Reklama
  • Wiadomości
  • Komentarz
  • Opinia

Koniec marzeń o europejskim czołgu przyszłości? [KOMENTARZ]

Jak donoszą media we Francji, francusko-niemiecki program czołgu nowej generacji może okazać się katastrofą dla francuskich wojsk pancernych.

Czołg EMBT z armatą ASCALON kal. 140 mm.
Czołg EMBT z armatą ASCALON kal. 140 mm.
Autor. Jędrzej Graf/Defence24
Reklama

Wystąpienie Delegata Generalnego ds. Uzbrojenia na Zgromadzeniu Narodowym w ramach rozpatrzenia projektu ustawy o finansach na rok 2026 dostarcza więcej informacji na temat francusko-niemieckiego programu czołgu nowej generacji MGCS (Main Ground Combat System). Po 8–9 latach od rozpoczęcia programu, program ten nie posunął się do przodu w żaden istotny sposób i nadal jest de facto na etapie dyskusji o podziale prac oraz ustanowienia wymagań taktyczno-technicznych, operacyjnych i ogólnej koncepcji całej rodziny pojazdów, w tym czołgu podstawowego, opartych na jednej platformie.

Zmodernizowany czołg podstawowy Leclerc Rénové.
Zmodernizowany czołg podstawowy Leclerc Rénové.
Autor. M.Dura

Ale w przeciwieństwie do Niemiec, które zachowały swoje zdolności do produkcji czołgów, dalej produkują i rozwijają również na eksport czołgi Leopard 2 oraz pracują nad czołgami bazującymi na ich konstrukcji nowej generacji, o tyle Francja znalazła się w krytycznym ślepym zaułku! Modernizacja czołgów Leclerc do tzw. standardu Leclerc F1, znanego także jako Leclerc XLR lub Leclerc Rénové, jest niewystarczająca z jednego prozaicznego powodu – starzejących się silników SACM V8X i przekładni SESM ESM 500, które nie są już produkowane. Oczywiście można by zadać pytanie, czy francuski przemysł nie mógłby w tych wozach zainstalować nowego silnika i przekładni?

Czołgi podstawowe Leclerc XLR prowadzą ogień na poligonie Camp de Suippes w północno-wschodniej Francji.
Czołgi podstawowe Leclerc Rénové prowadzą ogień na poligonie Camp de Suippes w północno-wschodniej Francji.
Autor. 12e régiment de cuirassiers / X

Odpowiedź może być zaskakująca, ale brzmi ona nie! Nie może – a to ze względu na fakt, że Leclerc jest przykładem czołgu wręcz idealnie skrojonego na miarę. Silnik V8X, jak wskazuje jego oznaczenie, jest jednostką ośmiocylindrową w układzie V, ale ze względu na specyficzną konstrukcję – mimo kompaktowej budowy – zdolną wygenerować moc 1500 KM, żadna inna jednostka napędowa o podobnej mocy, produkowana na Zachodzie, zwyczajnie nie zmieści się do komory zespołu napędowego w czołgu Leclerc, przynajmniej w wozach eksploatowanych we Francji, które reprezentują tzw. standard EMAT (état-major de l’Armée de terre), czyli standard sztabu generalnego francuskich wojsk lądowych.

Francuski czołg podstawowy Leclerc S2, prezentujący standard EMAT.
Francuski czołg podstawowy Leclerc S2, prezentujący standard EMAT.
Autor. KNDS France/X

Wozy Leclerc w standardzie EMAT mają bowiem kadłub o długości 6,88 m, tymczasem czołgi Leclerc Tropicalisée, pierwotnie opracowane dla Zjednoczonych Emiratów Arabskich, mają kadłub o długości 7,03 m, a więc dłuższy o 0,15 m. Wydaje się to niewiele, ale wystarcza, by wewnątrz komory przedziału napędowego zmieścił się silnik MTU MT883 z przekładnią RENK HSWL 295 TM. Silnik MT883 to jednostka dwunastocylindrowa w układzie V, a więc nieco większa i o bardziej konwencjonalnej konstrukcji w porównaniu z silnikiem SACM V8X. Niestety dla Francji, na chwilę obecną nie istnieje produkcja nowych kadłubów czy systemów wieżowych dla czołgów Leclerc.

IDEX 2025: Czołg Leclerc XLR (oferta KNDS)
Leclerc Tropicalisée oferowany z pakietem modernizacji zbliżonym do czołgu Leclerc Rénové.
Autor. Robert Czulda

Francja popełniła krytyczny błąd – postawiła wszystko na jedną kartę – program MGCS, który ewidentnie cierpi na tzw. syndrom „Gwiazdy Śmierci”. Terminy dostaw pierwszych pojazdów są ciągle przesuwane w przyszłość – dziś harmonogram nadal mówi o latach 2040+. Francuscy decydenci chyba zaczynają przyznawać, że program MGCS to porażka, albowiem nie wiadomo, czy w ogóle przyniesie on jakiekolwiek rezultaty, a francuscy wojskowi obawiają się utraty realnych zdolności operacyjnych w domenie pancernej. To także nauczka, że czołgi i inne pojazdy bojowe nie mogą być projektowane „na styk”, lecz muszą mieć odpowiedni zapas potencjału modernizacyjnego i modyfikacyjnego.

EMBT to przykład możliwości stworzenia racjonalnej konstrukcji czołgu nowej generacji, zmarnowana szansa Francji i Niemiec.
EMBT to przykład możliwości stworzenia racjonalnej konstrukcji czołgu nowej generacji, zmarnowana szansa Francji i Niemiec.
Autor. Fot. Maksymilian Dura, Jędrzej Graf/Defence24.pl

Francja ma możliwość wznowienia produkcji czołgów w postaci ewolucji czołgu Leclerc pod nazwą Leclerc Evolution. Nowo zbudowane kadłuby mogłyby zostać wyposażone w inny zespół napędowy. Ale jak się wydaje, francuscy decydenci nadal marzą o rozwiązaniu rewolucyjnym, które na razie istnieje w formie prostych szkiców koncepcyjnych, a nie realnego, gotowego do wdrożenia pojazdu. Jednocześnie obawiają się, że wdrożenie bardziej realistycznego pojazdu pozbawi ich w przyszłości szansy na dokonanie rewolucji. Co ciekawe, wydaje się, że francuscy wojskowi mają już dość tej sytuacji.

Leclerc Evolution z armatą ASCALON 120. Podobnie jak EMBT to także zmarnowana szansa Francji.
Leclerc Evolution z armatą ASCALON 120. Podobnie jak EMBT to także zmarnowana szansa Francji.
Autor. Jędrzej Graf/Defence24

Generał Philippe Le Carff, w trakcie podsumowania Narodowych Dni Kawalerii w ramach Głównych Planów Programowych Sztabu Generalnego Wojsk Lądowych Republiki Francuskiej, miał jasno stwierdzić, że nie chce, aby dłużej sprzedawano mu marzenia. Jeżeli coś nie działa, to nie działa – być może nadszedł czas, aby przyznać, że popełniono błąd – że przez 9 lat nie osiągnięto żadnych rezultatów oraz że program MGCS kosztował już i tak bardzo duże pieniądze oraz cenny czas. Rok 2025 dla programu MGCS, zamiast być rokiem przełomu, stał się rokiem zmarnowanego czasu, sił i środków.

AMX-56 Leclerc
Francuski czołg podstawowy Leclerc S3/SXXI.
Autor. 7th Army Training Command/U.S. Army

Podobne problemy ma również program samolotu nowej generacji FCAS (Future Combat Air System), który również nie dał żadnych wymiernych rezultatów. Francja i Niemcy nie mogą się porozumieć, natomiast w tym wypadku sytuacja jest odwrócona – Francja posiada zdolności do produkcji samolotów bojowych, a szef firmy Dassault Aviation miał wprost stwierdzić, że albo Francja uzyska 80% udziałów w programie, albo go opuści i sama zbuduje nowy samolot. To także lekcja i nauczka dla nas – przez wiele lat słyszeliśmy z ust różnych polityków i nie tylko polityków, że powinniśmy dołączyć do tego typu „europejskich”, a de facto francusko-niemieckich programów.

FCAS/SCAF
Zapomniana makieta myśliwca FCAS/SCAF na Paris Air Show 2025. W 2019 roku otaczały ją tłumy.
Autor. Maciej Szopa/Defence24

I gdybyśmy tak uczynili, dziś jest to już jasne, Polska straciłaby jedynie czas, siły i środki na bezowocne programy, wynikające nie z realnych potrzeb operacyjnych i możliwości przemysłowych, a jedynie z ambicji i fantazji kilku polityków w Europie. Na szczęście podjęto racjonalne decyzje o rozpoczęciu współpracy z USA i Republiką Korei, dzięki czemu dziś zbieramy już pierwsze owoce w postaci rosnących zdolności operacyjnych Wojsk Lądowych w domenie pancernej (w roku 2030 Polska będzie posiadała 726 nowych czołgów oraz całkowitą flotę czołgową liczącą 959 maszyn), a także polski przemysł obronny uzyskał korzyści zarówno od strony amerykańskiej, jak i koreańskiej.

Jedna z wielu, grafik koncepcyjnych pojazdów opracowywanych w ramach programu MGCS.
Jedna z wielu, grafik koncepcyjnych pojazdów opracowywanych w ramach programu MGCS.
Autor. BAAINBw

Tutaj warto jeszcze wspomnieć, że Stany Zjednoczone Ameryki rozpoczęły na poważnie swój program czołgu nowej generacji M1E3/M1A3 w roku 2023, a już w grudniu 2025 ma zostać ukończony pierwszy prototyp, zaś w 2026 US Army do testów ma otrzymać pierwszą partię czterech prototypów, zaledwie trzy lata po rozpoczęciu programu! Ale z informacji, które Amerykanie ujawnili, wynika, że choć przyszły M1A3 ma być pojazdem znacząco lepszym od obecnej generacji czołgów M1, to jednocześnie projektowany jest w ramach racjonalnych założeń tak, aby uniknąć syndromu „Gwiazdy Śmierci”. Podobnie starają się postępować takie państwa, jak Republika Korei z projektem K3, ChRL z projektem Typ 100 czy Izrael z dalszym rozwojem czołgu Merkawa Mk4 Barak.

Wyrzutnia systemu Arrow 3.
Wyrzutnia systemu Arrow 3.
Autor. IDF

Podobne pytania warto zadawać w wypadku szeroko promowanego programu europejskiej tarczy antyrakietowej ESSI (European Sky Shield Initiative). Czy coś z tego programu wynika? Czy można mówić o jakichkolwiek postępach? Pomijając fakt, że główne systemy mające zwalczać pociski balistyczne w ramach ESSI to nadal amerykański system Patriot oraz izraelski Arrow 3, i dopiero opracowywany perspektywiczny Arrow 4. Programy MGCS i FCAS powinny być cenną lekcją – w szczególności dla polskich polityków – aby racjonalnie i z dystansem podchodzić do tego typu programów, obiecujących rewolucję oraz wspaniałą współpracę, albowiem rzeczywistość jest diametralnie odmienna od fantazji i wyobrażeń na jej temat.

Reklama
WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133
Reklama
Reklama