Dmuchane Jelcze pokazane w Czechach

Autor. Adam Świerkowski/Defence24
Podczas czeskich targów IDET 2025 zwiedzający mogli zobaczyć polskiej produkcji rozwiązania zwiększające przeżywalność sprzętu i żołnierzy produkowane przez spółki Grupy Lubawa. Wśród nich były pokrycia maskujące nałożone na transportery opancerzone Pandur II.
Grupa Lubawa znana jest z dostarczania na potrzeby Wojska Polskiego różnego typu tkanin technicznych i dzianin wykorzystywanych później w ramach złożonych produktów jak np. pokrycia wielozakresowe. Jej spółki jak Miranda Military czy Lubawa SA odpowiadają od lat za produkowanie dla armii rozwiązań wpływających na przeżywalność żołnierzy i sprzętu, co jak pokazują walki na Ukrainie, jest niezbędnym elementem pola walki. Ich obecność na czeskich targach IDET 2025 jest zdecydowanie warta podkreślenia, ponieważ podczas nich można było ze świecą szukać polskich firm. Warto zatem docenić działania wspomnianych spółek w zakresie promowania rodzimych rozwiązań poza granicami naszego kraju.
Produkty wspomnianych przedsiębiorstw można było oglądać w dwóch miejscach, na zewnętrznej oraz wewnętrznej ekspozycji. W przypadku pierwszego stoiska możliwe było zobaczenie elementu dość rzadko widocznego na targach w postaci makiety pneumatycznej imitującej samochód ciężarowy Jelcz 442.32. Tego typu elementy pozoracji na polu bitwy są jednym z kluczowych elementów zwiększającym przeżywalność sprzętu wojskowego, o czym mówiono na konferencji pt. „Maskowanie i pozoracja jako system zwiększający przeżywalność sprzętu wojskowego na współczesnym polu walki” w czasie trwania MSPO 2023.

Autor. Adam Świerkowski/Defence24
Celem makiety jest pozoracja danego pojazdu (w tym przypadku bardzo popularnego w Wojsku Polskim samochodu ciężarowego) w paśmie widzialnym, termalnym oraz radarowym. Zwiększa to szansę na zmylenie przeciwnika i zużycie przez niego środku bojowego na błędnie rozpoznany cel. Oprócz tego obecność tego typu makiet pozwala na zmylenie wroga co do stanu posiadania sprzętu przez daną jednostkę w rejonie jego działania. Dlatego konieczne jest pozyskiwanie ich przez Wojsko Polskie, aby każdy typ pojazdu jak np. armatohaubica Krab, czołg K2GF lub wyrzutnia WR-40 posiadała swój odpowiednik w formie makiety. Koszty ich zakupu będą znacznie mniejsze niż ich potencjalne zniszczenie lub remont.
Czytaj też
Obok makiety Jelcza znajdował się uniwersalny namiot pozwalający na wykonywanie różnego typu zadań w izolacji od niekorzystnych warunków atmosferycznych. Mowa tutaj np. o naprawach sprzętu, prowadzeniu działań planistycznych lub przeprowadzania zabiegów na rannych żołnierzach. Z racji na zastosowane w nim materiały pozwala on na pracę w temperaturach od -30 do +50 stopni Celsjusza. Ma on być przystosowany do użytkowania w warunkach o dużym nasłonecznieniu czy wilgotności.

Autor. Adam Świerkowski/Defence24
Kolejnym elementem widocznym przy stoisku Lubawy SA był kamuflaż mobilny, który został nałożony na dwa zagraniczne pojazdy opancerzone. Mowa tutaj o transporterach opancerzonych Pandur II, które zintegrowano ze zmodyfikowanym systemem moździerzowym Crossbow 120 oraz wieżą bezzałogową UT30 (podobną do tej na brazylijskich wozach Guarani). O samych pojazdach powstanie oddzielny artykuł. Wracając do ich „ubrania”, to zostało ono stworzone z myślą o maskowaniu pojazdów zarówno w czasie postoju, jak i podczas przemieszczania się. Znane jest z użycia na m.in. kołowych transporterach opancerzonych Rosomak w odmianie wozu dowodzenia (WD).

Autor. Adam Świerkowski/Defence24
Kamuflaż mobilny zapewnia wielozakresową ochronę w szerokim zakresie fal radarowych, UV, VIS, NIR oraz TIR. Pokrycie to imituje także teksturę naturalnego środowiska i jego elementów, jak m.in. liści, roślinności czy ukształtowania i pokrywy terenu. Pozwala to na lepsze oddanie wrażenia obserwacji spójnej przestrzeni, co zapewnia podwyższoną ochronę w np. środowisku leśnym, pustynnym, górskim czy stepowym. Jeżeli chodzi o zakres widzialny VIS, to specjalny wzór kamuflażu mobilnego komponuje się z naturalnym otoczeniem i zapewnia skuteczną ochronę przed optycznymi systemami rozpoznawczymi oraz uzbrojonym i nieuzbrojonym okiem.

Autor. Adam Świerkowski/Defence24
Z kolei wewnątrz hali targowej można było przyjrzeć się stoisku Miranda Military. Podobnie jak na jak MSPO 2024 oraz chorwackich targach ASDA 2025 zwiedzającym zaprezentowane zostały takie rozwiązania jak płaszcz przeciwdeszczowy, ponczo antydronowe oraz okrycie maskujące określone jako „Kamień”. W przypadku drugiego wymienionego rozwiązania pozwala ono na zmniejszenie szansy wykrycia przez bezzałogowe statki powietrzne. Zapewniają one skuteczną ochronę żołnierza w zakresie widzialnym bliskiej podczerwieni (noktowizja) i termalnym. Zwiększa to tym samym, jego szansę na skryte przemieszczanie się lub operowanie w jednej pozycji przez dłuższy czas (np. pełniąc funkcję strzelca wyborowego).
Pokrycie to zapewnia skuteczną redukcję promieniowania termalnego oraz efektywne maskowanie żołnierza przed zaawansowanymi systemami noktowizyjnymi, oraz termowizyjnymi. Zważywszy na coraz częstsze wykorzystywanie do działań rozpoznawczych bsp, tego typu wyposażenie będzie z czasem niezbędne do operowania na polu bitwy. Przykładem tego są chociażby działania na Ukrainie po obu stronach frontu. Niewielkie rozmiary pokrycia połączone z niską masą (poniżej 2,5 kg) powodują, że ekwipunek żołnierza nie jest zbytnio dodatkowo obciążony.

Autor. Adam Świerkowski/Defence24
W przypadku wspomnianego „Kamienia” to nie jest to klasyczna siatka maskująca, ale znacznie bardziej rozbudowane rozwiązanie pozwalające na lepsze dopasowanie się do otaczającego terenu z racji na jego nieregularny i sztywny kształt. Może to być bardzo ciekawym rozwiązaniem dla strzelców wyborowych lub snajperów, którzy w oczekiwaniu na cel nierzadko spędzają w jednej pozycji wiele godzin. Oprócz tego możliwe byłoby wykorzystanie go do maskowania pracującego sprzętu.

Autor. Adam Świerkowski/Defence24
Norman
Jak na egzemplarz reprezentacyjny na targi to wygląda jak stary materac od wujka z garażu z roku 1970.... nie naprężony,nie dopompowany.Wstyd.
Norman
Jak na pokazowy egzemplarz na targach to wygląda jak st
Norman
Jak na pokazowy egzemplarz na targach to wygląda jak star
Edmund
Coś tak niedopracowanego pokazała grupa Lubawa, ze rodzi to pytania o jakość innych produktów tej firmy. Takie imitacje to powinna produkować firma Jelcz.
Essex
Autosan
1stLogisticBrigadeBydgoszcz
Az wstyd ze takie nie dopracowane pojechali pokazac. Kabina zwisa gdzie kazdy dron to zobaczy
mick8791
Tiaaa zwłaszcza tani dron z kiepską optyka w dynamicznym ruchu w warunkach bojowych. Do tego na tle terenu, krzaków albo drzew...
Essex
No pooatrz jakos rosjsnie daja sobie rade....cud???
Bren2
Przyznam, że nie bardzo rozumiem prezentację polskich siatek maskujących na pojeździe Pandur. Prawdopodobieństwo, że Czesi kupiliby kamuflaż z Polski jest dokładnie zerowe. Dostawcą tych systemów dla czeskiej armii jest czeska firma B.I.O.S. Filtry, której produkty są min. dość porównywalne z polskimi.
mick8791
Czego nie rozumiesz? Imprezy targowe służą temu żeby pokazywać swoje produkty. I bardzo dobrze, że polski przemysł w nich uczestniczy. A to, że targi są w Czechach nie oznacza, że tylko Czesi oglądają ofertę wystawiennicza!
Bren2
@mick8791 Nie rozumiem tego, że zawiesili to na Pandurze. Te rzeczy nie są uniwersalne, muszą być modyfikowane dla każdego pojazdu. A ponieważ jedynym, który ma Pandury daleko i szeroko, jest A.C.R.. Powinni więc znaleźć inny pojazd i innego partnera do prezentacji niż Pandur II i CSG.