Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Dmuchane uzbrojenie zdobywa coraz większe uznanie

Autor. INFLATECH

Wojna w Ukrainie spowodowała wzrost popytu na dmuchane uzbrojenie, które może służyć jako wabiki - informuje w poniedziałek agencja AP.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Dmuchane wabiki produkuje między innymi czeska firma Inflatech. W ofercie znajduje się ponad 30 różnych typów fałszywego uzbrojenia - od czołgów po transportery opancerzone i od samolotów po haubice. Mogą też wyprodukować kopię Himarsów.

Czytaj też

Dyrektor firmy, Vojtech Fresser, odmawia odpowiedzi na pytanie, czy produkty Inflatech są używane jako wabiki na polach walki w Ukrainie, ale przyznał agencji AP, że w ubiegłym roku odnotował wzrost obrotów o 30 proc., i spodziewa się, że bieżący rok przyniesie kolejny wzrost.

Reklama

"Mogę sobie wyobrazić, że gdybyśmy chcieli wspomóc jakiś kraj w kłopotach, moglibyśmy wysłać im dmuchany sprzęt. Chyba, że ten kraj już by taki sprzęt miał. A jakby nie miał, to z pewnością by go kupił" - powiedział.

Czytaj też

Położony w Decinie Inflatech wytwarza około 50 produktów miesięcznie. Są sprzedawane krajom, których lista jest utajniona, a ich eksport musi być zaaprobowany przez rząd. Firma wykorzystuje lekkie materiały do tworzenia swoich wyrobów - na przykład sztuczny jedwab - dzięki czemu waga sztucznego czołgu wynosi zaledwie 100 kg. Czterem żołnierzom - pisze agencja - wystarczy 10 minut na rozpakowanie i nadmuchanie takiego sprzętu wojskowego.

Czytaj też

Dmuchana broń może przyczynić się do zwiedzenia przeciwnika. Sekret sukcesu polega na skutecznym oszukaniu kamer, kamer termowizyjnych i radarów. "Jeżeli wróg zniszczy mój produkt za pomocą czegoś, co jest cztery razy, a faktycznie często nawet 20 razy droższe, to ekonomicznie na tym wygrywam" - mówi Fresser.

Czytaj też

Początkowo dmuchana broń została wymyślona jako sprzęt do ćwiczeń. Cena najdroższych produktów może sięgnąć nawet 100 tys. dolarów. Jednak Fresser mówi, że wolałby robić dmuchane zamki dla dzieci.

Czytaj też

"Ale najpierw musimy zbudować dla nich bezpieczniejszy świat. Wtedy, mam nadzieję, wrócimy do projektów cywilnych" - oświadczył.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (2)

  1. Patryk.

    My także mamy firmę robiącą takie dmuchane makiety. Przecież Lubawa wystawia się na każdym MSPO ze swoimi makietami. Ale po prawdzie jest nastawiona na nasze uzbrojenie i w stałej ofercie nie ma nic zagranicznego (póki co).

    1. Andrzej X

      To niech zaczną produkować to na co jest popyt a rynek im się rozszerzy.

  2. Cyber Will

    Jeszcze większy popyt miałyby np. fałszywe JEŻDZĄCE Himarsy obserwowane tu i ówdzie przez wrogi OSINT.

Reklama