Senackie komisje za wypowiedzeniem Konwencji ottawskiej

Autor. ICRC
Senackie komisje spraw zagranicznych i obrony zarekomendowały przyjęcie bez poprawek ustawy o wypowiedzeniu Konwencji ottawskiej zakazującej min przeciwpiechotnych. Ustawę rozpatrzył także cały Senat, który ma głosować nad nią w czwartek.
Wiceszef MON Stanisław Wziątek podkreślił, że chodzi o możliwość zaminowania wyznaczonych terenów, których nie da się inaczej umocnić, i obecnie nie ma żadnych planów minowania w programie Tarcza Wschód.
Ustawę upoważniającą prezydenta do wypowiedzenia Konwencji o zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz o ich zniszczeniu Sejm uchwalił 25 czerwca.
Czytaj też
„Od roku 1999 sytuacja geopolityczna i militarna Polski uległa drastycznej zmianie” – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski. Wskazał na nieskrywane imperialne ambicje Rosji, kinetyczną wojnę Rosji przeciw Ukrainie, a na granicy z Białorusią „wojnę hybrydową, którą udało nam się opanować poprzez wzmocnienie zapory zbudowanej za poprzedniego rządu”. „Ale nie jesteśmy w stanie zagwarantować, że powstrzymamy ponad milion rosyjskich żołnierzy, gdyby chcieli przejść przez nasze granice” – dodał.
Zwrócił uwagę, że wypowiedzenie Konwencji ottawskiej przez kraje wschodniej flanki NATO – w tym Litwę, Łotwę, Estonię i Finlandię – było przedmiotem „konsultacji z sojusznikami i sąsiadami”.
MON: nie ma planów minowania
„W tej chwili nie ma żadnej potrzeby, żeby takie miny mogły być rozkładane w najbliższym czasie” – podkreślił wiceminister Wziątek. Poinformował, że jeśli chodzi o potencjalne użycie min przeciwpiechotnych, w ramach Tarczy Wschód są opracowywane plany operacyjne dotyczące „wyznaczenia linii umocnień, fortyfikacji, zalesień, zabagnień”. „Tam, gdzie nie jest możliwe wykorzystywanie naturalnych przeszkód albo budowanie fizycznych zapór fortyfikacyjnych, będziemy wyznaczać przestrzenie, które mogą być zaminowane, kiedy będzie taka potrzeba. W tej chwili nie planujemy żadnych działań dotyczących zaminowania określonych terenów” – zapewnił. Dodał, że aby się przygotować do takich działań, Polska musi uruchomić produkcję min. „Bardzo ważne jest to, jak później te miny będą dezaktywowane” – dodał, zaznaczając, że jeśli dojdzie do użycia min, teren trzeba będzie następnie rozminować. „Chcemy użyć najnowszych technologii automatycznej dezaktywacji, samozniszczenia, ale oczywiście będą też miny klasyczne; one będą wymagały precyzyjnego rozminowywania terenu. Do tego jesteśmy przygotowani, przygotowujemy także saperów” – oświadczył.
Także senator Krzysztof Bieńkowski (PiS) zaznaczył, że „miny nie rozróżniają cywilów i żołnierzy”, stąd konieczność planowania zawczasu neutralizacji min.
Czytaj też
Fundacja Helsińska: konieczne prawne ograniczenia
Komisje otrzymały opinię Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która „zdecydowanie negatywnie” oceniła ustawę zmierzającą do wypowiedzenia Konwencji. „Konwencja stanowi istotny element prawa międzynarodowego i odgrywa ważną rolę w zakresie prawa humanitarnego i bezpieczeństwa międzynarodowego. Jej głównym celem jest całkowite wyeliminowanie zagrożenia, jakie stanowią miny przeciwpiechotne dla ludności cywilnej” – napisała Fundacja. „Do dzisiaj miny przeciwpiechotne oraz amunicja kasetowa rokrocznie doprowadzają do śmierci i okaleczania tysięcy osób, z których znaczną część stanowią dzieci” – dodała organizacja, przytaczając dane Międzynarodowej Kampanii na rzecz Zakazu Min Przeciwpiechotnych (ICBL-CMC). Według tych danych w latach 1999-2023 r. liczba ofiar związanych ze stosowaniem min przeciwpiechotnych oraz wybuchowych pozostałości konfliktu zbrojnego przekroczyła 114 tys., z czego 91 tys. to cywile, a personel wojskowy ponad 21 tys. osób. W 2023 r. miny przeciwpiechotne oraz inne wybuchowe pozostałości konfliktu zbrojnego zabiły lub raniły 5 757 osób. „Dowodzi to, że uzbrojenie to ma charakter mało precyzyjny, dotykając siły żywej przeciwnika w ograniczonym zakresie, a w większym stopniu uderzając w osoby cywilne, które doświadczają problemów związanych ze stosowaniem min przeciwpiechotnych jeszcze długie lata po zakończeniu konfliktu zbrojnego” – stwierdziła HFPC.
Fundacja zaznaczyła, że nie neguje – przywoływanych w uzasadnieniu ustawy – obaw spowodowanych agresywnymi działaniami Rosji i napaścią na Ukrainę ani tego, że potencjalny agresor może „wykorzystać asymetrię militarną wynikającą z naszych prawnych i moralnych ograniczeń”. „Niemniej, w ocenie HFPC, ewentualne wypowiedzenie Konwencji ottawskiej powinno co najmniej pociągać za sobą określone prawne zobowiązania” – uznała HFPC, zaznaczając, że nie wystarczą deklaracje podejmowania działań na rzecz uniknięcia negatywnych długofalowych skutków użycia min, a konieczne są prawne ograniczenia nałożone na siły zbrojne.
Czytaj też
Konwencja o zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz o ich zniszczeniu podpisana w Oslo w 1997 r., a oficjalnie parafowana w Ottawie, (stąd nazwa Traktat ottawski lub Konwencja ottawska) weszła w życie 1 marca 1999 r., kiedy podpisało ją 40 państw. Dotychczas ratyfikowało ją ponad 160 krajów. 25 czerwca, w dniu, gdy polski Sejm opowiedział się za jej wypowiedzeniem, do Konwencji przystąpiło polinezyjskie Królestwo Tonga. Polska podpisała ją w 1997 r., a ratyfikowała w grudniu 2012 r.; wypełniając zobowiązania wynikające z Konwencji, zniszczyła ponad milion min przeciwpiechotnych. Do Konwencji nie przystąpiły m.in. Chiny, Rosja, USA, Izrael, Korea Północna ani Południowa. Ukraina, która przystąpiła do Konwencji, zachowała część min i użyła ich po rosyjskiej inwazji.
Czytaj też
30 czerwca prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał dekret rozpoczynający proces wycofania Ukrainy z Traktatu. Za wycofaniem się z Konwencji opowiedzieli się w marcu wspólnie ministrowie obrony Polski, Estonii, Litwy i Łotwy, które podjęły kroki prawne w kierunku wypowiedzenia porozumienia; podobnie postąpiła Finlandia.
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie