Siły zbrojne

Nalot dronów przeciwko Emiratom. Arabii Saudyjskiej skończą się Patrioty?

ADNOC
Zdjęcie poglądowe
Autor. Rickmaj/CC BY-SA 4.0

Po ataku dronów na cele w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich zginęły trzy osoby, zniszczone zostały ciężarówki z paliwem. Może to oznaczać początek ofensywy Huti przeciwko Emiratom. Z kolei jak podała Al Jazeera powołując się na Financial Times, Arabia Saudyjska zwróciła się do regionalnych sojuszników o uzupełnienie zapasów pocisków obrony powietrznej Patriot. Te mogą skończyć się w przeciągu „miesięcy”, zanim Stany Zjednoczone zdołają przeprowadzić procedury związane z kontraktowaniem i produkcją nowych rakiet.

W wybuchu trzech cystern paliwowych w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich Abu Zabi zginęły w poniedziałek trzy osoby, a sześć zostało rannych - poinformowała policja. Według niej eksplozje najprawdopodobniej spowodowały drony. Do ataku w ZEA przyznali się jemeńscy rebelianci Huti.

Wśród ofiar śmiertelnych jest dwóch obywateli Indii i jeden Pakistanu. Policja przekazała, że ranni doznali lekkich obrażeń, nie podano ich narodowości. Trzy ciężarówki cysterny eksplodowały w jednej z przemysłowych dzielnic Abu Zabi, w okolicach magazynów koncernu naftowego ADNOC. W komunikacie policji podano, że w poniedziałek doszło także do pożaru w rozbudowywanej części portu lotniczego w emirackiej stolicy.

Czytaj też

W obu tych miejscach śledczy znaleźli szczątki małych obiektów latających, być może dronów, które mogły wywołać wybuchy i pożar - przekazała policja. Dodano, że w sprawie toczy się śledztwo i nie zidentyfikowano jeszcze potencjalnych sprawców. Po doniesieniach o wybuchach w Abu Zabi, rzecznik szyickich rebeliantów Huti poinformował - bez podawania dalszych szczegółów - że grupa przeprowadziła operację militarną "w głębi terytorium ZEA".

Czytaj też

ZEA są ważnym uczestnikiem kierowanej przez Arabię Saudyjską koalicji, która od 2015 r. wspiera rząd Jemenu w walce z popieranymi przez Iran Huti. Jednak w 2019 roku ZEA wycofały większość swoich wojsk z Jemenu. Kontrolujący północno-zachodnią część Jemenu Huti wielokrotnie atakowali rakietami i dronami cele w Arabii Saudyjskiej. W przeszłości informowali również o atakach na cele w ZEA; doniesienia te były dementowane przez władze w Abu Zabi.

Obecny atak może oznaczać eskalację konfliktu pomiędzy Huti a państwami arabskimi. Cały czas prowadzone są ataki rakietowe i z użyciem bezzałogowców na cele w Arabii Saudyjskiej, która z kolei uderzeniami z powietrza wspiera siły walczące z rebeliantami w Jemenie. Według The Wall Street Journal, Huti mieli niedawno ponieść porażkę w walkach w jednej z prowincji Jemenu z siłami wspieranymi przez ZEA, a obecny atak jest odwetem.

Czytaj też

O intensywności ataków prowadzonych z użyciem bezzałogowców i pocisków balistycznych świadczy fakt, że Arabia Saudyjska zwróciła się niedawno do sojuszników w regionie o dostawy dodatkowych pocisków Patriot. Saudowie obawiają się - jak donosi Al Jazeera powołując się na Financial Times - że zapasy Patriotów mogą skończyć się w ciągu "miesięcy", a Amerykanie nie zdążą zatwierdzić transakcji a następnie wyprodukować dodatkowych rakiet. Warto dodać, że w 2015 roku Rijad otrzymał zgodę na zakup do 600 pocisków PAC-3 CRI w USA, a oprócz tego dysponował zapewne rakietami z poprzednich zakupów (w tym starszymi PAC-2 GEM/T).

Administracja Joe Bidena niedawno ograniczyła sprzedaż "ofensywnej" broni do Arabii Saudyjskiej (środków powietrze-ziemia), ale wyraziła - pomimo sprzeciwu części Demokratów w Kongresie - zgodę na dostawy rakiet powietrze-powietrze AIM-120 AMRAAM, które są używane do zestrzeliwania dronów uderzeniowych, wykorzystywanych przez Hutich. USA miały też poprzeć starania o przekazanie Saudom Patriotów przez inne państwa arabskie, ale nie wiadomo czy zdecydują się one na taki ruch, jako że same są potencjalnie zagrożone atakami rakietowymi.

Defence24.pl, PAP

Czytaj też

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie