Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

ILA 24 zakończone. Trendy europejskie czy niemieckie?

FCAS/SKAF
Model załogowej maszyny programu FCAS na stoisku Diehl Defence
Autor. Maciej Szopa/Defence24.pl

Targi lotnicze ILA nie są największą imprezą lotniczą w Europie, bo ustępują francuskiemu Le Bourget i brytyjskiemu Farnborough i nie mają tak międzynarodowego znaczenia. Są jednak na tyle duże, że można na ich podstawie określać pewne trendy przynajmniej w skali regionu, a w szczególności Niemiec.

Nie jest niespodzianką, że prezentowana oferta na targach ILA to wynik doświadczeń wojny trwającej nadal na Ukrainie. Święcą tam sukcesy zachodnie systemy obrony powietrznej, z których wykorzystania wyciągane są kolejne wnioski.

Reklama

Obrona powietrzna

Makieta pocisku Arrow 3. W tle wyrzutnia systemu Patriot Bundeswehry
Makieta pocisku Arrow 3. W tle wyrzutnia systemu Patriot Bundeswehry
Autor. Maciej Szopa/Defence24.pl

Chodzi zarówno o możliwości zwalczania zagrożeń znanych wcześniej w postaci pocisków manewrujących i balistycznych przy silnym zakłócaniu radioelektronicznym, jak i o pojawienie się nowych środków napadu powietrzne, w tym licznych i tanich dronów samobójczych. Ukraina jest atakowana wszystkimi tymi środkami praktycznie codziennie z różnym nasileniem. Zarówno więc Niemcy jak i państwa Wschodniej Flanki NATO zdają sobie sprawę, że obrona przed tego rodzaj zagrożeniami jest niezwykle ważna. Z tego powodu prezentowane były rozwiązania praktycznie wszystkich pięter obrony powietrznej. Od systemów antydronowych po proponowany Europie i sprawdzony niedawno izraelski system antybalistyczny dużego zasięgu Arrow 3 proponowany przez Israeli Aerospace Industries.

Diehl Defence pokazywał wykorzystywane przez Ukrainę systemy krótkiego zasięgu Iris-T SLM oferowane wielu państwom w regionie. MBDA Deustschland pokazywało antydronowy system Enforcer z rakietami SADM (Small Anti-Drone Missile) i lufowym systemem przeciwlotniczym Skyranger 30, będącym projektem firmy Rheinmetall Defence. Także MBDA zaprezentowało wizję pocisków do zwalczania broni hipersonicznej Aquila. W Niemczech nie mogło zabraknąć także systemu Patriot, którego wyrzutnia pojawiła się na ekspozycji Bundeswehry, a pociski do nich PAC-3 prezentował Lockheed Martin. Z kolei izraelska firma Rafael prezentowała pociski ziemia-powietrzy SkyCeptor systemu David’s Sling,

Czytaj też

Rafael w Niemczech promował znane konstrukcje pocisków rakietowych. Wśród nich był wspomniany Stunner (SkyCeptor), będący elementem systemu David’s Sling (Proca Dawida), przeznaczonym do obrony przeciwrakietowej na średnim i dużym dystansie (w zasięgu od 40 do 300 kilometrów, w tym ciężkich rakiet artyleryjskich oraz rakiet balistycznych krótkiego zasięgu). Pociski Procy Dawida wykorzystują energię kinetyczną do niszczenia celów, czyli tzw. hit-to-kill. Systemy pokładowe rakiety, tzn. sensory wykrywania i śledzenia celu, potrafią operować w każdych warunkach atmosferycznych. Stunner to wspólne dzieło Rafaela i Raytheona.

Reklama

Amunicja lotnicza

MBDA RC 200
Nośnik pocisków MBDA RC 200. W tle pocisk Taurus
Autor. Maciej Szopa/Defence24.pl

Precyzyjna i zaawansowana technicznie amunicja lotnicza także stanowiła jeden z najpopularniejszych tematów tegorocznego ILA. Swoje oferty prezentowały tutaj m.in. izraelskie firmy Elbit i Rafael, europejskie MBDA i Diehl Defence czy amerykański Northrop Grumman (przeciwradiolokacyjny AARGM). Prezentowano pociski manewrujące zarówno współczesne jak i projekty należące do przyszłości. Te ostatnie były pokazywane na stoiskach europejskich w kontekście przyszłego systemu bojowego FCAS/SKAF (Future Combat Air System), czyli projektu francusko-niemiecko-hiszpańskiego, wraz z dronami nośnikami uzbrojenia, które mają dodatkowo zwiększyć możliwości rażenia.

Reklama

Drony

EuroMALE
EuroMALE wraz z garniturem uzbrojenia podwieszanego w tym m.in. pociskami przeciwokrętowymi, manewrującymi i dyspenserami boi sonarowych
Autor. Maciej Szopa/Defence24.pl

Oczywiście wszechobecnym produktem były drony. Od niewielkich samobójczych wielowirnikowców stworzonych na potrzeby Sił Zbrojnych Ukrainy, przez amunicję krążącą (np. Elbit Skyranger) po wielki dron Bundeswehry Grille służący do ewakuacji rannych. Do największych należały służący w Bundeswehrze Heron TP a także Hermes 900, który ma patrolować akweny morskie służąc w Bundesmarine. Airbus pokazał też po raz kolejny wielką maszynę European MALE RPAS ze śmigłami pchającymi a także śmigłowiec bezzałogowy VSR700, który ma służyć z pokładu okrętów.

Czytaj też

Jedną z bardziej efektownych nowości tych targów był Wingman czyli pełnoskalowa makieta bezzałogowego skrzydłowego Airbusa. Maszyna ta została zaprezentowana w sąsiedztwie Eurofighter Typhoona, któremu ustępował wielkości tylko w niewielkim stopniu i miałaby wejść do służby około 2032 roku. Wingman miałby być zdolny nie tylko do współpracy z FCAS-em, ale także Eurofighterem. Niestety jak się potem okazało był to tylko „model targowy”, który może, ale nie musi, mieć coś wspólnego z rzeczywistością. Loyal Wingmana w postaci MQ-28 Ghostbat pokazywał za to w formie modelu Boeing.

Samoloty

Wizja FCAS/SKAF
Wizja FCAS/SKAF i jego komory uzbrojenia na stoisku Diehl Defence
Autor. Maciej Szopa/Defence24.pl

Jednym z głównych tematów jeżeli chodzi o samoloty wojskowe był wspomniany program FCAS/SKAF, jednak poza wygłaszanymi ogólnikami na jego temat (sieciocentryczność, wielodomenowość…) był on obecny raczej na stoiskach oferentów jego poszczególnych podzespołów.

Czytaj też

Jeżeli chodzi o załogowe stałopłaty to na ILA brakowało zaskoczeń. Królował Eurofighter w barwach Luftwaffe oraz na stoisku Airbusa i Leonardo (model). Prawdziwy triumf przeżywał jednak F-35A, którego pełnowymiarowa makieta w barwach Luftwaffe była stale oblężona przez chętnych chcących zrobić sobie zdjęcie w jej kabinie. F-35 i Eurofightery dawały także w pokazy w powietrzu, a sekundował im w tym kultowy w Niemczech Tornado. W powietrzu prezentował się też Airbus A400M Atlas w barwach Luftwaffe. Prezentowano go również na wystawie statycznej obok niemieckich samolotów VIPowskich – Global 6000 i Airbusa A350. Luftwaffe pokazała także swojego C-130J Herculesa, a Amerykanie C-130 i największego na wystawie wojskowej C-17 Globemaster III. Pojawił się także amerykański P-8A Poseidon i należący do NATO E-3 Sentry.

Czytaj też

W formie modeli producenci prezentowali samoloty szkolne, które mogłyby zastąpić dawno wycofane Alpha Jety. Jak na razie zapowiada się rywalizacja między Boeing T-7A Red Hawk a M-346 Master. Kolejnej rywalizacji można oczekiwać przy wyborze samolotu wczesnego ostrzegania dla Niemiec czego zwiastunem był model E-7 Wedgetail na stoisku Boeinga. Swoją propozycję zgłosi tu też zapewne także obecny na targach, lecz niezwykle tajemniczy Saab.

Śmigłowce

H145M
Serbski śmigłowiec H145M
Autor. Maciej Szopa/Defence24.pl

Wiropłaty były na ILA bardzo widoczne i wystawiono ich nawet więcej niż samolotów. Królował zakupiony ostatnio w dużej liczbie przez Bundeswehrę i dobrze sprzedający się na rynkach eksportowych Airbus H145. Pokazano jego wersję dla niemieckich wojsk specjalnych, wersję poszukiwawczo-ratowniczą i mniejszy śmigłowiec szkolny H135. H-145M pojawiły się także w barwach klientów eksportowych. Była więc maszyna węgierska (prezentowana obok węgierskiego Caracala) i śmigłowiec wyprodukowany dla Serbii, który wprawdzie miał zakryte symbole państwowe, ale łatwo było rozpoznać go po naniesionym kamuflażu. W barwach Bundeswehry prezentowano także morski i lądowy wariant śmigłowca NH90.

Czytaj też

Śmigłowiec Tiger był pokazywany i na wystawie statycznej i podczas efektownego pokazu w powietrzu. Na tym ostatnim dwa śmigłowce bojowe symulowały atak na cel i osłaniały desant przeprowadzanych w transportowych NH90. Nie od dzisiaj wiadomo jednak, że dni Tigera w Bundeswehrze są już policzone i albo Niemcy zrezygnują ze sprzętu tej klasy albo w 2032 roku zastąpią go nową konstrukcją. W tym kontekście model śmigłowca AW249 pokazywał Leonardo, a Lockheed Martin prezentował wizję nowego śmigłowca wsparcia pola walki w układzie X2. Ten ostatni potencjalnie także mógłby zostać zaoferowany w wersji bojowej. Boeinga z kolei reprezentował prawdziwy AH-64 Apache należący do U.S. Army.

Czytaj też

Pomimo pojawienia się firm europejskich, amerykańskich, izraelskich i niewielkich stoisk z Azji (japońskie Kawasaki z ofertą samolotu transportowego C-2 i morskiej maszyny patrolowej P-1) trudno nazwać ILA imprezą w pełni międzynarodową. Niektóre znaczące państwa jeżeli chodzi o produkcję lotniczą nie były tutaj w ogóle reprezentowane. I nie chodzi tutaj o Rosję, której wykluczenie jest najzupełniej zrozumiałe, ale o takie ważne ośrodku jak Chiny, Francja, Wielka Brytania czy Republika Korei. Także oferta prezentowana tutaj wydaje się skierowana przede wszystkim do Niemiec, które pomimo krytyki inwestują w swoją obronność i są dla firm sektora lotniczego oraz obronnego bardzo interesującym rynkiem.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama