Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Amerykanie kupią 10 tys. rakiet przeciwlotniczych. Szansa dla polskiej zbrojeniówki [KOMENTARZ]

Strzelanie pociskiem Stinger z zestawu M-SHORAD.
Autor. Sgt. Ryan S. Gay/US National Guard

Siły zbrojne USA chcą wprowadzić na wyposażenie nowej generacji przenośny zestaw przeciwlotniczy, aby zastąpić posiadane Stingery. To szansa dla polskiego przemysłu, który sprzedał już do Stanów Zjednoczonych partię przenośnych zestawów przeciwlotniczych Piorun.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Pentagon opublikował niedawno zapytanie o informację (Request for Information – RFI), dotyczące zestawów przeciwlotniczych bardzo krótkiego zasięgu, oznaczonych jako Maneuver Short Range Air Defense Increment 3 (M-SHORAD Inc. 3). Pociski te będą przeznaczone na zestawy przeciwlotnicze typu M-SHORAD Inc. 3 (wozy na podwoziu KTO Stryker, służące do obrony mobilnych wojsk lądowych US Army w nowej wersji).

Czytaj też

Nowe rakiety mają jednak również być przenoszone przez żołnierzy (ang. Soldier Portable All Up Round) oraz kompatybilne z wyrzutnią Stinger Vehicle Universal Launcher (SUVL), przeznaczoną dla Stingerów i wykorzystywaną na zestawach IM-SHORAD Inc. 1, które już są wprowadzane do armii USA. W praktyce chodzi więc o przenośny zestaw przeciwlotniczy nowej generacji.

Reklama

W komunikacie podkreślono, że w stosunku do używanego dziś Stingera z zapalnikiem zbliżeniowym powinien on się charakteryzować „porównywalnymi lub wyższymi" zdolnościami zwalczania celów powietrznych takich jak bezzałogowce Grup 2 i 3 (o masie od 21 do 55 funtów, czyli od 9,25 do 25 kg i do 1320 funtów, czyli do 600 kg), samoloty i śmigłowce. Powinien też dysponować lepszymi od obecnego rozwiązania możliwościami wykrywania i namierzania celów, a także być „na drodze" do spełnienia wymogów w zakresie amunicji mało wrażliwej.

Czytaj też

Naturalnie nowy amerykański zestaw powinien też być przystosowany do wykorzystania w ramach działań manewrowych, cechować się mobilnością, systemem zabezpieczenia logistycznego, wreszcie – być odpornym na cyberatak. Armia USA planuje rozpocząć prace projektowe, rozwojowe i testy nowego rozwiązania w roku fiskalnym 2023 (zaczynającym się 1 października br.), by nie później niż w roku fiskalnym 2027 rozpocząć produkcję i dostawy.

Amerykanie oczekują, że poszukiwany system powinien być gotowy do przeprowadzenia w roku fiskalnym 2024 demonstracji obejmującej testy w zakresie symulacji cyfrowej, laboratoryjne w warunkach hardware in the loop i/lub strzelania próbne. Z kolei w roku fiskalnym 2026 ma być gotowy do demonstracji „operacyjnej" ze strzelaniami próbnymi. Odpowiedzi muszą zostać skierowane do USA do 21 kwietnia.

Czytaj też

Stawka jest bardzo wysoka, bo chodzi aż o 10 tys. przenośnych rakiet przeciwlotniczych. Mają one trafić na wyposażenie kilkuset zestawów M-SHORAD Inc. 3 i starszych M-SHORAD Inc. 1 (tych zamówiono 144). Będą też wykorzystywane na wyrzutniach przenośnych. Plan zakupu tak dużej liczby lekkich pocisków przeciwlotniczych to kolejny dowód na powrót US Army do zainteresowania obroną powietrzną krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu.

Powrót zestawów przenośnych

Stingery stały się przedmiotem szerokiego zainteresowania opinii publicznej, gdy rozpoczęto ich dostawy na Ukrainę. Przekazano ponad 1,4 tys. rakiet tego typu. Armia amerykańska poszukiwała następcy tych rakiet już wcześniej. Stingery są bowiem coraz starsze, a wznowienie ich dostaw na szerszą skalę może się okazać niemożliwe z uwagi na to, że część komponentów nie jest już produkowana. Serwis Breaking Defense pisał w marcu, że jest „skończona" liczba tych pocisków, która może zostać dostarczona w oparciu o komponenty dostępne na rynku.

YouTube cover video

Na przełomie 2020 i 2021 roku opublikowano pierwsze zapytanie o informację (RFI), dotyczące 8 tys. rakiet. Defence24.pl potwierdziło w służbach US Army, że informacje zgromadzone w ramach tamtego będą wykorzystywane do wewnętrznych decyzji Armii w sprawie dalszych zakupów.

Amerykanie nie ujawnili szczegółów, ale wiadomo, że jednym z państw, które odpowiedziały na zapytanie jest Polska. A na początku br., jak informował Defence24.pl, zawarto umowę na dostawy polskich, przenośnych zestawów Piorun. Partię tych zestawów dostarczono też Ukrainie, gdzie zostały z powodzeniem użyte bojowo. Pociski te mogą skutecznie zwalczać cele powietrzne na wysokościach od 10 m do 4 km i na dystansie do 6,5 km, jednocześnie są bardzo wysoce odporne na zakłócenia i zdolne do zwalczania celów nawet w trudnych warunkach.

Jak więc należy postrzegać nowe amerykańskie RFI? To kolejne zapytanie dotyczące przenośnych zestawów przeciwlotniczych, w odróżnieniu od tego z przełomu lat 2020 i 2021 zawierające już szczegółowy harmonogram rozpoczęcia i zakończenia prac oraz wejścia do produkcji. Zwiększono też liczbę pocisków przeznaczonych do pozyskania z 8 do 10 tys., co może mieć związek z sytuacją na Ukrainie, ale też zmianami strukturalnymi US Army i podniesieniem docelowego zapotrzebowania na systemy MANPADS.

Czytaj też

Wspomniane RFI dotyczy generacyjnie nowego systemu i docelowego rozwiązania. Zawarto w nim nowe wymogi, takie jak choćby te dotyczące amunicji mało wrażliwej, czy integracji z samobieżnym zestawem przeciwlotniczym, który dopiero musi zostać opracowany. Można oczekiwać, że Amerykanie będą podejmowali prace rozwojowe, a w wypadku zamówienia systemu opracowanego na zewnątrz – przystosowania go do szczegółowych, krajowych wymogów przeniesienia produkcji do USA. Nawet jednak takie rozwiązanie byłoby wręcz gigantyczną szansą dla polskiej zbrojeniówki, jeśli US Army jako docelowe rozwiązania zamówiłaby zestawy Piorun lub (za kilka lat) ich wersję rozwojową. Trzeba tutaj przypomnieć, że – przykładowo – podstawowym granatnikiem przeciwpancernym jednorazowego użytku w US Army jest produkowany w Stanach Zjednoczonych na licencji, a opracowany w Szwecji AT-4.

Biorąc pod uwagę, że nowy system ma wejść do służby w 2027 roku, a Stingery są cały czas przekazywane Ukrainie, armia amerykańska będzie potrzebowała zwiększać swoje zdolności w zakresie zestawów MANPADS jeszcze zanim docelowy system wejdzie do służby. Oprócz kontynuowania modernizacji części nowszych wersji Stingerów (Block I), których liczba jest ograniczona można więc oczekiwać zamówień na istniejące zestawy tej klasy, takie jak Pioruny.

Czytaj też

Tego rodzaju podejście jest już zresztą stosowane przez US Army w innych obszarach. Przykładowo, program amunicji artyleryjskiej służącej do zwalczania celów opancerzonych (C-DAEM) docelowo zakłada pozyskanie systemu o donośności nawet 130 km, czego żadne z istniejących na rynku rozwiązań nie zapewnia. Amerykanie zdecydowali się więc na zakup europejskiej amunicji BONUS Mk 2 produkcji BAE Systems, która jest już w służbie operacyjnej, a doświadczenia z jej eksploatacji mają posłużyć do opracowania docelowego systemu.

Plany zakupu przenośnych zestawów przeciwlotniczych przez US Army są kolejnym dowodem na wzrost znaczenia tego rodzaju uzbrojenia. Jest to też jeden z niewielu obszarów, w którym polski przemysł może zaoferować światowej klasy rozwiązanie będące w produkcji seryjnej, eksploatowane przez liniowe jednostki i w dodatku sprawdzone w warunkach bojowych. Warto więc wykorzystać tą szansę.

YouTube cover video
Reklama

Komentarze (8)

  1. POLAK

    SKORO USA 10 TYS TO MY MIN 4000 TYS

    1. hermanaryk

      Czyli 4 miliony? Ma kolega gest :)

  2. Mielukasz

    czy ktoś z piszących komentarze wie: 1. ile sztuk jest w stanie rocznie wyprodukować Piorunów fabryka w Skarżysku (wraz z kontrahentami)? 2. ile czasu może potrwać zwiększenie mocy produkcyjnej ? 3. czy są ludzie którzy to będą produkować?

    1. pawlo

      co cię to obchodzi ile sprawozdanie piszesz do Moskwy ???? Za bardzo się interesujesz zdolnościami naszego przemysłu zbrojeniowego

  3. Ein

    Cała nadzieja w ambasadorze Magierowskim, jednym z nielicznych dyplomatów obecnej ekipy amatorów, który wie o co biega. Pan ambasador wraz ze swoimi ludźmi może tutaj bardzo pomóc. Warunek powodzenia? Ktoś sensowny z Mesko, kto poprowadzi rozmowy na szczeblu przemysłu, na poziomie eksperckim i sensowy zespół, który opracuje u nas ofertę. To się może udać, mimo obiektywnych problemów i barier po naszej stronie (kadry, niedaizm, PGZety ogólnie). USA mogą być tym bardziej zainteresowane, że Piorun stale jest rozwijany i może wpisywać się także w ich przyszłe potrzeby dla najniższego piętra. Do tego interoperacyjność na europejskim teatrze, bo tu jasne jest, że co, jak co, ale w MANPADs zjadamy resztę sojuszników liczbowo na śniadanie. A US potrzeby ma spore jw. Oby.

    1. Valdore

      EiN, co jak co ale 4300Gromów i Piorunów przy dziesiątkach tysięcy powstałych stingerów wyglada raczej kiepsko. Nikogo tu nie zjadamy na śniadanie. A Piorun niestety ma dośc słabe szanse na wybór w USA bo oni szukają czegos naprawde dobrego. Stinger juz był prawie na poziomie Pioruna, wiec wcalke się nie zdziwię jak kupia od Turków MANPADS z IIR lub zrobia rozwojówkę Stingera z tym sensorem o zasięgu pow 7km.

  4. Xzibit

    Kupili trochę Piorunów,rozebrali je i teraz opracują swoje dużo lepsze a na pewno polski przemysł na tym nie zarobi :) Ale tak to jest jak się robi "łaskę" amerykanom

    1. easyrider

      Czyli co proponujesz? Nie sprzedawać nic, bo wszystko da się skopiować? To na czym kasę zarabiać?

    2. Chyżwar

      Pomyliłeś się. Tak robią kacapy. I nie kryją się z tym. Putin wydał dekret, w którym stoi jak byk, że przyzwala na krojenie zachodnich rozwiązań bez licencji.

    3. uze

      Amerykanie nie potrzebują kopiować Pioruna. Wystarczy że zaprojektują nową rakietę, mają do tego celu wszystko u siebie. Stinger był niemodernizowany bo był traktowany trochę jak szabla do munduru paradnego. Teraz okazało się że jednak trzeba mieć się czym bronić w zasięgu wzroku, bo zagrożeń przybyło i trzeba wprowadzić coś nowego. Piorun to nie jest wynalazek, to po prostu efekt ewolucji która konsekwentnie postępowała. Amerykanie olali sprawę i nie modernizowali swoich Stingerów, bo bardzo długo nie było im to potrzebne.

  5. Maczek

    Jak zwykle zostaniemy wycyckani :( teraz kupili partie do testów coś tam zmienią coś ulepszą i za darmo będą mieć technologię albo kupią od nas licencje za pare dolarów i tyle z tego będzie a jak my miliardy wydajemy to dostajemy uścisk dłoni w gratisie

    1. kukurydza

      Większej bzdury dawno nie widziałem. WB Electronics OCZYWIŚCIE dało licencję na Fonet do Harrisa, bo produkcji w USA WYMAGA się przy tej skali kontaktach, ale wcale to nie znaczy "wycyckania". WB dzięki "oddaniu" licencji na Fonet Harrisowi, który go potem wyprodukował i zainstalował w 10'000 pojazdów US Army już jako "amerykański" produkt, zyskało stabilne źródło finansowania i zaopatrzenia w części do własnej produkcji. Ci co POWINNI wiedzą, i jak im "nie po drodze" z USA, to idą tak czy siak do WB, a samo WB bez proszenia się o zakupy PL rośnie i wchodzi na co raz to nowe pola. Takie tam "cyckanie", z bardzo podobnego dealu z USA... nic dziwnego że konsorcjum skupione na Piorunie też by tak chciało, i jeśli się dogadają z jakimś partnerem w USA, to możemy zyskać kolejną firmę o stabilnych finansach i z światowej klasy produktami, bez względu na to jakiego idiotę będziemy mieli w danym momencie na jakimś stołku.

    2. Był czas_3 dekady

      Słusznie prawisz. Wymanewrują nas "po Amerykańsku" Amerykanie nie chcą wydawać kasy.

    3. Był czas_3 dekady

      @kukurydza - Nie znasz Ameryki i tego narodu. A będzie to tak: Amerykanie chcą zamawiać u nas chleb o okrągłym przekroju. MY na to: „nie mamy takich foremek i urządzeń”. ONI na to: „to my wam sprzedamy takie urządzenia a wy nam spłacicie je takim chlebem” Zgoda! Kiedy już spłacimy im zakupione urządzenia ONI wystąpią z propozycją zakupu u nas chleba o przekroju prostokątnym. MY na to: „nie mamy takich foremek i urządzeń”. ONI na to: „to my wam sprzedamy takie urządzenia, a wy nam spłacicie je takim chlebem” Zgoda! Itd. Pojąłeś na czym polega współpraca z naszymi „przyjaciółmi?

  6. Flaczki

    Amerykanie jak Chinczyki wykonaja reverse engineering bardzo latwo I beda posiadac najlepszy manpod albo Polska sie przesyraszy I odda amerkanom technologie za free!

    1. Sailor

      Tylko, że Amerykanie to nie chińskie złodzieje. Oni wolą współpracować niż kraść. Gdyż wiedzą, że długo terminowo na tym się lepiej wychodzi.

    2. Valdore

      Pomerdało ci sie z Rosja i Chinami, ale jak widać sądzisz wszystkich wedlug siebie.

    3. Był czas_3 dekady

      Polska dobrodusznie i w ramach naszej „przyjaźni” przekaże technologię za FREE. Jesteśmy bardzo naiwni w relacjach z USA. To USA będzie spijać śmietankę z naszego PIORUNa

  7. easyrider

    Nie liczmy na to, że Berlin i Bruksela pozwolą nam na taki interes. Nie jest im potrzebna konkurencja silnego polskiego przemysłu zbrojeniowego.

    1. Sailor

      Z jakiej choinki ty się urwałeś? Co ma do tego Berlin i Bruksela?

    2. easyrider

      Z różnych się urwaliśmy, fakt. A co mają do budowy CPK, do budowy gazoportu, do przekopu mierzei, do budowy zapory na granicy z Białorusią, do embarga na import węgla?

    3. franco dolas

      10/10

  8. Edmund

    Robi się to w ten sposób. W Polsce jesteśmy dobrze dogadani z Lockheed Martin. Aby sprostać wymogom ,,Made in USA" należy pójść drogą rakiet NSM dla USA, czyli powołać spółkę LM z Mesko w USA. To tam na zasadach licencji byłyby produkowane rakiety Piorun dla amerykańskiej armii jako zestawy naręczne i do instalacji na pojazdach. Do spółki może wejść również producent czołgów Abrams. Zapewne nie skończy się to tylko na 10 000 sztuk.

Reklama