Reklama

Siły zbrojne

Estonia kupi nową artylerię

Należąca do Batalionu Artylerii Sił Obronnych Estonii armatohaubica samobieżna K9EST Kõu na ćwiczeniach.
Nowa artyleria o trakcji kołowej będzie uzupełnieniem dotychczas kupionych gąsienicowych K9EST Kõu
Autor. 1. jalaväebrigaad / fb

Estonia zamierza znacząco zwiększyć wydatki na uzbrojenie i amunicję w ramach programu rozwoju obronności na lata 2025-28, w tym pozyskać nowy typ artylerii lufowej o trakcji kołowej.

Informacja podana przez serwis Defence Industry Europe wskazuje, że rząd Estonii w latach 2025-28 zamierza przeznaczyć na zakup sprzętu obronnego około 5,3 mld euro, w tym pozyskać nowy system artyleryjski o trakcji kołowej na potrzeby sformowania dodatkowego batalionu artylerii. Z powyższej sumy 1,5 mld euro ma być wydane na amunicję. Minister obrony Estonii Hanno Pevkur miał wskazać, że jednym z priorytetów jest pozyskiwanie sprzętu do prowadzenia ognia pośredniego. W tym celu zamierza się stworzyć dodatkowy batalion artylerii, jednak w odróżnieniu od dotychczas zakupionych 36 południowokoreańskich K9EST Kõu (obecnie odebrano 24 sztuki) te będą posadowione na podwoziu kołowym.

Reklama

Informacja o zamiarze pozyskania przez Estonię artylerii o trakcji kołowej łączy się z kwietniowymi pogłoskami dotyczącymi zainteresowania jej francuskiej produkcji CAESAR-em. Wtedy przy tej okazji pojawiała się liczba kilkunastu egzemplarzy (12-18 sztuk), które to miały zostać pozyskane na potrzeby wspomnianego nowego batalionu artylerii. Nie wiadomo, czy dyskusje dotyczą nowych egzemplarzy prosto z fabryki, czy też Tallin będzie kuszony kupnem tańszych, używanych pojazdów z zasobów Wojsk Lądowych Francji (fr. Armée de terre). W jednym i drugim przypadku Estońskie Siły Obronne otrzymałaby istotne wzmocnienie. Taki ruch umożliwiłby zastąpienie w stosunku 1:1 artylerii ciągnionej takiej jak haubice D-30 lub FH70, które zostały przekazane Ukrainie.

Czytaj też

Wprowadzenie do służby armatohaubic o trakcji kołowej wydaje się też optymalnym rozwiązaniem do wsparcia estońskich jednostek zmotoryzowanych, w których głównym środkiem transportu są dziś kołowe transportery opancerzone z rodziny Patria Pasi w wariantach XA-180 oraz 188. W przyszłości fińskie pojazdy zastąpią wozy niedawno zakupione w Turcji. Nie można jednak w tym wszystkim wykluczyć, że do Estończyków zgłoszą się inni producenci artylerii lufowej o trakcji kołowej. Byłaby to okazja dla m.in. fińskiej Patrii, która obecnie pracuje nad kołowym systemem artyleryjskim powstałym poprzez zintegrowanie armatohaubicy 155K98 kal. 155 mm z samochodem ciężarowym Sisu E13TP 8x8.

Czytaj też

CAESAR 6x6.
CAESAR 6x6.
Autor. KNDS Nexter/X
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Starszy Nadszyszkownik Sztabowy

    a co z czeską Ditą i słowacką Zuzanną 2?

    1. kukurydza

      Nic, bo w europie są DWIE huty robiące odkuwki na lufy (Francuska, i niemiecka w likwidacji - postępowanie upadłościowe) a sami czesi i słowacy nie mają nawet lufowni zdolnej obrabiać lufy 8m tylko takie kupują w całości od kooperantów. Francuzi zaś chcą sprzedawać swoje działa, a nie zaopatrywać konkurencję.

    2. Davien3

      Kukurydza a to ciekawe że rheinmetall nic nie wie o tym że jest w upadłości:))

  2. Seb66

    Kolejne państwo zamawiając haubice kołowe udowadnia, że nasz MON absolutnie mylił się i WCIAŻ się MYLI, co do przyszłości haubic kołowych. Napiszę wprost-absurdalny przerost bezsensownych wymagań jakichś oszołomów na "latającego" Kryla uczynił z niego prawdziwe, szpetne i kosztowne nieudaczne tragiczne DZIWADŁO odpychające wszystkich potencjalnych zainteresowanych! Dzięki MON zmarnowano okazję, czas, pieniądze na opracowanie-jak widać-NIEZBĘDNEGO w wielu armiach TAŃSZEGO niż gąsienicowe działa. A brnąc w ślepą uliczkę chorych wymagań MON ewidentnie ZASZKODZIŁ polskiej armii i rzecz jasna polskiemu przemysłowi!! Osobiście bardzo chętnie usłyszałbym o KONSEKWENCJACH poniesionych przez twórców tychże chorych wymagań sabotujących latami Kryla!

  3. Giga-Matt

    Dobra wiadomość, im więcej luf tym lepiej dla Krajów Bałtyckich. Ale powinny one chyba bardziej inwestować z wojska rakietowe, bo tylko takimi (np. Himarsami lub Chunmo) byliby w stanie odeprzeć ruską nawałnicę i zadać im straty niż jeszcze wrogie kolumny wjadą na teren Państw bałtyckich. Oby do tego nie doszło - ale trzeba być przygotowanym, nigdy nie wiadomo co Orkom strzeli do łba.

  4. szczebelek

    Ktoś ocenił, że Estonia jest małym państwem posiadającym o wiele mniejszy budżet, które potrzebuje dodatkowego batalionu artylerii w określonym okresie.

Reklama