Siły zbrojne
Finlandia: dziennikarze oskarżeni o ujawnienie ośrodka wywiadu wojskowego
Bezprecedensowy proces rozpoczął się w czwartek w sądzie rejonowym w Helsinkach w sprawie dziennikarzy gazety „Helsingin Sanomat”, oskarżonych o ujawnienie informacji o działaniu centrum wywiadowczego fińskich sił zbrojnych. Prokuratura żąda dla nich kary co najmniej półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Sprawa dotyczy trzech redaktorów największego i najbardziej opiniotwórczego dziennika w kraju. Zarzuty dotyczą artykułów opublikowanych pod koniec 2017 r. Na podstawie – jak określano wtedy – „tajnych dokumentów" ujawniono działanie ośrodka wywiadowczego fińskich sił zbrojnych oraz miejsce, w którym funkcjonuje: niedaleko miejscowości Jyvaskyla w środkowej Finlandii, ok. 300 km na północ od Helsinek. Wcześniej na ten temat można było znaleźć jedynie szczątkowe informacje – zwraca uwagę agencja STT.
„Najbardziej tajne miejsce w Finlandii", „Tajemnica w skalnych podziemiach" – pisał wtedy „Helsingin Sanomat". Jak ujawniono, do zadań wyspecjalizowanej jednostki należy kontrolowanie różnego rodzaju sygnałów i promieniowania (związanych np. z ruchami wojsk) z różnych kierunków, ale w praktyce koncentruje się ona na Rosji. Pisano również o pracach nad samolotem wywiadowczym, „wyglądającym z zewnątrz jak transportowa CASA", który miał być wyposażony w specjalistyczny sprzęt i oprogramowanie umożliwiające odbiór różnego rodzaju sygnałów i obrazów.
Czytaj też
„Ujawnienie zawartości dokumentów o najwyższej klauzuli tajności ma kluczowe znaczenie dla naszego bezpieczeństwa i może wyrządzić poważne szkody" – oświadczył wtedy prezydent Sauli Niinisto, uzasadniając, dlaczego w związku z publikacją wszczęto postępowanie karne.
Oskarżeni dziennikarze utrzymują, że są niewinni, i odpierają zarzuty. Według obrony wszystkie informacje można było pozyskać „ze źródeł publicznie dostępnych, wykorzystując (w tym celu) wyszukiwarkę internetową czy inne podstawowe narzędzia pracy dziennikarskiej".
Z kolei według oskarżyciela dokumenty były „sklasyfikowane jako tajne oraz dotyczyły zadań i działań wywiadowczych, organizacji, jej skuteczności działania i przetargów".
Czytaj też
W trakcie dochodzenia nie wyjaśniono, kto podjął ostateczną decyzję o publikacji pierwszego i kolejnych artykułów na ten temat. Początkowo w kręgu podejrzanych byli także szef redakcji czy redaktor prowadzący, ale ostatecznie nie postawiono im zarzutów.
Proces, w warunkach fińskich oraz szerzej – kręgu państw nordyckich, jest opisywany jako wyjątkowy ze względu na kolizję wolności słowa z zachowaniem poufnych informacji mających znaczenie dla bezpieczeństwa kraju oraz odpowiedzialności za wyciek danych.
Czytaj też
Finlandia od lat plasuje się na czołowych pozycjach w rankingu wolności prasy, sporządzanego przez organizację Reporterzy Bez Granic. Wszczęte dochodzenie, jak również związane z nim rewizje w mieszkaniach dziennikarzy przyczyniły się do tego, że kraj w 2018 roku spadł z trzeciej na czwartą pozycję, a w tym roku jest klasyfikowany na miejscu piątym.
Główna rozprawa oskarżonych dziennikarzy w sądzie rejonowym w Helsinkach ma odbyć się pod koniec września.
easyrider
W prawie do wolności poszliśmy dużo za daleko. Prawo musi być zmienione a za takie artykuły hieny dziennikarskie powinny być sadzane do więzienia z późniejszym zakazem wykonywania zawodu. Bezpieczeństwo nie może cierpieć w imię nadinterpretowanej wolności słowa. Dziennikarze nie mogą być świętymi krowami. Już i tak własnymi prawami jesteśmy w dużej mierze obezwładnieni.
Rudnwhx
Pozycja w rankingu wolności prasy nie obroni kraju przed wrogiem
Chyżwar
I dobrze. Jeśli wspomniani dziennikarze zrobili, coś, co jest niebezpieczne dla fińskiego państwa, powinni oberwać. Byle tylko nie było uniewinnień, bo od podobnych rzeczy takim szkodnikom przewraca się w głowach.