Reklama

Szwecja chce uderzyć w serce Rosji. Znamy szczegóły

Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet GMARS.
Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet GMARS.
Autor. Lockheed Martin

Szef obrony Szwecji Michael Claesson zapowiedział, że jego kraj zamierza kupić broń dalekiego zasięgu, artylerię rakietową i pociski manewrujące mogące uderzyć w cele w Rosji. Jego zdaniem ma to być wyraźny sygnał odstraszający względem Kremla.

„Chcemy mieć stałą możliwość nie tylko walki na własnym obszarze, ale też narażania atakującego na ryzyko konieczności obrony na jego terytorium” - podkreślił naczelny dowódca szwedzkich sił zbrojnych. Dodał, że na wypadek wojny Szwecja musi mieć możliwość rażenia logistyki przeciwnika oraz jego zaplecza.

Reklama

Sztokholm obecnie nie chwali się tym, jaki sprzęt ma na myśli. Wiadomo jedynie, że chodzi o zdolności od o donośności 150 do 500 km. Może mieć to związek z niedawnymi ćwiczeniami żołnierzy USA na Gotlandii, gdzie testowano m.in. system artyleryjski HIMARS. W praktyce, jeśli chodzi o artylerię rakietową, w grę może wchodzić w grę albo amerykański HIMARS, ewentualnie jego zgermanizowana wersja GMARS, albo południowokoreański Chunmoo (którego polską odmianą jest Homar-K, albo silnie promowany we współpracy z francusko-niemieckim KNDS EuroPULS, na bazie izraelskiego systemu PULS. Gotlandia, ze względu na swoje strategiczne położenie na Bałtyku, mogłaby razić nie tylko cele nawodne rosyjskiej floty, ale również miałaby w swoim zasięgu obwód królewiecki. Stanowiłaby też ważny punkt we wspieraniu Litwy, Łotwy i Estonii w przypadku konfliktu zbrojnego.

Czytaj też

Dotychczas siły zbrojne Szwecji dysponowały haubicami Archer o zasięgu od 30 do 50 km, pozwalającymi głównie na obronę własnego kraju, a nie atak na cele na terytorium wroga. Najdalszy zasięg miały rakiety przeciwokrętowe RBS-15 Mk3, ale rażenie celów naziemnych jest tylko ich dodatkową funkcją, a nie głównym zadaniem. Obecnie szwedzkie siły zbrojne dokonują procedury wyboru odpowiednich systemów dalekiego zasięgu. Zamówienie ma być złożone jesienią, a broń mogłaby zostać dostarczona w ciągu dwóch-trzech lat. Jeśli natomiast chodzi o pociski manewrujące, jedną z możliwości jest wprowadzenie systemu Taurus (dla lotnictwa), bo szwedzki Saab jest jego współproducentem. Inną - komplementarną - wprowadzenie systemu, opracowanego w europejskim programie ELSA, w którym uczestniczą Szwecja, jak i Polska.

Szwedzkie armatohaubice Archer.
Szwedzkie armatohaubice Archer.
Autor. FMV

Według Claessona dzięki nowym zdolnościom obronnym jego kraj „może odegrać znacznie bardziej aktywną rolę w odstraszaniu NATO, niekoniecznie w Szwecji, ale być może w Finlandii lub w krajach bałtyckich”.

Reklama

W tym tygodniu Claesson odwiedził przywróconą w 2018 r. jednostkę wojskową na Gotlandii, zapowiadając dalszą jej militaryzację. Premier Szwecji Ulf Kristersson ogłosił zakup niemieckiego systemu obrony powietrznej IRIS-T SLM, mającego ochraniać Gotlandię (i kluczowe jednostki sił zbrojnych) przed dronami, samolotami i pociskami manewrującymi.

Czytaj też

Reklama
Źródło:PAP / Defence24
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (9)

  1. user_1074157

    No a w odpowiedzi poleci taktyczna na Sztokholm i tyle im z tego będzie :-)

    1. xdx

      No a w odpowiedzi NATO wyrówna do Uralu przy „ okazji - niechcący „ trafiając parę elektrowni - co nawet w obecnej sytuacji jest bezproblemowe . I w końcu będzie można zrobić duże pole golfowe ;-)

    2. user_1051486

      przestańciie roić puste dywagacje o wojnie nuklearnej - wiadomo że to groteska i czysty blef bo moskwa NIGDY się świadomie(inaczej jakiś przypadek ale od tego są systemy bezpieczeństwa-ich zawodność jest znikoma po co najmnmiej kilku dziesięcioleciach ich udoskonalaniana) na to nie odważy gdyż to oznaczałoby automatycznie ich własny koniec niejako na własne życzenie

  2. obsewrwer

    ciekawe jak beda płakali jak Rosja wyceluje takiety SRMAT II system awangard w serce Szwecji ?

    1. user_1051486

      @obsewrwer to proste Szwedzi kupią trochę Patriotów,THAAD'ów i BMD=Aegis(SM-3) a potem zrobią swoją bombę którą wycelują w moskwę - rosja będzie szlochać że ma następnego silnego przeciwnika ot co

  3. user_1051486

    rosja narobiła sobie tylu wrogów że starczy ich do końca świata a raczej do końca rosji

  4. Przyszłość

    Moim zdaniem NATO przestaje już nawet udawać że chodzi o wojnę obronną ( zresztą NATO miało 6 wojen i każda ekspansywna)

  5. szczebelek

    Żeby uderzyć w serce FR to potrzeba czegoś więcej niż 500 km jeśli mówimy o wyrzutniach lądowych, myśliwce mogą wlecieć w przestrzeń powietrzną wroga i się wycofać.

    1. xdx

      Wspominany program ELSA w najnowszym założeniu to właśnie 2000km zasięgu , wszystkie elementy teoretycznie są w europie dostępne lub kończą się prace doświadczalne - oczywiście będzie kosztować i tu najlepiej rozłożyć na więcej państw. Ba , na obecną chwilę to można nawet bez problemu w europie stworzyć pociski o zasięgi międzykontynentalnym czy HyperSonic - technologia jest. Problem takich programów tylko że każdy ma inne oczekiwania i to spowalnia całość. Ale.od strony technicznej to można w ciagu nawet roku zrobić prototyp.

  6. xdx

    Mała korekta- ELSA była planowana na 1000km a obecnie jest to 2000km - przynajmniej tak wynika z porozumienia UK i DE.

  7. Wania

    Motyw rosyjskiego desanto na Bałtyku znowu się pojawił. Zrozumcie - wejście Szwecji i Finlandii do NATO jest największą klęską Putina. W tym momencie Rosja na Bałtyku jest zwierzyną łowną a nie wilkiem. Kto panuje w powietrzu ten zniszczy wszystko na Bałtyku. Każdy rosyjski port może być ostrzelany z lądu i może być blokowany łącznie z cieśninami duńskimi. Zatoka fińska - ścieżka zdrowia dla rosyjskich okrętów. Rosyjskie okręty nie mają już azylu i możliwości schronienia na wodach państw neutralnych. Działania rosyjskiej dyplomacji w razie zajęcia wysp i żądania bycia neutralnymi bo Rosja ma tam zakładników skończyły się. Każdy ruch na Bałtyku jest śledzony - wystarczy zobaczyć co krąży wokół Królewca. Proszę nie wierzyć w rosyjskie bajki - hostomel i desant morski, do którego nie doszło potwierdzają, że takie wpisy mają sens tylko w rosyjskim internecie.

  8. DanielZakupowy

    Panemeryt "będzie doskonałym argumentem za desantem na Gotlandię" Przeciwnik nie potrzebuje argumentów do ataku. Całe szczęście siły desantowe przeciwnika pokazały swoją klasę w Hostomelu inna wszystkich odcinkach frontu gdzie były rzucane jako zwykła piechota. WDW będzie potrzebować lata na odtworzenie bo tam nic nie zostało :)

  9. panemeryt

    trochę błądzą - broń tej klasy umieszczona na wyspie będzie doskonałym argumentem za desantem na Gotlandię (i celem ataku) dla Rosji. Lepiej dla nich byłoby umocnić sobie flanki. Czyli wspierać Finlandię i Polskę by były jak najsilniejsze. W to zaliczam ścisłą współpracę wojsk. Wspólne ćwiczenia. I wręcz uwzględnienie w obronie tych krajów sił Szwedzkich i odwrotnie. Bo o ile desant na Gotlandię jest łatwy do wykonania dla Rosji nawet jutro to logistyka do Gotlandii byłaby trudna. A bez wcześniejszego ataku na: Finlandię lub kraje nadbałtyckie wręcz niemożliwa. Czyli w ich interesie jest by Rosja nie przygotowała sobie pozycji wyjściowej do ataku. To trochę jak w szachach, a w tych niestety ruscy są lepsi

    1. Wania

      Szachista 5d w końcu zajął w tajemnicy Syrię i trzyma tam swoje bazy oraz w ramach sprytnej trzydniowej specoperacji już 4 lata walczy z Ukrainą. Nie doprowadził przy tym do rozszerzenia NATO i wydłużenie granic z NATO o 1200 km. Wejście Szwecji i Finlandii to majstersztyk szachowy - nie udało się doprowadzić do tego żadnemu przywódcy ani ZSRR ani rosyjskiemu. Uzbrojenie wyspy w zestawy rakietowe ma na celu m.in. uniemożliwienie desantu. Desant, gdy każdy ruch na Bałtyku jest śledzony przez wszystkie kraje NATO, a w zamian byłaby blokada Królewca? No ciekawe jak.

    2. MateuszCh

      No... przy tej logice to rosja nie powinna miec wogole wojsk w kalingradzie

    3. Rusmongol

      Jeśli uważasz że desant na Gotlandię to łatwizna to pogadaj z tymi z Normandii. Przecież droga morską idące tam okręty są skazane na egzekucję od ostrzału baterii nabrzeżnych z Finlandii, Bałtów i samej Szwecji, dodatkowo masz lotnictwo. Problem to jedynie desant spadochronowy, ale przy dobrej OPL on też będzie wysieczony. Zdobycie Gotlandi to nie łatwa sprawa i mogła by Rosjan kosztować dużo gruz 200. Ch9c wiemy że to dla ich Boga Putina mało ważne akurat.

Reklama