Reklama
  • Analiza
  • Ważne

Armia w 2019 roku. „Modernizacja, obecność sojusznicza, polityka przemysłowa....” [7 PUNKTÓW]

Zakupy nowoczesnego uzbrojenia i reforma systemu pozyskiwania sprzętu, wzmocnienie obecności wojsk USA i sojuszników na terenie Polski i zwiększenie liczebności Sił Zbrojnych – to tylko niektóre z priorytetowych obszarów, w jakie MON i Wojsko Polskie będą się angażować w 2019 roku.

Fot. st. chor. sztab. Rafał Mniedło via 17 WBZ
Fot. st. chor. sztab. Rafał Mniedło via 17 WBZ

Rozpoczynający się rok może przynieść wiele decyzji kluczowych dla polskich Sił Zbrojnych. Na rozstrzygnięcie nadal czekają najważniejsze projekty modernizacyjne. W 2019 roku powinny też zapaść decyzje dotyczące nowego planu modernizacji i całego systemu zakupów. Równolegle Wojsko Polskie zamierza zwiększać liczebność, zarówno komponentu operacyjnego, jak i terytorialnego. Nachodzący rok to też prawdopodobnie decyzje dotyczące wzmocnienia sojuszniczej, przede wszystkim amerykańskiej obecności na terenie Polski.

Oto najważniejsze wyzwania, przed jakimi staną MON i Wojsko Polskie w 2019 roku:

  • Przyspieszenie modernizacji Sił Zbrojnych. Choć w 2018 roku podpisano przełomową umowę na pierwszą fazę obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła, to większość projektów modernizacyjnych nadal pozostaje nierozstrzygnięta, a pełne wykorzystanie systemu Wisła będzie wymagało finalizacji drugiej fazy programu, jak i zintegrowanego z nim systemu obrony powietrznej Narew. Na rozstrzygnięcie czekają też programy dotyczące śmigłowców – nie tylko dla Marynarki Wojennej, ale też np. będący priorytetem Strategicznego Przeglądu Obronnego uderzeniowy Kruk. Projekty te są opóźnione w stosunku do pierwotnych planów, podobnie jak programy zakupu okrętów bojowych dla Marynarki Wojennej – przede wszystkim okrętów podwodnych typu Orka. Na finalizację czeka też szereg innych programów – Rosomak BMS, Pegaz, Mustang, projekty pozyskania różnych systemów przeciwpancernych, bezzałogowców klasy mini, wreszcie modernizacja istniejącego sprzętu jak śmigłowce Mi-24, W-3 czy czołgi T-72. Dopiero rozpoczęcie tych programów da możliwość generacyjnej wymiany sprzętu w Wojsku Polskim. Kluczowe znaczenie ma tutaj przyjęcie nowego Planu Modernizacji Technicznej, w perspektywie do 2026 roku. Nowy PMT będzie uwzględniał priorytety takie jak myśliwiec nowej generacji, a także sprzęt dla 18. Dywizji Zmechanizowanej – zarówno jednostek bojowych, jak i wsparcia. Opóźnienie w przygotowaniu Planu z pewnością przyczyniło się do przesunięcia realizacji projektów. Przypomnijmy, że w listopadzie zatwierdzono będący dla niego podstawą Program Rozwoju SZ, a sam PMT powinien powstać do lutego. To modernizacja będzie więc – w roku wyborczym – największym wyzwaniem dla MON.
  • Reforma systemu zakupów sprzętu. Z kwestią modernizacji Sił Zbrojnych nierozerwalnie wiąże się też plan restrukturyzacji systemu pozyskiwania sprzętu wojskowego. Obecny jest rozproszony i niewydolny, za formowanie wymagań odpowiada kilkanaście instytucji. Przełomem miało być – zapowiadane przez szefa MON – powołanie Agencji Uzbrojenia. Na razie jednak, pomimo zapowiedzi, nie przedstawiono projektu ustawy w tej sprawie, nie upubliczniono też Narodowej Polityki Zbrojeniowej. Reforma systemu pozyskiwania jest kluczowym zadaniem MON, i będzie musiała być realizowana równolegle z przynajmniej częścią priorytetowych projektów modernizacyjnych. W innym wypadku programy modernizacyjne opóźnią się kolejny raz, co wpłynie negatywnie na zdolności Wojska Polskiego, także w perspektywie czasu.
    Czy czołgi Abrams staną się elementem sił stacjonujących w Polsce na stałe? Fot. Sgt. Brandon Anderson/US Army.
    Czy czołgi Abrams staną się elementem sił stacjonujących w Polsce na stałe? Fot. Sgt. Brandon Anderson/US Army.
  • Wzmocnienie obecności sojuszniczej, w tym USA. W nadchodzącym roku powinny zapaść decyzje dotyczące dalszego wzmocnienia obecności wojsk USA w Polsce, z możliwą zmianą charakteru tej obecności na stały. Polska złożyła Stanom Zjednoczonym propozycję obejmującą współfinansowanie rozmieszczenia na terenie kraju dywizji US Army z jednostkami bojowymi, kwotą 2 mld USD w ciągu 10 lat. W odpowiedzi Kongres zlecił Pentagonowi przygotowanie raportu w sprawie celowości i wykonalności stałego stacjonowania na terenie Polski brygady ogólnowojskowej US Army (w praktyce pancernej) oraz jednostek wsparcia. Dokument ma być gotowy do 1 marca 2019 roku. Amerykanie będą bardzo szeroko badać implikacje możliwego stałego rozmieszczenia wojsk, uwzględniając aspekty operacyjne, ale i wpływ na możliwości realizacji zobowiązań wobec NATO. Rozmowy w tej sprawie prowadzi polsko-amerykańska grupa robocza, kwestia ta została też poruszona podczas rozmów prezydentów Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa w Waszyngtonie, koncepcji nadano nazwę „Fort Trump”. Na razie nie wiadomo, w jaki sposób zakończą się starania dotyczące ustanowienia stałej obecności oraz jaki będzie jej ewentualny zakres, choć publiczne wypowiedzi przedstawicieli MON są dość optymistyczne, acz ogólne. Potencjalnie wpływ na rozstrzygnięcie mogą wywrzeć zmiany sytuacji politycznej w USA, choć z drugiej strony większość Demokratów i Republikanów zgadza się co do zaangażowania Stanów Zjednoczonych w obronę kolektywną. Z punktu widzenia Polski najkorzystniejsze byłoby jednak stałe bazowanie jednostek bojowych US Army na naszym terenie, jako czynnik skokowo wzmacniający bezpieczeństwo RP. Równolegle niezbędna będzie dalsza realizacja zobowiązań wobec NATO przyjętych na szczytach w Walii, Warszawie i Brukseli, w tym przygotowanie do dyżuru w zestawie sił natychmiastowego reagowania na rok 2020.
  • Rozbudowa liczebna armii. W 2019 roku Wojsko Polskie będzie kontynuowało proces zwiększania liczebności – zarówno jednostek operacyjnych, jak i Wojsk Obrony Terytorialnej. Oprócz trwającej już rozbudowy WOT, która zapewni podstawy dla nowego, potrzebnego komponentu wojska, jak i wzmocnienia systemu rezerw. Według projektu rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie liczby osób, które mogą być powołane do służby wojskowej w WOT może znaleźć się do 26 tys. żołnierzy terytorialnej służby wojskowej (do tej puli można doliczyć kilka tys. żołnierzy zawodowych). Rozbudowa WOT powinna więc być w pełnym toku. Jeśli chodzi o wojska operacyjne, podjęto też decyzję o utworzeniu nowej, 18 Dywizji Zmechanizowanej. W 2019 roku powinny zostać utworzone dowództwo i sztab nowej dywizji. W tym samym roku powinno się też rozpocząć – planowane do 2022 roku – tworzenie nowej brygady ogólnowojskowej. Między innymi z myślą o nowej dywizji rozpoczęto też kampanię „Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej” mającą na celu zachęcenie do służby zawodowej. Tworzenie nowej jednostki będzie wymagało przyjmowania żołnierzy do służby, rozbudowy infrastruktury, ale i zakupów sprzętu. Także dla jednostek wsparcia – inżynieryjnych, przeciwlotniczych, rozpoznawczych, artylerii i logistycznych, które mają być formowane w kolejnym etapie. Wracając do systemu rezerw, MON zamierza też – w ciągu kilku lat - zastępować stanowiska żołnierzy NSR stanowiskami dla zawodowych wojskowych, co wiąże się ze stopniowym i rozłożonym na kilka lat wygaszeniem Narodowych Sił Rezerwowych. Kontynuowane będą szkolenia w ramach Legii Akademickiej. Należy dodać, że tworzenie i utrzymywanie rezerw wojsk operacyjnych dalej jest ważnym wyzwaniem dla MON. Na razie wciąż znaczna część rezerw pochodzi z czasów funkcjonowania zasadniczej służby wojskowej, a rezerwiści są powoływani na ćwiczenia. Ta „pula” żołnierzy rezerwy będzie się jednak wyczerpywać i stopniowo, w ciągu pewnego okresu będzie musiała zostać zastąpiona.
    Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
    Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
  • Wprowadzenie nowego systemu dowodzenia. Pod koniec 2018 roku wszedł w życie pierwszy etap reformy systemu dowodzenia i kierowania Siłami Zbrojnymi. Na jego podstawie szefowi Sztabu Generalnego podporządkowano Dowództwo Generalne RSZ i Dowództwo Operacyjne RSZ, a także Inspektorat Wsparcia. Z drugiej strony, Wojska Obrony Terytorialnej – do czasu osiągnięcia pełnej zdolności do działania – mają zostać podporządkowane Ministrowi Obrony Narodowej. Drugi etap reformy – zakładający odtworzenie samodzielnych dowództw Rodzajów Sił Zbrojnych – może zostać zrealizowany dopiero za kilka lat. Wojsko Polskie i MON będą więc funkcjonować w zmodyfikowanym systemie dowodzenia, co zawsze wiąże się z koniecznością dostosowania do nowych rozwiązań. Wprowadzone zmiany mają charakter ewolucyjny, a nie rewolucyjny. Z drugiej strony, wiele kwestii pozostaje nierozwiązanych, a nowa struktura wcale nie musi być docelową. Konieczna będzie więc analiza funkcjonowania zmodyfikowanego SKiD i – w perspektywie – wdrożenie wniosków. Warto też przypomnieć, że jeszcze w 2018 roku Inspektorat Marynarki Wojennej przeniesiono do Gdyni.
  • Wypracowanie polityki zbrojeniowej. W nadchodzącym roku powinny też zapaść decyzje ważne dla funkcjonowania przemysłu obronnego, w tym także Polskiej Grupy Zbrojeniowej skupiającej państwowe spółki. Niezbędne jest między innymi przyjęcie nowej strategii PGZ. Kodeks PGZ, wyznaczający zasady konsolidacji został przyjęty pod koniec roku. Doszło też do zmian w strukturze sektora – przykładowo, Stocznia Szczecińska i Stocznia Remontowa Gryfia trafiły pod nadzór resortu gospodarki morskiej, władze PGZ podjęły też decyzje o połączeniu spółek Cenzin i Cenrex, poprzez nabycie 100 proc. udziałów Cenrexu przez Cenzin. Mijający rok to również zmiany kadrowe w kierownictwie Grupy. Przypomnijmy, że w 2018 roku dwukrotnie doszło do zmian na stanowisku prezesa PGZ – najpierw w lutym Błażeja Wojnicza zastąpił Jakub Skiba, a we wrześniu tę funkcję po rezygnacji Jakuba Skiby objął Witold Słowik. PGZ wymaga dalszych działań w celu realnej konsolidacji i umożliwienia budowy produktów o wysokiej wartości dodanej – również na eksport. Nadzór nad państwowym przemysłem i jego restrukturyzacja to ważny element polityki zbrojeniowej resortu, ale nie jedyny. MON powinien też w większym stopniu otworzyć się na wsparcie prywatnego przemysłu i kierowanie do niego zamówień. Często spółki funkcjonujące w „rynkowym” otoczeniu są bardziej elastyczne i w obszarach specjalizacji oferują innowacyjne, i niekoniecznie drogie rozwiązania. Jeszcze w 2017 roku powstały w wyniku Planu Morawieckiego Polski Fundusz Rozwoju zdecydował o zakupie udziałów w WB Electronics, co stanowi wciąż nową formę wsparcia państwa dla prywatnego przemysłu. Również resort obrony powinien więc postrzegać zbrojeniówkę jako całość, i – w ramach reformy systemu pozyskiwania sprzętu – koordynować przygotowanie programów modernizacyjnych z przemysłem na wczesnym etapie, tak aby prowadzone przez przemysł prace B+R stanowiły odpowiedź na realne zapotrzebowanie armii, a w konsekwencji – modernizacja armii odbywała się w oparciu o krajowy przemysł.
  • Europejska współpraca obronna. Rozpoczynający rok będzie kluczowy dla europejskiej współpracy obronnej. W pierwszych miesiącach 2019 r., w ramach „trilogu” Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej i Rady UE powinny zostać podjęte decyzje w sprawie ostatecznego kształtu przepisów wprowadzających Europejski Fundusz Obronny. Ten mechanizm będzie wspierał prace badawcze i rozwój zdolności obronne kwotą łącznie 13 mld euro w latach 2021-2027. Równolegle trwa wdrażanie pierwszych projektów stałej współpracy strukturalnej (PESCO). Te programy obejmują zarówno kooperację przemysłową (np. radiostacje programowalne – w tym projekcie Warszawa uczestniczy od początku), jak i zdolności obronne (np. mobilność wojskowa, zespoły szybkiego reagowania w zakresie cyberbezpieczeństwa itd.). Polska stopniowo zgłasza akces do kolejnych projektów, w części z nich ma jednak tylko status obserwatora. Szef MON Mariusz Błaszczak oficjalnie apelował o to, aby program czołgu nowej generacji został włączony do strukturalnej współpracy. Europejskie instrumenty wsparcia obronności nabierają coraz większego znaczenia, a realne zaangażowanie w nie może mieć kluczowe znaczenie dla przyszłości polskiego przemysłu. Wyzwaniem dla MON, Sił Zbrojnych i przemysłu będzie realne „umiejscowienie” Polski jako równoprawnego partnera w ramach instrumentów UE. Oprócz samej zbrojeniówki, istotną rolę odgrywają także mechanizmy współpracy, które mogą być bardzo korzystne, o ile nie stanowią konkurencji dla NATO, a współdziałają z Sojuszem (jak wspominana mobilność wojskowa). Wszystko to wymaga zaangażowania zarówno na najwyższym poziomie politycznym, jak i „roboczym”, w celu zacieśnienia współpracy z europejskimi partnerami.

Rok 2019 może być dla Wojska Polskiego pod wieloma względami przełomowy. Aby jednak tak się stało, muszą zostać podjęte – często mocno już opóźnione – decyzje dotyczące zakupów dla armii i reformy systemu pozyskiwania sprzętu. To wszystko będzie się odbywało równolegle z wdrażaniem i realizacją planu zwiększenia liczebności armii. Szczególne znaczenie będzie też mieć współpraca z sojusznikami, i to zarówno z USA i Europy. W tym pierwszym przypadku celem jest uzyskanie stałej obecności, co zmieni status bezpieczeństwa Polski. W drugim – włączenie Polski w europejską kooperację może być bardzo korzystne dla przemysłu obronnego. Sama zbrojeniówka musi zostać zreformowana, w ramach szerszej polityki. Od tego, czy uda się zrealizować te zamierzenia, będzie zależeć kondycja całego polskiego sektora obronnego nie tylko w 2019 roku, ale również w dalszej przyszłości.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama