Reklama

Siły zbrojne

Duda: Dowódcy, żołnierze nie są politykami, to nie jest ich rola

Fot. J. Sabak
Fot. J. Sabak

W dorocznej odprawie kierowniczej kadry MON i sił zbrojnych wziął udział minister Antoni Macierewicz, oraz prezydent Andrzej Duda, który stwierdził – „Dla mnie jako zwierzchnika sił zbrojnych sprawa jest jasna: dowódcy, żołnierze nie są politykami, to nie jest ich rola. Pełnią służbę dla Rzeczpospolitej, chciałbym, żeby postrzegali to w sposób właściwy”. Prezydent podkreśli również znaczenie współpracy międzynarodowej i działań sojuszniczych dla bezpieczeństwa RP. Dlatego, jak zaznaczył, za trzy miesiące ma osiągnąć gotowość dowództwo Wielonarodowej Dywizji w Elblągu. 

Prezydent Duda zwrócił uwagę, że podstawowym celem politycznym i wojskowym w 2016 r. było "uzyskanie wreszcie istotnej obecności Sojuszu Północnoatlantyckiego w naszej części Europy". Co oznacza zarówno Polskie zaangażowanie w NATO, jak też obecność sił Sojuszu w naszym kraju, a szerzej rzecz ujmując, w naszej części Europy. – „Chcielibyśmy i życzymy sobie jako członek Sojuszu Północnoatlantyckiego, aby także i Sojusz Północnoatlantycki traktował istotne dla nas sprawy naszego bezpieczeństwa jako ważny element Sojuszu - w sposób poważny” - oświadczył Andrzej Duda.

Zaznaczył też, że dowództwo Wielonarodowej Dywizji w Elblągu to „nie tylko problem naszego interesu, bezpieczeństwa”, ale również prestiżu. Dlatego kluczowe jest, aby „dowództwo zostało zorganizowane w terminie. Ten termin najbliższy, nadchodzący jest jasny - to jest koniec czerwca br.”. Prezydent podkreślił też, że minister Macierewicz zapewnił go, że wszystkie niezbędne działania trwają i dowództwo będzie funkcjonować w terminie.

Czytaj więcej: Macierewicz: Po 2020 roku będziemy mieć 200 tys. żołnierzy

Prezydent odniósł się również do kwestii kadrowych podkreślając znaczenie kadr, morale i odpowiedniej postawy. Odniósł się również do ostatnich odjeść z wojska wysokich oficerów. – „Mam nadzieję, że w przyszłości wszelkie wątpliwości będą rozwiązywane normalną drogą, a nie dymisje, o których mówi się oficjalnie w mediach, że są z przyczyn rodzinnych, a w kuluarach podawane są zupełnie inne powody. Trzeba mieć odwagę cywilną, żeby rozumieć swoją rolę, mówić prawdę i ja tej prawdy oczekuję” – oświadczył zwierzchnik sił zbrojnych. - "Żołnierze nie są politykami. Dymisje składają z przyczyn politycznych - politycy. Żołnierze są od dowodzenia armią, są również od zgłaszania swoich sugestii. Natomiast polityka kadrowa musi być prowadzona w sposób odpowiedzialny, w sposób planowy, w sposób zrozumiały dla kadry, żeby budowała ona morale polskiej armii" – dodał prezydent, komentując rozbieżności jakie w tym zakresie pojawiły się miedzy Pałacem Prezydenckim i MON.

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (7)

  1. WojtekMat

    "dowódcy, żołnierze nie są politykami, to nie jest ich rola" Dla zachowania symetrii: POLITYCY NIE SĄ ŻOŁNIERZAMI, TO NIE JEST ICH ROLA A więc to nie politycy powinni decydować o sprawach kadrowych w armii poza obsadą głównych stanowisk. I to nie politycy powinni decydować jak i czym ma walczyć armia.

    1. Darek

      Cóż, widzę, że konstytucja RP o , którą często pewna część społ. Polskiego??? się powołuje mówi jasno, że w PL jest cywilna zwierzchność na armią, zatem jako, że politycy zostają ministrami to oni mają decydujący głos w tej sprawie.

  2. Olender

    A Prezydent powinien stać na straży konstytucji...

    1. nikt ważny

      ... bo konstytucja tak mówi zapomniałeś napisać. Jajo ma rządzić kurą i to jajo kukułcze. To To jest elementarny problem, konflikt logiczny który się skrzętnie pomija i nic nie mówi o korzeniach. Nie może jednocześnie istnieć demokracja i dyktat prawa. Może egzystować prawo tworzone demokracją ale nie prawo nadrzędne nad demokracją. I tu akurat w kontekście demokratycznym w Polsce obecnie tylko Prezydent ma uprawnienia pochodzące z mandatu demokratycznego do globalnej zmiany prawa ale jednocześnie nie naruszając mandatu demokratycznego. Reszta już nie bardzo bo prymat prawa nad demokracją to tyrania. Historycznie - Demokracją była Grecja, Rzym był prawną tyranią. Więc co do logiki akapitu i "strażnika" to jeśli ktoś zna język polski, jego wewnętrzną logikę, semantykę i gramatykę to Prezydent stoi na straży konstytucji ale to nie oznacza że ona rządzi prezydentem. Kura pilnuje jajka nie jajko kury, nawet jeśli jak w Polsce jest to jajko podrzucone przez zespół przez nikogo nie wybranych kur, bo tak było.

  3. As

    No i dobrze by było żeby politycy nie brali się za rzemiosło żołnierskie

  4. L55

    a politycy nie są od dowodzenia, planów strategicznych i kadr.

    1. box

      A od czego są jeśli nie od kadr? Po to jest cywilna kontrola nad armia. Bardzo dobrze ze wreszcie przeprowadzane są zmiany w armii które wyprowadzają nas na prostą. O poziomie odchodzących świadczy najlepiej to ze zaraz po odejściu biegną do telewizji. Przez tyle lat Polska była spetana post-prlem i w wielu obszarach jak chociażby sądy, uniwersytety czy media które maja ogromny wpływ na opinie publiczna nadal jest. To trochę tak jak by ktoś chciał biec ze związanymi nogami. Pozatym ile ta cała nagonka jest warta pokazuje porównanie jaka jest ilośc generałów w stosunku do żołnierzy w armiach zachodnich i ile jeszcze niedawno było u nas. Wreszcie jest przywracania normalność a ta jest i zawsze będzie wrogiem tych którzy traktują Polskę jak swoje żerowisko, bo najlepiej jest zerowac na słabym, chaotycznym organizmie który nie jest w stanie się bronic

  5. Willgraf

    a politycy to nie żołnierze i fachowcy w wojskowości i nie wiedzą co to wybór i zakupy odpowiedniego sprzętu i jakiego i skąd, są laikami oraz nie znają się na strategii i dyslokacji wojsk ...zatem niech się w to nie mieszają panie prezydencie , to generałowie nie będą mieszać się do polityki/

  6. Jurand.

    Gdyby politycy postrzegali swoja sluzbe wlasciwie to zolnierze tez by mogli

  7. kol

    No dobrze, ale z Panem Macierewiczem najwidoczniej nie dało się współpracować. Jego decyzje dotyczące zmian kadrowych spowodowały prawdziwe tsunami w armii. Może problem nie tkwi w dowoddzeniu wojskiem tylko w decyzjach politycznych pana ministra.

Reklama