Reklama

Siły zbrojne

Erdogan zapowiada ofensywę przeciw Kurdom w północnej Syrii

Fot. Tureckie Siły Zbrojne
Fot. Tureckie Siły Zbrojne

Turcja zamierza przeprowadzić operację wojskową w północnej Syrii, na obszarach położonych na wschód od rzeki Eufrat i kontrolowanych przez kurdyjską milicję Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) - poinformował w niedzielę turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan.

Jeśli operacja ta dojdzie do skutku, będzie to już trzecia zbrojna interwencja Turcji w Syrii w ciągu ostatnich trzech lat. Erdogan zapowiadał ją kilka miesięcy temu, ale później plan ten zawieszono. W ostatnim przemówieniu, podczas otwarcia autostrady na zachodzie kraju, Erdogan dodał też, że strona turecka poinformowała o swoich planach Rosję i Stany Zjednoczone, a jej "cierpliwość się kończy".

Weszliśmy do (miejscowości) Afrin, Dżarabulus i Al-Bab, teraz wejdziemy (na obszary położone) na wschód od Eufratu

Recep Tayyip Erdoğan, prezydent Turcji

Gdy w zeszłym roku prezydent USA Donald Trump zapowiedział wycofanie z Syrii amerykańskich wojsk, Waszyngton i Ankara uzgodniły utworzenie strefy bezpieczeństwa wzdłuż granicy turecko-syryjskiej w północno-wschodniej Syrii, która miała zostać oczyszczona z bojowników YPG. Od tego czasu Ankara oskarżała stronę amerykańską o grę na zwłokę i zażądała od Waszyngtonu zerwania kontaktów z kurdyjską milicją.

Pod koniec lipca Erdogan mówił po bezowocnych rozmowach z USA w tej sprawie, że jego kraj jest zdecydowany zniszczyć utworzony przez Kurdów "korytarz terroru" w północnej Syrii niezależnie od tego, czy uda się wynegocjować z Amerykanami utworzenie tam strefy bezpieczeństwa. Ostrzegał wówczas, że w razie fiaska rozmów Turcja może podjąć w Syrii nową ofensywę w celu odizolowania syryjskiej kurdyjskiej zbrojnej milicji YPG od jej współbojowników w Iraku.

Turcja zarzuca USA, że wspierają w Syrii syryjskich Kurdów z YPG; Ankara uznaje YPG za organizację terrorystyczną, która jest przedłużeniem zdelegalizowanej w Turcji separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Z kolei dla Stanów Zjednoczonych YPG to główny sojusznik w walce z Państwem Islamskim (IS) w Syrii, przy czym obie strony, a także Unia Europejska, uważają PKK za organizację terrorystyczną.

image
YPG / Fot. Sgt. Mitchell Ryan/US Army

 Poprzednie tureckie interwencje zbrojne w północnej Syrii, przeprowadzone w 2016 i 2018 roku, miały na celu oczyszczenie obszarów graniczących z Turcją z milicji syryjskich Kurdów oraz z bojowników dżihadystycznego IS. 

PAP

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (5)

  1. Sarmata

    Śmieszni są ci co porównują Kurdów do Polaków, nie ma żadnego podobieństwa. Kurdowie jesli już to przypominają Ukraińców. To też naród który nigdy nie był zdolny do stworzenia swojego państwa i który kosztem istniejących państw na ich terenach chce stworzyć własne.

  2. Gliwiczanin

    Teraz się okaże ile jest wart sojusz z USA i jak nieobliczalny oraz bezwzględny jest kraj jakim jest Turcja. Erdogan chce przecież naruszyć granice terytorialne Syrii. Szkoda tylko, że ucierpią na tym Kurdowie i ludność syryjska, a nikogo to nie obejdzie. Tak jak osiem lat wojny domowej w Syrii i setki tysięcy ofiar wśród cywilów.

    1. Robi z Mstišova

      Ale ludność syryjska nie chce tych kurdów, bo cierpią ... ta kurdyjska "milicja" jest prawdziwą mafią manewrującą dla amerikanów

    2. Judta

      Pierdoły opowiadasz..tzn propagandę ambasady Tureckiej..ci straszni kurdowie pogonili daesch tkorych stwożył p Erdogan i takie tam

  3. Sarmata

    USA muszą się zdecydować co jest dla nich ważniejsze sojusznik z NATO czy Kurdowie. Turcja ma prawo aby zarządać od USA aby nie pomagał jej wrogom. Co to za sojusznik który wspiera wroga swojego sojusznika z NATO, co jest wart sojusz z USA?

    1. mobile aggresive

      Dokładnie. Nic dodać Nic ująć

    2. Marek

      To znaczy, że gdyby NATO istniało w 1915 a Turcja w nim była, to sojusznicy powinni jej pomagać w sprawie dotyczącej Ormian?

    3. Davien

      No i Turcja znowu rozkwasi sobie nos przez szaleństwa Erdogana, wiec az tak kiepsko im zyczysz?:)

  4. vvv

    no to Turcja tym razem moze sie nadziac, a sankcie poleca na silniki, czesci zamienne i uzbrojenie do samolotw i smiglowcow :)

    1. Bram nieStoker

      Jakoś nie sądzę, że tak będzie, Turcja ma własną produkcję broni a istnieje wiele alternatyw!

    2. Davien

      A niby jakie alternatywy?? Chyba ze rosyjskie ale to jak przesiąść sie z mercedesa do pobiedy:)

  5. Hym108

    byli potrzebni do walki z isis a teaz juz nie?

Reklama