Siły zbrojne

Merkel: Musimy dobrze uzbroić Bundeswehrę

Fot. Bundesregierung
Fot. Bundesregierung

Kanclerz Angela Merkel zaapelowała o wzmocnienie NATO i skupienie sojuszu na obronie kolektywnej, mówiła też o wzroście wydatków obronnych. Zaznaczyła, że Berlin przeznacza w ramach całościowej koncepcji bezpieczeństwa środki na pomoc rozwojową. Dodała jednak: "Musimy również dobrze uzbroić Bundeswehrę". Wybór tych tematów nie jest przypadkowy, w nadchodzącym tygodniu ma miejsce spotkanie przywódców państw NATO.

Kanclerz Angela Merkel wykorzystała swoje cotygodniowe wystąpienie do potwierdzenia znaczenia, jakie NATO ma dla Niemiec, mówiła także o swojej wizji przyszłości Sojuszu, którego przedstawiciele zbiorą się w nadchodzącą środę i czwartek, by omawiać przygotowanie NATO do zadań, jakie stawia przed nim świat współczesny.

Merkel jednoznacznie stwierdziła, że "NATO jest potrzebne również w XXI wieku, bo jest gwarantem naszego bezpieczeństwa". Kanclerz podkreśliła również, że "wyzwania dla NATO bardzo mocno zmieniły się w ostatnich latach”. Jej zdaniem, wobec zmienionej sytuacji geopolitycznej, której jaskrawym przykładem są aneksja Krymu i rosyjskie wsparcie dla separatystów na wschodniej Ukrainie, kluczem do przyszłości Sojuszu jest silniejsze skoncentrowanie się na obronie kolektywnej i działania związane z jej umocnieniem. Merkel podkreśliła też znaczenie, jakie dla państw Europy Środkowo-Wschodniej ma obecność jednostek Sojuszu, która jest częścią wspomnianych wcześniej działań. Zaraz potem dodała jednak, że konieczne jest budowanie dobrych relacji z Rosją. Właśnie temu, zdaniem niemieckiej kanclerz, służą spotkania w ramach Rady NATO-Rosja.

W kolejnych słowach swojego wystąpienia niemiecka kanclerz odniosła się do federalnego budżetu obronnego, przyznając, że zgodnie z ustaleniami z Walii Niemcy zobowiązały się do dążenia do osiągnięcia wydatków obronnych na poziomie 2 procent PKB do roku 2024. Rząd federalny od 2015 r. stopniowo zwiększa finansowanie sił zbrojnych. Angela Merkel przyznała jednak, że wcześniej - po zakończeniu Zimnej Wojny - "bardzo mocno" oszczędzano na Bundeswehrze. Do niedawna na wydatki obronne przeznaczano poniżej 1,20 proc. PKB, w tym roku jest to 1,23 proc. PKB, a w roku następnym ma być to 1,31 proc. PKB. Oznacza to, że na wydatki te Niemcy w 2018 r. przeznaczają 38,5 mld EUR, natomiast w przyszłym roku ma to być 42,9 mld EUR.

Dla porównania, w 2015 roku - po pierwszej decyzji o zwiększeniu wydatków o kilkaset mln euro - przeznaczono na obronę ok. 33 mld euro. Przed aneksją Krymu planowano, że niemiecki budżet obronny nie przekroczy 33 mld euro do 2019 roku. Wprowadzane cięcia finansowe spowodowały, że poziom zdolności i gotowości niemieckiej armii został bardzo mocno obniżony. Pomimo zredukowania liczby jednostek, te które pozostały, borykają się z niskim ukompletowaniem personelu i sprzętu, brakami części zamiennych, niedostatecznym poziomem zapasów amunicji itd. 

Zarówno w 2015, jak i w przyszłym 2019 roku niemieckie jednostki wydzielane do sił natychmiastowego reagowania - tzw. szpicy NATO (VJTF) korzystały lub będą korzystać ze sprzętu z innych formacji, dodatkowo obniżając ich gotowość bojową. Gdyby nie zdecydowano się na użycie sprzętu z innych jednostek, Niemcy nie byliby w stanie wykonać zobowiązań wobec NATO. Dodatkowe pieniądze mają więc iść nie tylko na kosztowne programy zakupów nowego sprzętu, ale też zwiększenie gotowości istniejących jednostek, tak aby zaangażowanie np. w Siły Odpowiedzi NATO nie odbywało się kosztem innych formacji. Tym bardziej, że Sojusz planuje podniesienie gotowości sił głównych.

Trzeba jednak pamiętać, że w kwestii nakładów na obronność w Niemczech istnieje spór w koalicji rządzącej. SPD jest przeciwna szerzej zakrojonemu zwiększeniu nakładów na obronność, dlatego w długofalowym planie finansowym po 2019 roku dynamika wzrostu jest znacznie niższa. Choć rząd niemiecki deklarował osiągnięcie poziomu wydatków 1,5 proc. PKB do 2024 roku, ostatecznie decyzje będą podejmowane rok do roku przez parlament. Są obarczone ryzykiem politycznym, biorąc pod uwagę układ sił w Bundestagu i specyfikę niemieckiej sceny politycznej.

Wspomnieć też należy, że Niemcy są bardzo mocno krytykowane przez administrację Donalda Trumpa (jak i samego prezydenta) za zbyt niski poziom wydatków obronnych. Również sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, w wywiadzie dla "Bild" wezwał Berlin do zwiększenia nakładów na obronę. Jak zauważa Deutsche Welle zaznaczył, że ma on do odegrania szczególną role, z uwagi na silną gospodarkę.

Nie jest jednocześnie tajemnicą, że Niemcy obawiają się zmniejszenia zaangażowania USA w NATO z uwagi na zagrożenie ze strony Rosji (także dla sojuszników, takich jak Polska ale też państwa bałtyckie, będące przecież członkami strefy euro). Deklaracja Merkel jest wyraźnym sygnałem o wsparciu dla Sojuszu Północnoatlantyckiego, na kilka dni przed szczytem w Brukseli. 

Artur Marciniak, współpraca Jakub Palowski

Jeśli jesteś przedstawicielem wybranych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem Państwa przysługuje Ci 100% zniżki!
Aby uzyskać zniżkę załóż darmowe konto w serwisie Defence24.pl używając służbowego adresu e-mail. Po jego potwierdzeniu, jeśli przysługuje Tobie zniżka, uzyskasz dostęp do wszystkich treści na platformie bezpłatnie.