Reklama

Polityka obronna

Niemcy wycofują się z deklaracji 2% PKB na obronność

Wydatki na armię, Niemieckie wydatki na armię, 2% PKB na armię, Niemcy, Scholz, Bundeswehra, wojna na Ukrainie, NATO, wydatki NATO na armię, wydatki NATO, budżet niemiecki,
Niemiecka samobieżna haubicoarmata Panzerhaubitze 2000 (PzH 2000)
Autor. Bundeswehr / Maximilian Schulz

Niemiecki rząd wycofał w projekcie ustawy budżetowej zobowiązanie do przeznaczenia 2% PKB na obronność – informuje Reuters. Decyzja ta stawia Niemcy w niekorzystnym świetle zwłaszcza po wcześniejszych deklaracjach kanclerza Olaf Scholza.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

1. Niemcy wycofały zapis w projekcie ustawy budżetowej, by przeznaczać 2% PKB na obronność;

2. Niemcy zamiast tego zobowiązują się do osiągnięcia celu 2% PKB średnio w okresie pięciu lat

Reklama

3. W nowym budżecie na 2024 roku, Niemcy planują zwiększyć wydatki na wojsko o około 1,7 miliarda euro czyli do 51,8 mld euro;

Agencja Reuters oraz niemiecka gazeta Süddeutsche Zeitung dotarły do informacji, że niemiecki rząd wycofywał się z zapisu prawnego w ustawie budżetowej, by przeznaczać 2% PKB rocznie na obronność. Jak napisał Reuters zobowiązanie w projekcie ustawy budżetowej przyjętej przez gabinet kanclerza Olafa Scholza w środę zostało usunięte. Zamiast tego władze niemieckie napisały, że zobowiązują się do osiągnięcia celu 2% PKB średnio w okresie pięciu lat. W niedawno opublikowanej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego Niemiec, także padło podobne zobowiązanie . Mimo tego, jak donosiło Politico, były plany w nowej strategii, by zobowiązać się na przeznaczanie 2% PKB na obronność. Jednak włączenie tego celu do strategii bezpieczeństwa narodowego stało się punktem spornym wśród rządzącej koalicji Scholza.

Czytaj też

Süddeutsche Zeitung napisał, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych pod przewodnictwem Annaleny Baerbock sprzeciwiło się ustanowieniu 2-procentowego celu w ustawie, czego domagało się Ministerstwo Obrony. Rzecznik niemieckiego rządu - jak napisała agencja Reuters - odmówił komentarza na temat szczegółów projektu ustawy. Agencja dodała, że nie jest jasne, czy Berlin utrzyma wydatki wojskowe powyżej tego progu po wyczerpaniu specjalnego funduszu w wysokości 100 miliardów euro na przywrócenie zdolności Bundeswehry.

Decyzja rządu niemieckiego stawia Niemcy w niekorzystnym świetle, zwłaszcza po deklaracjach kanclerza Olafa Scholza, który w przemówieniu z 27 lutego 2022 r., w którym ogłosił "Zeitenwende" powiedział: „od teraz będziemy inwestować ponad 2% PKB w naszą obronę co roku". Kanclerz zapewniał o tym także podczas szczytu NATO w Wilnie w lipcu, więc całkiem niedawno. Niemcy ostatni raz wydały 2 procent swojego PKB na obronność w 1991 roku jak wynika ze statystyk Banku Światowego.

Czytaj też

Niemcy tną wydatki ale nie na obronne

Największym orędownikiem obecnie zwiększenia budżetu obronnego jest minister obrony Niemiec Boris Pistorius, który wielokrotnie w wywiadach mówił o zwiększeniu wydatków na armię, zwłaszcza po tym jak Niemcy zaangażowały się w pomoc Ukrainie, opróżniając zapasy Bundeswehry. Obecnie w Niemczech trwa debata nad budżetem i co za tym idzie wydatkami. W lipcu koalicja rządząca w Niemczech przedstawiła projekt budżetu federalnego na 2024 rok, w którym Niemcy planują obniżyć świadczenia socjalne i ograniczyć dług publiczny, ale zwiększyć wydatki na wojsko w 2024 roku o około 1,7 miliarda euro czyli do 51,8 mld euro.

Czytaj też

Proponowany budżet przewiduje wydatki w wysokości 445,7 mld euro w przyszłym roku, co stanowi spadek o około 6 procent w porównaniu z rokiem bieżącym, przy jednoczesnym zaciągnięciu zaledwie 16,6 mld euro nowego długu, co stanowi znaczną redukcję o ponad 50 procent. Przyszłoroczny budżet będzie pierwszym, który powróci do limitu zadłużenia nałożonego przez konstytucję kraju, odkąd został on zawieszony na początku pandemii koronawirusa. Christian Lindner, niemiecki minister finansów, który przedstawiał budżet, mówił że to powrót do oszczędności fiskalnych, z których słynie jego kraj. Mimo tego pojawiły się krytyczne głosy mówiące o tym, że tak ostre cięcia poza wojskiem ograniczą zdolność Niemiec do pozostania konkurencyjną potęgą przemysłową w skali światowej. Oczekuje się, że niemiecki Bundestag zatwierdzi ostateczną wersję budżetu w grudniu.

Niemiecka pomoc dla Ukrainy nadal niewystarczająca

Niemcy były mocno krytykowane za to, że nie przeznaczając 2% PKB na obronność, zwłaszcza po rozpętaniu przez Rosję pełnoskalowej wojny na Ukrainie. Mimo tego, że Niemcy w ostatnich miesiącach zaczęły mocniej wspierać Ukrainę, to jednak pozostają nadal pod ostrzałem, komentarzy za niewystarczającą pomoc. Niemcy jednak starają się pokazać, że pomagają. 14 sierpnia Niemiecki minister finansów Christian Lindner przybył do Kijowa. Spotka się tam m.in. ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Serhijem Marczenką. Tematem rozmów była kwestia współpracy. W tym miesiącu niemiecki koncern zbrojeniowy Rheinmetall, poinformował, że zamierza do końca roku dostarczyć Ukrainie nieznaną na razie liczbę dronów rozpoznawczych Luna NG. Mogą one posłużyć m.in. do podsłuchiwania. Niedawno Rheinmetall zakupił 50 czołgów Leopard 1 od belgijskiej firmy OIP Land Systems, które mają zostać wyremontowane w zakładach koncernu w Duesseldorfie. Docelowo ok. 30 czołgów zostanie dostarczonych na front na Ukrainie.

Czytaj też

Mimo tego fala krytyki nadal jest obecna. Jak pisał niedawno niemiecki dziennik „Welt" niemiecki rząd obiecał Ukrainie przekazanie uzbrojenia o wartości 2,4 mld euro, które miało być dostarczone tak szybko, jak to możliwe. Ukraina do tej pory nie otrzymała niemal nic z tego pakietu. Wymieniono tam broń, której Kijów pilnie potrzebuje do swojej kontrofensywy, taką jak 110 czołgów Leopard 1; 20 dodatkowych bojowych wozów piechoty Marder; 18 kolejnych samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard; cztery dodatkowe systemy przeciwlotnicze IRIS-T i 26 350 sztuk amunicji artyleryjskiej. Obiecano również broń nieśmiercionośną, w tym kilkaset dronów zwiadowczych, radarów nadzoru powietrznego, cystern i ciężarówek – wyliczała gazeta.

Ukraina otrzymała między innymi tylko 10 czołgów Leopard 1 (ze 110 obiecanych), jeden radar kontroli powietrznej, 12 Gepardów (z 18), zaledwie 850 sztuk amunicji artyleryjskiej (z 26 350) i osiem karetek pogotowia". Jedyne obietnice, które rząd federalny spełnił w 100 procentach, dotyczą dostawy 11 000 racji żywnościowych, trzech czujników dronów i pięciu mostów czołgowych Biber.

Czytaj też

Decyzja o usunięciu zapisu przeznaczania 2% PKB na obronność oraz dalsze niewywiązywanie się z obietnic dla Ukrainy w ramach pomocy, będzie dla kanclerza problemem w relacjach z innymi krajami. Zwłaszcza w relacjach z naszym krajem. Polska mimo mniejszej gospodarki i mniejszych możliwości jest w czołówce krajów spełniających wymagania na obronność oraz pomocy dla Ukrainy. Będzie można się spodziewać, negatywnych komentarzy w kierunku Berlina. Należy jednak pamiętać o tym, że niemieckie wydatki na armię, a polskie wydatki, to są dwie różne rzeczy, ponieważ wartość PKB naszych krajów jest zupełnie inna.

Polska w czołówce krajów wydających 2% PKB na armię

Prezydent RP Andrzej Duda w czasie defilady 15 sierpnia, powiedział, że Polska w tym roku na obronność przeznaczymy ponad 4 proc. PKB. to 137 mld zł. Procentowo to najwyższy poziom finansowania w Sojuszu Północnoatlantyckim" – wskazywał prezydent.

Czytaj też

W połowie marca Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg na konferencji przekazał, że w 2022 roku zaledwie 7 spośród 30 krajów NATO osiągnęło cel wydawania co najmniej 2 proc. PKB na obronność. Według raportu rocznego w roku 2022 Stany Zjednoczone odpowiadały za 70 proc., wydatków obronnych całego NATO, które przekroczyły 1 bilion dolarów. Oprócz Polski, która na obronność w 2022 roku wydała 2,42 proc. PKB, w siódemce krajów znalazły się:

  • Grecja - 3,54 proc.
  • USA - 3,46 proc.
  • Litwa - 2,47 proc.
  • Wielka Brytania - 2,16 proc.
  • Estonia - 2,12 proc.
  • Łotwa - 2,07 proc.

Według Sztokholmskiego Instytutu Badań nad Pokojem SIPRI najbardziej w Europie wydatki na armię w 2022 roku zwiększyły:

  • Finlandia - (+36 proc.);
  • Litwa - (+27 proc.);
  • Szwecja -(+12 proc.);
  • Polska - (+11 proc.);
Reklama

Komentarze (20)

  1. KrzysiekS

    Niemcy są pragmatyczni po co inwestować w wojsko skoro Polska ich obroni.

    1. Jan24

      Przesadzasz. Niemcy są w kryzysie i państwo kupuje upadające firmy. Podobno tak nie można w kapitalizmie ale oni tkwią w socjalistycznej odmianie kapitalizmu. Interwencjonizm państwowy jest za duży. Nam zabroniono a oni to robią. Sprawdz ile firm w tym roku odkupili a to trwa kilka lat.

  2. Kong

    Europa powinna kupować Leoparda i Iris-T za duże pieniądze, a Niemcy będą dalej tak ….??? Za 5 lat znów będą źle przygotowani do kolejnego konfliktu. Europejczycy nie powinni już kupować broni od Niemców.

    1. Krzysztof33

      Na razie praktycznie wszystkie produkowane przez Niemcy IRIS-T jadą na Ukrainę. I dobrze!

  3. Monkey

    @wert: Po pierwsze: nie odniosłem się do wydatków za PO/PSL, bo to chyba oczywiste, że nie ma to porównania. Więc nie wiem, o co ci chodzi w tym wypadku. Po drugie: zaprzeczasz, iż przed inwazją wiele przetargów było ogłaszanych i szybko odwoływanych? Również temu, że często część opcjonalna była większa niż gwarantowana? Przeczytaj sobie artykuły od 2015, ja nie mam siły podawać tak wielu przykładów. Nawet tzw. następców Honkera nie umieli kupić na raz chociażby… Ratownik? Gdzież on? Wisła i Homar? Śladowe ilości. Leo PL? Kosmiczne opóźnienia. T72M1R-na Ukrainie. Zresztą, co to była w ogóle za „moderka”….Narew? Jakby nie inwazja do dziś by istniał „w planach”.

    1. wert

      do wojny potrzeba 3 rzeczy- KASY KASY KASY. I tym się ta ekipa zajęła. Z SUKCESEM, stąd x5 skuteczność. Nie ogarniasz? Oczywiście że były odwoływane czy uwalane jak chcoćby karakany. I chwała im za to bo dom nie buduje się od kalenicy. Zwłaszcza gdy się ma środki ograniczone. Honkera na raz NIE zastąpisz, masz garnizonowe dupowozy- chromy masz teraz KLTV które mogą iść na front W CZASIE W. Teraz jest czas P. Rozumiesz? Ekonomia. Napisałem sumy WYDATKOWANE. Harmonogram Wisły i Homara przewiduje spłaty "w ratach" Chciałbyś jednorazowo przy dostawie? Wisła w 2019- 3,3 mld; 2020- 3mld. Himars to koszt ok 0,5 mld dol zapłacone w 2019- 0,5 mld PLN reszta w następnych. Dostawy dziś. Moderka M1R daje nam CZAS lejąc kacapów. To jedna z NAJLEPSZYCH inwestycji w NASZE bezpieczeństwo.

    2. wert

      Bumar jest przeskalowanym postkomunistycznym złogiem GŁODZONYM I NISZCZONYM bvrakiem zamówień do tego nie miał szczęścia do kadry zarządzającej- casus krystowskiego. Moderkę Loeszrotów ogranicza głownie niewydolność serwisu. Na regenerację przekładni czeka się miesiącami a potrafi kosztować 8 mln PLN. (chodzą teksty że PGZ wykupi Renka-ale by się działo). Generalnie TRZYDZIEŚCI % potrzebnych części do Leoszrota jest kombinowane na zasadzie "pan Janek złota rączka" z Bumaru czy innego zakładu stworzy coś z niczego- odleje dotoczy zesopawa bo Rheinmetal NIE MA części! POrażka od samego początku ale wdepnęliśmy i stało się, może sensowniejsze było ich zezłomowanie . Jeszcze jedno. Napoleon miał podstawowe kryterium doboru marszałków; SZCZĘŚCIE. W Polscep pisowcom byk się ocieli, a powcom w drewnianym kosciele cegłówka na łeb spadnie.

    3. Monkey

      @wert: Wydać umie każdy. Ale nie każdy robi to z głową. Za potężne sumy wydane za Homara i Harpię korzyści dla przemysłu niemal zerowe. Niemcy: fabryka F35. Patriot? Także offset głowy nie urywa. A pieniądze wydano spore. Oczywiście, to są systemy potrzebne nam na wczoraj, ale przy takich wydatkach należy też żądać, a nie tylko płacić i brać. Czy tak powstawały: Krab, Rosomak, nawet Rak, Gawron, Loara (dwa ostatnie programy sami zawaliliśmy), Spike czy nawet MJR? Co za różnica pomiędzy braniem teraz z półki od USA a kiedyś od ZSRR? Zmieniliśmy tylko Wielkiego Brata…

  4. Pankracy

    Niemcy gwarantem pokoju... Czy to nie brzmi jak dobry żart?? Już wiem skąd to hasło: Obietnice wyborcze obowiązują tych którzy w nie wierzą. Sholz jak nasz Tusk, dużo obiecuje a efektów nie ma, oprócz uśmiechu na twarzy.

  5. Cyber Will

    To jest bardzo DOBRA wiadomosc dla Polski ze sojusznik Moskwy i 1000-letni "przyjaciel" Polaków zbytnio się nie zbroi.

  6. Dzejro

    @rwd: Ze to nasz wrog to sie zgadza. Natomiast "nikt na nich nie napadnie", no nominalnie sa zobowiazani wesprzec INNYCH NAPADNIETYCH. Ale i tak by tego nie uczynili wiec upadek ich armii jest mi w smak. Natomiast nie, ich problemy nie sa wyolbrzymiane, sa wrecz gorsze niz w opisach, sa na rowni pochylej. Internet powolutki, przemysl upada albo ucieka, coraz wieksza przestepczosc i przeciazenie systemu socjalnego, firmy dzialaja na FAKSACH (tak tak), internet za Albania. Infrastruktura tez lezy. To jest potega ale w mitach

    1. Popolupo

      Jesli piszesz ze to wrog to od razu go napadaj. PS po co w tym momencie jest dyplomacja. Niemcy sa krajem tak jak my i naszym obowiazkie jest ksztaltowanie relacji na zasadach rownosci

    2. Hayven145

      @Popolupo Jakiej równości? Od dekad Niemcy uważają się za lepszych. Atakowali nas i traktowali jak zwierzęta. Jedyne co się do tego czasu zmieniło to to, że nas nie atakują. Powinny nas łączyć jedynie relacje gospodarcze, bo w końcu to nasi sąsiedzi, ale i w tym temacie powinniśmy się uniezależniać jak to tylko możliwe. Niemcy oprócz gospodarki nie mają nic. Ani Kultury, ani wojska, ani honoru.

    3. Autor Komentarza

      @Hayven145 - nie od dekad, a od stuleci. Rozbiory były robione pod pozorem niesienia cywilizacji.

  7. S0ket

    Cwaniaki jak zawsze teraz zobaczyli że my robimy się na strażnika od wschodu to oni za darmo chcą ochronę niech płacą nam za to. Jak ja ich nie trawie, zawsze kręcą.

  8. easyrider

    Amerykanie powinni zreorganizować Sojusz. Rozwiązać w tej formule i zawiązać nowy NATO 2. Pozbyć się państw-balastów typu Niemcy, Francja czu Turcja. W przypadku faktycznego konfliktu i tak nie pomogą a zaszkodzą. Niemcy niech sobie robią unijne siły zbrojne, eko i niebinarnopozytywne.

  9. Markus

    Im mniej Niemcy wydają na zbrojenie, tym bezpieczniej czuje się cała Europa (na czele z nami). To ostatni element który doprowadzi do kompletnej dominacji Niemców nad Europą.

    1. Popolupo

      Dominacja to nie tylko miesnie. TO take mozg. Oni maja przemysl i silna dyplomace.My...przemysl w 80 procentach zagraniczny co oznacza ze nie jestetsmy niezaleznym panstwem oraz kompletny brak dyplomacji

    2. Monkey

      @Popolupo: Dodam jeszcze, że oni planują z dużym wyprzedzeniem, trochę jak Chińczycy, a my zazwyczaj działamy na „hurraa”. Co widać po zaniedbaniach w naszych siłach zbrojnych po 1989. Gdyby nie inwazja na Ukrainę, dalej trwałaby ciuciubabka z ogłaszaniem zamówień na sprzęt a potem ich odwoływaniem ze względu na brak środków finansowych. Dalej każde zamówienie składałoby się w 20-30% z części gwarantowanej i w 70-80% z opcjonalnej. Tak było przed 2022…

    3. wert

      Monkey@ widzę że kolejny, raczej bezmyślny, symetrysta. Co powiesz na trzy rzeczy potrzebne do prowadzenia wojny? Wiesz chyba jakie. I teraz parę cyfr. Przyrost kasy w budzecie: 2008-2015- 53 mld; 2016-2021- 206 mld a jeśli dołożysz inflacyjne ostatnie 2 lata wyjdzie ponad 300 mld. 5x wyższa skuteczność, Dalej "symetryzm? To zakupy ZAPŁACONE PRZED 2022 Kraby- 4,6 mld; Rak-2,4 mld; Piorun- 1 mld; Ratownik/Kormoran- 2 mld; Poprad- 1 mld; JassmER 2016- 1mld; Leo PL-3,3 mld; T-72 1.8 mld; Bystra Odra 1.2 mld; Wisła- 6,3 mld F-35 - 3,5 mld Himars- 0,5 mld,. Teraz to zrównoważ w latach "słusznych" bo masz JASM- 1 mld Rosomak 1 mld NSM- 0,5 mld i spłacanie resztówki F-16. Dalej tak samo?

  10. Monkey

    Niemcy zawsze grali, grają i będą grać w swoją grę. Nie będą oglądać się na innych. Dlatego, niezależnie od wyników konfliktów, w których brały udział zawsze pozostawały mocarstwem, nawet jeszcze jako Królestwo Prus. Tylko w zeszłym wieku przegrały dwie wojny światowe ponosząc, zwłaszcza w drugiej, potężne straty materialne, demograficzne i polityczne. Nawet nie wydając tych 2% swojego PKB i tak ich budżet jest 14,5 raza większy niż nasz. Przypomnę, w 1939 ich budżet na cele militarne był 13 razy większy niż nasz, a czytałem też, iż budżet samej Luftwaffe na 1939 był większy niż suma naszych wydatków na zbrojenia (także tych ukrytych w budżetach innych niż obronny, czyli Ministerstwo Spraw Wojskowych, resortach) z lat 1936-1939. Możemy na nich psioczyć, ale z drugiej strony: warto ich budzić?

    1. Popolupo

      CO za komentarz. Tak jak kazdy.Oprocz zmaipulowaneych politykow polskich .Zreszta ciezko ich nazwac osobami reprezentujacymi nasz interes

    2. Monkey

      @Popolupo: O naszych politykierach (politykami ciężko mi ich nazwać) sam nie wiem, co sądzić. PO/KO moim zdaniem są zapatrzeni w Niemcy i uważając ich za niedościgły wzór zapominają o interesach Polski, której to powinni służyć. Obecnie rządzący zaś co prawda mają przeciwne podejście, ale niestety (użyję tu częściowo określenia jednego z byłych szefów MSZ) są w większości niekompetentnymi amatorami „z San Escobar”. Wrzeszczą na wszystkie strony i machają szabelką zamiast usiąść, pomyśleć, zaplanować i wdrożyć plan. Oni tego nie umieją.

    3. wert

      Monkey@ weż pod uwagę że w Europie żaden kraj nie ma tak zajadłej opozycji donoszącej na swój kraj gdzie i jak się tylko da. U gebelsów, francuzów etc socjalista z chadekiem na zewnątrz występują RAZEM, gryzą się wewnątrz kraju. Masz przykład Włoch i zeszłorocznych agitek przewdwyborczych won der lejen a dziś Grupy W(ag)ebera w Polsce. KAZDY rząd jest tak silny jakie ma poparcie społeczne a to się wprost przekłada na zewnątrz. Dołóz sobie jeszcze aktywną u nas zagranicę. Baaardzo aktywną i mającą dużo kasy na kupowanie POlityków, "medióf" "celebrytóf". I RP upadła bo nie potrafiła gangreny wyciąć. Dziś wystarczy kartka wyborcza

  11. Krzysztof33

    To żadna sztuka wydawać dużo na "obronność", ale sztuką jest wydawać mądrze. Radzę spojrzeć na strukturę wydatków obronnych Niemiec -tam jest mniej socjału niż u nas a więcej rzeczywistej obronności. Z drugiej strony, mogliby się jednak trochę sprężyć, no ale to także zależy od możliwości wchłonięcia nowego sprzętu przez wojsko, bo nie o to chodzi, żeby stał jedynie w magazynach.

    1. Popolupo

      Dokładnie.Pieniazi wydawane na obonnosc winy ZOSTAC w kraju z ktorego pochodza i powinny byc realizowane w walucie danego kraju. Wydawanie miliardow na zakupy sprzetu np w Korei to: 1. zakup dolarów ..na tej transakji zarobi jeden bank w Polsce Goldmann.DOdatkowo ta transakcja jest niebezpieczna bo moze byc spekulowana poprzez nadmuchanie czy tez sztuczne oslabienie waluty przez bank.TO wiaze sie z tym ze bank bedzie mial znaczny procencik zarobku na transakcji 2. Pieniadze podatnika wyplywaja z Polski. To nie buduje wlasnego przemyslu. Bogactwo kraju buduje sie poprze miedzynarodowy handel i sprzedawanie swojego sprzetu technologi za granice. Mowiac prosciej- kupno sprzetu za granica cholernie zuboy kraj a co za tym idzie- gorsza jakosc edukacji w szolach, wieksze niezadowolenie spoleczne, wieksza przestepczosc.

    2. ALBERTk

      Gdzie ta obronność? Rzeczywistość jest taka, że Polska wydając mniej zbroi się lepiej i mądrzej od Niemiec.

    3. Monkey

      @Popolupo: Masz rację. Tylko że my na razie nie mamy wielkich możliwości jeśli chodzi o zamówienie bardziej skomplikowanego sprzętu w naszym przemyśle. Piszesz trochę oględnie, bez wnikania w przyczyny takiego a nie innego stanu rzeczy. Nie jesteśmy w stanie samodzielnie produkować chociażby: satelitów, zaawansowanych okrętów, niemal jakichkolwiek silników, samolotów bojowych, śmigłowców bojowych, dronów bojowych, czołgów podstawowych, pocisków SAM o zasięgu dalszym niż b. krótki, pocisków ASM, pocisków SSM o zasięgu większym niż 40 km, okrętów podwodnych, porządnych 4x4 samochodów terenowych… Część z tych zdolności posiadaliśmy, ale zaoraliśmy zbrojeniówkę własnymi rękami. Nawet zdolność produkcji zaawansowanego prochu dopiero odtwarzamy.

  12. USdown

    Ukraina w zeszłym roku zanotowała gigantyczny wzrost wydatków na cele militarne, dobijając do 44 mld. dolarów. Pomimo olbrzymiej pomocy z Zachodu - to może okazać się dobijające dla Kijowa. Szkoda tylko ukraińskiego społeczeństwa, które ponosi wszystkie konsekwencje związane z kontynuacją wojny!

  13. Strusiu-73

    Wiadomo najbliższy sojusznik ( chwilowo nieco kłopotliwy) Rosja wydaje pewnie z 50,%PKB na obronność to Niemcy nie muszą.

    1. Autor Komentarza

      W Rosji mówią, że 37% budżetu idzie na wojnę.

    2. Popolupo

      Tak. Ale u nich wciaz jest 11 procentowy podatek liniowy

  14. rwd

    Z punktu widzenia Niemiec jest to posunięcie logiczne i zrozumiałe. Niemcy są potęgą gospodarczą i to zapewni im status mocarstwa światowego, miejsce w RB ONZ i silną kartę przetargową w negocjacjach z USA. Mld. euro które miały pójść na wzmocnienie armii zostaną wykorzystane na dalszy rozwój gospodarki w tym eksportu. Na Niemcy nikt nie zamierza napadać ale wszyscy zabiegają o przychylność Berlina, bo pozycja międzynarodowa tego państwa jest znacząca, nieporównywalnie większa od np. Polski. Problemy wewnętrzne Niemiec są u nas wyolbrzymiane a to nie sprzyja realnej ocenie potęgi jaka wyrasta nam za Odrą. Zawsze byli naszymi wrogami a teraz są szczególnie niebezpieczni, ponieważ potrafili zbudować nad Wisłą swoją wpływową agenturę, sowicie opłacanych współczesnych jurgieltników.

    1. hermanaryk

      Stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa właśnie Niemcom odpłynęło, a ich silna karta przetargowa słabnie. Niemcy wciąż są potęgą, ale niewiarygodną nawet dla sojuszników, fatalnie zarządzaną i ze społeczeństwem, które odwróciło się od swojej klasy politycznej, bo nie ma ona pomysłu na przyszłość. Jeszcze potrafią się odmachnąć i namieszać, ale wygląda na to, że znalazły się na równi pochyłej.

    2. Vixa

      O, właśnie jesteś przykładem, jak różnie można widzieć rzeczywistość, ha, ha.. Niemcy są na równi pochyłej, tak jak pisze Hermanaryk. Starzejące się i wyludniające się Niemcy, kraj, który postawił na przemysł samochodowy (spalinowy), wpadł na pomysł jak sobie pomóc: wziąć dzikich i ich oswoić i wymusić na świecie ekomanię. Wynik jest piękny - hordy dzikich na ulicach reichu, a świat im podarował auta elektryczne, a tu niemiaszki lezą i kwiczą. Do tego jeszcze im ruskie rurę z gazem wysadzili.... Mistrzostwo świata.

    3. Sorien

      Demografia to klucz do potęgi bez tego nie da się być potęga i nie da się utrzymać na tej pozycji . A u nich zresztą jak u nas słabo z tym wiec nie ma co liczyć na siłę.... do tego Niemcy mocno mieszają w swojej strukturze społecznej co tylko przyspiesza problemy . 30 % ludzi w Niemczech w swoich domach rozmawia w innym język niz niemiecki i nie czyja się Niemcami.

  15. Orangutan

    To w sumie chyba dobra informacja dla wszystkich germanofobów nad Wisłą.

  16. staryPolak

    11 tys porcji żywnościowych. bez komentarza.

    1. Vixa

      A hełmów 5 tysięcy. Jak oni to liczą?

  17. Franek Dolas

    Jaka ta niemiecka pomóc jest to widać z artykułu. A o tych czołgach to już chyba szósty raz czytam na D24.

  18. Stefan1

    Ot sojusznicy...

  19. Rozczochrany74

    Przecież dla Polski to dobrze że Niemcy nie będą się zbroić. Gdyby to robili to przecież przeciwko nam. Niemcy byli i są sojusznikiem Rosji a wrogiem Polski od zawsze. Gdyby Niemcy zaczęli się zbroić to Polska musiała by mieć dwa razy większa armię niż zamierza obecnie. Obecnie i tak nie wiemy kto będzie naszym wrogiem w potencjalnej wojnie: Niemcy, siły ekspedycyjne UE, Rosja czy Ukraina.

  20. Buczacza

    Ciekawostka. Największy wzrost wydatków na cele wojskowe w krajach sąsiadujących z mosskowią.. A przecież jeszcze 2 lata temu trolle przekonywały, że to Ukraina nam zagraża. onuce w ogóle a NATO powinno się rozwiązać...

Reklama