Reklama

Siły zbrojne

Jakimi rezerwami sprzętu wojskowego dysponuje Rosja? [ANALIZA]

Autor. Alf van Beem/Public Domain

Od 24 lutego 2022 roku, gdy Federacja Rosyjska rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę, analitycy zadają pytania o rezerwy sprzętu ciężkiego, które Moskwa odziedziczyła po ZSRR. Niestety udzielenie na nie odpowiedzi nie jest proste.

Na wstępie należy zaznaczyć, że choć w niniejszym materiale dołożono wszelkich starań, by zminimalizować ryzyko pomyłek, poniższe liczby są szacunkami, a nie dokładnymi danymi. Z tej przyczyny należy założyć poważny margines błędu oraz podchodzić do nich z ostrożnością.

Wynika to z kilku czynników. Po pierwsze, zarówno w ZSRR, jak i w Federacji Rosyjskiej prawdziwe informacje na ten temat zawsze były ściśle tajne. Po drugie, dzięki ogromnemu terytorium ZSRR składnice sprzętu można było rozmieścić w wielu słabo zaludnionych regionach. Co więcej, dopóki ów sprzęt znajdował się za Uralem, nie podlegał Traktatowi o zbrojeniach konwencjonalnych w Europie (ang. Treaty on Conventional Armed Forces in Europe, CFE).

Reklama

Nie jest niczym odkrywczym stwierdzenie, że w ZSRR stawiano na ilość. W państwie funkcjonowało kilka fabryk produkujących czołgi i inny sprzęt pancerny na ogromną skalę. Co więcej, po drugiej wojnie światowej magazynowano systemy uzbrojenia wszelkich typów, tworząc gigantyczne rezerwy. Z drugiej strony, należy pamiętać, że papier przyjmie wszystko. Stan techniczny czołgów i innych pojazdów opancerzonych, szczególnie tych starszych typów, często odbiegał od idealnego.

Czytaj też

Ponadto, począwszy od drugiej połowy lat 60. w ZSRR doszło do przedziwnej sytuacji w pozyskiwaniu sprzętu pancernego. Rozpoczęto produkcję trzech bardzo podobnych czołgów podstawowych o zbliżonych charakterystykach taktyczno-technicznych, lecz o odmiennych łańcuchach logistycznych i szkoleniowych: T-64, T-72 i T-80. Maszyny te w zasadzie nie uzupełniały się, lecz w istocie konkurowały (i to w warunkach gospodarki centralnie sterowanej!), zresztą podobnie jak biura konstrukcyjne i fabryki je produkujące.

Co więcej, pojazdy te nie tylko miały różne zasoby części zamiennych i wymagały osobnych systemów szkolenia, ale były w bardzo dużym stopniu odmienne od maszyn starszych generacji takich jak T-54, T-55 i T-62. Dość przytoczyć amunicję. Podczas gdy starsze pojazdy strzelały nabojami scalonymi kalibru 100 mm i 115 mm, większość czołgów nowej generacji wyposażono w armaty kalibru 125 mm zasilanymi amunicją rozdzielnego ładowania. Sytuacja w segmencie bojowych wozów piechoty, transporterów opancerzonych czy artylerii samobieżnej wyglądała niewiele lepiej. Choć starano się produkować tylko jeden system danego typu, to mnogość typów była duża, a poziom unifikacji niewielki lub żaden.

Czytaj też

Jak zatem pod koniec istnienia ZSRR wyglądały floty różnego typu sprzętu wojskowego? Tutaj za źródło posłużyć nam może publikacja autorstwa I. Drogowoza pod tytułem „Pancerna Potęga ZSRR 1945-1991”. Autor stwierdza, że w 1991 r. Związek Radziecki dysponował następującymi liczbami sprzętu wojskowego:

  • czołgi – 54400
  • bojowe wozy piechoty – 28000
  • transportery opancerzone – 50000
  • artyleria samobieżna – 9000
  • artyleria ciągniona – 33000
Reklama

Na papierze potencjał, którym dysponował ZSRR, był gigantyczny, choć sprzęt, który można było zakwalifikować jako nowoczesny, znajdował się w mniejszości. Podane wyżej liczby potwierdza International Institute for Strategic Studies w publikacji „Military Balance” wydanej w 1991 r. Oczywiście pewnym problemem jest ustalenie, jaka część tego sprzętu była sprawna, a ile stanowiły puste skorupy, wozy kanibalizowane na części zamienne lub skazane na los celu poligonowego.

Kolejną białą plamą w danych są lata 90., czyli epoka Jelcyna. Charakteryzowała się poważnymi problemami gospodarczymi w Rosji, które nie sprzyjały przemysłowi zbrojeniowemu. Jednak nie można definitywnie wykluczyć, że na bazie zmagazynowanych podzespołów oraz środków finansowych zabezpieczonych w schyłkowym ZSRR rosyjski przemysł zbrojeniowy po prostu produkował ostatnie serie produkcyjne różnego typu sprzętu wojskowego. Wśród możliwości można wymienić czołgi T-72B i T-80U, bojowe wozy piechoty BMP-2 i BMP-3 oraz kołowe transportery opancerzone BTR-80. Jeżeli tak było, to skala owej hipotetycznej produkcji jest nieznana, choć z całą pewnością nie była taka jak za szczytu potęgi ZSRR.

Ponadto, po rozpadzie ZSRR dużą część zmagazynowanego sprzętu wojskowego odziedziczyły nowo powstałe, suwerenne państwa. Dla przykładu, Ukraina miała otrzymać w spadku około 4,7 tys. czołgów, Kazachstan przejął ok. 5 tys., a Białoruś 3287. Tylko te trzy państwa miały z całej floty 54,4 tys. czołgów odziedziczyć ok. 13 tys. wozów, oczywiście nie mówiąc o innych typach sprzętu pancernego.

Reklama

Zatem ile czołgów pozostało w Federacji Rosyjskiej w 2022 r., tuż przed inwazją na Ukrainę? Znowu posłużę się publikacją „Military Balance”, lecz tym razem z rocznika 2022. Badacze podają, że wówczas Federacja Rosyjska posiadała 13127 czołgów. Oznaczałoby to, że gdzieś zniknęło około 28286 maszyn. Jest kilka możliwości które wzajemnie się nie wykluczają. Po pierwsze, pojazdy przestarzałe, pamiętające drugą wojnę światową oraz lata 50. ubiegłego wieku, jak T-34-76, T-34-85, T-44, IS-2, IS-3, IS-4, T-10, a także część T-54, T-55 i T-62, zostały zezłomowane, wykorzystane jako cele na poligonach lub wyeksportowane. Podobny los spotkał różne czołgi lekkie pamiętające Wielką Wojnę Ojczyźnianą, a także nieco nowsze konstrukcje, jak pływające czołgi lekkie PT-76.

Kolejna możliwość to tzw. kanibalizacja niektórych nowszych typów, aby pozyskać części zamienne. Te mogły posłużyć nie tylko do utrzymania aktywnej części floty w Siłach Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, ale również w celach… handlowych. Jest raczej pewne, że w czasach jelcynowskiej smuty, a także początkowego okresu władzy Władimira Putina, za granicę sprzedawano (zarówno legalnie, jak i nielegalnie) podzespoły do sprzętu pancernego. To mogło mieć wpływ na stan liczebny floty pojazdów pancernych. Oczywiście nie można mieć całkowitej pewności co do przyczyn redukcji liczebności sprzętu. Czy faktycznie redukcja była tak duża? Poza tym nie mamy stuprocentowej pewności co do faktycznych liczb wyprodukowanego sprzętu danego typu.

Jak wyglądają obecne rosyjskie rezerwy sprzętu, gdy jesteśmy po dwóch latach pełnowymiarowej wojny, na której Rosjanie ponieśli gigantyczne straty w pojazdach? Zacznijmy od liczb sprzętu pancernego, którym dysponowała Moskwa w aktywnej części floty przed rozpoczęciem inwazji:

  • czołgi – 2927
  • bojowe wozy piechoty – 5180
  • transportery opancerzone – 6050
  • artyleria samobieżna – 1968
  • artyleria ciągniona – 150

Jakie straty Rosja poniosła w toku walk prowadzonych na Ukrainie? Tutaj nie sposób określić całkowite liczby (bo nie sposób potwierdzić, ile uszkodzonych, ściągniętych z pola walki pojazdów rozebrano na części, a które skierowano do kasacji). Można jedynie posiłkować się potwierdzonymi wizualnie zniszczonymi wozami. Stan na początek kwietnia bieżącego roku wynosił:

  • czołgi – 2878
  • bojowe wozy piechoty – 3709
  • transportery opancerzone – 418
  • artyleria samobieżna – 710
  • artyleria ciągniona – 357

Rosjanie stracili już 98,3% liczebności aktywnej floty czołgów sprzed inwazji, 71,6% bojowych wozów piechoty, 6,9% transporterów opancerzonych, 36% artylerii samobieżnej oraz aż 238% wyjściowego stanu artylerii ciągnionej. Przy czym tej w ostatniej kategorii istnieją duże zapasy, a holowane działa i haubice są dość szybko remontowane i przywracane do służby.

Jakimi zapasami dysponują Rosjanie? Oczywiście nie mamy możliwości skorzystania z danych wywiadów państw NATO. Natomiast różne grupy zajmujące się tzw. OSINT (ang. Open Source Intelligence, „wywiad z otwartych źródeł”), jak np. „Covert Cabal”, kupują zdjęcia satelitarne znanych baz długotrwałego przechowywania sprzętu wojskowego, dokonując prób policzenia widocznej na zdjęciach techniki. Oczywiście oznacza to tylko liczenie pojazdów, które stoją pod przysłowiową chmurką. Nie sposób policzyć, ile czołgów może znajdować się jeszcze w dużych garażach znajdujących się na terenie tych baz. Jeśli chodzi o czołgi, to na dzień 27 października 2023 r. liczby wyglądają następująco:

  • Baza nr. 22 – 490
  • Baza nr. 103 – 710
  • Baza nr. 111 – 700
  • Baza nr. 349 – 725
  • Baza nr. 769 – 900
  • Baza nr. 1295 – 700
  • Baza nr. 1311 – 575
  • Baza nr. 2544 – 400
  • inne – 250
  • łącznie – 5450

Oczywiście do dziś te zapasy zmalały ze względu na ponoszone przez Rosjan straty. Sprzęt jest ciągle pobierany ze składnic, w miarę możliwości remontowany i modernizowany, a następnie wysyłany na front lub do jednostek odtwarzanych na zapleczu. Liczba znanych maszyn składowanych na zewnątrz garaży oraz wozów znajdujących się w czynnej służbie przed inwazją daje nam łącznie 8377 pojazdów. Jeżeli liczba 13127 czołgów posiadanych przez Federację Rosyjską w 2022 r. (jak przytoczono w „Military Balance”) jest poprawna, to oznacza, że w garażach lub składnicach, które umknęły uwadze badaczy, przed wojną powinno znajdować się jeszcze około 4750 pojazdów. Wobec tego w przedwojennych zapasach Rosjanie posiadali około 10200 wozów.

Trzeba również pamiętać, że te czołgi, które znajdowały się wewnątrz garaży, z reguły powinny być w lepszym stanie technicznym. Nie wiadomo, czy to właśnie te maszyny są pobierane z magazynów w celu uzupełnienia strat, czy też w pierwszej kolejności remontowane są pojazdy znajdujące się na placach pomiędzy garażami i innymi budynkami.

A jak wygląda zagadnienie bojowych wozów piechoty? Przed wybuchem wojny Federacja Rosyjska posiadała następujące liczby pojazdów z rodzin BMP i BMD:

  • BMP-1 – 7470
  • BMP-2 – 4470
  • BMP-3 – 640
  • BMD-1 – 2000
  • BMD-2 – 1500
  • BMD-3 – 137
  • BMD-4 – 341
  • łącznie – 16558

Oczywiście w aktywnej służbie znajdowało się mniej BMP i BMD. Jak już wspomniano, z floty 16558 wozów tego typu w aktywnej służbie znajdowało się 5180 sztuk. Co z rezerwami? W znanych bazach przechowywania sprzętu wojskowego udało się policzyć następującą liczbę bojowych wozów piechoty różnych typów (stan na koniec października 2023 r.):

  • Baza nr. 22 – 254
  • Baza nr. 94 – 252
  • Baza nr. 103 – 304
  • Baza nr. 111 – 778
  • Baza nr. 120 – 7
  • Baza nr. 349 – 305
  • Baza nr. 769 – 587
  • Baza nr. 1295 – 170
  • Baza nr. 2544 – 496
  • Baza nr. 3018 – 521
  • inne – 3
  • łącznie – 3677

Biorąc pod uwagę powyższe dane, brakuje 7701 bojowych wozów piechoty różnych typów. Może to oznaczać kilka rzeczy. Po pierwsze, dane wyjściowe o ogólnym stanie floty tego typu pojazdów były błędne. Po drugie, liczby są prawidłowe, ale część wozów została zezłomowana lub przeznaczona na cele na poligonach. Po trzecie, brakujące pojazdy są magazynowane w garażach. Po czwarte, wozy nie zostały poprawnie zidentyfikowane na zdjęciach satelitarnych.

Co więcej, istnieje możliwość, że straty bojowych wozów piechoty są o wiele większe, lecz nie wszystkie pojazdy zostały zidentyfikowane na materiałach fotograficznych i wideo. Im więcej maszyn bierze udział w walkach, tym większe są szanse na przeoczenie ich większej liczby. Ponadto, należy dopuścić, że o wiele większa liczba bojowych wozów piechoty została już zmobilizowana. Część trafiła na front, niektóre stanowią uzupełnienia kierowane do jednostek wojskowych na terytorium Federacji Rosyjskiej, a część znajduje się w zakładach i jest poddawana remontom, a jeśli to możliwe, to także modernizacjom.

Jakimi rezerwami artylerii dysponują Rosjanie? Oczywiście nowoczesnej artylerii samobieżnej w postaci armatohaubic samobieżnych 2S19 Msta-S wyprodukowano stosunkowo niewiele na tle innych, starszych systemów. Niemniej rezerwy artylerii lufowej, którymi dysponują Rosjanie, są imponujące na tle armii europejskich, choć większość sprzętu jest przestarzała. Oto jak prezentują się zapasy systemów samobieżnych na początek lutego 2024 r.:

  • Baza nr. 80 – 702
  • Baza nr. 94 – 1613
  • Baza nr. 120 – 254
  • Baza nr. 216 – 67
  • Baza nr. 744 – 85
  • Baza nr. 7020 – 138
  • inne – 102
  • łącznie – 2961

W tym samym okresie liczby artylerii ciągnionej na składach przedstawiły się następująco:

  • Baza nr. 80 – 1432
  • Baza nr. 94 – 35
  • Baza nr. 109 – 147
  • Baza nr. 120 – 581
  • Baza nr. 243 – 289
  • Baza nr. 7020 – 111
  • inne – 4191
  • łącznie – 6786

Niestety Federacja Rosyjska wciąż posiada stosunkowo pokaźne rezerwy ciężkiego sprzętu wojskowego. Jednak należy w tym miejscu zaznaczyć, że widzimy tylko liczby. Te są imponujące, lecz nie znamy stanu technicznego tych pojazdów i dział. Szacunki dotyczące zdolności rosyjskiego przemysłu do odtwarzania gotowości bojowej tego sprzętu też są obarczone pokaźnym marginesem błędu. Nieznane pozostają zapasy kluczowych podzespołów oraz wydolność wielu fabryk części.

Czytaj też

Dlatego nie wolno bagatelizować zagrożenia, które stanowi Federacja Rosyjska, także w perspektywie średnio- i długoterminowej, dla bezpieczeństwa Rzeczypospolitej. Federacja Rosyjska jest także przykładem tego, jak ważne jest tworzenie dużych zasobów osobowych do mobilizacji oraz zapasów sprzętu wojskowego. Nie mniej istotne jest zagadnienie budowy odpowiednich baz przechowywania sprzętu wojskowego, a także zdolności zakładów przemysłowych, które odpowiadają za jego utrzymanie, remonty, modernizację i szeroko pojmowane przywracanie gotowości bojowej.

Zachęcam także do porównania rezerw sprzętu w posiadaniu Federacji Rosyjskiej z potencjałem państw NATO, który przedstawiłem w serii artykułów „Pancerna Pięść NATO”. Trzeba to powiedzieć wprost – za wyjątkiem USA, a w mniejszym stopniu Grecji i Turcji, państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego praktycznie nie posiadają zapasów ciężkiej techniki wojskowej.

Czytaj też

Dlatego tak ważne jest, aby polscy decydenci cywilni i wojskowi konsekwentnie kontynuowali zakupy sprzętu wojskowego w pokaźnych liczbach, aby nie tylko wypełnić etaty jednostek wojskowych, ale również zbudować odpowiednie rezerwy. Gdyby wybuchł konflikt zbrojny, taka forma polisy ubezpieczeniowej umożliwiłaby Wojsku Polskiemu uzupełnianie strat i przeprowadzenie mobilizacji.

Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (21)

  1. Tani2

    Na koniec byłem małej wiary ale na filmie pokazali. Dali radę wznowić produkcję GTD 1250 robią go w Kałudze. Mając silnik w sumie mają wszystko do wznowienia produkcji tego czołgu. Dla Ukr to nic dobrego.....nie wròży.

    1. Tani2

      Jak podali na ruskim necie od grudnia 2023 zaczęła się seryjna produkcja tych turbin. W tym roku ma wejść model 1500hp. Pożyjemy zobaczymy

  2. Tani2

    Szojgu pojechał do Omska czyli jak wygląda rewitalizacja? Idzie na całego obserwatorzy zauważyli ze niektòre pojazdy dostały Sosnę U,zamiast standartowego celownika mobilizacyjnego 1ПН96-02, Czyli po naszemu 1PN96-02. Czyżby zwiększyli Sosny produkcję?

    1. Tani2

      Jest i Armata T-14 za plecami ministra i to ciekawie bo goła bez apronòw czyli fartuchòw. Jest w szkole oficerskiej i idzie na niej szkolenie ludzi przy okazji pokazali automat do załadunku amunicji 125mm. Więc prawdopodobbnie wejdzie ale w jakiej skali nie wiadomo.

  3. Tani2

    O taka ciekawostka dla zainteresowanych. Wypłyneły na necie fotki okładek dokumentòw wojskowych zawierające oficjalną nomenklaturę odmian T-72B3 Zgodnie z tymi dokumentami są trzy odmiany tego wozu 1/T-72B3 2/T-72B3 z dopolnitelną zaszczitą czyli dodatkową ochroną 3/T-72B3M Dla mnie ewenementem jest to że po raz pierwszy ochrona czołgu rodzi wariant. Do tej pory robiło to wyposażenie

  4. Granat

    Nasze wojsko polskie powinno mieć dwa razy tyle sprzętu co ma Grecja. Jeśli porównamy wydatki z 2023r obu krajów na obronność to Polska wydaje ponad $657 na obywatela, Grecja $622. Tylko że obywateli Polska ma 36,8 mln natomiast Grecja 10,4 mln. Niestety jest kiepsko ze sprzętem w Polsce. Winny jest PiS który Polskę rozbroił.

    1. skition

      Pogłoski o "rozbrojeniu" są mocno przesadzone gdy to tu to tam na stanie jest BMP1 czyli szmelc który zagraża żołnierzom nie tylko w warunkach wojennych ale nawet w zwykłych ćwiczeniach poligonowych. A jest nie tylko BMP1 bo i BM21 Grad i Su22M4 i MIGi 29 i Wz 1977 Dana, 2S21 Goździk i inne takie rupiecie 40 lat+.

    2. Orkfish

      No pan Klich z PO przysłużył się jednak bardziej rozbrojeniu niż PIS. Ale nie o to teraz chodzi, by się licytować. Armia jest emanacją siły i sprawności państwa, a tu niestety jest dramat w każdym z obszarów.

    3. Granat

      Powinno być dużo więcej sprzętu i lepszej jakości. W latach 2014r do 2023 r włącznie Grecja wydała $58661 mln podczas gdy Polska wydała $137860 mln. Związku z tym pytanie się nasuwa co się stało z tą forsą i kto ukradł? Jak spojrzeć na same samoloty wielozadaniowe których Grecja ma około 200 to my powinniśmy mieć przynajmniej 400.

  5. Zam Bruder

    Obecna władza ludowa jak jeszcze nie była u władzy, to przez cały okres zapowiadanych, realizowanych a i tak spóżnionych zakupów Błaszczaka - określała wielkości tych zamówień jako "gargantuiczne" i "mocarstwowe". Jak się ma wobec powyższych danych sprzętowych będących do dyspozycji FR - te 1000 czołgów południowokoreańskich i kilkaset armatohaubic K9 których ilości i tak zostaną obcięte przez resort Kosiniaka? Ukraińska armia od dwóch lat masakruje na różne sposoby pancerkę rosyjską a jak jej nie ubyło na froncie tak i nadal nie ubywa nawet jak uzupełniają straty tymi zlomami przywracanymi do służby. U nas nikt oczywiście nigdy nie wpadł na pomysł magazynowania przynajmniej części nowszego sprzętu od Merid po SKOTY, bo raz że "wojny w Europie miało już nigdy nie być" a po wtóre - to tak po prawdzie nigdy nie było kasy na podobne fanaberie.

    1. panemeryt

      Z tą kasą to nie tak. Kasa wydawana w kraju napędza gospodarkę i w większości wraca do budżetu. Przykład korwety MW jest tego dowodem. Mnóstwo ludzi latami z tego dostatnio żyło... My dajemy zarobić innym zamiast choćby nabyć licencje.... Historia pokazuje że w 2008 roku była u nas pełna świadomość jakie plany ma Rosja (dziś Gruzja, jutro Ukraina, potem może my). Zmarnowaliśmy już ok. 15 lat na gadanie. F-35 kupujemy bo poradzieckie sprzęty trzeba wycofać a nasze F-16 nie są już najmłodsze...

    2. skition

      O magazynach złomu 30 lat+ to ja słyszę od co najmniej 30 lat przy czym niektórzy zapominają o CFE czyli o "broni konwencjonalnej w Europie" . Zabronili nam tego robić bo Rosja (ponoć " miała być zbyt słaba a więc opcja prorosyjska jest bardzo mocna .

  6. rwd

    Jeżeli przez dekady budowano armię defiladową i liczebnie sprowadzoną do wielkości sił policyjnych, to nie trzeba się dziwić, że sprzętu mamy tyle, ze wystarczy na 2-3 miesiące wojny. A amunicji starczy na jeszcze mniej. W tej chwili przygotowujemy armię do wojny za 10-15 lat, bo tyle czasu zajmie produkcja w Polsce czołgów K2, artylerii i amunicji w planowanych ilościach. A przez ten czas wiele może się zdarzyć. Podobnie było w 1939 r. przynajmniej od lutego rząd zdawał sobie sprawę z realności wojny z Niemcami ale snuł plany na rok 1943 a nawet dalej.

    1. Orkfish

      w 1939 r. mielismy bardzo pokaźne zasoby amunicji i uzbrojenia podstawowego. Problemem była logistyka (kolej, furmanki i konie) i kompletny brak zdrowego rozsądku i pomysłu jak to wszystko pobierać z centralnych magazynów i dostarczać na stale zmieniający się front. A łączności przy tym prawie zero. Sytuacja była jednak nieporównywalna do dzisiejszej, gdzie ani broni, ani amunicji, ani też żołnierza.

  7. Tani2

    Na 1991 czyli na swòj happy end Sojuz wyprodukował czyli naklepał 35 850 T-64/72/80 wszystkich wersji. 19000 T-62 wszystkich odmian i 39000 T-54/55 wszystkich wersji razem to.....ok 93000 szt samych średnich. Po tym było już gorzej produkowano tylko T-90 a i to do 2007 w niewielkiej ilości. Od 2007 do 2017 nieprodukowano nowych pojazdòw dla FR produkcja ruszyła dopiero w 2017 r i to w nie większej ilości jak 50 sztuk rocznie. Obecnie nowe to T-90s i T-90m z tym tego ostatniego to 10% całości produkcji.

  8. Prezes Polski

    Tworzenie rezerwy mobilizacyjnej to jedyny powód do kupowania tych ogromnych ilości sprzętu dla WP. Ale za tym powinna iść budowa zaplecza logistycznego, bo ten sprzęt trzeba jakoś przechowywać, serwisować i umieć przywrócić do służby. Druga ważna sprawa to plan rozwinięcia w razie mobilizacji. Może się on opierać na istniejącej strukturze, gdzie np. zwiększona zostanie ilość pododdziałów (np. +jedna kompania w każdym batalionie), albo możemy utworzyć jednostki mocno skadrowane, które np. specjalizują się w szkoleniach rezerwistów, a w czasie wojny rozwijają się do pełnego etatu. Możliwa jest hybryda tych rozwiązań. Na pewno nie wolno tego zaniedbać, bo obudzimy się jak Ukraińcy, którzy potrafią wysłać do okopów ludzi po tygodniowym szkoleniu, a przyjęcie zachodniego sprzętu ciągnie się miesiącami, bo brak wyszkolonej obsługi, sztabów, logistyki.

  9. staryPolak

    na stronie wpolityce.pl jest apel Błaszczaka do tego niby ministra od obrony by zaczął coś robić: Wg Błaszczaka "na podpis szefa MON „cały czas czekają umowy na śmigłowce Apache, armatohaubice Krab i K9, czołgi K2 i wyrzutnie Himars”. sądze że redakcja D24 powinna ustosunkować się do tego apelu, tylko prosze bez bełkotu politycznego.

    1. Granat

      Generał Błaszczak został odstawiony do lamusa za zaniedbanie swoich obowiązków. Taka wola była społeczeństwa w ostatnich wyborach. Wódz naczelny będzie miał podsumowanie w przyszłym roku, no cóż życzę powodzenia. Granice Polski były przesuwane albo wymazywane od początku jej istnienia. Jak małe dzieci wodzowie uwierzyli w traktaty, pakty i sojusze. Zaprzątneli sobie głowy opozycją, zaniedbali armię i rozbroili Polskę. Partia PiS nadaje się tylko do zarządzania kiosku z gazetami na osiedlu.

  10. staryPolak

    a jakie to ma dla NAS, POLAKÓW znaczenie? Może nas los jest już zapisany , zdecydowany w pakcie niemiecko-rosyjskim? Informacja którą nie podadzą obce media: "na podpis szefa MON „cały czas czekają umowy na śmigłowce Apache, armatohaubice Krab i K9, czołgi K2 i wyrzutnie Himars”. dobrze by było gdyby D24 wyjaśnił co jest?

    1. GB

      Ty może gdzieś widzisz taki pakt, ja widzę przykładowo to Niemcy dostarczają kolejna baterie Patriot Ukrainie, co wzmacnia jej obronę przed ruskimi.

  11. gregoz68

    Nasz język podlega zwykłym przemianom (uzus) . To żywy organizm. Walczmy o to nasze dobro narodowe.

  12. Mateuszwajcheprzeloz

    Czyli na dobre 2-3 lata ruskim starczy sprzętu, plus produkcja, ukry są w tyle, będą musieli ogarnąć jakiś pakt pokojowy, bo się wykrwawia

    1. soczewka

      Czyli należy wspierać Ukrainę jeszcze przynajmniej 4 lata, aż kacapy się wykrwawią i wtedy plan pokojowy z międzynarodowo uznawanymi granicami.

  13. mobilnyPL

    Odp. Relatywnie większymi niż WP

  14. youkai20

    Pisząc wyraz NUMER skrótowo, nie stawia się kropki.

    1. rukmavimana

      Chyba, że odmieniamy lub piszemy liczbie mnogiej NUMERY - gdybyśmy tak np. chcieli napisać: nr. 109 – 147 - wówczas stawiamy. :) he he

    2. Marcyk

      Tak znasz język polski ale może jakiś bardziej merytoryczny komentarz ?

    3. Zibi66

      Bardzo mądre podsumowanie całego artykuły.

  15. szczebelek

    Ten ostatni akapit to chyba raczej do następnego rządu 🤪

  16. Rusmongol

    Wniosek jest jeden. rzesza mosskiewska jest egzystencjalnym zagrożeniem dla każdego sąsiada. To zmilitaryzowany totalitarny kraj będący w każdej chwili gotowy aby uderzyć i okraść kogo mogą.

  17. rukmavimana

    Bez zaktualizowania tych danych o straty sprzętu, który został już przemielony na Ukrainie takie analizy nie mają sensu. Pomijając to, że połowa tych liczb to propaganda, a druga połowa to rozkradziony, zezłomowany, zkanibalizowany rdzewiejący złom.

  18. Antoni J. Wręga

    Dobry artykuł.

  19. Robs

    I to właśnie pokazuje, że w długotrwałym konflikcie jaki aktualnie mamy na Ukrainie przewagę zaczyna dawać nie jakość a ilość. Co z tego, że zachód daje nowoczesny sprzęt jak daje go mało. Na jeden czołg z zachodu Rosja wystawi 10 i temat pozamiatany. Dlatego tak ważne są większe dostawy nowoczesnego sprzętu.

  20. santaclous

    Trzeba było by dokupić 2000 Abramsów i wtedy dopiero można myśleć o rezerwach. Gdzie to składiwać?

  21. Ma_XX

    Do bazy remontowej w Ługansku zwożono wyremontowany sprzęt aby uformować i wyposażyć nowe pododdziały i uzupełnić straty ale w cały ten misterny plan wskoczyły 3 rakiety z czego miejscowi mówią ze to niemieckie Taurusy /potajemna dostawa/ jednym słowem nie ma czego zbierać z ruskiego złomu i zakladow

Reklama