Reklama

Polityka obronna

Niemcy chcą się zbroić

Niemcy, Bundeswehr, Bundeswehra, Badania opinii publicznej w niemczech, wydatki na armię, niemieckie społeczeństwo, SPD, Zieloni, CDU, HWR Berlin, Rosja, Wojna na Ukrainie, Niemieckie wydatki na armię
Autor. Bundeswehr/Facebook

Jak wynika z przeprowadzanego badania opinii publicznej, większość niemieckiego społeczeństwa opowiada się za zwiększeniem budżetu obronnego o 11,5 miliarda euro, a także zwiększenia wielkości Bundeswehry o 25 procent – czytamy w badaniu opublikowanym na HWR Berlin.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Wojna na Ukrainie doprowadziła do wielu zmian, nie tylko w myśleniu na temat zagrożenia ze strony Rosji ale także potrzeby zwiększenia wydatków na armię. W Polsce mamy tego świadomość czując zagrożenie rosyjskie i widząc na Ukrainie barbarzyńskie działania Rosji.

Społeczeństwo niemieckie też zaczyna rozumieć, że postawienie na mocne relację z Rosją i taktyka liczenia, że z Putinem można się dogadać w zamian za handel, nie przynosi efektów. Dlatego należy zwiększać wydatki na armię oraz zastanowić się poważnie nad zwiększeniem liczebności armii.

Reklama

Czytaj też

Jak wynika z badania opinii publicznej przeprowadzanego przez Wissenschaftler der Hochschule für Wirtschaft und Recht Berlin (HWR Berlin) większość niemieckiego społeczeństwa opowiada się za zwiększeniem budżetu obronnego, który mógłby wzrosnąć o 11,5 miliarda euro czyli około 20 proc . Autorzy badania zwracają uwagę, że niemieckie społeczeństwo jest otwarta na wzrost podatków czy innych obciążeń, które sfinansują zwiększenie bezpieczeństwa narodowego.

Niemieckie społeczeństwo popiera także zwiększenie liczebności wojsk o 25 procent. Jak wynika z badania za 25-procentowym zwiększeniem liczebności wojsk szczególnie opowiadają się zwolennicy partii SPD i Zielonych, a także CDU. Liberalni zwolennicy opowiadają się głównie za podwyżką o 50 procent.

Jak komentuje dla Defence24 analityk i zastępca redaktora naczelnego Jakub Palowski:

Informacje o tym, że niemiecka opinia publiczna popiera zwiększenie wydatków obronnych są znaczące w kontekście obecnej sytuacji w Republice Federalnej Niemiec. Pomimo specjalnego 100-miliardowego funduszu na zakupy dla Bundeswehry, wielu ekspertów uważa go za niewystarczający. Z wyliczeń zajmującego się polityką zagraniczną ośrodka DGAP (Deutsche Gesellschaft für Auswärtige Politik e.V. | German Council on Foreign Relations) wynika, że pozwoli on spełniać kryterium NATO wydawania 2 proc. na obronę tylko do 2026 roku, później udział wydatków na obronę spadnie. Kwota, jaką przeznaczył Berlin, może wydawać się wysoka, ale trzeba uwzględniać też inne czynniki, jak choćby koszty produkcji w niemieckim przemyśle. Przykładowo, 50 BWP Puma będzie kosztować aż 1,5 mld euro. Ponadto, niemieckie struktury sił zbrojnych nie były planowane do udziału w konflikcie o dużej intensywności, nie ma więc rezerw sprzętowych i w wielu obszarach nie planuje się ich tworzenia. Wreszcie, duża część wydatków idzie na przyszłościowe projekty, jak np. czołg nowej generacji MGCS i samolot FCAS/SCAF. Są one istotne, ale nie dadzą wzmocnienia zdolności w krótkim terminie. Wszystko to powoduje, że niemieckie zdolności szczególnie w obszarze wojsk lądowych nadal uważa się za niewystarczające.
Jakub Palowski, Defence24

Jak komentuje dalej Jakub Palowski

Niemiecki minister obrony Boris Pistorius chciał, by roczny budżet jego resortu, poza specjalnym funduszem, zwiększono do 60 mld euro, w 2024 roku to około 51,8 mld euro. Choć w przeciwieństwie do innych resortów otrzymał dodatkowe środki, to są dalece niewystarczające. Trzeba pamiętać, że państwo dysponujące zawodową armią, w rozwiniętej gospodarce, musi przeznaczać odpowiednią część budżetu także na wydatki bieżące, a Bundeswehra ma problemy z rekrutacją żołnierzy. W Niemczech jest spór w koalicji rządzącej co do polityki fiskalnej, pogłębiony dodatkowo przez stagnację gospodarczą, spowodowaną odcięciem od dostaw rosyjskiego gazu oraz rezygnacją z energii atomowej, co powoduje wzrost cen energii. Mimo wszystko to badanie ma znaczenie i pokazuje, że opinia publiczna w Niemczech popiera większe zaangażowanie w wydatki obronne. Jeśli politycy podejmą stosowne decyzje, to za kilka lat Bundeswehra będzie mogła zgodnie z nową strategią spełniać cele zdolności w ramach NATO. Na przeszkodzie może jednak stanąć wiele czynników, włącznie z niestabilnością społeczeństwa i radykalizacją jego postaw.
Jakub Palowski, Defence24

Czytaj też

Co ciekawe w wywiadzie dla agencji Reuters szef armii Alfons Mais, przekazał, że w 2025 roku Niemcy będą miały najlepiej wyposażoną dywizję wojsk lądowych wśród europejskich sojuszników NATO. Według obecnych informacji Niemcy nie mają ani jednej dywizji gotowej do walki liczącej ponad 20 000 żołnierzy. Jednak według Maisa, celem jest przygotowanie do rozmieszczenia pierwszej z trzech dywizji do 2025 r., a drugiej w 2027 r..

Czytaj też

Mais przyznał, że ambitnym zadaniem będzie dostarczenie dywizji wystarczającej ilości amunicji do 2025 r. Jest to obecnie bardzo trudne zadanie zwłaszcza, że duża cześć krajów w tym Niemcy dostarczają amunicję dla Ukrainy ze swoich zapasów. Niemcy jednak podejmują pewne działania, firma Rheinmetall przekazała, że uzyskała kontrakty na dostawy amunicji artyleryjskiej 155 mm, w tym DM121 oraz czołgowej kalibru 120 mm .

Jeśli chodzi o drugą niemiecką dywizję, która ma być gotowa do walki w 2027 roku, Mais powiedział, że jej pełne wyposażenie zależy w dużej mierze od tego, czy zakupy ze specjalnego funduszu o wartości 100 miliardów euro zmaterializują się na poziomie oddziałów. Według Instytutu Niemieckiej Gospodarki (IW) Bundeswehra jest niedofinansowana o co najmniej 394 mld euro w porównaniu ze standardami NATO.

Jak widzimy plany niemieckie są ambitne. Widać wyraźnie, że niemieckie społeczeństwo ale także politycy zaczynają powoli rozumieć, że okres spokoju nie tylko w Europie ale i na świecie skończył się. Pisaliśmy na Defence24 w kwietniu o tym, że niemiecki minister obrony Boris Pistorius, chce dokonać znacznych zmian jeśli chodzi o zakupy dla Bundeswehry . Tym samym zakupy sprzętu wojskowego mają przyśpieszyć. W niemieckich planach jest zmniejszenie biurokracji i zbyt wyolbrzymionych wymagań. Będzie się także liczyła szybkość w pozyskaniu uzbrojenia.

Czytaj też

Można więc powiedzieć, że zapowiedziany przez kanclerza Niemiec Olafa Scholza "Zeitenwende" (historyczny punkt zwrotny) po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r., powoli nabiera tempa. Pytanie, czy zostanie on utrzymany w świetle problemów gospodarczych oraz rosnącej popularności partii skrajnych (przede wszystkim Alternative fuer Deutschland) oraz czy zakres wprowadzanych zmian będzie wystarczająco duży.

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. Odyseus

    Dobrze że to tylko ich polityczny bełkot i z tego nic nie będzie , graniczenie z silnymi Turkami nam zawsze robiło same problemy ... :D ;)

  2. szczebelek

    Bundeswehra jest niedofinsowana o jakieś 400 mld euro natomiast niemiecki rząd planuje fundusz na 100 mld i dodatkowe 10 mld w corocznym budżecie jeśli podstawy matematyki nie są wam obce to uregulowanie tego zjawiska zajmie im kilka dekad....

    1. DDR

      To 100 mld to pic na wodę bo w końcu nie po to członkowie ich obecnego rządu całe życie walczyli z Bundeswehrą NATO i samym państwem niemieckim aby teraz tą armie finansować

    2. Chyżwar

      @DDR Celna uwaga.

  3. RAF

    Oby na chęciach się skończyło. Niemiecki militaryzm już przerabialiśmy....

    1. DDR

      No bój się :)

  4. rwd

    Nic z tego nie będzie. Mocarstwowość Niemiec bierze się z potęgi jej gospodarki a rozbudowa SZ może tylko ją osłabić. Inwestowanie w czołgi, samoloty, okręty nie przynosi zysku i każde rozsądne państwo, jeśli ma spokój na granicach, ogranicza budżet obronny do niezbędnego minimum. Niemcy od dziesięcioleci prowadziły właśnie taką politykę, która przyniosła im sukces, więc nie mają powodu, by coś w niej zmieniać. Ale osłona medialna musi być, więc jeszcze nie raz usłyszymy jak to się Niemcy będą zbroić ale skończy się tylko na zapowiedziach i pozornych działaniach.

  5. Thorgal

    "" Bundeswehra jest niedofinansowana o co najmniej 394 mld euro w porównaniu ze standardami NATO."" Po tym jak próbowali ratować się z Francją próbując stworzyć Europejską Armię to jestem przekonany że nie wydadzą tule €€ tylko dalej będą szukać frajerów którzy będą za nich walczyć a oni będą ""pomagać"" i szczerzyć kły...Niemiecka Bundeswehra jest jak Balenciaga..

  6. QVX

    A wszystko pozostanie bez zmian. Wystarczy bowiem garstka polityków ze skrajnego planktonu i po zbrojeniach. W skrajnie proporcjonalnym systemie niemieckim (do przemyślenia krytykom d-Hondta) najwięcej decydują garstki stanowiące języczki u wagi, a nie główne siły.