Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Współpraca z Australią szansą dla polskiego przemysłu?

Pojazd Hawkei. Fot. Thales.
Pojazd Hawkei. Fot. Thales.

Australia zamierza zwiększać zaangażowanie na globalnych rynkach uzbrojenia, między innymi drogą współpracy przemysłowej. Dlatego australijski przemysł obronny szuka partnerów do współpracy również w Polsce. Taka kooperacja może stanowić szansę nie tylko na wzmocnienie polskiej armii, ale także przemysłu.

Przemysł zbrojeniowy ma strategiczne znaczenie dla australijskiej gospodarki. Posiada on szerokie kompetencje produkcyjne i rozwojowe. Australijczycy często specjalizują się w dostarczaniu zaawansowanych technologii, będących ważnym elementem większych systemów uzbrojenia dostarczanych przez globalne koncerny. Jednocześnie australijskie firmy budują własne, kompleksowe rozwiązania. Tamtejszy przemysł jest otwarty na szeroką współpracę przemysłową i transfery kompetencji.

Eksport uzbrojenia elementem systemu bezpieczeństwa

Rozwój branży jest ściśle wspierany przez australijski rząd. Należy podkreślić, że władze Australii dążą do wzmocnienia własnego bezpieczeństwa, i w tym celu zwiększają wydatki obronne. W 2016 roku, zgodnie z zapisami Białej Księgi, zdecydowano o przeznaczeniu 195 miliardów dolarów australijskich, czyli około 136 miliardów USD, na wydatki obronne do roku budżetowego 2025-26. Do roku budżetowego 2020-2021 udział nakładów na obronę w PKB ma osiągnąć 2 proc. Pozwoli to na realizację szeregu projektów, w tym pozyskania 72 myśliwców piątej generacji typu F-35A, wraz z rozbudowaną infrastrukturą. 

Jednocześnie australijski rząd dąży do wzmocnienia przemysłu obronnego, tak aby – równolegle ze zwiększeniem zdolności obronnych – uzyskać korzyści gospodarcze. W tym w celu w ubiegłym roku w Departamencie Obrony przyjęto strategię rozwoju eksportu obronnego. Zakłada ona, że w ciągu dziesięciu lat – czyli do roku 2028 – Australia stanie się jednym z dziesięciu czołowych eksporterów uzbrojenia na świecie.

Australijski przemysł jest wspomagany przez Departament Obrony i cały rząd. Założeniem jest eksport uzbrojenia zgodnie z celami polityki bezpieczeństwa Australii. Przemysł ma więc zyskiwać kompetencje potrzebne do wsparcia własnych sił zbrojnych, a realizowane transakcje mają służyć nie tylko gospodarce, ale i umocnieniu architektury bezpieczeństwa. Należy przypomnieć, że Australia aktywnie angażuje się w światowy system bezpieczeństwa zbiorowego, uczestniczy w operacjach ekspedycyjnych, ściśle współpracuje też ze Stanami Zjednoczonymi.

Zwiększenie eksportu uzbrojenia, zgodnie z tymi założeniami, będzie wymagało szczególnego zaangażowania zarówno ze strony rządu Australii, jak i poszczególnych firm należących do przemysłu obronnego. W tym celu wprowadzono między innymi specjalny program, pozwalający na nabywanie sprzętu w ramach umów międzyrządowych (Australian Military Sales). Oprócz tego, Australijczycy kładą również szczególny nacisk na wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw i transfer technologii. Tutaj też upatrują największą szansę dla Polski.

Australijska specyfika branży obronnej – szansą dla Polski 

Australijski sektor obronny ma zróżnicowaną strukturę, jednak jego cechą wyróżniającą jest dostarczanie własnych rozwiązań o wysokiej wartości dodanej, często stanowiących element większych systemów. Zdecydowaną większość podmiotów w sektorze stanowią właśnie małe i średnie przedsiębiorstwa. Często jednak współpracują one z największymi, globalnymi graczami. Dostarczają własne rozwiązania, które następnie są stosowane przez światowych potentatów jak Airbus czy Lockheed Martin.

Z drugiej strony, również globalne koncerny, z różnych części świata – jak BAE Systems, Boeing, Raytheon, Saab czy Thales, mają własne spółki z siedzibami w Australii. Często dostosowują one wyposażenie oferowane przez partnerów do lokalnych wymagań. Przykładami są szwedzki okrętowy system walki 9LV, czy zestaw przeciwlotniczy NASAMS, którego głównym integratorem w Australii będzie tamtejsza spółka koncernu Raytheon. Szeroki program współpracy przemysłowej ma też towarzyszyć programowi LAND 400 Phase 3, w ramach którego Australia pozyska transportery Boxer.

Z kolei australijskie firmy dostarczają często na eksport zaawansowane technologie, na przykład elementy systemów walki elektronicznej i radiolokacyjnych dla myśliwców F-35. Ich oferta obejmuje również szereg innych systemów rozpoznania, nadzoru i wywiadu (ISR). Firmy z Australii uczestniczą też w programie bezzałogowców MQ-4 Triton produkcji koncernu Northrop Grumman, przy czym zamówienia jakie otrzymują dotyczą nie tylko sprzętu budowanego na potrzeby australijskich sił zbrojnych, ale i systemów jakie są budowane dla wojsk USA. Zamówienia takie otrzymuje m.in. Mincham Aviation.

Australijczycy deklarują, że chcą zaangażować się we współpracę z polskim przemysłem. Taka współpraca mogłaby polegać na wspólnej produkcji nie tylko na rynki polskie, ale też europejskie. W wypadku podjęcia przez polskie podmioty – należące do PGZ, ale też prywatne – współpracy z australijskimi firmami, przekazane know-how może obejmować nie tylko konkretne rozwiązania, ale też kompetencje z zakresu zarządzania produkcją, jakością itd. To one często okazują się kluczowe przy wejściu w łańcuch dostaw globalnych koncernów i zdobywaniu eksportowych zamówień.

Australijczycy podkreślają przy tym, że są zainteresowani szeroką współpracą, aby zwiększyć swoją obecność na Starym Kontynencie. Do chwili obecnej stosunkowo najwięcej australijskie firmy eksportowały do USA, Wielkiej Brytanii, na Bliski Wschód, a także do państw azjatyckich, jak Singapur czy Tajlandia. Realizacja planu zwiększenia eksportu będzie jednak wymagała szerszego otwarcia również na inne rynki. Działania w zakresie współpracy przemysłowej wspierane są przez australijski departament obrony, ale też przez Austrade - Australijską Komisję Handlu i Inwestycji, działającą także w Polsce. Władze Australii pośredniczą w nawiązywaniu kontaktów pomiędzy partnerami przemysłowymi. Deklarują, że celem jest wyniesienie polsko-australijskiej współpracy obronnej na nowy poziom. 

Australijskie rozwiązania dla Polski 

Warto odnieść się do kilku konkretnych rozwiązań, proponowanych na polskim rynku. Chyba najbardziej znanym produktem australijskiego przemysłu obronnego jest wielozadaniowy pojazd opancerzony Hawkei. Thales Australia promuje go w Polsce od kilku lat, między innymi z myślą o programie pozyskania Wielozadaniowych Pojazdów Wojsk Specjalnych „Pegaz”.

Hawkei to wielofunkcyjny pojazd 4x4, o masie 7.4 ton i ładowności 3 ton, który może być dostarczony w wersji 2- lub 4- drzwiowej. Pojazd zapewnia wysoki mobilności taktycznej, pełnowymiarowe miejsca siedzące dla pięciosobowej załogi oraz modułowe opancerzenie, które pozwala dostosować poziom ochrony pojazdu do teatru działań. Hawkei może być skonfigurowany jako wóz rozpoznania i dowodzenia w programach artyleryjskich, nosiciel uzbrojenia (w tym wyrzutni przeciwpancernych pocisków kierowanych), czy element systemu obrony przeciwlotniczej. Australijski rząd zamówił już 1100 pojazdów Hawkei w wersjach wozu dowodzenia, łączności, rozpoznania i pojazdu wielozadaniowego. Pierwsze z nich zostały dostarczone w 2016 roku. Hawkei będzie również m.in. elementem systemu obrony przeciwlotniczej NASAMS w odmianie do osłony wojsk lądowych. Hawkei będzie przewozić wyrzutnie rakiet oraz produkowane w Australii radary CEATAC. 

W nadchodzących miesiącach, Thales Australia będzie prowadził rozmowy z polskim przemysłem w sprawie współpracy w programie dostawy Wielozadaniowych Pojazdów Wojsk Specjalnych oraz innych programach na rynku europejskim. Założeniem spółki jest stworzenie lokalnego centrum serwisowego, ale też włączenie polskich firm do łańcucha dostawców komponentów pojazdu, zarówno z myślą o rynku polskim jak i europejskim. 

Oferta australijskiego przemysłu jest jednak znacznie szersza i często obejmuje rozwiązania, które mogą być elementem większych systemów uzbrojenia, również oferowanych Siłom Zbrojnym RP. Przykładowo, firma Birdon Pty Ltd dostarcza łodzie Bridge Erection Boats, przeznaczone dla jednostek inżynieryjnych. Łodzie te wykorzystywane są do manewrowania modułami podczas budowy mostów pontonowych lub też jako promy do przeprawy. Bridge Erection Boats firmy Birdon wykorzystywane są między innymi w połączeniu z mostami rodziny M3/IRB produkowanymi przez General Dynamics i oferowanymi dla Wojska Polskiego. Ich użytkownikami są państwa europejskie, a także wojska australijskie i amerykańskie. Aby wygrać przetarg dla US Army Birdon musiał pokonać kilku bardzo znanych światowych konkurentów. W rezultacie Birdon dostarczy 423 łodzie dla US Army, które zastąpią  całą flotę używanych od lat MKII.

image
Fot. Birdon.

Swoje rozwiązania na polskim rynku chce też promować firma EOS Defence. EOS projektuje i produkuje wszystkie elementy zdalnie sterowanych modułów uzbrojenia (Remote Weapon Systems) włącznie z głowicami, sensorami z kamerami dziennymi i termowizyjne oraz dalmierzami laserowymi, systemami kontroli ognia z interfejsem użytkownika. Moduły EOS są wykorzystywane w służbie na różnych platformach i są integrowane na niemal wszystkich typach pojazdów zaczynając od czołgów a kończąc na lekkich pojazdach terenowych i naziemnych pojazdach bezzałogowych. Mogą zostać wyposażone w różnego rodzaju uzbrojenie, w tym lekkie karabiny maszynowe ale także granatniki automatyczne, a nawet działka kalibru 30x113 mm i pociski przeciwczołgowe. Rozwijane rozwiązania mające na celu przeciwdziałanie zagrożeniu ze strony bezzałogowych statków powietrznych (BSP) obejmują integrację radarowych i elektrooptycznych systemów kierowania, aby umożliwić zwalczanie za pomocą środków walki elektronicznej lub efektorów kinetycznych. Rodzina obejmuje głowice, na których można zamontować działka 30x173 mm i opcjonalnie załogowe wieże z aktywnymi systemami ochrony i przeciwpancernymi pociskami kierowanymi. Cała rodzina systemów obsługiwana jest za pomocą jednego interfejsu sterowania. EOS jest gotowy na współpracę z lokalnymi producentami platform. Współpraca z lokalnym przemysłem i rozwój łańcucha dostaw jest kluczowa dla modelu biznesowego EOS.

Firma Trakka oferuje z kolei różnego rodzaju systemy optyczne i elektrooptyczne, w tym głowice przeznaczone dla śmigłowców różnych typów, ale też dla platform naziemnych. Australijskie systemy tego typu pozwalają na zobrazowanie z wykorzystaniem rozszerzonej rzeczywistości („augumented reality”). Produkuje też np. reflektory-szperacze i sprzęt optyczny, a także systemy mapowania, dzięki czemu poszczególne elementy mogą ze sobą współpracować (np. właśnie z wykorzystaniem rozszerzonej rzeczywistości). Trakka szuka obecnie w Polsce partnerów do włączenia w łańcuch dostaw i szerszego wejścia na rynek europejski.

image
Fot. Trakka Total Solutions.

Z kolei spółka Ocean Software dostarcza rozwiązania służące usprawnieniu zarządzania operacjami w sektorze lotniczym i obronnym. Jednym z oferowanych przez nią rozwiązań jest system FlightPro, wspierający informatycznie procesy szkolenia i prowadzenia operacji w lotnictwie wojskowym. System jest używany w kilkunastu krajach na świecie, także w Europie, między innymi w lotnictwie wojskowym Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii, Finlandii. Innym użytkownikiem FlightPro w Europie jest European Air Transport Command, dowództwo zajmujące się zarządzaniem operacjami transportowymi realizowanymi pod egidą Europejskiej Agencji Obrony. FlightPro jest też wykorzystywane między innymi przez lotnictwo Australii, Kanady i Malezji. Zastosowanie FlightPro pozwala na bardziej optymalne wykorzystanie posiadanej floty statków powietrznych, zmniejszenie obciążenia pracami administracyjnymi, a także bardziej efektywne szkolenie i podniesienie gotowości jednostek lotniczych. Spółka jest otwarta na implementację podobnego systemu w Polsce, między innymi dla obecnej floty myśliwców F-16 i przyszłych F-35. 

Oprócz konkretnych systemów wyposażenia, australijski przemysł to też wiele przedsiębiorstw specjalizujących się w dostarczaniu komponentów przeznczonego dla innych rozwiązań. Przykładem jest Cablex, dostarczający elementy okablowania dla wielu platform np. dla myśliwców F-35, Boeing Wedgetail AEW&C, śmigłowców Airbus Tiger i NH90, a także samolotów MRTT, oraz licznych pojazdów, jak na przykład Thales Hawkei i Rheinmetall Boxer. Cablex jest zresztą jedną z bardziej znanych firm w Polsce. Firma założyła lokalną spółkę, jest członkiem Doliny Lotniczej i prowadzi współpracę z polską WB Group promując jej systemy w Australii. W  lutym 2019 roku Cablex podpisał z  Grupą WB umowę dotyczącą dystrybucji i finalnej integracji systemu amunicji krążącej Warmate, w wariancie dostosowanym do wymogów armii australijskiej. To przykład współpracy, która może zaowocować wejściem polskiego przemysłu na nowe rynki. 

Perspektywy współpracy

Powyższe zestawienie obejmuje jedynie kilka z co najmniej kilkudziesięciu australijskich firm, które są aktywne na polskim rynku. Australijczycy podkreślają przy tym, że są zainteresowani szeroką współpracą przemysłową, wspólną produkcją i transferem technologii. Australijskie firmy potrzebują bowiem partnerów przemysłowych, aby poszerzyć swoje zaangażowanie na kontynencie. Z kolei przedsiębiorstwa zbrojeniowe w ramach współpracy mogłyby korzystać z know-how, ale też wejść do łańcucha dostaw produktów sprzedawanych na „tradycyjne” rynki australijskiego przemysłu, na przykład do Azji, jak i na potrzeby australijskich sił zbrojnych.

Inicjatywy współpracy przemysłowej wspierane są przez australijski rząd, postrzegający tego rodzaju kooperację jako jeden ze sposobów rozwoju przemysłu obronnego, ale też szerszego zaangażowania Australii we wspólny system bezpieczeństwa. Po uzyskaniu zgody na eksport lub transfer technologii, proponowane rozwiązania mogą zwykle być oferowane, również na rynki zewnętrzne, niezależnie od zgód państw trzecich. Rozszerzenie współpracy z australijskim przemysłem może więc być szansą dla polskiej zbrojeniówki.

Artykuł przygotowany we współpracy z Austrade

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (24)

  1. Qaz

    A cóż ten polski przemysł zbrojeniowy ma do zaoferowania kompletnie nic.

    1. MateuszS

      Drony, łączność ( grupa WB), okręty ( stocznia remontowa), radary ( PIT radwar), broń strzelecka ( łucznik) i kilka innych

    2. Brexit

      Drony , radar .... wszystko składane z zagranicznych podzespołów.

  2. ech...

    Gdzie Rzym a gdzie Krym. Wpsółpraca może i ma sens ale MY nie mamy poważnej fabryki a te które mieliśmy właściwie trzeba zbudować na nowo. Manufakturami pilnych potrzeb nie załatwimy a tylko to mamy.

  3. KrzysiekS

    Jeżeli to prawda że Concept z Bielska miałby główne udziały w spółce z Thales Australia to jak najbardziej tak. Ciekawa konstrukcja i potrzeba różnych opracowań na jej podstawie. Warunek ponad 50% w polskiej spółce najlepiej prywatnej powiązanej współpracą z PGZ. Sorry AMZ-Kutno dalej jest daleko w tyle.

  4. MI6

    No na pewno będzie współpraca szczególnie po Adelajdach, zresztą nasi politycy i tak kupią wszystko z USA

    1. jkljkjkllkji

      Adelaidy nie mają tu znaczenia.

    2. Lucjan 3

      Tudzież przypudrują jakieś trupy za miliony i powiedzą: macie, proszę...

    3. 621

      Mają duże znaczenie.

  5. Rzyt

    Załamali by się psychicznie gdyby kupili takich 300 wozów zamiast naprawy orp szroto Kościuszko i naprawie 8 torped oraz kupnie mobilnych ramp kolejowych...wiele, wiele innych dennych zakupów wykonanych przez MON ku uciesze tłuszczy i kółek wzajemnych adoracji

  6. werte

    Szansą? Żart. MON ustawia przetargi pod zagranicznych producentów. Kutno ma podobny pojazd ale odpada bo nie jest użytkowany w żadnej armii świata. Wymóg MON. W ten prosty sposób wyłączamy jakiekolwiek nowe konstrukcje polskiego przemysłu w dowolnym segmencie obronnym w którym moglibyśmy rozwijać swoje wyroby. Ten artykuł przygotowany we współpracy z Austrade jest też zwykłą lobbingową robotą. I to robioną wcale nie z myślą o rozwijaniu polskiego przemysłu obronnego.

    1. Wiesiek

      Te Tury i Żubry z Kutna są tyle warte że musiałbym użyć niecenzuralnych słów, niczym się nie różną od Honkera.

    2. JWM

      W wojsku wszyscy znają 'legendarną' jakość produktów z kutna. Nikt znający się na rzeczy od nich sprzętu więcej nie kupi. 15 lat nie byli w stanie poprawić kontroli jakości, mimo, że mieli monopol i zamówienia z wolnej ręki na dziki/żubry/tury. I nie, kutno nie ma pojazdu, ma demonstrator, który nigdy nie spełni wymagań specjalsów. Pegazy to mają być pojazdy dla naszych elitarnych jednistek, sprawdzone i zdolne do prowadzenia działań w momencie zakupu. Nie ma rodzimych produktów w tej klasie pojazdów. Proponowane Hawkei/Eagle V/J-Ltv to lata świetlne od produktów z kutna w dziedzinie ochrony i mobilności. Pozdrawiam zorientowanych.

    3. biały

      to w czym problem aby wojsko nasze łaskawie przeprowadziło testy terenowe na takim poligonie jak rajd powiedzmy Paryż- Dakar , przejadą szybko nie popsują się to będą brane pod uwagę dopiero , te zakładowe testy jakie obecnie przechodzi sprzęt są śmieszne , taki samochód trzeba dać w ręce rajdowego kierowcy który będzie zapier,, da lał a nie jechał tak delikatnie jak by wiózł jajka na sprzedaż

  7. FDolas

    Ten Hawkei na zdjęciu wygląda fajnie ale czy to odpala przy mrozie.

    1. nie warto!

      Ma wady konstrukcyjne, z którymi kangury nie mogą sobie poradzić do dziś!

    2. To, oczywiście nieprawda. Walka trwa rozumiem.

    3. lol

      Pękająca rama to fikcja twoim zdaniem?

  8. Bob

    Powinniśmy zaproponować zakup iluś tam sztuk w zamian za transfer produkcji do Polski i odwrotnie zakup czegoś z WB lub PGZ. Wtedy to byłby biznes dla obu stron.

    1. maksio maxio

      Tylko że PGZ nie ma nic do zapropo nowania.

    2. MateuszS

      Grot, VIS 100, radary ( w tym pasywne wykrywanie), KTO ( chociaż wybrali boxera), zaawansowane prace przy BWP Borsuk, plot okrętowe ( tryton ), jaśmin, łączność, piorun, podwozia gąsienicowe ( mtlb, "od kraba"), ciężarówki z zabudową i bez, wozy WRT... Coś się znajdzie do współpracy. Tylko trzeba chcieć. Przykład? Kupić CAMM-ER - i orzenić z podwoziem jelcza 6x6, hawkei jako wozy dowodzenia, rozpoznania i inne lekkie wsparcie - rakiety na licencji, ale reszta Polska produkcja. Hmm inny przykład.. Hmm a może niech oni zrobią dwie więcej fregaty z polskimi elementami a my zrobimy im np. 3 niszczyciele min? Na zasadzie ' ręka rękę myje'. Hmm ale trzeba ruszyć DU..do roboty i wydać kase na R&D a nie na premię bo PGZ jest na plusie( a będzie na plusie jak odejmiemy państwowe kontrakty? )Bo jak nie to PGZ jest w istocie na minusie..

  9. Alu Gator

    Prasa Australii głośno krytykowala ich rząd za niechlujna procedurę sprzedaży fregat.Polska tam nie maco robić. Tego się nie zapomina

  10. Heniu

    australijski rząd wspiera przemysł zbrojeniowy, polski rząd wspiera zakłady zbrojeniowe

    1. w

      a w tych zakładach, czesto ci sami ludzie co z ramienia ARP likwidowali polski przemysł. Przemysłu my juz nie mamy i nie bedziemy mieli

  11. NAVY

    ...znając nasze realia,to wątpie w te szanse ,bo my nie potrafimy szans wykorzystywać !

  12. Obserwator

    Nie ma szans na szerszą współpracę. Poważne propozycje składali już Szwedzi,Koreańczycy czy Turcy.Zdaje się że rodzimym producentom wygodnie jest robić byle co i byle jak bo i tak WP to kupi.Ci co o tym wiedzą (Czesi,Słowacy,Węgrzy) nie chcą mieć z nami nic wspólnego.

  13. Taka prawda !

    Jak się praktycznie nie ma żadnego przemysłu to współpraca z jakimkolwiek państwem jest na wagę złota.

  14. Zaq

    To w Polsce partnera nie znajdą bo chyba nie chodzi im o firmy typu PGZ, Bumar które mogą im zaoferować malowanie T72.

  15. maksio maxio

    Dla polskiego, tzw. przemysłu obronnego jedyną szansą jest kroplowka z budżetu państwa.

    1. Warc

      Państwowego rzecz jasna. WB już z Australią współpracuje, bo wie, że to perspektywiczny partner.

    2. Państwowego rzecz jasna. Pozdrowienia.

  16. As

    Polska powoli zmienia się w kraj pustynny to i sprzęt z Australii może być odpowiedni, a przemysł obronny potrzebuje technologii nawet przy malowaniu wiadra, także nie ma co wybrzydzać.

  17. Jaksar

    Nasz przemysł zbrojeniowy depcze w miejscu z powodu patologiczne go pomysłu dopuszcza nią do przetargów dla WP tylko państwowych firm zorganizowanych wokół PGZ. To hamuje rozwój i zdolności firm prywatnych ale i szanse na zdobycie dla armi wyposażenia o wysokim standardzie. Dla przykładu dam Ukrainę, jeszcze w 2014 roku były zdolności tej armi (głównie z powodów organizacyjnych i poziomu wyszkolenia) omal ze zerowe. Nowoczesny w miarę sprzęt postsowiecki w 80% wyprzedany, brak kasy na nowy i polityczny haos. Armia Ukrainy żadna była na pomoc zewnętrzna na każdym poziomie, byleby było tanio lub za darmo i tak nagle począwszy od USA a skończywszy na Japonii i Izraelu każdy w ramach promocji śle tonami wyposażenie które Ukraińcy potrzebują lub nie jednocześnie wprowadzając własne rozwiązania. Pomaga w tym doświadczenie z walk w Donbasie, nikt nie prowadzi dialogów, ocen , nie dyskutuje latami nad pomysłami ale począwszy od rzemieślnika po wielkie koncerny bierze się do roboty i kiedy my tylko dyskutujemy nad nowym bwp, remontem dla T72 (dosłownie, budowa trumien blaszanych dla pancerniakow byleby przekazywać kasę dla Bumaru za wierność part rzadzacej), tam powstały nowe udane wersje bwp, udoskonalony czolg podstawowy Opłat wzorowany na znanych rozwiązaniach czołgów z Europy Zachodniej. Fakt, pierwsze Opłoty miały problemy ze stabilizacją działa i elektroniką ale obecnie po wprowadzeniu zmian powstał czolg o głowę przewyższającym zdolności naszego Twardego a nawet nieco lepsze od Leoparda A5 co pokazały ostatnie zawody czołowe w których Polacy zajęli ostatnie miejsce. Ukraińcy opracowali nowa innowacyjną amunicję dla tych czołgów jak i 150mm dla artylerii, stworzyli nowe systemy rakietowe nie tylko krótkiego zasięgu i krok po kroku idą do przodu. Obecnie armia ukraińska jest wg. oceny expertow międzynarodowej agenci sklasyfikowana na 12 miejscu w Europie, Polska jest 11 ale tylko dlatego, że wydano krocie kasy na Wisłę i Narew i nasz dochód PKB jest wyższy od ukraińskiego. Ocenia się, że za dwa lata Ukraińczycy będą na 7-8 miejscu a Polska wyląduje na 17...

  18. Mar

    Jak najbardziej tak. Dojrzała modułowa konstrukcja. Duża szansa dla Concept z Bielska

    1. Kaczor

      Artykul o aktualnym stanie zbrojeń Australii ktora dogania po 100 latach niczego średnio zamożny kraj EU

    2. Warc

      O, to concept rozmawia z australijczykami? Ciekawa współpraca.

  19. Ausie

    Oj myślą że to Afryka i sprzedadzą nam techno robienia łodzi. Te samochody mają przecież problem z pękającymi ramami, czy oni myślą również że w Polsce nie ma internetu ?

  20. sten

    Hawkei musialby dac sporo, zeby ta oferta miala sens. Technologia, produkcja, pelen serwis, rozwoj, licencja, eksport i to calych systemow. To musialaby byc gleboka kooperacja, nie jestem przekonany czy Australia jest na to gotowa, i czy im sie to oplaca. Oshkosh wlasnie do nas wchodzi razem z homarem i madrze byloby myslec o unifikacji.

    1. [sic!]

      Z Homarem to wchodzi ciężarówka 6x6, a nie opancerzona terenówka 4x4. Chyba, że masz na myśli MATV.

  21. Polish blues

    Cięgle tylko szanse, perspektywy itp. itd. Konkrety! Prosimy o konkrety!

  22. Treda

    Szkoda tylko że Australijczycy nie wiedzą iż w Polsce kupowany jest nowy sprzęt tylko i wyłącznie w firmach amerykańskich. My żadnej taniochy nie bierzemy. To czego nie kupimy w USA już mamy i modernizujemy lub naprawiamy. Nasza armia ma już wszystko. Dziękujemy ale nie.

    1. ryba

      no i ? jaki masz problem z kupwaniem u amerykanów, ja jestem z produkcja w polsce jak najwiecej sie da a nie w australii izraelu czy gdziekolwiek ale wiedzac ze sami to niewiele opracujemy trzeba sie zabrać za to w czym jesteśmy dobrzy i robić to najlepiej na świecie a nie liczyć na cudowne podarunki bo nam sie należy .

  23. Patryjot

    Tiaaa....bedzie tak jak z Walther P99 w Policji. Pierwsza partia wyprodukowana w Niemczech - cudo. Reszta produkcji z Polski, co rusz jakas masowa wada i blokowanie partii do usuniecia wady

  24. dokk

    Gruszki na wierzbie.

Reklama