Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Finlandia: 280 tys. żołnierzy gotowych do mobilizacji. Armia blokuje wykup ziemi przez Rosjan

Finlandia zwiększy liczebność sił zbrojnych na czas wojny z 230 do 280 tysięcy żołnierzy, jednocześnie zamierza przeprowadzić ambitny program modernizacji. Wprowadzane są też ograniczenia w sprzedaży ziemi, aby nie blokowano przerzutu wojsk.

Fot. Karri Huhtanen, Wikimedia Commons, CC BY 2.0
Fot. Karri Huhtanen, Wikimedia Commons, CC BY 2.0

Zarówno zwiększenie liczby sił zbrojnych kraju, jak i blokowanie zakupu terenów znajdujących się w pobliżu baz wojskowych, związane są z zagrożeniem, jakie dla bezpieczeństwa Finlandii stanowi Rosja i jej działania. Jak ocenia rząd w Helsinkach, Rosja stara się umocnić swój "mocarstwowy status" i "dąży do prowokowania potencjału NATO, który ma ochronić kraje bałtyckie i Europę Wschodnią w razie kryzysu militarnego".

We wspomnianym raporcie rządowym mówi się również o tym, że poziom bezpieczeństwa kraju obniżył się znacząco w 2014 roku, po rosyjskiej aneksji należącego do Ukrainy Krymu oraz w następstwie wybuchu konfliktu zbrojnego na wschodzie tego kraju. Co więcej, do napięć dochodzi również w regionie Morza Bałtyckiego. Wzrosła także ogólna "niepewność" sytuacji bezpieczeństwa na kontynencie. 

W związku z tym, Finlandia podjęła decyzję o zwiększeniu liczby żołnierzy na czas wojny o 50 tys., czyli niecałe 20 proc. - z 230 tys. do 280 tys. Zgodnie z zapowiedziami rządu w Helsinkach, na wzmocnienie sił zbrojnych władze przeznaczą dodatkowo 55 mln euro rocznie, poczynając od 2018 roku. Obecnie fiński system obrony oparty jest o pobór powszechny, kraj dysponuje rozbudowanym systemem obrony terytorialnej, ale poborowi służą też w wojskach operacyjnych - w tym np. w jednostkach pancernych.

Finlandia wydała "Białą Księgę" polityki obronnej, w której zwrócono uwagę, że podstawowym zadaniem jest obrona integralności terytorialnej kraju. Biorąc pod uwagę, że system mobilizacyjny w Finlandii jest sprawdzany i rozwijany od lat, dane o liczbie mobilizowanych żołnierzy można uznać za wiarygodne.

Czytaj też: Nieznane drony szpiegują fińskie instalacje wojskowe

Zaniepokojeni doniesieniami Supo z zeszłego roku, Finowie rozpoczęli również kontrolę zakupu ziem znajdujących się blisko fińskich terenów strategicznych. Zgodnie z Yle Uutiset powołującą się na Italehti, sąsiednia Rosja wykupuje na terytorium Finlandii ziemie z myślą o działaniach dywersyjnych. Według przekazanych informacji, Finowie przypuszczają, że rozmieszczony na nich zostanie personel wojskowy, a Rosjanie będą w stanie - jako właściciele - blokować okoliczne drogi. Zgodnie z raportem fińskich służb, Rosjanie mieliby również w planach wykorzystywanie zakupionych terenów w "sytuacjach kryzysowych". 

Supo nie zdecydowało się na skomentowanie tych doniesień w zeszłym roku, ale według fińskich mediów resort obrony kraju zaczął przyglądać się sprzedażom, które dotyczą ważnych dla bezpieczeństwa kraju terenów lub innych nieruchomości. Ma być to również związane z programem ochrony terenów krytycznych dla ochrony Finlandii, w tym: drogami, sieciami energetycznymi oraz bazami wojskowymi. Informowano wtedy, że wyniki kontroli będą gotowe na początku 2017 roku. 

Do tej pory fińskie prawo nie nakładało żadnych limitów na możliwość zakupu ziemi przez obcokrajowców. Obecnie Finowie mają w planach blokowanie zakupu przez obcokrajowców terenów znajdujących się w pobliżu m.in. ich baz wojskowych. Jak zapowiedział resort obrony, władze zamierzają w takich przypadkach powoływać się na bezpieczeństwo narodowe. Podobna sytuacja dotyczyć będzie ziem znajdujących się w pobliżu granicy fińsko-rosyjskiej oraz nieruchomości położonych niedaleko lotnisk.

Wszystkie tego typu transakcje będą musiały zostać zaakceptowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej Finlandii. Oficjalne śledztwo w tej sprawie oraz przygotowywanie odpowiednich dokumentów przez resort sprawiedliwości rozpocznie się jednak w marcu br. Zakłada się również możliwe rozszerzenie definicji strategicznego obiektu, co oczywiście ma pomóc i ułatwić Finom blokowanie opisanych wyżej transakcji. 

Finlandia ogranicza wydatki

Finlandia zwraca uwagę na zwiększające się zagrożenie ze strony Rosji, choć władze kraju podjęły w zeszłym roku kontrowersyjną decyzję dotyczącą budżetu obronnego na 2017 rok. Jego całkowita pula została zmniejszona o 62 mln euro w stosunku do budżetu z roku 2016 (2,824 mld euro na br.). Oficjalnym powodem ograniczenia wydatków było przesunięcie części płatności związanych z wcześniejszymi zakupami sprzętu na rok 2016, co spowodowało zwiększenie kosztów z 2,659 mld euro w 2015 do 2,886 mld euro w 2016 roku.

Wiadomo jednak, że działania Finlandii były również reakcją na złą sytuację finansów publicznych i spowolnienie gospodarcze w tym kraju – poziom długu publicznego przekracza 60 proc. PKB i rośnie. Obecnie jednak wydaje się, że proces cięć, nie tylko w wydatkach modernizacyjnych (które już wcześniej były chronione), ale też bieżących, został zatrzymany.

Ministerstwo obrony Finlandii zapewniało już wcześniej, że w br. planuje zwiększenie puli wydatków na zakupy sprzętu, a cięcia będą dotyczyć przede wszystkim personelu, kosztów operacyjnych czy administracji. Finowie realizują określone projekty modernizacji sił zbrojnych, w tym na przykład pozyskanie czołgów Leopard 2A6 z Holandii czy pocisków ziemia-ziemia GMLRS. Zdecydowano też w ostatnich latach o zakupie dodatkowych systemów przeciwpancernych NLAW czy wdrożeniu zestawów przeciwlotniczych Stinger.

W przyszłości Finów czeka ponadto zakup nowych samolotów wielozadaniowych, zastępujących myśliwce F/A-18 Hornet (program „HX Fighter”). Zdecydowano też o modernizacji wozów BMP-2, w tym poprzez zakup polskiego kamuflażu mobilnego grupy Lubawa. 

W wydanej niedawno "Białej Księdze" Finowie przyznają, że w przyszłej dekadzie będzie też konieczny zakup nowych systemów obrony powietrznej. Dalej wzmacniana będzie obrona przeciwpancerna, w tym oparciu o "nowej generacji" broń i amunicję przeciwpancerną. Dokument wymienia też zakup haubic samobieżnych K9 i nowoczesnych systemów zapór, zamykających "lukę" w zdolnościach po wycofaniu min przeciwpiechotnych. Finowie już wcześniej wdrożyli system MPIMS, ale najwyraźniej będą rozszerzać działania w tym obszarze.

Innym bardzo ważnym aspektem tego dokumentu jest dbałość o systemy rozpoznania, nadzoru i wywiadu. Autorzy zwracają uwagę, że obrona powietrzna i morska musi się odbywać na bazie tzw. rozpoznanego obrazu sytuacji w powietrzu, na powierzchni wody i pod wodą. Kolejną kwestią jest zapewnienie zdolności obrony w cyberprzestrzeni. Jednocześnie jednak wojska lądowe zachowują zdolność do prowadzenia działań na pełną skalę 

Zwiększenie liczby żołnierzy przewidzianych do mobilizacji w czasie wojny jest pewnym przełomem. Niedawno bowiem, ograniczono liczebność sił zbrojnych w czasie "W" z 350 do 230 tysięcy, chcąc utrzymać możliwość modernizacji armii i jednocześnie dalej zachować dobrze rozbudowany system mobilizacyjny. Obecnie okazuje się, że modernizacja będzie realizowana dzięki dodatkowym środkom finansowym na siły zbrojne. Rozwój fińskiej armii, zarówno jakościowy jak i ilościowy jest odpowiedzią na agresywne działania Federacji Rosyjskiej.  

Finlandia nie należy co prawda do NATO i nie jest objęta gwarancjami wynikającymi z artykułu V Traktatu Północnoatlantyckiego, ale w ostatnim czasie nasiliła współpracę z USA w dziedzinie bezpieczeństwa, których nowa administracja nie ukrywa, że zamierza zwiększyć wymagania w stosunku do swoich sojuszników. Możliwe, że wzrostu zaangażowania w zapewnianie bezpieczeństwa w regionie, w tym w wymiarze finansowym, wymagać będzie także od Finlandii. Nie jest więc wykluczone, że Helsinki uwzględniają również zmiany na scenie politycznej w USA. Fińskie siły zbrojne akcentują jednak utrzymywanie możliwości prowadzenia samodzielnych działań - choć oczywiście współpraca z USA jest rozwijana.

Czytaj więcej: Finlandia odebrała ostatniego zmodernizowanego Horneta

Zobacz również

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama