Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

ILA 24: Boeing z ofertą dla Niemiec i Europy

Integrator VTOL
Bezzałogowiec Integrator VTOL
Autor. Maciej Szopa/Defence24.pl

Tegoroczna wystawa Boeinga na targach ILA 2024 pokazuje plany tego giganta lotniczego względem Niemiec. Państwo to już teraz jest ogromnym rynkiem dla amerykańskiego producenta, co było widać nie tylko po modelach samolotów z krzyżami Luftwaffe, ale także samolotach prezentowanych na płycie lotniska. Pojawiły się także konstrukcje, których Boeing jeszcze Berlinowi nie sprzedał, ale mogą mu zostać zaoferowane.

Na stoisku Boeinga prezentowane były cztery modele załogowych statków powietrznych. Pierwszym był pomalowany w barwy Bundesmarine morski samolot patrolowy P-8A Poseidon, który Niemcy zakupiły łącznie w ośmiu egzemplarzach, i które mają wejść w skład dywizjonu MFG „Graf Zeppelin”. Ambasadorem tej konstrukcji był na ILA także Poseidon należący do Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych prezentowany na wystawie amerykańskich sił zbrojnych. Pierwsze dostawy tych samolotów mają zostać przeprowadzone w roku 2025.

Reklama

Kolejnym był model ciężkiego śmigłowca transportowego CH-47F Chinook, który w 2023 roku został wybrany przez Luftwaffe jako następca CH-53 Super Stallion i zakupiony w 60 egzemplarzach.

E-7 Wedgetail
Model samolotu wczesnego ostrzegania E-7 Wedgetail
Autor. Maciej Sopa/Defence24.pl
Model P-8 Poseidon w barwach Luftwaffe.
Model P-8 Poseidon w barwach Luftwaffe. Niemcy zamówiły osiem takich samolotów
Autor. Maciej Szopa/Defence24.pl
P-8 Poseidon na ILA
... i prawdziwy Poseidon w naturze w barwach US Navy
Autor. Maciej Szopa/Defence24.pl

Obok modeli podkreślających niedawne triumfy Boeing umieścił dwa modele konstrukcji, które w Niemczech jeszcze nie wygrały. Pierwszą z nich jest samolot wczesnego ostrzegania E-7 Wedgetail, których został wybrany na następcę E-3 Sentry w Stanach Zjednoczonych (inni użytkownicy różnych wersji to: Republika Korei, Australia, Turcja, a w przyszłości także Wielka Brytania). Obecnie Niemcy nie posiadają samolotu wczesnego ostrzegania, jednak doświadczenia wojny na Ukrainie pokazują, że taka maszyna jest potrzebna i kolejne kraje (w tym Polska i Ukraina) zaopatrują się właśnie w rozwiązania tej lub podobnej klasy. Bardzo możliwe, że na podobny krok zdecyduje się więc także Berlin, a E-7 Wedgetai wydaje się tu ciekawą propozycją. Chociaż nie bez szans są tutaj firmy europejskie oferujące rozwiązania bardziej kompaktowe.

Reklama

Pewną niespodzianką był czwarty z prezentowanych modeli. Przedstawiał on samolot szkolenia zaawansowanego T-7A Red Hawk. Rzeczywiście po wycofaniu z użytku Alpha Jetów Luftwaffe pozostała bez szkolnych odrzutowców i zakup nowej konstrukcji wydaje się więcej niż celowy. T-7 stanie tu zapewne w szranki z europejskim M-346 i koreańskim T-50.

T-7 Red Hawk
Czy T-7 Red Hawk będzie nowym samolotem szkolnym Luftwaffe?
Autor. Maciej Szopa/Defence24.pl

„U powały” stoiska Boeinga zaprezentowano także dwa bezzałogowce. Pierwszym był model „lojalnego skrzydłowego” MQ-28 Ghost Bat, wybranego przez Australię i biorącego udział w amerykańskim programie CCA (Collaborative Combat Aircraft). Amerykanie nie zamierzają być najwyraźniej bierni i chcą zaoferować swoje rozwiązanie pomimo tego, że w programie FCAS właśnie miała premierę wizja bojowego bezzałogowca Airbusa.

MQ-29 Ghostbat
Model BBSP MQ-29 Ghostbat
Autor. Maciej Szopa/Defence24.pl

Drugim bezzałogowcem był pokazany w naturze, przypominający pająka, Integrator VTOL. Maszyna ta posiada osiągi porównywalne z klasycznymi stałopłatami taktycznymi i może prowadzić działania przez czas do 16 godzin przenosząc 18 kilogramowy ładunek użyteczny. Jednocześnie rozwiązanie to umożliwia pionowe starty i lądowania. Czas przebywania w powietrzu Integratora VTOL jest trzykrotnie większy niż w przypadku dotychczasowych pionowzlotów. Rozwiązanie to umożliwia prowadzenie długotrwałego dozoru bez potrzeby posiadanie bazy lotniczej na lądzie albo z pokładu niewielkiej jednostki pływającej, np. klasy fregaty czy korwety. Jest to więc rozwiązanie mogące zastąpić w niektórych przypadkach śmigłowce pokładowe.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. LOUT

    Już wczoraj pod innym artykulem napisalem, że Niemcy posiadają oczywiscie samoloty szkoleniowe(41szt.), te same co USA (T-38C Talon), ponieważ szkolą swoich pilotów na terenie USA w Air Base Shepard, więc z tego powodu na 99,9% zakupią T-7A Red Hawka, bo wszystko inne byłoby bez sensu! Niemcy nie posiadają "własnych" samolotów wczesnego ostrzegania, ale są zaraz po USA drugim co do wielkości sponsorem i udziałowcem w NATOwskich E-3 Sentry, które stacjonują w Niemczech w Geilenkirchen. Dlatego zapewne dalej bedą NATOwskie sponsorować i byc ważnym udziałowcem. Podobnie postępuja z MRTT -330, które użytkują z kilkoma krajami NATO z EU i stacjonują w Eindhoven i Kolonii, a z których zakupili większośc i będą dalej dokupywać!

    1. szczebelek

      Chodzi o to, że każdy chce kawałek torcika.

Reklama