- Wiadomości
Szef MON: „zielone ludziki” przy granicy Estonii – kolejna eskalacja w wojnie hybrydowej
Incydent z niezidentyfikowanymi uzbrojonymi osobami rosyjskiej stronie granicy z Estonią to nie tylko kolejna prowokacja, ale i eskalacja w wojnie hybrydowej – ocenił wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przed wylotem do Brukseli na spotkanie ministrów obrony państw NATO.

Autor. MON
Rozmowy mają dotyczyć operacji Eastern Sentry, dalszego wsparcia Ukrainy, inwestycji w przemysł zbrojeniowy z wykorzystaniem unijnego instrumentu SAFE, budowy europejskiego „muru dronowego”, rosyjskich sabotaży na Bałtyku i odpowiedzi na nie.
„Sytuacja jest bardzo poważna. To nie tylko kolejna prowokacja, to kolejna eskalacja” – powiedział wicepremier dziennikarzom. Zwrócił uwagę na prowokacje i akty agresji ze strony Rosji, jak „zakłócanie sygnału GPS; to, co się dzieje na Bałtyku czy akcja związana ze sztuczną presją migracyjną”. „To akty wojny hybrydowej. Nie tylko kolejna prowokacja, ale działania mające na celu destabilizację, rozbicie wspólnoty Zachodu, zastraszenie społeczeństwa. Nie wolno temu ulec” – dodał.
W piątek estońsko-rosyjskie przejście graniczne Saatse i odcinek drogi transgranicznej zostały zamknięte, gdy po stronie Rosji zaobserwowano uzbrojone „zielone ludziki”. Według amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną ISW Rosja posłużyła się tam nieumundurowanymi żołnierzami. W tym miejscu terytorium Rosji wżyna się w terytorium Estonii, której obywatele mogą bez zezwolenia korzystać drogi przebiegającej na kilkuset metrach przez obszar Rosji, pod warunkiem, że się nie zatrzymają.
Szef MON odniósł się także do niezidentyfikowanych małych dronów nad poligonem, gdzie ćwiczyli holenderscy żołnierze uczestniczący w wielonarodowych manewrach Falcon Autumn. „Sprawa została szybko wyjaśniona. Nie była tak poważna jak zakłócenia na lotnisku w Kopenhadze, ale do wszystkiego podchodzimy z wrażliwością. Każdy sygnał jest sprawdzany” – powiedział szef MON. Dziękował sojusznikom za skoordynowaną reakcję. Po incydencie dosłano z Holandii systemy antydronowe. Kierujący ćwiczeniem gen. bryg. Frank Grandia zaznaczył, że „nie było bezpośredniego zagrożenia”. Potraktował zdarzenie jako okazję, by przećwiczyć działania w warunkach zakłóceń elektronicznych i zagrożenia dronami.
Zobacz też
Jak powiedział Kosiniak-Kamysz, głównym tematem środowego spotkania w Brukseli ma być sojusznicza operacja Eastern Sentry, rozpoczęta po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony podczas jednego ze zmasowanych ataków powietrznych na Ukrainę. Wyraził nadzieję, że po ministrowie będą mogli zakomunikować jej wzmocnienie.
Zobacz też
„Będziemy mówić też o wsparciu dla Ukrainy, o roli Unii Europejskiej, i Sojuszu Północnoatlantyckiego dla bezpieczeństwa Europy poprzez właśnie wsparcie Ukrainy w kolejnych miesiącach. Kolejny temat to wielkie inwestycje zbrojeniowe” - wyliczał Kosiniak-Kamysz. Przypomniał, że Polska, której wstępnie przyznano 43,7 mld zł na rozbudowę zdolności produkcji obronnej „jest największym beneficjentem programu SAFE”. „Teraz intensywnie w ramach całego rządu, wspólnie z ministrem Domańskim, z ministrem Sikorskim, z wszystkimi agencjami rządowymi pracujemy nad przygotowaniem się do absorpcji tych środków w jak najlepszy sposób z Agencją Uzbrojenia, ze Sztabem Generalnym WP” - mówił.
Szefowie resortów obrony sojuszniczych państw mają też rozmawiać o europejskim „murze dronowym” i zdarzeniach na Bałtyku, takich jak uszkodzenia podwodnej infrastruktury, za którymi stoi Federacja Rosyjska. W planie jest sesja Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy (tzw. Grupy Ramstein) i nieformalne posiedzenie Rady NATO-Ukraina. Późnym popołudniem ma się odbyć wspólna konferencja prasowa ministrów obrony Niemiec, Wielkiej Brytanii i Ukrainy.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]