Reklama

Siły zbrojne

Bułgaria dołącza do niemieckiej tarczy

Wyrzutnia systemu IRIS-T SLM
Wyrzutnia systemu IRIS-T SLM
Autor. Maciej Szopa/Defence24.pl

Bułgaria dołączyła do wspólnych zakupów zestawów przeciwlotniczych IRIS-T SLM realizowanych pod kierownictwem Niemiec, w ramach programu ESSI (European Sky Shield Initiative).

Niemiecki urząd ds. wyposażenia, wsparcia i technologii informacyjnych (BAAINBw) Bundeswehry podpisał umowę w sprawie zakupu na rzecz Bułgarii zestawów przeciwlotniczych IRIS-T SLM. W krótkim komunikacie w mediach społecznościowych nie podano szczegółów, ale najprawdopodobniej Bułgaria kupuje na razie jedną baterię IRIS-T SLM, a umowa zawiera też opcję na pięć kolejnych takich zestawów i jeden cięższy IRIS-T SLX, z możliwością zwalczania pocisków balistycznych.

Wcześniej bowiem media informowały, że parlament Bułgarii wyraził zgodę na podpisanie umowy na taką ilość zestawów, przeznaczając 182 mln euro, czyli ok. 780 mln złotych na zakup pierwszej jednostki ogniowej. Program jest realizowany w ramach niemieckiej inicjatywy ESSI (European Sky Shield Initiative). A dla państwa wielkości Bułgarii – podobnie jak wcześniej dla Słowenii – zakup za pośrednictwem niemieckiego ministerstwa obrony może być atrakcyjny, bo łatwiej będzie zarządzać programem, a przy małej liczbie zestawów tworzenie własnej konfiguracji (istotnie odrębnej od standardowej) nie do końca miałoby sens.

Wcześniej na zakup zestawów IRIS-T SLM w ramach ESSI zdecydowały się też wspólnie Łotwa i Estonia, same Niemcy (na razie sześć jednostek ogniowych), (obok oraz co ciekawe także nienależące do NATO Austria i Szwajcaria. Przypuszczalnie zakupi go także Litwa, obok zestawu NASAMS.

 Największym użytkownikiem tego systemu w Europie jest jednak Ukraina, która docelowo ma posiadać dwanaście jednostek ogniowych. Na razie dostarczono cztery z nich. Co ciekawe, pierwsze ukraińskie IRIS-T SLM dostarczono z Niemiec jeszcze w 2022 roku, choć pierwotnie zamówił je… Egipt, który również ma na wyposażeniu pewną liczbę tych zestawów.

Czytaj też

IRIS-T SLM to zestaw przeciwlotniczy, wykorzystujący naprowadzane termowizyjnie rakiety przeciwlotnicze o zasięgu ponad 40 km i maksymalnym pułapie 20 km z dwukierunkowym łączem danych, system kierowania ogniem i dowodzenia Airbusa oraz radar wielofunkcyjny kierowania ogniem (najczęściej Hensoldt TRML-4D, aczkolwiek można stosować i inne). Od 2022 roku jest z powodzeniem używany bojowo na Ukrainie, głównie do zwalczania rakiet manewrujących. Obecnie prowadzone są analizy w celu integracji IRIS-T SLM z używanym już w polskim zestawie Wisła (i przewidzianym dla zestawu Narew) systemem zarządzania obroną powietrzną IBCS.

Istnieje też lżejszy system należący do tej samej rodziny (IRIS-T SLS), używający standardowych rakiet IRIS-T, mających przy odpaleniu z ziemi maksymalny zasięg około 12 km. Takie zestawy są używane na Ukrainie i w Szwecji, są też uzbrojeniem norweskiego systemu obrony powietrznej wojsk lądowych. W opracowaniu jest też wspomniany IRIS-T SLX, który ma mieć zasięg 80 km i zwiększony pułap maksymalny oraz nowy system naprowadzania, co pozwoli na zwalczanie innych celów, także rakiet balistycznych. Według Diehl Defence już 20 państw zdecydowało się na pozyskanie rakiet rodziny IRIS-T (bazą jest pocisk powietrze-powietrze krótkiego zasięgu o tej nazwie, „SL” dotyczy zestawów z wyrzutniami naziemnymi), a do dziewięciu z nich je dostarczono.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Obiektywny

    Tylko przekazujcie dalej Ukrainie nowoczesny sprzęt i technologie , tak żeby Rosjanie je przejmowali rozbierali na części pierwsze i szukali metod ich pokonywania , tak jak ma to miejsce że spadkiem skuteczności amerykańskich pocisków do Himars , nie róbmy z Rosjan idiotów jak na filmiku gdzie dwóch żołnierzy rosyjskich nie umie przeczytać instrukcji polskiego Pioruna ... Znajdą się w Rosji tacy którzy czytać umieją i umieją też wyciągać wnioski z przejętej broni i sposobu jej działania ...