Reklama

Polityka obronna

KO i Lewica: modernizacja, wydatki, wielkość armii dostosowana do zadań

Fot. Defence24.pl
Fot. Defence24.pl

Modernizacja z uwzględnieniem polskiego przemysłu, wzrost nakładów na obronę, liczebność armii dostosowana do zadań i planów, kształcenie personelu i zapewnienie logistyki koniecznej do utrzymania nowego sprzętu – to deklaracje polityki obronnej, jakie przed wyborami składały Koalicja Obywatelska i Lewica.

Reklama

Wstępne, sondażowe wyniki wyborów opracowane przez IPSOS i opublikowane tuż po 21:00 wskazują, że Koalicja Obywatelska (31,6 proc.), Lewica (8,6 proc.) i Trzecia Droga (13 proc.) osiągnęły znacznie ponad 50 proc. Warto więc odpowiedzieć na pytania, jak wyglądały programy obronne formacji, które w poprzedniej kadencji parlamentu były w opozycji parlamentarnej.

Reklama

Największe opozycyjne ugrupowanie – Koalicja Obywatelska - zapowiada kontynuację modernizacji zastrzegając, że trzeba przy niej uwzględniać interesy rodzimego przemysłu. Także Lewica opowiada się za unowocześnieniem technicznym, zwłaszcza w obszarze obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.

„W sposób oczywisty widzimy potrzebę kontynuowania modernizacji sił zbrojnych, naszą najpoważniejszą wątpliwość budzi likwidacja produkcji Kraba – konstrukcji, którą mogliśmy rozwijać - i zakup armatohaubicy koreańskiej” – powiedział Defence24.pl były wiceszef MON Czesław Mroczek (KO). „Ta sprawa ilustruje bardzo poważny problem pominięcia polskiego przemysłu, który nie ma udziału w większości obecnych zakupów. To już osłabiło potencjał własnego przemysłu, a wojna na Ukrainie pokazuje, że własny przemysł jest obok sił zbrojnych filarem zdolności obronnych” – dodał. Zadeklarował, że „nie będzie możliwy kontrakt z podmiotem zagranicznym bez polskiego udziału przemysłowego”.

Reklama

Czytaj też

Jak powiedział Mroczek, takie zakupy jak śmigłowce wielozadaniowe i uderzeniowe, artyleria rakietowej dla wojsk lądowych „w większości są wypełnieniem planu modernizacji technicznej z 2013 roku”.

Czytaj też

YouTube cover video

Według niego „wnioski z wojny na Ukrainie muszą być podstawą do analizy kontraktów, a w szczególności umów ramowych, które są pewnymi deklaracjami”, wypełnianymi przez umowy wykonawcze. „Nie zakładamy a priori obniżania tych kontraktów, ale liczby muszą wynikać z potrzeb sił zbrojnych” - zastrzegł.

Koalicja zwraca uwagę, że nowy sprzęt będzie wymagał wyszkolenia obsługujących go żołnierzy i deklaruje „poważne zwiększenie” liczebności sił zbrojnych, zwłaszcza wojsk operacyjnych. Tak jak w przypadku sprzętu także tu liczby mają wynikać z analiz.

„Ostatnie lata pokazują że 300-tysięczna armia to czysta propaganda ministra Błaszczaka. W ubiegłym roku mieliśmy rekordowe odejścia, przyrost roczny jest bardzo mały, zwłaszcza jeśli chodzi o żołnierzy zawodowych. Budowa 300-tysięcznej armii w takim tempie zajęłaby kilkadziesiąt lat” – powiedział Mroczek. „Liczebność musi wynikać z planów obronnych, być dostosowana do kupowanego sprzętu. Jeśli mamy kupić 100 śmigłowców Apache, będziemy do nich potrzebować 400 pilotów, których nie mamy. To pokazuje, przed jakimi wyzwaniami stoimy” – dodał.

Czytaj też

YouTube cover video

KO zapowiada utrzymanie wydatków obronnych na wysokim poziomie, w szczególności jeśli chodzi o budżet. „Widzimy potrzebę dokończenia modernizacji technicznej, a później utrzymania sprzętu. Rząd PiS pozyskiwał sprzęt wartościowy, ale niezwykle kosztowny w utrzymaniu – jak śmigłowce Apache czy czołgi Abrams. Koszty utrzymania sprzętu i koszty osobowe będą wymagały utrzymania wysokiego wskaźnika nakładów na obronność i to deklarujemy” – powiedział Mroczek.

KO nie odrzuca możliwości wykorzystania środków pozabudżetowych. „Sama idea Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych jest do utrzymania, natomiast uważnie przyjrzymy się wszystkim zaciągniętym kredytom. Rezygnacja z nisko oprocentowanych pożyczek z KPO na rzecz wysoko oprocentowanych kredytów z banków zagranicznych to działanie na szkodę finansów publicznych” – powiedział.

Czytaj też

Powtórzył deklarację utrzymania Wojsk Obrony Terytorialnej. „Ale włączymy je w ogólnowojskowy system dowodzenia – zostaną podporządkowane szefowi Sztabu Generalnego” – zapowiedział. Dodał, że WOT „,uszą mieć profil wyraźnie wojskowy, a nie pełnić rolę służby reagowania kryzysowego”, co przemawia za włączeniem WOT do struktury obejmującej pozostałe rodzaje sił zbrojnych.

KO podkreśla też znaczenie relacji Polski w NATO i dalszego wsparcia Ukrainy. „Nasza sojusznicza wiarygodność została zachwiana przez szokujące działania ministra i ujawnienie fragmentu planów obronnych. Musimy przywrócić dobre relacje i wiarygodność. Będziemy też zabiegać o większą sojuszniczą obecność” – powiedział Mroczek. Zaznaczył, że „dwustronne relacje sojusznicze z USA są ważne, ale najważniejsze jest sprawne funkcjonowanie NATO jako organizacji i nasza wiarygodność jako sojusznika”.

Według Koalicji „to, co robił w ostatnich dniach rząd, wynikało z czystej kalkulacji wyborcze, który - jak w wielu innych dziedzinach - interes partyjny przedkłada nad interes bezpieczeństwa państwa”.

Czytaj też

„W żywotnym interesie Polski jest wspieranie Ukrainy w gronie ponad 40 państw wolnego, demokratycznego świata. Rosja nie może tej wojny wygrać, to by zwiększyło w sposób zasadniczy zagrożenia dla naszego kraju. Inną sprawa jest pilnowanie własnych, narodowych interesów gospodarczych. Reakcja PiS, zasadniczy zwrot w relacjach z Ukrainą, od wielkiej przyjaźni do wręcz poważnego konfliktu dyplomatycznego wynika z błędów popełnionych w obszarze rolnictwa, nieudolności ministra rolnictwa, ale również z prostej kalkulacji, że dla paru głosów warto popsuć stosunki z Ukrainą, która jest naszym strategicznym partnerem” – ocenił.

Czytaj też

Także Lewica uważa, że „wsparcie Ukrainy leży w interesie Polski”. „Należy kontynuować dostawy amunicji oraz zakontraktowanego nowego sprzętu wojskowego. Przekazywanie elementów innych systemów uzbrojenia będzie możliwe w ramach pozyskiwania przez Polskę nowego sprzętu” – stwierdził rzecznik prasowy Klubu Parlamentarnego Lewicy Marek Kacprzak.

Obecność w NATO Lewica uznaje za „fundament bezpieczeństwa Polski”, która „powinna uczestniczyć w inicjatywach tworzonych na poziomie sojuszniczym”.

Kacprzak zaznaczył, że wielkość stacjonujących w Polsce sojuszniczych sił zależy przede wszystkim od naszych sojuszników. „W interesie Polski jest to, aby charakter obecności wojsk sojuszniczych miał charakter stały, a nie rotacyjny” – podkreślił.

Czytaj też

Według Lewicy Polska co do zasady  powinna spełniać natowski wymóg przeznaczania 2 proc. PKB na obronę i 20 proc. z tej kwoty na zakupy sprzętu. „W przypadku szczególnie intensywnych zakupów modernizacyjnych dopuszczamy okresowe podwyższenie tego współczynnika; ze względu na intensywny charakter modernizacji sił zbrojnych finansowanie tego wysiłku wyłącznie ze środków budżetowych byłoby nieracjonalne i niecelowe”.

Czytaj też

Według Lewicy spośród programów modernizacyjnych „najwyższy priorytet należy przyznać stworzeniu nowoczesnego, wielowarstwowego systemu obrony powietrznej”. „Polska jest na początku ścieżki prowadzącej do nowoczesnej, warstwowej, zintegrowanej i silnej obrony powietrznej i antyrakietowej. O ile obecne plany się nie zmienią, ich pełna realizacja nastąpi dopiero po 2030 r. i pochłonie ponad 120 mld zł” – zauważył rzecznik.

Podobnie jak KO również Lewica ocenia, że „docelowa liczebność Wojska Polskiego powinna być przedmiotem pogłębionych analiz zagrożeń dla bezpieczeństwa Polski, potencjału gospodarczego naszego państwa oraz sytuacji międzynarodowej”. „Obecnie wielkim problemem Wojska Polskiego jest fala odejść ze służby. W latach 2021-2022 odeszło ze służby łącznie 35 tysięcy żołnierzy. Główną przyczyną jest sytuacja finansowa żołnierzy. Osoby chcące spłacić drożejący kredyt mieszkaniowy pragną skorzystać z dodatku mieszkaniowego, wypłacanego z chwilą przejścia do cywila. Inne przyczyny odejść to fatalne relacje międzyludzkie, gospodarka niedoborów, brak wyposażenia, problemy z zaopatrzeniem” – wyliczył rzecznik klubu Lewicy.

Czytaj też

Aby wypełnić luki pokoleniowe wśród specjalistów, Lewica opowiada się za przywróceniem do służby czynnej młodszych wiekiem emerytów wojskowych. „Polski nie stać, aby w obecnej sytuacji doświadczeni oficerowie pozostawali na emeryturze” – oświadczył Kacprzak. Za konieczne Lewica uznaje też zatrzymanie w służbie czynnej starszych stażem oficerów i rozwój zdolności logistycznych wojska poprzez zwiększenie atrakcyjności służby wojskowej dla specjalistów tej dziedziny i kształcenie logistyków w klasach wojskowych.

Reklama

Komentarze (15)

  1. ja!

    ... "modernizacja, wydatki, wielkość armii dostosowana do zadań"... Miałem nadzieję e to oczywiste. ZADANIEM armii jest obrona ojczyzny i jej granic. Do tego potrzebna jest silna i dobrze uzbrojona armia. Myślę że pacyfistów w WP nie chcemy. Chcemy za to czuć się bezpiecznie i wcale tu nie trzeba wyważać otwartych drzwi. Piszę tak bo czuję że nowy rząd zniszczy 3/4 zaplanowanych zakupów i znów stwierdzi że wiekowy poradziecki sprzęt jest dla POLSKI jak najbardziej OK.

    1. Krzysztof33

      Na razie mieliśmy głównie listy intencyjne i "chęć zamówienia" a nie zakupy - mam nadzieję że się to zmieni. Wielkim i niedostrzeganym problemem jest brak w Siłach Zbrojnych specjalistów - sprzęt się sam nie obsłuży - tym w pierwszej kolejności należy się zająć.

    2. ja!

      Krzysztof33 - Właśnie faktu, że na razie były to listy intencyjne, które miały wszelkie prawdopodobieństwo zmienić się w umowy obawiam się bardzo. Powód prosty - można uznać, że nikt nam nie zagraża, a poradziecki sprzęt jest OK to i zakupy odłożyć na przyszłą dekadę (czyli jakieś dwadzieścia parę lat). Kupując natomiast zamawiany sprzęt teraz, wiedząc o wydłużonym terminie dostaw można spokojnie przystąpić do szkolenia specjalistów, którzy będą stopniowo go obsadzać.

    3. pablopic

      @ja! A przeciwko komu obecnie ten sprzęt? Przeciw tym czterem słabiutkim brygadom białoruskim z T-72 i BMP2? Bo chyba nie przeciwko rosyjskim T-55?

  2. DBA

    Liczebność i wyposażenie armii musi być dostosowana do aktualnych i przyszłych zagrożeń. Jeżeli za potencjalnego wroga traktujemy ZBiR to wiadomo, że w czasie przyszłej wojny obszar od Brzescia Litewskiego do Zalewu Wiślanego będzie TDW o charakterze lądowym. Czyli obok OPK silne zwiazki zmechanizowane i pancerne z odp[owiednim wsparciem taktycznym lotnictwa. Szerokośc potencjalnego frontu to odliczając jeziora, zwarte kompleksy leśne, przeszkody wodne i terenowe ok. 300 km. Czyli rozbudowa armii do 6-ciu dywizji nie jest wcale na wyrost. Rola wojskowych jest wytłumaczenie tego ze zrozumieniem politykom, rola polityków jest stworzenie warunków - środki na sprzęt, jego utrzymanie i najważniejsze pomysł na liczebną rozbudowę armii z formą poboru chocby dla potrzeb mobilizacyjnych. Najwiekszym problemem widac dla polityków obu opcji jest ten"pomysł"

    1. Chyżwar

      Sądzisz, że naszym pożal się Boże politykom można cokolwiek wytłumaczyć? Poza tym za takie tłumaczenie można wylecieć ze stołka. Więc do tego, żeby coś tłumaczyć najpierw trzeba mieć jaja. Widziałeś jakiegoś generała z jajami, żeby położył Klichowi na biurku papiery, kiedy będąc szefem MONu drastycznie obniżył potencjał WP poprzez zlikwidowanie jednaj dywizji? Ja o takim oficerze jakoś nie słyszałem.

    2. DBA

      Chyżwar@ Dlatego nie jestem politykiem a w wojsku skończyłem na sierżancie, co prawda jak dawniej mówiono z cenzusem

    3. Krzysztof33

      Problem w tym, że nie mamy ludzi do ukompletowanie 3 dywizji, więc 6 to mrzonka - tu trzeba znaleźć konkretne rozwiązania (sprzętowe i organizacyjne, a potem "ludzkie") a nie marzyć o 6 dywizjach, no chyba, że część jednostek skadrujemy i przeznaczymy do rozwinięcia w czasie "W".

  3. P9

    Mi się bardzo podoba ten postulat: "Rezygnacja z nisko oprocentowanych pożyczek z KPO na rzecz wysoko oprocentowanych kredytów z banków zagranicznych to działanie na szkodę finansów publicznych”. Tylko ktoś "mroził" to KPO, ale na szczęście daleko nie pada jabłko od jabłoni i ten sam ktoś zapowiadał niedawno że jak wygra wybory, to "odblokuje KPO dzień po wyborach" - czyli DZIŚ do północy, SUPER !

    1. DBA

      P9@ KPO nie ma nic wspólnego ze zbrojeniami - są to głównie fundusze celowe na fanaberie klimatyczne

    2. P9

      DBA, pośrednio racja ale po 1. KPO jest wymienione w artykule w kontekście wojskowości przez KO, a nie prze ze mnie; po 2 gdyby już dawno wpłynęło KPO to można przeznaczyć o tyle więcej np. na uzbrojenie; po 3 nie wierzę że w ogóle dostaniemy kasę z KPO, bo jej już raczej nie ma. Szwecja jest "bardziej praworządna", a KPO nie słyszałem żeby dostała i czeka jak my, więc powodzenia możemy sobie najwyżej życzyć. Na fanaberie klimatyczne pójdzie z naszej kieszeni, bo nie widzę nikogo kto miałby to powstrzymać.

    3. Krzysztof33

      DBA, KPO to środki na odbudowę gospodarki po pandemii- w części mogą iść na zieloną energię, ale to nie wszystko na co mogą być przeznaczone.

  4. Michu

    Polityka obronna tzw. opozycji sprowadzi się do zerwania kontraktów, wieloletnich analiz i homeopatycznych zakupów, bo "pinindzy nie będzie". Po wybuchu wojny Uzrael-Iran, Ukraina upadnie, lub zmieni stronę, jak Czeczeńcy. Realizowana będzie doktryna obronna na linii Wisły. Zachodnią Polskę będą "bronić" Niemcy. Krnąbrny hamulcowy w UE przestanie istnieć.

    1. Shin Kazama

      Ukraina nie upadnie, ty już upadłeś na głowę, wojny z Iranem nie będzie, a Polska nie jest hamulcowym UE i dobrze że nie zgadzamy się za szkopską dominacją w UE.,

  5. rukmavimana

    W końcu skończą się potwornie szkodliwe dla Polski, polskiego wojska i polskiego przemysłu zbrojeniowego MRZONKI i mokre sny o mocarstwowości. I bardzo dobrze. Pora na modernizację z głową i z polskim przemysłem.

    1. Chyżwar

      Śmieszny jesteś. Polski przemysł nie wyprodukuje samolotów. Polski przemysł nie wyprodukuje sensownych śmigłowców. Polski przemysł bez licencji nie wyprodukuje MBT. Polski przemysł samodzielnie nie wyprodukuje fregat, o okrętach podwodnych nie wspomnę. Polski przemysł samodzielnie nie stworzy OPL krótkiego zasięgu o średnim już nie wspominając. Polski przemysł samodzielnie nie stworzy MLRSów o odpowiednim zasięgu. Mam wymieniać dalej.

    2. Ammo

      @Chyżwar - to prawda nie wyprodukuje samodzielnie samolotów i fregat, ale za to wyprodukuje armatohaubice, kierowane rakiety przeciwpancerne, granatniki, a system plot. krótkiego i średniego zasięgu leży jak najbardziej w kompetencjach polskiego przemysłu. Polski przemysł potrzebuje rozwoju i wzmocnienia potencjału, a nie ciągłego skomlenia że nie może tego czy tamtego. Izraelski przemysł zbrojeniowy w swoich początkach był zdecydowanie słabszy od naszego. A dzisiaj? Dzisiaj są potęgą. Tylko trzeba rozwijać swój przemysł, a nie jak polski smerf maruda....eeee bo u nas si ni da....eeee. Jak masz takie podejście do życia to wracaj do kopania buraków, tam nie trzeba ludzi z pomysłem i pasją....

    3. DBA

      Ammo@ Polski przemysł zbrojeniowy potrzebuje lat aby odbudować potencjał produkcyjny, szczególnie jeżeli chodzi o kadry od konstruktorów i technologów do operatorów obrabiarek. I to ze względu na luke pokoleniową w przemyśle z lat 1995 - 2021 , odzyskanie kompetencji produkcji rodzaju uzbrojenia - vide Bumar i czołgi do pozyskania nowych pracowników do uruchomienia produkcji zmianowej. Pozostaje wyposażenie techniczne zakładów, czyli np obrabiarki, ale z tym jest problem najmniejszy - jak masz kasę to kilka miesięcy do kilku lat i masz je u siebie

  6. Hubert

    Ach...ci ludzie nie mogą ostatecznie wygrać. Przerażać może zapowiedz oddawania kupowanego obecnie sprzętu za grube miliardy $ dla Ukrainy. Takie ewentualnie działanie powinno być działaniem dla służb a ostatecznie sądu.

    1. Szwejk85/87

      A kto składa takie obietnice ? Kto obiecuje oddawanie najnowszego sprzętu Ukrainie? Poproszę o konkretny cytat. Pomoc Ukrainie to nie tylko oddawanie sprzętu. To jest cały wachlarz różnych działań....

    2. kaczkodan

      Przede wszystkim zależy to od sytuacji i rachunku zysków i strat. Być może będzie się nam opłacać oddać/pożyczyć/sprzedać Ukrainie nawet nowsze wzory uzbrojenia. Czas i nieogarnięcie Rosjan sprawiają, że może on zadziałać kilka razy lepiej niż potencjalnie u nas za 10 lat.

    3. DBA

      Szwejk85/87@A jaka moze być ze strony Polski pomoc dla Ukrainy? - Finansowa - z czego, z kredytu? Pozostaje tylko sprzęt, najpierw to co pozostało z posowieckiego, potem nowszy. Jednego czego nie bedzie można przekazać to sprzęt z Korei bo nie będzie zgody. Chociaż może i zostanie przekazany koreański choćby po to, aby pozrywać wszelkie kontrakty z tym państwem w tym zwiazanym z energetyką. Odpowiedz sobie na pytanie czy dostawy sprzętu z Europy zach i USA pokrywaja straty bojowe i zużycie naturalne . Bo wg mnie nie pokrywają a źródełka z nielicznymi zapasami wyschły.

  7. Darek S.

    Lewica dalej w służbie Rosji. 2% , zamiast 3 % PKP na MON. Zamiast przyjęcia do służby i przeszkolenia nowych oficerów, chcą łatać braki kadrowe rezerwistami. Ciekawe co by zaproponowali, gdyby doszło do Wojny, skąd wzięli by rezerwy ?

  8. rygan1

    Czyli wróci podejmowanie działań latami bez żadnych decyzji.

    1. kaczkodan

      Pomiędzy tą skrajnością a decyzjami pisanymi na serwetce na kolanie prezesa musi być jakiś kompromis bliżej optimum.

  9. Losowy_nick

    Do jakich zadań? Do otwarcia wschodniej granicy? Jaja sobie robicie?

    1. Chyżwar

      A tu już omawiamy kolejny ich pomysł. Generalnie rzecz biorąc ze swoich partyjnych składek od każdego wpuszczonego stamtąd łebka powinni zapłacić OC. Tak samo, jak płaci się za samochód. Czemu Polak poszkodowany przez takiego łebka ma później dochodzić odszkodowania od własnego państwa na które podatki płaci każdy? Także i ten, który tych kolesi nie chce?

  10. wert

    uczciwym będzie że ci co zlikwidowali zetę teraz ją będą musieli przywracać

    1. DBA

      wert@ będzie to dość zabawne, szczególnie jak zetka obejmnie ich wielkomiejskich wyborców

    2. OptySceptyk

      Nie sądzę, aby ktoś to zrobił. Ale byłoby to uczciwsze, niż wmawianie ludziom, że zapisanie księgowych i kucharzy do wojska zwiększa siłę militarną państwa.

    3. Chyżwar

      @OptySceptyk Skoro Szwecja przywróciła pobór dla mężczyzn i kobiet, Polska tym bardziej powinna. 70% tamtejszych parlamentarzystów poparło tą decyzję. Tyle, że Skandynawowie pomimo iż stracili wiele swoich dawnych cech, nadal wiedzą jedno. W sprawach najistotniejszych dla państwa. A do takich zalicza się obronność nie ma miejsca na wygłupy. Poza tym nie wyobrażam, żeby jakiś szwedzki polityk, wzorem tych, których ty lubisz donosił w KE albo w PE na swój własny kraj a tym bardziej zabiegał tam o jakieś sankcje czy blokadę KPO.

  11. OptySceptyk

    2. Jest oczywiste, ze zakupy broni muszą pójść do przeglądu. Niektóre są sensowne, niektóre trudno powiedzieć, a niektóre wprost durne lub tylko wyborcze. Za przykład niech posłuży K9A1, czy 100 Apaczy.

    1. DBA

      OptySceptyk@ A czym chcesz zastąpić 2 eskadry Mi24 ( częsciowo juz na Ukrainie) i 2 ekadry archaicznych szturmowych Mi2? Może Aligatorami? Bo te 4 eskadry to ok. 60 maszyn

    2. OptySceptyk

      @DBA na chwilę obecną zastąpiłbym Mi24 Apaczami, i to tyle. Ale na pewno nie kupowałbym ich 100 sztuk. A co do dalszej przyszłości, rola śmigłowców szturmowych jest bardzo ograniczona i ich zadania przejmą drony. Czyli tak, jak kombinują w USA.

    3. MiP

      Szkolno-defiladowe latadełka Fa-50 do zwrotu i zakup prawdziwych samolotów bojowych

  12. szczebelek

    Tylko, że największym zadaniem jest obrona RP , więc oszczędzać będą na bezpieczeństwie , socjalu i ustawach ochronnych uwolnią rynek cen gazu, paliw i prądu , więc szykujcie się na pewno będą tańsze rachunki i niższe ceny w sklepach 😂🤣 Jak oszczędzanie to i podwyżka 20% dla budżetówki się znajdzie 😂🤣

  13. OptySceptyk

    3. Finanse. Napoleon powiedział, czego potrzebuje do wygrania wojny. PiS zachowywał się jakby pieniądze rosły na drzewie i radośnie zadłużał przyszłe pokolenia. A sensowność części wydatków jest dyskusyjna. I pomimo propagandy sukcesu, pieniądze trzeba oglądać z każdej strony, a wydawać zgodnie z priorytetami , nie kalendarzem wyborczym.

  14. Strusiu-73

    Czyli zwiększamy siłę poprzez redukcję

    1. PPPM

      Niekoniecznie. mieszkam w miejscowości, gdzie jednostki wojskowe są od zawsze. Obecnie oprócz żołnierzy zawodowych jest wielu z zasadniczej służby. nie wiem jakimi kryteriami są dobierani, ale widać, że tu chodzi o ilość, a nie jakość. Jakim może być strzelcem ktoś, kto słabo widzi. Jakim może być kierowcą ktoś (ma takie stanowisko), kto nie ma prawa jazdy a w cywilu pomimo kilkunastu prób egzaminu nie zdał. Błaszczak poszedł na ilość. Ale takie wojsko, to nie wojsko. Zakupionego sprzętu nie będzie w stanie obsłużyć. Świetnie, że zawarliśmy umowy na zakup sprzętu, ale tu i teraz, trzeba zbudować wartościową kadrę, a nie ludzi, którzy idą do wojska, żeby kredyty pospłacać, a ich wartość w porównaniu do zawodowca jest zerowa. Dawna, obowiązkowa służba zasadnicza - to przynajmniej miała jakieś kryteria. był przesiew, a teraz biorą każdego.

  15. OptySceptyk

    1. Od zawsze wiadomo, że 300 tys armia jest mrzonką, bez przywrócenia poboru. Za tą liczba stoi tylko wiara, bo na pewno nie rzeczywistość. Nie wiem więc, skąd płacz i lament niektórych komentujących na tym forum.

Reklama