłużej będzie występował problem z wakatami, tym częściej będzie to wpływało również na efektywność żołnierzy już służących. Nie jest to więc problem jedynie statystyk, lecz systemowego rozwoju i utrzymania skomplikowanego organizmu jakim jest wojsko. Stąd równolegle do usprawniania procesów rekrutacji do sił zbrojnych ma następować dokładniejsze zlustrowanie wszelkich mankamentów na etapie szkolenia, szczególnie podejścia instruktorów wojskowych do nowych żołnierzy. Jest to próba uniknięcia dużej ilości rezygnacji ze strony osób, które zostały zrekrutowane, spełniały wymogi formalne i przeszły testy kierunkujące na poszczególne stanowiska w wojsku, ale jednak szybko zrzuciły mundur. Gen. Lise Bourgon miała zauważyć, że najwyższej klasy instruktorzy wojskowi mają kluczowe znaczenie dla poprawy stanu wojska. Kanadyjskie siły zbrojne mają prowadzić także ankietyzację swoich żołnierzy, pod kątem badania nastrojów jeśli chodzi o płace, świadczenia socjalne, ale też kwestie związane np. z problemami występowania mobbingu, itp. zjawisk. Takie badania mają później ułatwiać dowództwu i decydentom z resortu obrony podejmowanie decyzji w przypadku polityki personalnej i programów dedykowanych służącym w siłach zbrojnych.

Czytaj też

Jak wskazał szef sztabu gen. Wayne Eyre nie można patrzeć tylko na nowe technologie i kwestie modernizacyjne. Sprawność wojska zależy też od chociażby jakości życia żołnierzy i ich rodzin. Co ciekawe, Kanadyjczycy mówią wprost, że mierzą się z rosnącymi cenami mieszkań. Siłom zbrojnym ma brakować w skali kraju pomiędzy 4 a 6 tys. mieszkań, by zaspokoić odpowiednio potrzeby wojskowych. Jest to szczególnie istotne ze względu na fakt, że przy problemach z rekrutacją to właśnie retencja personelu staje się jednym z najważniejszych wyzwań.

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. SpalicKreml

    Jako że mieszkam w Kanadzie, powiem wam że nie mają szans na realną siłę zbrojną. Jak że od początku dzieci chowa się tu pod tęczowa flagą (ma obowiązek wisieć na każdej szkole publicznej). Istnienie płci jest podważane (widziałem osobiście tablice szkolne na ten temat. Za krytykę lgbt można stracić pracę, to nie dziwi ale nawet "niedostateczna otwartość" może cię wykluczyć ze społeczeństwa. W siłach zbrojnych debata czy żołnieze każdej płci mogą się malować i nosić paznokcie w pracy - mogą! Kanada to ponury żart.

    1. VIS

      Poczekaj jeszcze, to padnie na ryj, jak każda skrajna ideologia.

  2. Valdi

    Przypomnijmy Kanada żyjąca w bajce mydlanej myślała że obronią je niedźwiedź 🐻🐻 polarne Wojna z Ukraina zweryfikowala tę strategie obrony F35to początek góry lodowej Nadchodzi THAAD oraz Himars

  3. Piotr Glownia

    Przykład idzie z góry. Kiedy zaciąg organizuje się niczym armię najemników, a nie patriotów, to ma się problemy nie tylko z poborem. Właśnie Putin w Rosji doświadcza srogo innego problemu, tak zaciąganej armii, czyli katastrofalnie niski poziom morału, żołnierzy walczących wyłącznie za żołd, a płace mają dziś bardzo wysokie. W Polsce wszystko podążało ku temu samemu kierunkowi, lecz Dobra Zmiana magiczną różdżką WOT i paroma innymi regulacjami dla WO odmieniła. Nawet tragiczna wymiana Dobrej Zmiany na zupełnie gorszą załogę (wyjątek superman profesor Łukasz Szumowski) nie popsuła zbytnio tych reform PiS. Mam nadzieję, że motto "Semper Fidelis" nie będzie wyłącznie mottem US Marines i miasta Lwowa, lecz także będzie łączyło wszystkich polskich żołnierzy.

  4. MarJan

    Dobre, najpierw się pałuje własnych obywateli za brak szczupaki, a potem płacz że nie ma chętnych do służby reżimowi

    1. White Eagle

      Bravo , 100%racing. I jeszcze brakuje nam 5000 ,zoltych kobiet do dobrego wygladu.

  5. Markus

    Typowe zjawisko - imigranci nie kwapią się do wstępowania do armii, a tęczowa rewolucja robi swoje wśród autochtonów. Tylko idiota mógłby pomyśleć, że np. Niemcy nie będą mieli w przyszłości olbrzymiego problemu z rekrutacją do swojej armii (Syryjczycy, Irakijczycy, Sudańczycy, itd. itd nie utożsamiają się z państwem niemieckim).

  6. Ma_XX

    kasa, kasa, kasa - robi się cięcia a potem się politycy dziwią, ze na starym sprzęcie i za słabe pieniądze brakuje chętnych