Siły zbrojne
Raptory chronią Alaskę, B-52 nad Japonią
Współpraca z sojusznikami regionalnymi na całym świecie oraz realne sprawdzenia gotowości operacyjnej, ze względu na działania np. rosyjskich maszyn w bliskości swojej strefy obrony powietrznej nad Alaską, stają się codziennością pilotów oraz całego zaplecza maszyn należących do amerykańskich sił powietrznych. Co ważne, dotyczy to zarówno załóg samolotów myśliwskich, jak i bombowych, a czerwiec 2020 r. zostanie zapamiętany jako „pracowity” miesiąc.
Niemal swoistą świecką tradycją w ostatnim czasie stają się pojawiające się informacje dotyczące kolejnych spotkań amerykańskich i rosyjskich samolotów w strefie identyfikacji obrony powietrznej Alaski, za którą odpowiada NORAD. Najnowszy przykład miał mieć miejsce w zeszłą środę (24 czerwca b.r.), kiedy to w powietrze poderwane zostały amerykańskie myśliwce F-22. Miały one zareagować na pojawienie się dwóch rosyjskich samolotów. Dokładniej chodziło o parę morskich samolotów patrolowych Ił-38, które wleciały do Alaskańskiej Strefy Identyfikacji Obrony Powietrznej (ADIZ). Rosjanie mieli poruszać w bliskości Aleutów, spędzając ok. cztery godziny lotu w obszarze ADIZ. Przy czym, w żadnym momencie nie została naruszona przestrzeń powietrzna nad Stanami Zjednoczonymi oraz Kanadą.
Czytaj też: Więcej F-22 w linii
Wskazuje się jednocześnie, że było to piąte tego rodzaju zdarzenie, w przeciągu całego czerwca. Warto pamiętać, że chociażby 16 czerwca w ADIZ pojawiły się rosyjskie bombowce Tu-95 w asyście dwóch Su-35 i rosyjskiej maszyny wczesnego ostrzegania A-50. Wówczas również nie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej państw chronionych przez NORAD, ale amerykańsko-kanadyjska czujność do reakcji musiała zostać przetestowana w warunkach innych niż ćwiczebne. Trzeba podkreślić, że w celu monitorowania ruchów rosyjskich bombowców i ich towarzystwa w postaci innych samolotów, strona amerykańska poderwała wówczas w powietrze również Raptory, ale również latające cysterny KC-135 Stratotankers oraz maszynę AWACS E-3.
Obecnie, przedstawiciele NORAD, informując o poderwaniu F-22 w celu monitorowania dwóch Ił-38, podkreślają, że nawet w momencie walki z pandemią są w stanie sprawnie zapewniać bezpieczeństwo nad Stanami Zjednoczonymi oraz Kanadą. Zauważając przy tym, że same samoloty – w tym przypadku myśliwce F-22 Raptor, stanowią jedynie większą część systemu, gdzie swoją rolę odgrywają systemy satelitarne, radarowe oraz współpraca załóg maszyn z obsługą naziemną.
Czytaj też: Nowy amerykański “agresor” udaje Su-57 [FOTO]
Trzeba również zauważyć, że pracowity czas nastał nie tylko dla amerykańskich pilotów wojskowych w rejonie Ameryki Północnej. Kontynuowane są bowiem cały czas działania amerykańskich bombowców strategicznych. Dotyczy to zarówno kierunku europejskiego (np. loty B-1B Lancer również nad Polską), jak i indopacyficznego (zgodnie z obecną nomenklaturą stosowaną w Stanach Zjednoczonych do opisu Azji i Pacyfiku). Na Daleki Wschód poleciały chociażby dwa B-52H Stratofortress (2nd Bomb Wing, z Barksdale AFB Luizjana), obecnie na co dzień bazujące, co ciekawe w alaskańskiej Eielson Air Force Base. Jest to o tyle istotne, że również tam w tym miesiącu doszło do ćwiczeń pomiędzy B-52H i amerykańskimi F-22 Raptor oraz kanadyjskimi CF-18 Hornet – stanowiącymi ważne ogniwo działań w ramach NORAD.
Czytaj też: "Spotkanie pokoleń". B-52 i F-35 nad Arktyką
Wracając jednak do wylotu bombowców strategicznych w kierunku Japonii, w specjalnym komunikacie o ich locie w ramach Bomber Task Force, zauważono, iż miały one pokazać możliwość reagowania na zagrożenia (w domyśle, przy obecnych relacjach regionalnych jest to oczywiście sygnał wobec Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, ale przede wszystkim Chin) oraz pokazać możliwość udzielenia wsparcia amerykańskim sojusznikom w regionie (w tym przypadku wobec Tokio). Doszło do ćwiczeń, które angażowały inne maszyny bojowe Japońskich Sił Samoobrony oraz samoloty US Navy. Japończycy mieli wysłać do eskorty B-52H swoje F-2 oraz F-15 (z bazy lotniczej Koku-Jieitai), zaś amerykańska marynarka wojenna miała wesprzeć działania wyspecjalizowanymi maszynami E/A-18G Growlers (Electronic Attack Squadron 209, stacjonujące w bazie lotniczej Misawa w Japonii).
Czytaj też: Lancer z polską eskortą
Trzeba również zauważyć, że we wspomnianej bazie lotniczej Misawa w Japonii, także w tym miesiącu (22 czerwca b.r.) przeprowadzono wspólny amerykańsko-japoński masowy start - "Elephant Walk"(spacer słonia). W trakcie którego w krótkim odstępie czasu w powietrze wzbiło się dwanaście samolotów Fighting Falcons Air Force F-16CM, dwa samoloty US Air Force MC-130J Commando II, dwa samoloty US Navy EA-18G Growlers, maszyna US Navy C-12 Huron, samolot US Navy P-8 Poseidon oraz dwanaście japońskich (Japońskie Siły Powietrzne Samoobrony JASDF) F-35A Lightning II.
czytelnik D24
Jacek to też Łowca trolli. Jak na łowcę nieźle mu trolling idzie.
Pentagram
Im więcej F22 w powietrzu tym lepiej Da to bowiem impet do produkcji F35 na które przesiada sie piloci
ito
W tym świetle przesunięcia F22 z jednostek szkolnych do bojowych dają do myślenia. Dosłownie kilka rosyjskich samolotów powoduje, że flota amerykańskich myśliwców w tym rejonie jest niewystarczająca? Może zwyczajnie należy zmienić zwyczaje i zamiast ostentacyjnego konwojowania jak w czasie I WW śledzić po cichutku, z daleka?
Jacek
W dniu 22 maja 2020 roku z bazy lotniczej Andersen AFB na wyspie Guam wystrartowały 2 amerykańskie bombowce strategiczne B-1B Lancer. W trakcie przelotu na Alaskę jeden z samolotów DODGE01 w rejonie wyspy Kunaszyr wtargnął nad Morze Ochockie. Z uwagi na fakt, że jest to wewnętrzny akwen morski, to rzeczoną misję należy uznać za prowokację...
Davien
Jacus nie rozśmieszaj ludzi M. Ochockie nie jest morzem wewnetrznym wiec znowu zrobiłes z siebie....
Jacek
Davien'ku, życzliwie proponuję zapoznać się z atlasem geograficznym, to może pojmiesz termin - wewnętrzny akwen morski. Żebyś nie musiał zbyt długo rozmyślać, co jak widać sprawia wyraźny problem, to dla ułatwienia podam kilka istotnych informacji. Morze Ochockie leży pomiędzy Półwyspem Kamczatka, Wyspami Kurylskimi i Hokkaido oraz Sachalinem i kontynentalnym wybrzeżem Azji. W 2015 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych uznała Morze Ochockie za wewnętrzny obszar morski Federacji Rosyjskiej. Wobec powyższego znowu skompromitowałeś się poziomem swojej wiedzy, a raczej totalnej niewiedzy... ;-)
ito
Praktycznie jest. Dlatego właśnie jest cały cyrk o Kuryle- przesunięcie o cztery wysepki na północ nie ma aż takiego znaczenia również dla dostępności szelfu, za to otwiera Morze Ochockie. Możemy się więc spodziewać głośnego poparcia USA dla żądań Japonii- wtedy legalne wejście robi się od całej południowo- wschodniej strony, a nie tylko z Hokkaido.
Fanklub Daviena
Rosjanie Tu-95 wytłuką resursy F-22 i KC-135, których USA drastycznie brakuje... :)
Bond
Zaiste, kolejna genialna rosyjska strategia,, te tu95 które gubią nity w locie, zanim wytłuką cokolwiek same zaryją glebę lub morze wraz z załogami, ale u was ludzi mnoga. I ty to odkryłeś, pierwszy lepszy propagandzista w Olgino to wie, a cały Pentagon głowi się o co ruskim chodzi...
Davien
Szybciej wam skończa sie wszystkie Tu-90/22M3 czy Tu-160 jak Amerykanom chocby minie połowa resursu Raptorów:)
?//
..po zmieszanej nie wstrzasnie tej czy odwrotnie... bo cos tekst..nie tak .. ;-)
Lucjan 3
Bardzo cieszą mnie nasilone działania Rosjan przy Alasce, jest to wielce stymulujące dla obrony powietrznej USA i Kanady. Poza tym zapewne Kanada w niedługim czasie dozbroi się o "kilka" F-18 Super Hornet Block III lub F35... Oby w Europie działo się podobnie, pomoże to przejrzeć na oczy niektórym pacyfizującym państwom Uni.
Obserwator
W dniu 30 maja 2020 roku para amerykańskich bombowców strategicznych B-1B Lancer z 28th Bomb Wing stacjonującego w Ellsworth Air Force Base w Dakocie Południowej, przeprowadziła długodystansową misję Bomber Task Force w regionie Morza Czarnego. Przelot odbył się w eskorcie ukraińskich samolotów myśliwskich Su-27 i MiG-29 oraz rumuńskich F-16 i MiG-21, przy wsparciu tankowców powietrznych KC-135R Stratotanker z baz RAF Mildenhall w Wielkiej Brytanii i İncirlik w Turcji. Nad Morzem Czarnym doszło do spotkania z rosyjskimi myśliwcami przechwytującymi Su-27P i Su-30SM ze składu Południowego Okręgu Wojskowego FR. Według oświadczenia rosyjskiego ministerstwa obrony - amerykańskie bombowce obrały po tym kurs wiodący z dala od terytorium Rosji. „Misje grupy zadaniowej Bomber w Europie wykazują zaangażowanie na rzecz naszych sojuszników i partnerów, a jednocześnie stanowią wyraźny komunikat odstraszający dla każdego przeciwnika” - powiedział gen. Jeff Harrigian, dowódca United States Air Forces in Europe and Air Forces Africa.