Reklama

Siły zbrojne

Niemieckie dywizje nie są gotowe do obrony NATO

Pzh 2000
NIemieckie haubice na poligonie.
Autor. Bundeswehr/Maximilian Schulz

W odpowiedzi na agresję Rosji na Ukrainę Berlin obiecał oddelegować do sił NATO w pełni wyposażoną dywizję wojsk lądowych już w 2025 roku. Jak wynika z ujawnionych przez prasę dokumentów, Niemcy nie będą w stanie wypełniać tego zobowiązania, a kolejne również są zagrożone.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Jak podaje dziennik „Bild", powołując się na rutynową korespondencję między dowodzącym Bundeswehrą gen. Alfonsem Maisem a generalnym inspektorem sił zbrojnym gen. Carstenem Breuersem, „nawet zebranie wszystkich zasobów armii nie pozwoli na pełne wyposażenie dywizji w 2025 r.". W dokumencie wymieniono m.in. ciągłe niedofinansowanie i wsparcie wojskowe dla Ukrainy jako przyczyny, które już teraz prowadzą do „wyraźnie zauważalnego obniżenia gotowości operacyjnej armii".

Czytaj też

W świetle tych informacji nierealne zdaniem gen. Maisa jest nie tylko doprowadzenie do pełnej gotowości bojowej pierwszej dywizji, która ma zostać oddelegowana do dyspozycji w NATO za dwa lata. Według raportu gotowość operacyjna drugiej dywizji, którą Bundeswehra planuje zapewnić od 2027 r., również jest uznawana za „nierealistyczną", ponieważ dywizja „nie będzie wystarczająco wyposażona w ciężki sprzęt w 2027 r.".

Reklama

Generał Mais jest znany z bardzo ostrych i dosadnych ocen obecnego stanu powierzonych mu jednostek, a także polityki obronnej Berlina w ogóle. Po rozpoczęciu pełnoskalowego konfliktu na Ukrainie przez Rosję, dowódca Bundeswehry stwierdził, że dowodzący armią „nie byli w stanie przebić się ze swoimi argumentami, by wyciągnąć wnioski po aneksji Krymu przez Rosję".

Czytaj też

Informacje dotyczące gotowości niemieckiej armii nie są zaskoczeniem, ale z pewnością brzmią dość niepokojąco, zważywszy na zobowiązania Niemiec w ramach NATO. Znamiennym jest, że takie informacje wyciekają z najwyższych szczebli dowodzenia. Prawdopodobnie jest to próba wywarcia nacisku na nowego ministra obrony Borisa Pistoriusa, który zastąpił w styczniu bieżącego roku panią Christine Lambrecht. Zgodnie z dość powszechną opinią poprzedniczka Pistoriusa nie była szczególnie zainteresowana siłami zbrojnymi i ich potrzebami, pozostawiając wiele spraw i problemów nierozwiązanymi. Jednym z nich jest od wielu lat skandaliczna wręcz gotowość operacyjna niemieckich sił zbrojnych jako całości.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (12)

  1. wert

    naród większych hiPOkrytów trudno znaleźć. Przeszkadza CO2 więc zamykają atomówki zeroemisyjne a otwieraja el na węgiel brunatny. Afrykańskie dzieciaki pracujące za 2 dol dniówki przy wydobyciu kobaltu do baterii elektryków w dawnym Kongo też nie przeszkadzają. Wywalić toksyczne odpady i cały brudny przemysł za granicę, sprowadzać jego produkty a na koniec skasować wartość dodaną. Ale najpierw wywołując wojny dorobić się na rabunku i grabieży narodów Europy. Dziś też przebierają nóżkami jak się dobrać do UKR i jak kacapi nie stracić. Ponad 200 firm gebelsów cału czas działa finansując putinowskią barbarię. POmyśleć że mają u nas wielu zwolenników

    1. kskiba19

      Po rozwaleniu Jugosławii zaczęło im się wydawać że są mocni.

    2. Krzysztof33

      poprawiłeś sobie dziś humor?

    3. wert

      Krzysztof33@ a coś na temat? Odnieś się, podaj jakieś fakty. Możesz np podać kto kasuje wartość dodaną z naszych dostarczanych półproduktów jeśli oczywiście wiesz co to jest. A w czasie wojny na stacji Stalowa Wola Rozwadów np przepinano wagony czarnoziemu UKR- tego którego nie "rabowano". Możesz też zapoznać się z wyliczeniami francuskiego ekonomist prof Pikiettego na temat "korzyści" jakie 4 państwa Grupy wyszechradzkiej odniosły z wejścia do ojrokołchozu

  2. VIS

    Kiedyś w korpusie Północno-Wschodnim mieli 14 Dywizję Grenadierów Pancernych, została rozwiązana w 2008 roku. POlszewiki nie protestowały...

  3. Monkey

    Zaskoczenia nie ma. Dlatego my musimy liczyc na siebie, bo zza Odry możemy dostać co najwyżej pouczenia, pozwy przed TSUE, intrygi w Brukseli i wznowienie zyskownego dla nich handlu z Rosją, jak tylko wojna się skończy. Patrioty juz chcieli wycofywać w czerwcu, potem to niby zdementowali, bałamutnie mówiąc, że jednak to trzeba uzgodnic na szczeblu NATO. Nie wierzę im za grosz.

    1. staryPolak

      zakaz używania silników spalinowych czołgów, bwp i lotnictwa do obrony przed inwazją. żartuję? pewnie że tak. a jeśli Bruksela za jakiś czas zażąda przejścia na czołgi-elektryki a TSUE klepnie 1 mln EUR/dobę?

    2. kskiba19

      A co najniżej powtórkę z 2 wojny światowej.

    3. Krzysztof33

      Bredzisz Monkey, o OATO nie wiesz nic.

  4. Ma_XX

    nawet nie są zdolne do obrony V Rzeszy czy też I Kalifatu Niemieckiego

    1. Krzysztof33

      netykieta się kłania!

  5. Chyżwar

    Współczuję niemieckim oficerom i żołnierzom takich polityków.

    1. wert

      chyba żartujesz. To dla nas bardzo dobre wieści i dobra przyszłość. A co do polityków to są emanacją społeczeństwa, jego rozumienia świata. gebelsy chcą biznesów i kasy. Obojętnie z kim i na czym. Do tego uwiera ich jankeski kaganiec

    2. Chyżwar

      @wert Nie żartuję. Mogę za Niemcami nie przepadać, ale postaw się na miejscu ich generalicji. Tych gości ma prawo trafiać jasny szlag.

    3. Monkey

      @Chyżwar; I niech ich tak naprawdę nie trafi. Niech kontynuują. Dla dobra Polski.

  6. QVX

    @easyrider @rwd W dwubiegunowym świecie nasz blok coraz bardziej przypomina Francję Ludwika XIV. Mamy bowiem króla Ludwika (USA), arystokrację żyjącą w swojej bańce w Wersalu coraz bardziej pozbawianą realnego wpływu na świat zewnętrzny (kraje starej UE na czele z Francją i Niemcami) i biedną szlachtę/mieszczaństwo (czyli np. my) mającą do wykonania ściśle określone zadania (i w tym zakresie silnie wspierane przez króla). Nawet jest jeszcze jedna analogia - biedna szlachta/mieszczaństwo chcą żyć po swojemu i nie chcą, żeby Wersal im się w to wtrącał (stąd sukces PIS-u, że to zagospodarował), a na razie nie mają ambicji do rządzenia. Z kolei próby arystokracji działania w obszarze pozawersalskim kończą się szkodami, ośmieszeniem i w końcu interwencją króla - duet Merkel/Macron dla polityki międzynarodowej zrobił i robi to samo, co marszałek de Villeroy dla armii królewskiej Francji.

    1. LOUT

      Brawo, świetna analiza!

    2. easyrider

      @QVX Analiza tyle plastyczna co oderwana od rzeczywistości. Świat dwubiegunowy skończył się wraz z rozpadem Sojuza. Jeśli w tej alegorii ktoś przypomina Ludwika (raczej XV niż XIV) to biedna brukselska kamaryla ze swoimi figurynkami w postaci komisarzy czy innych europosłów. Świat normalnych ludzi, którzy nauczeni doświadczeniem wieków wojen, ciężką pracą zbudowali swój dobrobyt w ramach obszaru gospodarczego EWG jest burzony rękami bandy opętanych psychopatów. Gdyby nie siła NATO i jego filaru USA, Macron i Scholz palcem by nie kiwnęli by pomóc napadniętej Ukrainie. Tak samo i my moglibyśmy liczyć na ich pomoc.

  7. easyrider

    Po co im inwestować w broń skoro mają bufor dokoła swoich granic? Ich polityka jest prosta. Pasuje im, że inni się zbroją i wydają kasę. Sobie zostawiają rolę pasożyta korzystającego z pracy innych i jeszcze pouczającego wszystkich we wszystkich dziedzinach. Fałszywy, papierowy sojusznik.

    1. klapaucyusz

      Starając się być wyrozumiałym, trzeba też jednak zauważyć, że niemiecki militaryzm ubiegłego wieku został tak dokumentnie (i słusznie) potępiony przez ludzkość, a naród niemiecki poddany tak silnej presji pacyfistycznej, że siłą rzeczy niemiecka polityka bezpieczeństwa została ograniczona do minimum. Przypomnę, że gdy w lutym tamtego roku Scholz zapowiedział nowe duże wydatki na niemieckie siły zbrojne, nasz "wódz naczelny" Jarosław publicznie skomentował to, że tak powiem, wyrażając obawy.

    2. kskiba19

      No tak. Najlepiej ze skrajności w skrajność

    3. easyrider

      @klapa... Zastanawia mnie skąd się bierze ta gorliwość w tłumaczeniu posunięć naszego odwiecznego rywala i wroga - Niemiec? Nie wystarczy doświadczeń historycznych, w postaci czterech rozbiorów, ludobójstwa i obecnego obrzydliwego fałszowania historii? Nawiasem mówiąc identyczny wychył jest także w kierunku drugiego odwiecznego rywala i wroga - Moskwy. Skąd ta germano- i rusofilia? Ktoś naprawdę tak zlasował wam mózgi, że wierzycie, że Niemiec lepiej chce dla Polski niż dla swojego kraju? I to podobno ta grupa uważa się za uświadomionych i oświeconych? Skąd ta skundlona uległość?

  8. rwd

    Niemieckie dywizje nie są gotowe do obrony NATO i dzięki temu Berlin nie marnują pieniędzy na zbędne zabawki tylko inwestują w gospodarkę, nowe technologię, informatykę i wszystko co najważniejsze. Gospodarka decyduje o sile Niemiec ich pozycji w UE i w świecie. Do obrony mają USA dla którego są, bez względu na to co się mówi w Polsce, niezastąpionym sojusznikiem

    1. pzoladek6

      Pytanie co te Niemcy zrobią jak USA przegra rywalizację z Chinami, a pewnie ich gospodarka obroni. Wystawią do wojny dwie fabryki i zwycięstwo mają w kieszeni.

    2. klapaucyusz

      Możesz wyjaśnić, na czym polega ta niezastępowalność Niemiec jako amerykańskiego sojusznika? Niemiec, które od lat flirtują z Rosją, a produkty sprowadzają głównie z Chin, Niemiec, które doprowadziły swoją politykę bezpieczeństwa do poziomu śmieszności, Niemiec prowadzących - cytując "Washington Post" - najgłupszą politykę energetyczną na świecie, i last but not least dążących do federalizacji Unii Europejskiej, tj. stworzenia w łonie zachodniej cywilizacji siły konkurencyjnej dla USA? Mnie się wydaje, że jednak są zastępowalne i nie bez powodu od około roku mówi się o przesunięciu środka ciężkości w Europie na wschód, do Polski. Tej samej Polski, której PKB jest kilkakrotnie mniejsze od niemieckiego, której demokracja nieco kuleje, która nie dysponuje wieloma zaawansowanymi technologiami. Ma jednak dla Ameryki jedną zaletę - jest cennym, oddanym sojusznikiem. Sojusznikiem kupującym amerykańską broń i atom, realizującym amerykańskie cele strategiczne.

    3. rwd

      Klapaucyusz. Mylisz wasalstwo z sojuszem.

  9. kapusta

    Ciekawe co by było, gdyby wyciekła korespondencja jakiegoś polskiego samodzielnie myślącego generała nt. planów i gotowości naszych dywizji. Ach, zapomniałem, że 90% z nich wywalono jeszcze za AM

    1. Kajko

      Tak, to prawda, kwiat naszej generalicji, wyszkolony w Moskwie, wywalony przez Macierewicza! Kapusta, jesteś jedynym z nich?

    2. wert

      wywalono rózańszczyzne której "wola" obrony sprowadzała się do likwidacji wojska i oddania połowy Polski w kacapskie łapy. Póżniejsze odbijanie to krótka piłka gebelsów: "przecież nawet nie walczyliście w obronie i teraz niemicki soldaten ma umierać za Białystok? Zawrzyjcie pokój" To tyle towarzyszu matrosów z Aurory

  10. staryPolak

    jak uczy krwawe doświadczenie Ukrainy absolwenci Wojskowej Akademii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych ZSRR im. Klimienta J. Woroszyłowa nie są niebezpiecznym zasobem. Jeśli Ukraina przetrwała luty 2022 to tylko dlatego że dokonano tam zmian kadr. A i to nie do końca skutecznie- przypomnę chociażby likwidację szalenie ważnego agenta ukraińskiego - przedsiębiorcy dokonana na rozkaz szefa jednej ze służb kontrwywiadu (albo wywiadu, nie pamietam).

  11. szczebelek

    Niemcy znają się na wszystkim, są profesjonalni i nieomylni w swoich decyzjach czyli polityka zagraniczna Polski w latach 2007-2015 🤣🤣🤣

  12. Był czas_3 dekady

    Niemcy są gotowe do dalszej owocnej współpracy z Rosją i destabilizacji w krajach UNII poprzez nieprzemyślane decyzje, ekoterrorystów i podobnych.

Reklama