- Wiadomości
Czarna polewka dla chińskiego myśliwca
Arabia Saudyjska miała odrzucić chińską propozycje sprzedaży do tego kraju samolotów 5. generacji J-35 – donosi portal india.com. Arabowie mają preferować dalsze współdziałanie z Europą i USA.

Autor. China News Service (CC BY 3.0)
Zdaniem portalu india.com Chińczycy mieli wystąpić z ofertą na J-35 na tegorocznych targach International Defence Exhibition (IDE) w Abu Zabi. Saudowie mieli jednak nie wykazać zainteresowania. Podobnie jak w ubiegłych latach odrzucali próby przypodobania im się przez przemysł rosyjski, który proponował im systemy obrony powietrznej S-400 i samoloty generacji 4+, Su-35.
Saudyjczykom trudno się dziwić. Chociaż Waszyngton prowadzi konsekwentną politykę niesprzedawania samolotów 5. generacji (F-35) żadnym państwom na Bliskim Wschodzie poza Izraelem, to przed Rijadem stoją dzisiaj zupełnie inne perspektywy. Daje je możliwość udziału w międzynarodowym programie samolotu bojowego 6. generacji wraz z towarzyszącymi mu systemami uzbrojenia i bezzałogowców. Chodzi tutaj o brytyjsko-japońsko-włoski program GCAP (Global Combat Air Programme), który obecnie wydaje się mieć największe szanse na szybkie uwieńczenie sukcesem w postaci gotowego produktu.
Zobacz też
Jak na razie Arabia Saudyjska przymierza się do dokupienia kilkudziesięciu dodatkowych Eurofighterów, chociaż dawne niemieckie weto w tej sprawie skomplikowało tutaj sytuację i rozważany jest w tym kontekście także francuski Rafale.
Kolejnym krokiem być może będzie zakup „przejściowego” samolotu 5. generacji i w tym kontekście media tureckie wspominają o tureckim samolocie TAI Kaan. Jest to jednak najprawdopodobniej tylo plotka, ponieważ program tureckiego samolotu nadal jest na wczesnym etapie i nie wiadomo kiedy maszyna ta będzie seryjnie produkowana.
Kaan ma rywalizować z J-35 nie tylko w Arabii Saudyjskiej, ale także w Pakistanie. Ten ostatni miał już zamówić - tym razem: zdaniem mediów chińskich – 40 chińskich maszyn, ale jednocześnie ma rozważać wejście w program turecki.
Zobacz też
Tak czy inaczej chińska inicjatywa, mająca na celu przeciągnąć bogatych klientów z basenu Zatoki Perskiej, którzy poszliby za przykładem Arabii Saudyjskiej, najwyraźniej się nie powiodła. I biorąc pod uwagę doświadczenia Saudów z techniką zachodnią i dojrzałością amerykańskiego i europejskiego uzbrojenia – trudno się dziwić, że się tak stało.
Warto zauważyć, że Chińska Republika Ludowa jako eksporter uzbrojenia nie odnosi tak wielkich sukcesów jak na polach typowo cywilnych. Chiny od lat utrzymują udział w globalnym eksportowym rynku obronnym na poziomie około 6 proc. Są pod tym względem czwarte na świecie po Stanach Zjednoczonych, Francji i wciąż jeszcze Rosji.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]