Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Lekkie myśliwce FA-50 z Korei zdobędą Europę? [ANALIZA]

FA-50, w tle F-5 Tiger II
Autor. KAI via Twitter

W rozmowie z Defence24 prezes KAI powiedział, że Polska może stać się europejskim przyczółkiem dla bojowego samolotu FA-50, a w domyśle zapewne także dla podobnych do nich T-50 i TA-50. Takie zamówienia miałyby się przełożyć na zwiększenie polskiego udziału w produkcji tych maszyn. Czy jednak uda się sprzedać Fighting i Golden Eagle w Europie? A jeśli tak to gdzie?

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Koreańczycy chcieliby sprzedać łącznie 1000 maszyn rodziny Golden Eagle. W tym celu chcą wyjść poza dotychczasowe ramy geograficzne. Do tej pory samoloty te sprzedawały się bowiem niemal wyłącznie na Dalekim Wschodzie: 142 samoloty w tym 60 bojowych FA-50 zakupiła sama Republika Korei, 20 samolotów w wersji szkolnej kupiła Indonezja a 12 – Tajlandia. Bojowe warianty kupiły Filipiny (12 FA-50, jedyny odrzutowiec bojowy tego państwa) i Irak (24 FA-50, które noszą tam mylące oznaczenie T-50IQ), w którym dopełniają a wręcz zastępują flotę F-16IQ. Wiosną tego roku na tandem TA-50/FA-50 zdecydowała się także Kolumbia, która ma wziąć łącznie 20 egzemplarzy tych maszyn.

Teraz celem firmy KAI i współpracującego z nią Lockheed Martina jest rozszerzenie grona klientów o obie Ameryki. Najważniejszym celem są Stany Zjednoczone, gdzie firmy chcą sprzedać łącznie około 500 samolotów, w tym do US Air Force i do US Navy. Nowi klienci mają być jednak poszukiwani także w Europie.

Reklama

Na Starym Kontynencie jak na razie w segmencie nowych samolotów szkolnych króluje konstrukcja, która wygrała w Polsce, czyli M-346 Master. Samolot ten jest zaawansowany technicznie, posiada bogate zaplecze symulatorowe, a w dodatku cechuje się tanią godziną lotu. To przekłada się ograniczenie kosztów szkolenia.

Czytaj też

W Europie (i okolicach) Mastery wybrały nie tylko Włochy i Polska, ale także Grecja i Izrael, można więc powiedzieć, że Stary Kontynent to dzisiaj terytorium Mastera i bardzo trudno będzie się tutaj przebić innej maszynie szkolnej. Jeżeli już, to musiałoby to być państwo, które w najbliższych dziesięcioleciach planuje eksploatować F-35, a w szczególności F-16. A także państwo, które nie chciałoby wydawać pieniędzy na nieuzbrojoną maszynę szkolną i przy okazji chciałoby wzmocnić w ten sposób flotę bojową.

Wśród takich państw poza Polską wymienić można wielkiego użytkownika F-16 jakim jest Grecja (ok. 150 maszyn), ale także Słowację (która niedawno kupiła 14 F-16C/D Block 70/72, tzw. F-16V ale ma dzisiaj też eskadrę stary samolotów szkolnych L-39 Albatros), Rumunię (skupującą używane F-16 z Portugalii i Norwegii mającą szkolno-bojowe samoloty IAR-99) oraz Bułgarię, która podobnie jak Słowacja inwestuje w F-16V i w bólach, ale jednak kupiła osiem maszyn i obecnie wydaje się na progu zakupu drugiej ósemki. Bułgarzy zastępują przy pomocy nowych samolotów swoje MiGi-29 ale nie wiadomo, czy nie uznają za celowe znalezienie taniego następcy oddanych niedawno Ukrainie samolotów pola walki Su-25, które przy okazji mogłyby zastąpić szkolne Albatrosy. W okolicy, którą roboczo możemy zaliczyć do Europy są jeszcze dwaj inni duży użytkownicy F-16 – Turcja i Izrael.

Z wymienionego grona państw Izrael wybrał już M-346, w którym uzyskał szerokie kompetencje techniczne i przemysłowe, ani T-50 ani bojowy FA-50 nie mają więc tam szans. Z kolei Turcja ma program bardzo podobnego w założeniach do T-50 samolotu szkolno-bojowego TAI Hürjet, który także ma posiadać swój wariant lekkiego samolotu bojowego. O ile Turcy nie zrezygnują z tego programu, to na pewno nie wezmą samolotu ze stajni KAI. I chociaż program Hürjeta wydaje się notować małe postępy, to Turcja swoje potrzeby jeśli chodzi o maszyny bojowe chce obecnie zaspokajać kupnem (40) i modernizacją (80) F-16, na co najwyraźniej ją stać i na co ma czas biorąc pod uwagę, że w służbie posiada dzisiaj 300 samolotów bojowych w tym 250 F-16.

Grecja inwestowała obecnie w zaawansowane samoloty wielozadaniowe Rafale (24), modernizuje część F-16 (80) o pakiet V i rozmawia o kupnie 20 F-35A. W dodatku w ostatnim czasie także wybrała Mastera, więc nie ma więc szans na sprzedanie tutaj samolotów koreańskich.

YouTube cover video

W tej sytuacji w gronie potencjalnych użytkowników T-50, a może raczej właśnie bojowego FA-50 pozostają państwa, które nie kupiły M-346 a mają lub będą miały F-16: Bułgaria, Rumunia i Słowacja. FA-50 relatywnie tanie w zakupie i znacznie tańsze w eksploatacji niż F-16, mimo wszystko są zdolne do wypełniania dużej części misji przez co odciążałyby nieliczne floty ich F-16 i redukowały koszty eksploatacji floty cięższych odrzutowców bojowych, a w dodatku umożliwiłyby zwiększenie liczby samolotów bojowych w tych państwach. Już dzisiaj wiadomo, że dla Słowacji jest przygotowywana oferta na FA-50, które uzupełniłyby F-16C/D Block 70/72. Informacje na ten temat pojawiły się pod koniec ubiegłego roku.

Oczywiście można przywoływać casus Chorwacji, która odrzuciła FA-50 w konkursie i wybrała Dassault Rafale. Oferowano im jednak samolot w wersji Block 10, a nie znacznie potężniejszego od niego Block 20, a Chorwaci wybierali dla siebie bazową platformę bojową, a nie samolot dopełniający podstawową flotę, sytuacja była więc inna niż w przypadku państw rozważanych powyżej.

Czytaj też

Ciekawymi klientami na FA-50 mogą być także niektóre mniejsze europejskie państwa, w tym neutralne. Lekkim myśliwcem interesuje się np. Irlandia, chociaż w tym kontekście wymieniano tam do tej pory przede wszystkim szwedzkie Gripeny.

Kolejny kierunek to Austria, która posiada eskadrę Eurofighter Typhoonów, od lat uziemioną ze względu na wysokie koszty utrzymania. Wiadomo, że w charakterze ich zastępcy rozważany był tam M-346 Master, ale zakupu nie dokonano. Być może zaważyły niektóre aspekty techniczne, w tym niska prędkość maksymalna. FA-50 jest zaś tymczasem czymś pomiędzy Eurofighterem a Masterem.

Ciekawym kierunkiem może być Finlandia. Państwo to wybrało niedawno samolot wielozadaniowy F-35A jako następcę F/A-18C/D Hornet, ale ma jeszcze całą eskadrę szkolno-bojowych Hawków, którym przewidziano też zadania typowo bojowe. FA-50 mógłby okazać się ich następcą. Sędziwe "lekkie myśliwce" F-5E/F Tiger II eksploatuje nadal Szwajcaria, która wybrała ostatnio następcę swoich F/A-18 i także ma to być F-35.

Czytaj też

Nie wiadomo też w jakim kierunku pójdzie w przyszłości Portugalia, która swego czasu trochę na wyrost zainwestowała we flotę F-16AM/BM, teraz częściowo wyprzedaną do Rumunii. Obecnie Lizbona posiada już tylko 25 tych samolotów. Portugalia mogłaby się zdecydować w tej sytuacji na wspomagający lekki myśliwiec, chociaż tutaj zastrzeżenia może budzić mniejszy niż w przypadku F-16 zasięg FA-50.

Serbia także stoi przed wyzwaniem w postaci modernizacji swojej floty samolotów bojowych. MiGa-29 Serbowie zastąpią prawdopodobnie albo Rafale albo konstrukcją rosyjską, jednak pozostaje eskadra samolotów uderzeniowych J-22 Orao. Jeżeli Serbia chciałaby utrzymać profil tej jednostki FA-50 byłby ciekawą propozycją, oczywiście jeżeli partner amerykański nie zablokuje sprzedaży do tego "przyjaciela Rosji".

FA-50 mógł by też w przyszłości zostać zaoferowany Ukrainie. Jak na razie państwo to szykuje się wprawdzie na F-15 i F-16 ze Stanów Zjednoczonych, ale FA-50 mógłby być tutaj budżetowym dopełnieniem floty, łatwym przy rozśrodkowaniu sił i służącym przy okazji do szkolenia pilotów.

Jak widać, pewne widoki na sprzedaż FA-50 i szkolnych T-50 w Europie istnieją, chociaż trudno prorokować, by był to wielki na hit eksportowy. Szczególnie, że wiele państw na kontynencie woli mimo wszystko stawiać na europejski przemysł i współpracę, a takie kontrakty są często elementami szerszych porozumień międzypaństwowych. Ewentualny sukces FA-50 Block 20 (PL?) w Europie i na świecie byłby jednak dowodem na to, że Polska podjęła właściwy wybór decydując się na te samoloty.

Reklama

Komentarze (18)

  1. kaczkodan

    Może kogoś zainteresuje - FA-50 Block 30 to wersja jednomiejscowa, prawdopodobnie już z silnikiem identycznym z KF-21.. PL to nie jest Block 20, ale będzie posiadać każde uzbrojenie zunifikowane z FA-50 pod warunkiem współdzielenia kosztów integracji . Przyjęto taki system że za integrację uzbrojenia płacą wyłącznie zainteresowani nim użytkownicy, koszta są rozdzielane i zwracane, ważone przez ilość posiadanych sztuk samolotu. Czyli jeśli zapłacimy za integrację pocisków Mesko Duperstone, to nowi użytkownicy tych rakiet będą nam je systematycznie zwracać.

  2. Starszy pan

    czy ktoś może mi powiedziec co my kupujemy. przede wszystkim czy to coś ma skuteczny i nowoczesny radar i skuteczne środki walki elektroniecznej, bez tych dwóch cech pozostałe nie maja znaczenia. doświadczenia wojny rosyjsko ukraińskiej i akcji izraelskiego lotnictwa pokazując że to jest sprawa kluczowa. Jeżeli fa-50 posiada anchroniczny radar, to przy sowich skromnych możliwościach choćby odnośnie prędkości maksymalnej i pułapu stanie się łatwym celem np dla SU-35 i tu nie pomoże kiepska organizacja wyszkolenia rosyjskich pilotów, którzy jednak rakietami r-77 strącili przynajmniej kilka ukraińskich Su-27

    1. Krystian12

      Ma radar AESA

    2. Golf

      Ma ? Czy...ma mieć ?

  3. StrateG

    FA-50 może być idealny dla naszej armii, której przede wszystkim brakuje zdolności rażenia celów powietrznych. Warunek: dobry radar (K-AESA?), możliwość podwieszania AMRAAMów (i to min., 6 szt.) - to od razu powinno znaleźć się w kontrakcie. Nie robić z tego samolotu szturmowca tylko myśliwiec. Osiągi wcale nie są takie złe: vmax porównywalny z F-18, udźwig 2 razy większy od polskich MIGów-29. Obranie geopolitycznego kierunku na Koreę jak najbardziej zasadne. Można by się zastanowić nad możliwością produkcji jednomiejscowej wersji (F-50) w Polsce + dużo mocniejszy silniki F-414.

    1. alan

      Nasuwa się pytanie dlaczego Amerykanie są tak głupi, że używają drogich samolotów F/A-18 Super Hornet zamiast jak piszesz doskonałych Fa-50? Jak się uprzeć to z Poloneza też można zbudować samochód o sportowych osiągach ale czy to ma sens?

    2. StrateG

      @alan Czyli chcesz samodzielnie wybudować nowe F-18, żeby były tak szybko jak FA-50 a także zasponsorować róznice w cenie między FA-50 a F-18?

  4. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    RKaras - FA-50 nie jako myśliwiec czy szturmowiec - ale jako górne pietro sieciocentrycznego kompleksu C5ISR/EW. Dwóch załogantów nie do zadań myśliwskich czy szturmowych - tylko do obsługi C5ISR/EW [w tym IBCS]. Oraz do dowodzenia lojalnymi skrzydłowymi i rojami dronów, a także jako wystarczająco szybkie nosiciele efektorów precyzyjnych dalekiego zasięgu. W tym także antyrakietowych PAC-3MSE. FA-50 ma udział LM - więc i zgoda na integrację z PAC-3MSE winna być logicznie konsekwencją walki LM o rynki. W przypadku Gripena - szanse integracji o rząd wielkości mniejsze, jeżeli w ogóle. FA-50 jako myśliwiec czy szturmowiec - zgoda - Gripen lepszy. SPROFILOWANY FA-50PL jako górne piętro C5ISR/EW, Wisły, Narwi, Homara , Gladiusa itd - lepszy od Gripena.

  5. ansuz

    Możliwe, że w przyszłości te samoloty zostaną przerobione na bezzałogowce, co zapewni większy zasięg i większy udźwig, rezygnując z pilota, fotela, oraz całego systemu obsługi pilota.

    1. alan

      I to miałoby sens ale tylko i wyłącznie przy założeniu, że koszt takiego samolotu byłby niższy od kosztu rakiet, które miałyby go zestrzelić, a jego echo radarowe powodowałoby, że systemy obrony przeciwlotniczej brałyby go za F35 zdradzając swoje pozycje. Niestety winnym przypadku wysoka cena zakupu spowoduje, że wskaźnik koszt-efekt będzie dla nas niekorzystny.

  6. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    GB - Właśnie o to chodzi, by FA-50 w kolejnej modernizacji PL umownie Block30/40, był zdolny do przenoszenia nie tylko AIM-120, ale i przyszłego AIM-260, nie mówiąc o Meteorze jak KF-21. Więcej - w ramach górnego piętra mobilnej obrony prak także PAC-3MSE. Czy np.. AARGM-ER czy JASSM-ER czy koreański rozwój Taurusa. Nie mówiąc o zasobnikach IRST, WRE, czy np. przenoszeniu dronów - zwłaszcza amunicji krążącej. Wszystko osiągalne - jeżeli od początku wie się, czego chce - i po co się to chce. Wojna na Ukrainie właśnie "dokształca" w zakresie wymagań dla samolotów bojowych.. Kto nie odrobi lekcji....nie przetrwa.

    1. GB

      Bredzisz. W tej chwili nie wiadomo jeszcze jaki radar zostanie wybrany dla Block 20 i czy w ogóle modernizacja się uda. Idąc zaś twoim tropem to można kupić palety z AGM-158 i zrzucać je z naszych C-130. Amerykanie już je nawet przetestowali. Robienie na sile z FA-50 samolotu wielozadaniowego to totalna głupota.

    2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

      Obawiam się, że Pan GB jest "besserwiserem" i racjonalna argumentacja z nim jest niemożliwa. Pan GB wie lepiej, jaki będzie DOZWOLONY rozwój FA-50, przy czym ten rozwój wedle niego zakończy się na Block 20, a Block 30 czy Block 40 [czy kolejnych - jak F-16 - który doszedł przynajmniej do Block70] nie będzie. Tak, jak wg Pana GB nie będzie kolejnych systemów broni i wyposażenia integrowanych z FA-50 - za 3, 6 , 9 czy 12 lat...... Pozostawię te "merytoryczne" wynurzenia [wg mnie głownie emocjonalne i na pewno nieprzemyślane] bez komentarza.....

    3. RKaras

      @Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy: Rozumiem, że według Pana bardzo sensowne jest pakowanie się w samolot szkolno-bojowy i płącenie pieniędzy na jego rozwój żeby w końcu w 2030 roku miał możliwości naszego 26 letniego F-16. Każdy obecnie dostępny lekki myśliwiec jest lepszy od FA-50. Czy to Gripen czy Tejas czy cokolwiek innego weźmiemy pod uwagę. Dodam, że w Gripenie koszt godziny lotu jest porównywalny z FA-50. Choćbym na prawdę się starał to nie widzę żadnego sensownego argumentu za tym żeby się pchać w ten samolot. Poza tym, że obecny rząd weźmie więcej % bonusu od wartości kontraktu przed końcem kadencji. Osobiście uważam, że to najgorszy wybór MONu ostatnich 30 lat.

  7. Patcolo

    Na kacapów FA-50 block 20 w zupełności wystarczy i to tyle w temacie i to na każdego ich niet analoga

    1. Paweł P.

      Dlatego wziąłbym drugie tyle, celem wejścia w ten mityczny 1000. F-15 dwu-silnikowca to powinni podarować tyle o ile...

  8. kaczkodan

    Zakup FA-50 broni się, rozwiązując szereg problemów lotnictwa, jak żaden inny dostępny typ samolotu. Kluczowe jest aby dostał F414 co nie zwiększa znacząco kosztów. Praktyczne połączenie możliwości F-16 i samolotu szkolnego daje elastyczność i tnie koszty w stosunku do innych opcji. Nawet irackie F-16 nie są tak atrakcyjne.

  9. DoPrzodu

    Osobiście zgadzam się z ilością negatywnych komentarzy w sprawie FA-50 ile tylko do nich co do haubic I czołgów jak najbardziej jestem za ale FA-50 samolot szkoleniowy jako lekki myśliwiec??? To są jakieś żarty? Rozumiem ze jest teraz popyt na sprzęt itd i oczekiwania są wieloletnie na lepszy zachodni sprzęt ale żeby iść w taka skrajność ? W FA-50. Kupując byle co żeby było nie pozwoli na wygranie wojny ? Zwłaszcza samolotów szkoleniowych. Dobra Migi wycofane, koszta szkolenia na nich może Ok ze tamsze ale tylko po to żeby szkolić pilotów. Nie idźmy w jakieś daleko wschodnie zakupy bo jak przyjdzie co do czego zostaniemy z tym sami. Jeżeli tylko do szkoleń to jak najbardziej ale nie pchajcie się w to na miłość Boska. Te samoloty są pomyłka . Trzeba patrzeć na dostępność maszyn takich do których części i zakup nie będzie problemu a nie na drugim końcu świata. I po cholerę na 15 różnych samolotów rozumiem Max 2 do 3 ale nie różnorakie.

    1. Stealthy

      FA-50 to nie jest samolot szkoleniowy,. Szkoleniowa, jest wersja TA-50. Proponuję doczytać, w szczególności o bloku 20.

    2. Valdore

      Stealthy, FA-50 bl 20 nie istnieje i pojawi sie jak wynika ze słów prezesa KAI koło 2025r.

  10. marian123

    Czy naprawdę nie można postawić fabryki F16 w Polsce ???

    1. dżon

      próbowałem i się nie da

  11. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    FA-50 -to ani myśliwiec ani szturmowiec., a WYSOKOMOBILNY NOSICIEL precyzyjnych efektorów dalekiego zasięgu - ofensywnych i defensywnych, powietrze=powietrze jak i powietrze-powierzchnia. Załoga - to nie Top Gun - tylko operatorzy systemów sieciocentrycznych, gdzie FA-50 byłby wpięty w nadrzędny krajowy A2/AD Tarcza i Miecz Polski - jako górne piętro. Czyli FA-50 także jako retransmiter, nosiciel sensorów dalekiego zasięgu, WRE, jako latające stanowisko dowodzenia dla lojalnych skrzydłowych i rojów dronów uderzeniowych. Operowanie głównie we własnej przestrzeni powietrznej - pod parasolem Narwi i Wisły i jako ich część - dla których winny być górnym piętrem. - jako nosiciele i w ramach IBCS.

    1. GB

      ten cały FA-50 nie ma nawet na wyposażeniu AIM-120, tylko krótkiego zasięgu AIM-9. Nie ma też żadnych rakiet powietrze-ziemia dalekiego zasięgu. Nie ma też żadnych radarów dalekiego zasięgu, a tym bardziej systemów WRE. Piszesz takie bzdury że głowa mała.

  12. Edmund

    (3) @PułkownikKwiatkowski USA jest zainteresowane tym samolotem i to z kilku przyczyn. 1. Można na tym zarobić (LM) 2. USA chcą się stopniowo rozstawać z F-16, mimo istniejącego pakietu wersji V i zamówień na kolejne 10 lat, LM przekierowuje zasoby i linie produkcyjne na F-35, maleje dostępność części do F-16. 3. FA-50 nie będzie nigdy konkurencją dla F-35 i innych przyszłościowych konstrukcji firm amerykańskich. 4. USA szukają taniego zamiennika dla F-16, który dałby z jednej strony duże oszczędności a z drugiej nie odbiegałby zanadto od możliwości obecnych F-16. Zaoszczędzone fundusze zostaną skierowane na inne cele, 5. Jest to też sposób na szybką modernizację olbrzymiej, starzejącej się floty samolotów bojowych USA., których utrzymanie w dobrym stanie kosztuje coraz więcej.

    1. Al.S.

      Niektórym wydaje się, że jeśli rozpoczną swój post od słowa- brednie, albo zacytują bon mot z czechosłowackiego serialu, to automatycznie ich słowa nabierają eksperckiego sznytu. Jest dokładnie odwrotnie- pokazują się tym samym z kompleksem Dunninga- Krugera. Powoływanie się na opinie generałów to też kij o dwóch końcach. Ja mogę przywołać opinię byłego dowódcy 1BLWL gen Wrońskiego, który ten zakup chwali. Opinie typu „Master bije FA50 na głowę” rownież mogły się zrodzić jedynie w rozpalonych głowach, bowiem pod kątem aerobatyki i osiągów, ten drugi zdecydowanie góruje, a w czym Master może się wyróżnić to jedynie symulacja broni, oraz niższe koszty eksploatacji- brak dopalacza. Z tą symulacją były jednak problemy i nie wiadomo czy zostały rozwiązane. Mnie FA50 podoba się średnio, ale rozumiem argumenty jakie za nim stały. W lotnictwie jest miejsce dla takiego samolotu i to dla mnie kończy dyskusję.

    2. Valdore

      @Edmund USA ma ogólnie gdzieś FA-50 bo po kiego im taka podróbka samolotu bojowego:) Do szkolenia wybrali T-7 Red Hawk. USa nei szuka zamiennika dla F-16, bo tym zamiennikiem jest F-35A a mozliwości FA-50 bl 20 sa mniejsze niż F-16C bl 30. wiec daruj sobie te famntazje.

  13. dżon

    Jeżeli Koreańczycy będą rozwijać ten samolot tak jak rozwijają swoje samochody, to o efekt jestem spokojny

  14. hermanaryk

    Widzę, że niektórzy stali komentatorzy tego forum przeszli na zawodowstwo. Problem w tym, że nijak nie potrafią uzasadnić bzdur, które wypisują.

  15. xdx

    Jak zwykle polski optymizm i próba tłumaczenia zakupu taniego samolotu. Dostępność 90% to jest w Korei, znając polskie realia to w Polsce będzie 50% max - nie ta kultura techniczna ( widać w innych systemach gdzie dostępność też jest o wiele niższa niż u innych ). Co do zakupów innych krajów- zakupy zbrojenia to są głównie decyzje polityczne- powiązane z całkiem innymi tematami - lub ( co się wbrew pozorom często zdarza ) z łapówkami. Wiec dajcie sobie spokój z podniecaniem się i liczeniem kto ile ma kasy i co może potrzebować. Wpierw trzeba wyprodukować ( kompetencje ), a potem sprzedać ( dyplomacja ), a Polska nie jest akurat zbyt mocna w obu kategoriach.

    1. Edmund

      @xdx proponuje, abyś wyemigrował do Niemiec jeśli razi cię ,,polski optymizm" i denerwuje ,,Polska kultura techniczna". Granice są otwarte.

    2. Reo

      Co za bełkot. W Polsce gotowość samolotów F-16 jest wyższa niż w USA. "Z posiadanych informacji wynika, że wskaźnik zdolności samolotów bojowych do wykonywania misji państw sojuszniczych NATO, oscyluje w granicach 40 - 70 %. W tym kontekście stopień gotowości operacyjnej polskich F-16 mieści się w górnym przedziale powyższego zakresu. Górny przedział zakresu” między 40 a 70 procent to więcej niż 55 proc., a zatem obecnie zdolnych do podjęcia działań operacyjnych jest co najmniej 26-27 samolotów, a być może o kilka więcej (przy 70 procentach byłyby to 33-34 samoloty). To mówi wystarczająco dużo o kulturze technicznej." To mówi wystarczająco dużo o kulturze technicznej.

    3. kapusta

      @xdx - szacunek za wyjątkowo mądry i spokojny wpis!

  16. Wojtaz

    A co z naszymi Masterami? Jest jakiś plan zwiększenia ich dyspozycyjności a może wręcz przeciwnie sprzedaż?

    1. kaczkodan

      To chyba wie tylko Leonardo.

  17. Edmund

    Mastery w Europie mają niską dostępność użytkową, tak więc sytuacja może się zmienić. Tym bardziej, że FA-50 Block 20 będzie mieć lepsze parametry niż Master, dostępność ponad 90 % i jest bliższy F-16 i F-35, jeśli chodzi o efektywność szkolenia. Do tego będzie dalej rozwijany, pojawia się kolejne pakiety modernizacji Block 30 i 40 i tak dalej.

    1. Valdore

      @Edmund nieżle sie usmiałem:) FA-50 do mastera w szkoleniu nawety sie nei zblizy, neizależnie od wersji, dostepność FA-50 bl 20 jest zerowa bo nawet jeszcze nei istnieje, pojawi sie może ok 2025r

    2. PułkownikKwiatkowski

      Gdyby głupota mogła latać ty byś fruwał wyżej niż FA50. MON nie chciał kolejnych f16 i f35 to fakt. Niemcy 2,5 roku po nas dostali terminy dostaw zaraz po pierwszych f35 dla nas. Wersji block20 FA50 nie ma i nie wiemy kiedy będzie. Kłamliwie piszesz na różnych forach (nie tylko D24) o zaletach tego nieistniejącego wariantu. My mamy dostać block10, a ten nie ma ŻADNYCH możliwości użycia AMRAAM. F16 i f35 są niekompatybilne z FA50 to raz. Po drugie Block20 dalej wymaga amerykańskiej technologii nie tylko radarowej. USA nie są zainteresowane dalszym wspieraniem tego konkurencyjnego dla nich samolotu. Pozostaje ten z Gripena (C/D) lub własny radar ale ten będzie może za 5 lat. To akurat rzeczowa analiza polskiego generała rez. PSP. Samolot do treningu może ok, ale Koreańczycy nie zreformowali go od 20 lat tj. momentu oblotu. Po trzecie lista państw użytkowników jasno mówi, że ten substytut myśliwca jest dla krajów 3 świata. W Europie nikt go nie zechce po za cenę są już Gripeny.

    3. Edmund

      (1) Panowie @Valdore @Pułkownik można komentować i się nie zgadzać, nie trzeba obrażać. Nie tylko ja używam loginu @Edmund. Nie jest prawdą, że FA-50 do Mastera się nie zbliży. Z Masterem są problemy o czym wspominał MON. Master to zaawansowany samolot, tylko co z tego jak ma niską dostępność techniczną. Nie zapewnia szkolenia na takim poziomie, który pozwala po kolejnych kilkunastu godzinach swobodnie pilotować samodzielnie F-16, a także łatwiej przejść na F-35.

  18. Szop85

    Co z problemami Mastera. Podobno jest awaryjny i nie potrafi osiągnąć deklarowanego nalotu??? Czy to prawda czy fejk

Reklama