Reklama

Siły zbrojne

Merkel: Bundeswehra była niedofinansowana

Fot. Rolf-Dieter Schrader/Bundeswehr
Fot. Rolf-Dieter Schrader/Bundeswehr

Kanclerz Niemiec Angela Merkel przyznała w opublikowanym w sobotę nagraniu, że przez wiele lat niemieckie wojsko było niedofinansowane, i podkreśliła, że w planie budżetu na przyszły rok przewidziano zwiększenie wydatków na obronność.

W sobotę w RFN obchodzony jest Dzień Bundeswehry.

"Było wiele lat, w których Bundeswehra nie miała zapewnionych wystarczających środków. Dlatego dobrze, że od kilku lat zwiększaliśmy budżet na nasze bezpieczeństwo, naszą Bundeswehrę. W przyszłym znów to zrobimy" - powiedziała chadecka polityk w podcaście publikowanym co tydzień na jej stronie internetowej.

To nawiązanie do uzgodnionych w marcu podstawowych ustaleń w sprawie budżetu państwa na 2020 rok. Na obronność przewidziano w nim o 2 mld euro więcej niż w roku obecnym, ale - zauważa agencja dpa - to i tak mniej, niż pierwotnie żądała minister obrony Ursula von der Leyen.

Merkel oceniła, że dodatkowe środki na wojsko oznaczają "pewność, że będzie może kupić więcej nowoczesnego sprzętu oraz że nowe zadania rzeczywiście będą mogły być realizowane". Rząd i parlament opowiadają się za "pewnością co do sprzętu i finansowania".

Wydatki na lata 2020-2023 planowane przez ministerstwo finansów są znacznie niższe od oczekiwań resortu obrony. Zdaniem ministerialnych ekspertów zbyt niski wzrost wydatków zagrozi nie tylko realizacji zobowiązań sojuszniczych, ale też zaawansowanych i uzgodnionych projektów zbrojeniowych, takich jak budowa nowej fregaty MKS 180, budowa sześciu okrętów podwodnych we współpracy z Norwegią czy wymiana floty śmigłowców transportowych typu CH-53 na maszyny nowszej generacji.

Podobnie jak pozostałe państwa NATO Niemcy zobowiązały się do zwiększenia wydatków obronnych do 2 proc. PKB do 2024 roku, a później zmodyfikowały tę deklarację do 1,5 proc. Tymczasem wg. dotychczasowych ustaleń w 2020 roku ma to być 1,37 proc. PKB, a rządowe plany przewidują, że do 2023 roku wskaźnik ten spadnie - do 1,25 proc. PKB. Kwestia ta jest przyczyną sporu między Berlinem i administracją prezydenta USA Donalda Trumpa, który domaga się od sojuszników wypełniania podjętych zobowiązań finansowych w ramach Sojuszu. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (10)

  1. Gość

    Niemcy nie wydają 2% PKB a są w top 10 armii świata z pięciokrotnie wyższym budżetem jak Polska i od lat ich nieba strzegą patrioty a smigłowce uderzeniowe ktore Polska planuje kupic od 10 lat to w Niemczech uznawane są juz za przestarzałe i wojska cyfrowe są na najwyższym poziomie.

    1. Tadeusz

      To teoria, bo 75 procent sprzętu jest niesprawne, a Niemcy stracili ducha walki. Mówią o tym sami Niemcy.

    2. -CB-

      A u nas to niby ile procentowo sprzętu jest sprawne? Nawet jeśli przyjąć Twoją logikę, to ich kilkukrotna przewaga zostaje stosunkowo na tym samym poziomie.

    3. QVX

      Obawiam się, że więcej. To nie lata 1930 i utrzymanie sprzętu to obecnie duźe koszty i wysiłek.

  2. CAREX

    Obecnie armia niemiecka jest w tragicznym stanie, nie inwestują bo nie widza potrzeby, jednak jeśli zmienia zdanie to w kilka lat przegonia Europę w tej kwestii o lata swietlne

    1. QVX

      To nie lata 1930 i odtworzenie zdolności bojowej trwa o wiele dłużej.

  3. Ryszard 56

    A My nawet właściwej modernizacji Leopardow nie potrafimy zrobić do A7 z obroną aktywną i najnowszą amunicją, Niemocy sobie poradzą, teraz nad laserem pracują A My co??????.

    1. Marek

      Z Leopardami wolę pomysły konkurencji KMW. Łącznie z ich nowym działem 120 mm, do którego to na Leo 2A7 się nie umywa.

  4. Viggen

    Artykuł,,Hiszpania: 2% wydatków na obronność przekracza możliwości państwa,, ci tłumaczą się Niemcami a lewactwo Europy tłumaczy się,, Ameryka nas obroni,,

    1. Marek

      Niestety jest dokładnie tak, jak piszesz.

  5. Tak myślę

    Kasa szła/idzie na kolorowych niechcianych przez społeczeństwo przybyszów. A kosztuje ich to miliardy Euro do czego dokładamy w składkach także my.

    1. Stoltenberg

      Pomysl czlowieku zanim cos napiszesz. Co Polska doklada w skladkach ? Pewnie wiecej pieniedzy Niemcow poszlo na Polske od 2004 niz na "kolorowych przybyszow". We Francji, gdzie mieszkam, eurosceptycy maja coraz wieksza sile. A jednym z glownych argumentow, na ktore lewica nie ma zadnej odpowiedzi to to, ze Francuzi placa ROCZNIE 9mld euro na rozwoj innych krajow w UE, a Polska jest glownym beneficjentem tych swiadczen. Z jakiej racji ?

  6. Taka prawda !

    Niestety, do Niemiec jako "sojusznika" trzeba mieć daleko idącą rezerwę. Nie wiem nawet czy słowo "sojusznik" jest tutaj uprawnione. Oficjalnie, na papierze Niemcy to sojusznik po tej samej stronie co my. Wiele faktów, o ile nie wszystkie, w ostatnich latach temu przeczy i to nie tylko Nord Stream 2. Jeden z wielu faktów. Ponieważ objęcie władzy przez PIS nie spodobało się Niemcom, władze poufnie zorganizowali szkolenie dla dziennikarzy niemieckich o tym jak mają pisać negatywnie o Polsce, tj. o kraju w który łamie się prawo, nie ma demokracji itp. Razi jednak szczególnie troska Niemiec o "dobre samopoczucie" Rosji z arogancją wobec tego samego samopoczucia wobec Polski. Gdy Rosja organizuje ćwiczenia ataku bronią atomową na Warszawę Berlin milczy, ale gdy Polska organizuje ćwiczenia obronne Berlin twierdzi, że to "prowokacja" . Tak zachowuje się sojusznik ? Nie, Niemcy nie są już sojusznikiem (jeśli kiedykolwiek były). Ryzyko zakupów wojskowych w Niemczech to olbrzymie ryzyko polityczne. W razie zagrożenia po prostu nie sprzedadzą nam części zamiennych i uzbrojenia bo uznają to za "prowokację" wobec Rosji. Obawiam się, że gdyby nie zaangażowanie USA i UK, Rosja mogłaby powtórzyć manewr z zielonymi ludzikami na większą skalę po to aby zająć przesmyk suwalski i odseparować kraje bałtyckie od Europy. Wtedy Merkel i Macron negocjowaliby pokój za cenę zatrzymania zajętych terenów Polski a nam kazałyby siedzieć cicho i "nie prowokować Rosji" protestami.

    1. Twgt

      Jestem tego samego zdania. Niemcy to sojusznik z 3 znakami zapytania. USA dochodzi do takiego samego wniosku.

    2. Kuba

      Od wieków Polska ma dwóch egzystencjalnych wrogów - Rosję i Niemcy. Te państwa zawsze dążyły dążą i będą dożyć do podporządkowania sobie naszego kraju, czy to poprzez jego rozbiór czy też poprzez hegemonię ekonomiczną. Od 30 lat Niemcy i Rosja byli zadowoleni bo kolejne rządy w Polsce były wybierane jakby wg. klucza genu niewolniczego. Ostatni rząd jest pozbawiony tego genu co spowodowało szok a następnie wściekłość.

  7. Konfederacja

    Niemcy się zbroją. To bardzo niedobra wiadomość dla Polski.

    1. CdM

      Niemieckie siły zbrojne są w stanie rozkładu, a wbrew deklaracjom wydatki na nie mają jeszcze spaść. To bardzo niedobra wiadomość dla Polski.

    2. WARS

      ...i dlatego tak waznym jest osiagniecie przez nas poziomu 2,5% PKB oraz staly pobyt wojsk USA w Polsce, ktory jest jeszcze wiecej wart niz 2,5%...bo kazdy wie co sie stanie jesli w Polsce(na wschodniej flance) zgina zolnierze USA...Rosja tez wie i wiedza oligarchowie, ze nagle moga stracic wszystko...a wtedy... i Putin wie czym byla rewolucja pazdziernikowa 1917 roku...

    3. Nergal

      Trzeba przyspieszyć zbrojenie.

  8. Rzyt

    1,25 % to dobra wiadomość...niby sojusznik, ale...z historii wynika, gdy Niemcy wydają dużo na armię to wtedy reszta Europy ma problem

  9. GER

    I bardzo dobrze!

  10. Jacenty

    Wow, jestem pod wrażeniem tej jakże głębokiej myśli Pani Kanclerz. Jak rozumiem przez ostatnie chyba trzy kadencje nie było tego widać.

Reklama