Reklama

Polityka obronna

Powołanie 18. Dywizji i co dalej? "To początek drogi" [KOMENTARZ]

Fot. MON
Fot. MON

Powołanie przez Ministra Obrony Narodowej nowej 18. Dywizji Zmechanizowanej wyznacza formalnie rozpoczęcie procesu odtwarzania czwartej dywizji wojsk operacyjnych. To „kamień milowy” na drodze do budowy odpowiedniego potencjału obronnego wojsk operacyjnych, ale za tym muszą iść następne działania.

Szef MON Mariusz Błaszczak podczas obchodów Święta Wojsk Lądowych ogłosił rozpoczęcie formowania nowej 18. Dywizji Zmechanizowanej z dowództwem w Siedlcach. Zapowiedział, że w jej skład wejdą trzy brygady: 1. Brygada Pancerna w Wesołej, 21. Brygada Strzelców Podhalańskich oraz nowo formowana brygada. Stanowisko dowódcy brygady obejmie gen. bryg Jarosław Gromadziński, wcześniej krótko zastępca dowódcy 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej, a do połowy br. dowódca 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej.  

Ta ostatnia jednostka ma za zadanie obronę tzw. przesmyku suwalskiego – jedynego lądowego połączenia między Polską a krajami bałtyckimi, jest wspierana przez batalionową grupę bojową NATO. Trzeba też pamiętać, że jest jedną z najlepiej ukompletowanych brygad w WP. W swojej strukturze ma też do dyspozycji dość silne jednostki wsparcia np. batalion saperów (nota bene podporządkowany w czasie rozformowania 1. Dywizji), a jej pododdziały rozpoznawcze dysponują wozami rozpoznawczymi BWR-1. 15. Brygada często uczestniczyła w ćwiczeniach wielonarodowych, w tym w układzie połączonym. 

W rozmowie z Defence24.pl dowódca dywizji gen. Gromadziński przedstawił ogólne założenia powstawania nowej dywizji. Jego zdaniem 18. Dywizja ma być lekka i mobilna, natomiast jej formowanie zostanie podzielone powinno zostać na „co najmniej dwa-trzy etapy”. - Najpierw trzeba stworzyć "mózg", czyli dowództwo dywizji. Następnie powinno być podłączenie brygad na bazie potencjału, którym dysponujemy, co podkreślił nawet szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak, żeby to były zalążki do budowy nowych struktur. Potem należy przystąpić do budowy elementów wsparcia i zabezpieczenia. To jest proces. Trzeba znaleźć infrastrukturę. 

Zgodnie z założeniami nowa dywizja ma być lekka i mobilna. Stanowisko dowodzenia powinno być przygotowane do szybkiego przemieszczenia, np. w oparciu o wozy dowodzenia na bazie KTO Rosomak. Rosomaki wejdą również w skład nowo formowanej brygady, podobnie jak – co już wcześniej planowano – 21. BSP. 

Jeżeli chodzi o nowe jednostki, ich formowanie będzie przebiegać etapowo i do czasu osiągnięcia gotowości zmieniać się mogą zarówno plany, jak i struktury. Pomimo tego warto się zastanowić, jak mogą one wyglądać. Nowa brygada ma być rozlokowana m.in. w garnizonach, w których stacjonowały jednostki rozformowanej przed zaledwie kilkoma laty 3. Brygady Zmechanizowanej (Chełm, Zamość). Teraz te bataliony są podporządkowane 1. Brygadzie, choć od dowództwa dzieli je około 200 km. Z kolei w Wesołej ma prawdopodobnie zostać odtworzony batalion zmechanizowany. Odtworzony, bo przed restrukturyzacją brygady „wchłaniającą” dwa bataliony 3. Brygady taka jednostka w garnizonie Wesoła funkcjonowała. Została rozformowana na przełomie obecnej i poprzedniej dekady. Widać, że ta decyzja była krótkowzroczna.

Z punktu widzenia dyslokacji formowanie nowej dywizji to więc w pewnej części odtworzenie 1. Dywizji Zmechanizowanej i 3. Brygady Zmechanizowanej, rozformowanych w 2011 roku. Nowa dywizja będzie jednak znacząco różnić się od tej, która została rozformowana. 

  1. Po pierwsze, jej podstawowym wyposażeniem będą KTO Rosomak. Dwa bataliony na takich transporterach zostaną ulokowane w 21. BSP, zgodnie z wcześniejszym planem, być może nawet trzy w garnizonie Chełm-Zamość. To daje łącznie około pięciu batalionów KTO, przy obecnej strukturze to niemal 300 transporterów tylko w jednostkach bojowych. Pojazdy powinny być wyposażone w wieże bezzałogowe ZSSW-30, podobnie jak przyszłe BWP Borsuk, które w dłuższej perspektywie trafią do nowego batalionu zmechanizowanego w Wesołej. To powoduje, że projekt nowej wieży bezzałogowej, realizowanej przez WB Electronics i HSW staje się chyba najważniejszym dużym programem modernizacyjnym z punktu widzenia nowej dywizji. Rosomaki trafią też zapewne do pododdziałów wsparcia, prawdopodobnie również do dowództwa. Jeszcze większego znaczenia zyskują więc programy odmian specjalistycznych Rosomaka. Jak na razie w 21. BSP jest moduł ogniowy moździerzy Rak liczący 8 moździerzy i 4 wozy dowodzenia oraz pewna liczba wozów ewakuacji medycznej i bazowych KTO. 
  2. Kształt struktury dowodzenia. Nowa dywizja ma mieć elastyczną strukturę dowodzenia, przygotowaną do „podłączania” nowych modułów w czasie operacji, także wydzielonych z innych jednostek czy ze składu wojsk sojuszniczych. W tym celu będzie zapewne odpowiednio ukształtowana, jak i nasycona nowoczesnymi systemami dowodzenia. To formowanie dowództwa, jak i osiągnięcie przezeń gotowości będą jednym z pierwszych etapów tworzenia całej nowej dywizji.
  3. Struktura jednostek wsparcia i zabezpieczenia. Szczególnie interesującym elementem procesu formowania nowej dywizji może być tworzenie jednostek wsparcia i zabezpieczenia. Biorąc pod uwagę obecną strukturę, powinna ona otrzymać m.in. pułk przeciwlotniczy i pułk artylerii. Te jednostki, również w istniejących dywizjach, mają być zasilane częściowo trwającymi (m.in. Krab/Regina, Poprad), a częściowo dopiero przygotowywanymi programami modernizacyjnymi (Kryl, Narew, Homar). W Strategicznym Przeglądzie Obronnym postulowano jednak – oprócz tego – potrzebę przywrócenia na szczebel dywizji jednostek rozpoznania, logistyki i inżynieryjnych. Trzeba pamiętać, że to jednostki wsparcia w dużej mierze decydują o potencjale bojowym dywizji. Ich kształt zostanie dopiero zdefiniowany, być może nowa dywizja otrzyma je od podstaw w nowej strukturze. 

Formowanie jednostek wsparcia, planowane na dalszy etap, może być proporcjonalnie dość kosztowne w stosunku do poprzednich faz, zwłaszcza patrząc na koszty w stosunku do istniejących planów modernizacji technicznej. Zakładając zachowanie obecnych struktur artylerii polowej i przeciwlotniczej, należałoby zaplanować zakup około dywizjonu (dwóch baterii) Narew, dywizjonu haubic Krab i dywizjonu haubic Kryl (kolejny powinien trafić do nowo formowanej brygady). W odróżnieniu od części wyposażenia dla istniejących brygad (chyba sztandarowym przykładem mogą tu być Rosomaki dla 21. BSP), sprzęt ten w zdecydowanej większości nie jest ujęty w istniejących planach modernizacji, przez co jego zakup powinien spowodować rozszerzenie zakresu PMT pod względem rzeczowym i finansowym. Pomimo tego koszt formowania dywizji w sposób przyjęty przez MON będzie znacznie niższy, niż gdyby tworzono ją od podstaw i pozyskiwano sprzęt dla wszystkich jednostek. 

Z kolei jeżeli chodzi o broń pancerną, budowa prawdopodobnie zostanie oparta o istniejący potencjał i nowa dywizja będzie przypuszczalnie dysponować trzema batalionami czołgów – dwoma na Leopardach 2A5 (w Wesołej) i jednym na T-72, planowanych do modernizacji (21. BSP). Pomimo „lekkiego” charakteru, będzie niemal na pewno mieć więcej czołgów niż jedna z istniejących dywizji – 12. Szczecińska Dywizja Zmechanizowana, która dziś ma zaledwie jeden batalion czołgów. Gen. Rajmund Andrzejczak, obecny Szef Sztabu Generalnego, jeszcze jako dowódca tej dywizji przyznał w ubiegłym roku w rozmowie z Defence24.pl: „W 12 DZ odczuwalny jest deficyt czołgów. Nie chodzi nawet o to, żeby one fizycznie tutaj występowały, ale oficerowie muszą rozumieć, że jest różnica w użyciu pododdziałów pancernych i zmotoryzowanych – logistyka, dowodzenia czy przemieszczanie.”. 

Trzeba też pamiętać, że proces formowania dywizji w zdecydowanej większości będzie się odbywał już w czasie obowiązywania nowych dokumentów planistycznych – programu rozwoju Sił Zbrojnych i planu modernizacji technicznej co najmniej w perspektywie do 2026 roku. Struktury brygad i dywizji – zarówno istniejących, jak i nowo formowanych, mogą ulegać znaczącym zmianom w stosunku do obecnego stanu. Wydaje się, że pełną gotowość – uwzględniając wszystkie jednostki wsparcia i zabezpieczenia – nowa dywizja może osiągnąć do połowy przyszłej dekady. 

Głównym celem sformowania nowej dywizji jest zwiększenie potencjału obronnego na ścianie wschodniej. Jak na razie ma ona otrzymać strukturę dowodzenia, jedną nową brygadę oraz pododdziały zabezpieczenia i wsparcia. W dyskusji publicznej pojawiało się wiele głosów na rzecz znacznie szerzej zakrojonych działań w celu wzmocnienia polskich wojsk operacyjnych, również pod względem ilościowym. 

Minister Mariusz Błaszczak, otwierając podczas MSPO 2018 debatę Defence24.pl mówił: „To nie jest ten etap finalny. Uważam, że cztery dywizje wojsk operacyjnych to wciąż za mało dla zapewnienia bezpieczeństwa naszej ojczyźnie, ale będziemy sukcesywnie zwiększali zdolności obronne Polski". Z kolei wcześniej w rozmowie z Defence24.pl gen. broni (rez.) Bogusław Samol, były dowódca Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód apelował, by – uwzględniając stopień i charakter zagrożenia na wschodzie – nową dywizję tworzyć od podstaw, a nie z wykorzystaniem istniejących brygad, gdyż te mają już określone zadania i pewien potencjał bojowy.  

To, de facto, oznaczałoby znacznie większe wzmocnienie potencjału WP, poprzez sformowanie 3-4 nowych brygad ogólnowojskowych. Generał Gromadziński zaznaczył, że plan formowania 18. Dywizji uwzględnia tez możliwości ekonomiczne państwa. Wydaje się więc, że po osiągnięciu przez 18. Dywizję gotowości niezbędne będą kolejne elementy zwiększające zdolności Wojsk Lądowych – także ich liczebność i nasycenie nowoczesnym środkami walki.

Defence24.pl przeprowadziło symulację procesu tworzenia czwartej dywizji. W przyjętym scenariuszu założono prowadzenie przez ten związek samodzielnej obrony przed nieprzyjacielem nacierającym w sile armii na kierunku brzeskim w pierwszych dniach konfliktu, z uwagi na związanie innych jednostek Wojska Polskiego i NATO przez środki projekcji siły potencjalnego przeciwnika, w tym uderzenia rakietowo-lotnicze i działania desantowe, a także przez oddziaływanie potencjalnego przeciwnika na terytorium państw sojuszniczych. Wyniki symulacji wskazały na konieczność znacznego zwiększenia nasycenia dywizji zdolnościami obrony przeciwpancernej, artylerii rakietowej i lufowej, a także rozpoznania oraz lotnictwa wojsk lądowych. Całkowity koszt utworzenia związku spełniającego minimalne akceptowalne założenia dla skutecznej obrony obszaru stolicy został obliczony na około 50 mld złotych w ciągu dziesięciu lat (taki okres przyjęto w symulacji), a uwzględniając włączenie w skład nowej dywizji części istniejących jednostek, jak i sprzętu objętego Planem Modernizacji Technicznej - 32 mld zł. Roczny koszt utrzymania obliczono na 2 mld zł, a liczebność dywizji - 15,6 tys. żołnierzy.

Formalne rozpoczęcie procesu tworzenia nowej dywizji jest jednak bardzo ważnym „kamieniem milowym” na drodze do odtworzenia potencjału bojowego na ścianie wschodniej i odwrócenia cięć z ubiegłych lat. Niewątpliwie proces ten będzie rozciągnięty w czasie, zarówno ze względu na kwestie organizacyjne, rekrutację i szkolenie żołnierzy, jak i czas potrzebny na przygotowanie nowego sprzętu, który często jeszcze nie znajduje się w produkcji seryjnej. Decyzja o budowie nowej dywizji świadczy jednak o dużej determinacji kierownictwa MON i Sił Zbrojnych RP oraz o gotowości przyjęcia na siebie odpowiedzialności związanej z przebiegiem i powodzeniem tego zadania. Należy to ocenić zdecydowanie pozytywnie. Choć do osiągnięcia przez nową dywizję pełnej zdolności musi upłynąć kilka lat, a być może będzie ona wymagać dalszego wzmocnienia, to pierwsze bardzo konkretne działanie w tym kierunku zostało wykonane. Teraz czas na kolejne.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (57)

  1. Raf

    Jak będzie z przenosinami z innej jednostki?

  2. KCh

    A jak to wszystko się ma do formowanej na zachód od Moskwy, na kierunku Białoruski z myślą o Polsce, I Gwardyjskiej Armii Pancernej. Przecież to zgrupowanie rosyjskie wejdzie w naszą dywizje jak nóż w masło. Na kierunku Białoruskim potrzebujemy zgrupowania wojsk w sile korpusu. Minimum to cztery ciężkie brygady, jedna brygada artylerii, wojska wsparcia. Nie mamy na tym kierunku głębi strategicznej. Warszawa jest bardzo blisko granicy. Jeśli nie chcemy w przypadku konfliktu prowadzić wojny w Warszawie to na wschód od Warszawy musimy mieć znaczne siły zdolne do powstrzymania potencjalnego ataku. To po naszej stronie. Jeśli Amerykanie mają szczere intencje to dodatkowo na wschód od Wisły przyda sią ich pomoc. Dodatkowe dwie ciężkie brygady pancerne rozlokowane np na Mazurach, Podlasiu, czy Lubelszczyźnie bardzo by nas wzmocniły. Nie zgadzam się z koncepcją że powinniśmy lokować tylko na zachodzie kraju żeby niejako uchronić je od zniszczenia na wypadek wojny. Co już samo w sobie brzmi żałośnie. Zupełnie jak RFN w czasach zimnej wojny trzymało wojska przy granicy z NRD nie mając głębi strategicznej, tak samo my musmy być gotowi do walki o każdy km licząc od samej granicy na wschodzie a nie od linii Wisły. Granica na wschodzi jest bardzo blisko naszego centrum. Zupełnie inny komfort prowadzenie działań zbrojnych przeciw Rosji mieli byśmy gdyby zachodnie obwody Białorusi i Ukrainy (w tym Grodno, Brześć i Lwów) należały do Polski. Jedno jest pewne obecne granice Polski nie są dane raz na zawsze. Jeśli nie chcemy by podczas następnej zawieruchy wojennej nasi bracia za wschodu wraz z naszymi sojusznikami z zachodu ograniczyli nasze państwo do rozmiarów czegoś w rodzaju księstwa warszawskiego to już teraz musimy ciężko na to pracować. Zamiast wydawać pieniądze na programy socjalne trzeba inwestować w armię, rozwój technologii, edukację, szkolnictwo wyższe.

  3. say69mat

    Problem na który pragnę zwrócić uwagę, można określić mianem ... dekomunizacji panzerwaffe. Ponieważ czołg T72 ilustruje w rewelacyjny sposób dylematy naszej koncepcji polityki obronnej, stojącej w rozkroku. Pomiędzy dekomunizacją uzbrojenia i w konsekwencji myśli wojskowej. A wykorzystaniem uzbrojenia - w swych możliwościach - determinującego liczne ograniczenia w obszarze doktryny wojskowej. Nikt w naszym kraju - spośród grona decydentów w obszarze cywilnej kontroli nad armią - nie bierze pod uwagę metamorfozy, jaka stała się udziałem zarówno autorów doktryny jak i projektantów uzbrojenia z dawnego ZSRR.

  4. wojtek33

    Piąta dywizja jest obecnie rozlokowana w zakładach karnych, szósta ma wyroki w zawieszeniu i dozór kuratorski natomiast siódma i ósma zdążyły już wyjechać do UK.

  5. toni

    No to kiedy konkretnie ona powstanie ?.

  6. Boczek

    Obywatel PL, środa, 19 września 2018, 11:46 "Następnie poczytaj jak ten problem rozwiązano w Baraku i zastanów się jak to może działać w CAMM-ie, skoro nikt o tym aspekcie nie pisze ani słowa." ### A dlaczego tego tu Ty nie opiszesz - czyż nie byłoby to wpisanie się w jeden z podstawowych celów takowego forum? W CAMM rozszerzenie NEZ osiągnięto poprzez soft launch, obrotem pocisku przed odpaleniem silnika, załączeniem radaru w fazie ataku i prędkością wyższą od prędkości celu. A jak w Baraku rozwiązano zwalczanie celów o prędkości wyższej od samego pocisku, czyli przytłaczającej większości potencjalnych celów?

  7. Kittyhawk

    Ta dywizja powstanie jak nowy śmigłowiec Polsko - Ukraiński.

  8. Chrobry

    do Harry 2@@@a nie przyszlo Tobie do glowy, ze obecna wladza takze zaklada oddanie Polski wschodniej i dlatego kieruje tam wiekszosc zakupow sprzetu lub kieruje uznany za nowoczesny sprzet z zachodniej czesci kraju. Roznica polega na tym, ze poprzedni rzad mial wiekszosc armii na zachodzi i mogl nadal prowadzic walke a obecna wladza...no coz ...

  9. Dark

    Jestem rozczarowany, że nasz minister nie powołał pospolitego ruszenia ziemi mazowieckiej. Kosy, siekiery, młotki są powszechnie dostępne i można by nie jedna dywizję wyposażyć. Notabene cóż za błąd że zostały wycofane wozy T-55, mogły być pięścią pancerna tak jak jest to w Angoli i innych potęgach militarnych Afryki.

  10. Pim

    A cóż jest w tym wspaniałym kraju co by pchało Rosję do jego zajęcia? Już wiem: 1. Przejęcie doliny lotniczej umożliwi in skończenie prac nad myśliwcem nowej generacji. 2. Know How naszych zakładów produkujących silniki lotnicze pozwoli im poprawić ich trwałość ,okresy między przeglądowe, moc itp... 3. Doświadczenie Instytutów badawczych projektujące nowe generacje pancerzy Chobham/Burlington pozwolą rozwiązać problemy przy produkcji T-14. 4. Chcą przejąć magazyny w których mamy składowane tysiące sztuk Gromów i Piorunów. 5. Nasze stocznie pozwolą zwiększyć budowę nowych jednostek. Nie prawdą jest, że jedyne co ich interesuje to nasze jabłka, kapusta, żyto...

  11. onuca

    Najpierw uzbrojcie w sensowny sprzet te jednostki które istnieja

  12. Przemek

    Cóż, przede wszystkim niezależnie od tych wszystkich naszych mądrych opinii, to opcja powstania kolejnej dywizji jest raczej mało prawdopodobna (chyba że w zakresie etatów dla generałów i znajomych prezesa). Powód - nie ma kasy. Przebimbali na socjal co mieli. Po nieudolnym Macierewiczu próbują coś niecoś mądrze zrobić, ale z pustego nikt nie naleje. Zwłaszcza kosztem innych jednostek. Ludzie - połowa polskich samolotów, jak nie więcej nie lata. Żołnierze nie mają nowych hełmów. Itd. A tu jakieś s-f o nowych dywizjach. Jak za czasów \"Legionów\". Od trzech lat, poza jakimś fikcyjnym budowaniem zbędnej formacji nic się nie dzieje pozytywnego. Nic tylko cięcia na skalę niespotykaną od czasu PRL. Bo nie ma kasy. Czemu napisałem zbędnej formacji (WOT), bo już funkcjonował całkiem niezły pomysł na NSR (trochę gorzej z realizacją, ale można to było rozwinąć). Tylko trzeba było czegoś nowego aby się ten na M. miał czym pochwalić. Przez kilka lat w wojsku powoli zaczynało się coś dziać. A to coś zmodernizowanego, a to jakieś transportery (tak mówię o rosomakach, które o niebo lepsze są od tego co było wcześniej - oczywiście to transportery a nie wozy bojowe - ale i dobrze że się pojawiły i dobrze że możemy je sami produkować. W końcu leśne ludki z naszej zbrojeniówki mają dostęp do jakiś technologii). A to trochę czołgów, a to trochę samolotów transportowych. Udało się spłacić F16 i wymusić na amerykanach kasę na offset. Rozstrzygnięto przetarg na helikoptery. Można się spierać czy najlepsze. Ale na pewno lepsze od tego co mieliśmy. Krok w XXI w. I bez żadnego sensownego powodu przetarg rozstrzygnięto. Po czym jakiś złom z Australii ostatnio chcieli ściągać. To co wyprawia aktualna to nie tyle dramat. To wręcz akt zdrady. No ale życzę powodzenia naszym wspaniałym żołnierzom, jak ich gdzieś wyślą w hełmach z 1950 r. ;-)

  13. Błąd

    Dlaczego tylko osiemnasta, a nie dwa tysiące osiemnasta? W ten sposób byśmy zdezinformowali npla, który myślałby, że mamy tyle dywizji.

  14. eds

    @Numer....bo naszemu MON wydaje się iż Rosomak to najlepszy na swiecie transporter którego wszyscy nam zazdroszczą. To nic że to już stara niemodernizowana konstrukcja z licznymi brakami....najważnejsze że dla naszej armii to ciągle hiper haper sprzęt...taki HIGH LIFE.....dla ubogich....dno dna....najgorsze że całkowicie bez zdolności ppanac i bez pancerza....a ciemy lud nadal w to wierzy.....gdybyśmy teraz wznowili produkcję TKS lub 7tp to nasze otumanione propagandą społeczeństwo nadal by wierzyło że jesteśmy super potęgą.....takie czasy....w Polsce nikt nie wyciąga wniosków z historii i powtarzane sa te same błędy od lat....

  15. Dumi

    Nowa dywizja kosztuje ponad 20 mld zł w zależności jak silna ma być choć tak naprawdę całkowity koszt jest trudny do policzenia. \"4\" dywizja będzie kosztowała mniej bo tworzona jest częściowo na już istniejących brygadach. Budżet na modernizacje armii (10,5 mld zł w 2018) jest nie wydolny i brakuje na wszystko. Do tego dochodzi 4 dywizja a mowa jest już i o 5 dywizji. Koszty są gigantyczne. Mamy w Polsce międzynarodowy korpus, brygadę z USA na zasadzie rotacji, liczne manerwy międzynarodowe, jest szpica NATO. RODZI SIĘ PYTANIE PO CO NAM STAŁA BAZA WOJSK USA W POLSCE??? Przecież to koszt ok. 7,2 mld zł!!! JESTEM PRZEKONANY, ŻE JEŻELI FORT TRUMP POWSTANIE TO NIE MA SZANS NA SZYBKĄ MODERNIZACJE NASZEJ ARMII A 5 DYWIZJA MOŻE POWSTANIE ZA KILKANAŚCIE LAT. TYMCZASEM MY BĘDZIEMY W NIEWOLI USA. DOBRZE NAPISAŁEM, GDYBY KTOŚ SIĘ ZASTANAWIAŁ: W NIEWOLI. NIE UMIEMY ZDAJE SIĘ WYCIĄGAĆ WNIOSKÓW Z NASZEJ HISTORII... TYLKO PROSZĘ MI TU NIE PISAĆ, ŻE NIE MAMY WYJŚCIA BO TO BZDURA, TOTALNA BZDURA. PISZĘ TO JAKO LAIK.

  16. Danisz

    @Harry 2 - doktryna wojenna II RP również zakładała nieoddanie ani kawałka Polski nieprzyjacielowi i dlatego rozlokowano armie blisko granic - to dzięki takiemu myśleniu jedna z największych armii ówczesnej Europy została rozbita i poszła w rozsypkę w zaledwie kilka dni. Mądry wyciąga wnioski z historii (np. Amerykanie nie zostawili swoich Abramsów w Białymstoku, tylko na zachodzie), głupi ciągle powtarza te same błędy.

  17. wdr

    Odchudzić \'centralę MON\' w Warszawie, ukrócić niegospodarności - a pieniądze się znajdą.

  18. Harry 2

    Doktryna wojenna za poprzedniego rządu zakładała oddanie Polski B (na wschód od Wisły) przeciwnikowi na wypadek ewentualnego konfliktu zbrojnego. Dlatego ściana wschodnia była najsłabiej przygotowywana do obrony. Doktryna wojenna obecnej władzy zakłada nieoddanie ani kawałka Polski B nieprzyjacielowi. To stąd tworzenie WOT najpierw na wschodzie Polski, tworzenie nowej dywizji, też na wschodzie. Obyśmy się nie zdziwili gdy zagrożenie przyjdzie z zachodu: https://www.defence24.pl/terrorystyczne-zagrozenie-z-niemiec-salafizm-wkracza-do-polski

  19. marian

    @Ok bajdur Bój spotkaniowy to forma walki, której należy unikać. Tego w wojsku uczą chyba nawet kapelanów ;)

  20. Marek

    @Sailor Mamy dwie możliwości. Albo zwiększymy potencjał jaki ma nasza armia. Zarówno ilościowy jak i jakościowy. Albo prędzej czy później będzie po nas.

  21. Ok bajdur

    Należy kupić bwp i modernizowac siedemdziesiatkidwójki. Rosomaki nie nadają się do boju spotkaniowego na równinach. Szkoda milionów złotych na sprzęt i życia naszych żołnierzy. Poprady powinny być w każdej brygadzie. co z zakupami kolejnych leopardów? Minister obiecywał kilkukrotnie avto sprzęt bardziej potrzebny niż stare fregaty.

  22. marian

    @Krzysiek Oczywiście przeczytałem pierwszy akapit artykułu. Przeczytałem też cały artykuł z 9 września. Oto fragment tego artykułu: \" Zdaniem gen. Gromadzińskiego budowę trzeciej brygady w nowej dywizji można rozpocząć na przykład na bazie batalionów zmechanizowanych w Chełmie i Zamościu, obecnie podporządkowanych 1 BPanc. Oczywiście w skład nowej brygady musiałyby wejść nowy sztab i inne pododdziały – bataliony dowodzenia i saperów oraz dywizjony przeciwlotniczy i artylerii (ten ostatni już jest w Chełmie). – Nie budujemy nowej brygady od zera, tylko na tym potencjale, który już jest, i w bardzo szybkim czasie, poprzez dodanie trzech czy czterech batalionów i dywizjonów różnego rodzaju – zmechanizowanego, artylerii i obrony przeciwlotniczej – powiedział Gromadziński.\" - czy nadal uważasz, że to nie jest tylko papierowa decyzja?

  23. szer.

    Do Autora -gen. Gromadziński będzie d-cą Dywizji anie Brygady

  24. Sailor

    Wszyscy bezkrytyczni entuzjaści tej decyzji powinni wziąć zimny prysznic i odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Przede wszystkim o ile wzrośnie stan etatowy armii oraz ile zostanie zakupione dodatkowo sprzętu i wyposażenia? Dla tych co nie chcą szukać odpowiedzi od razu powiem, że stan etatowy armii nie wzrośnie w ogóle ani nie zastanie zakupiony nowy sprzęt. Jest to zagrywka czysto propagandowa przed zbliżającym się maratonem wyborczym, a jej efektem będzie tylko osłabienie już istniejących jednostek, które będą podlegać kanibalizacji aby można było sprawić wrażenie, ze coś się robi dla obronności kraju i przed wyborami powiedzieć, że mamy nową dywizję.

  25. Krzysiek

    @marian Jak byś przeczytał chociażby tylko pierwszy akapit artykułu, to byś może zauważył, że jest tam mowa o sformowaniu jednej nowej brygady. Dwie pozostałe już istnieją, ale mimo tego to nie jest tylko papierowa decyzja.

Reklama