Reklama
  • Wiadomości

Opozycja o wschodniej flance NATO. „Sojusz nie byłby tym, czym jest, bez Polski”

Nie mówimy, że Polska musi udowadniać, że należy do NATO, ale mówimy, że NATO nie byłoby tym, czym jest bez Polski - powiedział we wtorek ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. Podkreślił, że USA i Polska potrzebują siebie nawzajem.

Autor. defence24.pl
Reklama

We wtorek odbyło się spotkanie z okazji 25-lecia rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych Polski do NATO, zorganizowane przez fundację Aleksandra Kwaśniewskiego Amicus Europa oraz Instytut Bronisława Komorowskiego. W spotkaniu wziął m.in. udział ambasador USA w Polsce Marek Brzezinski.

Reklama

Zobacz też

Reklama

"NATO musiało wyewoluować, żeby sprostać zagrożeniom XXI wieku" - podkreślił. Zaznaczył, że "to Polska była na pierwszej linii tych zmian". "W roku 2016, w czasie szczytu warszawskiego państwa członkowskie Paktu zareagowały na nielegalne zajęcie Krymu przez Rosję rozmieszczając cztery wielonarodowościowe bataliony bojowe w Polsce i trzy w republikach nadbałtyckich. To reprezentowało zmianę z gwarantowania do odstraszania i obronności" - powiedział Brzezinski.

Jak dodał, "w momencie, kiedy Rosja w lutym br. rozpoczęła swój brutalny pełnoskalowy dalszy atak na Ukrainę, Polska oraz poszczególne państwa członkowskie NATO natychmiast zareagowały zapewniając wsparcie, które pomogło Ukrainie odrzucić siły rosyjskie".

Reklama

Ambasador ocenił, że "plan Putina w tej chwili ponosi porażkę". "Jakkolwiek zrobiliśmy wiele, żeby wesprzeć Ukrainę, to jednak Polska naprawdę pokazała, na co ją stać" - powiedział Brzezinski.

Według niego "dynamiczna mobilizacja Polski zainspirowała cały świat". Przyrównał postawę Polaków do postawy Amerykanów po ataku na Pearl Harbor czy też wyścigu kosmicznego z czasów zimnej wojny. "Przypomina to niepowstrzymanego ducha Polaków w trakcie Powstania Warszawskiego oraz ruchu Solidarności. Kiedy miliony ludzi przekraczały waszą granicę, przyjęliście uchodźców z Ukrainy z otwartymi ramionami, zapewniliście im nadzieję, stabilizację; pomogliście ukraińskim rodzinom, które straciły wszystko" - mówił Brzezinski.

Reklama

Zobacz też

Reklama

"Polska ma wiele mocnych stron np. silną gospodarkę, potencjał innowacyjności, a teraz zobaczyliśmy zdolność do szybkiej reakcji całego społeczeństwa i mobilizacji" - dodał ambasador USA. Przyznał, że "czasami kryzys może opóźnić reakcję, ale nie w Polsce". "Tutaj, w lutym mogliśmy zobaczyć zdolność do szybkiej mobilizacji całego społeczeństwa" - wskazał. "Kryzys na Ukrainie spowodował ogromną mobilizację w Polsce, to daje nadzieję na głębokie zmiany" - ocenił Brzezinski.

Autor. defence24.pl

Podkreślił, że "to Polska pomaga Stanom Zjednoczonym i naszym sojusznikom oraz partnerom, aby dostarczyć zapasy, których tak desperacko potrzebuje Ukraina". "Polska wysłała 1,8 miliarda dolarów pomocy wojskowej na Ukrainę. Daliście wiele czołgów. Wysłaliście zestawy artyleryjskie i amunicję. Polska stała się wojskowym, gospodarczym oraz humanitarnym hubem pomocy dla Ukrainy" - powiedział Brzezinski.

Reklama

Zwrócił uwagę, że "jednocześnie Polska cały czas przyśpiesza swój program modernizacji obronnościowej". "Miliardy waszych dolarów są w tej chwili rozmieszczane na zakupy doskonałego sprzętu amerykańskiego: Abramsy, HIMARSY, F35. W zeszłym tygodniu niemal 100 śmigłowców Boeing AH-64 Apache. Jeśli rosyjskie czołgi miałyby zagrozić chociażby piędzi terytorium NATO, to te śmigłowce powstrzymają je od razu na miejscu" - zauważył Brzezinski.

Autor. defence24.pl

Wyjaśnił, że "śmigłowiec Boeing AH-64 Apache jest najgorszym koszmarem wozu pancernego; to są zabójcy czołgów". "Ten sprzęt zapewni, że amerykańscy, polscy i natowscy żołnierze mogą działać i szkolić się razem. Pozwala to żołnierzom działać, jako jednej całości" - zaznaczył

Reklama

Zobacz też

Reklama

"Mamy też założenie stałych kwater wysuniętego dowództwa USA w Poznaniu +Camp Kościuszko+. Po raz pierwszy w historii USA, Polski oraz całej Europy Środkowej to jest baza stała; to jest historyczna zmiana taktyczna" - powiedział Brzezinski.

"Ten korpus będzie koordynować wszystkie nasze siły w Europie - łącząc wszelkie zdolności konieczne, aby bronić Polski oraz naszych sojuszników w NATO" - oświadczył ambasador USA w Polsce. Przypomniał, że na szczycie NATO w Madrycie, prezydent USA Joe Biden ogłosił większe zaangażowanie USA we wzmocnienie bezpieczeństwa Europy. "Włączymy się w stworzenie garnizonu wsparcia między kwatera główną w Poznaniu razem z Batalionem Wsparcia Polowego w Kwidzynie, który będzie utrzymywać zespoły Brygady Pancernej oraz jej sprzęt. Wszystko to, tu, na polskim terytorium w sposób stały" - powiedział Brzezinski.

Reklama

Jak zaznaczył, "razem budujemy ponad 100 projektów infrastrukturalnych w Polsce, które wspierają amerykańskich żołnierzy, którzy będą rotować w Polsce". Wyjaśnił, że w tych dodatkowych lokacjach "można urządzać wspólne manewry". "Pozwolą one Stanom Zjednoczonym i NATO jeszcze szybciej przerzucać siły do Polski w wypadku dalszego kryzysu" - wskazał ambasador.

Zobacz też

Oświadczył, że "Stany Zjednoczone gotowe są być stałym dostawcą do Polski cywilnej energetyki jądrowej". "Poprzez wybranie amerykańskiej technologii, Polska dokona kolejnej strategicznej decyzji, aby zagwarantować swoje bezpieczeństwo energetyczne na najbliższe stulecie" - stwierdził Brzezinski.

Reklama
Autor. defence24.pl
Reklama

"Jesteśmy razem i jesteśmy gotowi na wszystko tu w Polsce" - podkreślił ambasador USA. Jak zaznaczył, "będziemy wywierać nacisk na Rosję, aby zakończyła agresję na Ukrainę". "Jesteśmy zjednoczeni, jest to nasza największa siła, zaś zakotwiczeniem tego wszystkiego były rozmowy akcesyjne NATO 25 lat temu" - powiedział Brzeziński.

Zaznaczył, że "atak na jednego, jest atakiem na wszystkich". "Pilnujemy się nawzajem. (...) Nigdy nie byliśmy bardziej zjednoczeni. NATO jest kamieniem węgielnym wszystkiego" - powiedział Brzezinski. "Sukces NATO mierzony jest nie wygranymi wojnami, ale wojnami, którym zapobiegliśmy i które powstrzymaliśmy zanim się w ogóle zaczęły" - podkreślił.

Reklama

"Przez 22 lata, które Polska jest pełnym członkiem NATO, spełniliście swoje zobowiązania z nawiązką. Nie mówimy, że Polska musi udowadniać, że należy do NATO, ale mówimy, że NATO nie byłoby tym, czym jest bez Polski" - podkreślił ambasador USA. Dodał, że Polska i NATO potrzebują się nawzajem. USA i Polska potrzebują siebie nawzajem".

Zobacz też

We wtorek w Pałacu Prymasowskim w Warszawie odbyła się konferencja pod hasłem "Bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO - rola Polski", którą z okazji 25-lecia rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych Polski do NATO organizują byli prezydenci - Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski - oraz ich fundacje "Amicus Europae" i Instytut Bronisława Komorowskiego. W wydarzeniu - oprócz byłych prezydentów - wzięli udział liderzy opozycji, w tym szef PO Donald Tusk, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty oraz Robert Biedroń, lider Polski 2050 Szymon Hołownia, ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski, ambasador RP w USA w latach 1994-2000 Jerzy Koźmiński, a także eksperci od bezpieczeństwa.

Reklama

Na briefingu prasowym przed rozpoczęciem konferencji, lider Polski 2050 Szymon Hołownia podkreślał, że w obliczu tego, co dzieje się za naszą wschodnia granicą na Ukrainie, kwestia bezpieczeństwa jest obecnie jedną z najistotniejszych rzeczy. "Musimy mieć świadomość tego, że bezpieczeństwo jest rzeczą krytycznie ważną, a nie będzie go, jeżeli nie będzie Polski w sercu Europy" - powiedział.

"Niezależne od tego, w jakich blokach pójdziemy do wyborów, trzeba przywrócić poczucie bezpieczeństwa zaczynając od odbudowy wspólnoty narodowej, bo ona jest gwarantem bezpieczeństwa państwa i jest silniejsza niż sojusze i armia" - mówił we wtorek prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Reklama

Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysza podkreślił w swoim wystąpieniu, że dyskusja o bezpieczeństwie, staje się również dyskusją o tym, jak w przyszłości należy rządzić Polską. Wskazał, że wspólnym mianownikiem dla obecnych na spotkaniu przedstawicieli formacji politycznych, jak i dla wszystkich Polaków, jest to, co znajduje się w preambule Paktu Północnoatlantyckiego.

"My jesteśmy od tego, żeby bezpieczeństwo zapewnić" - zwrócił się do siedzących na sali polityków. "Czy dzisiaj z pełną odpowiedzialnością można powiedzieć, że Polska jest bezpieczna? Ja takiego poczucia nie mam i to nie wynika z niechęci do rządzących, ale z niespełniania fundamentalnych zasad gwarantujących bezpieczeństwo" - ocenił szef PSL.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Zaznaczył, że wspólnota narodowa jest pierwszym i najważniejszym gwarantem bezpieczeństwa państw i narodów. W tym kontekście wskazał na Ukraińców, którzy bronią się tyle miesięcy ponieważ mają ducha walki i ducha wolności, co jest siłą ich narodu. "Wspólnota narodowa jest silniejsza niż sojusze i armia" - dodał prezes Ludowców.

Ocenił również, że teraz zadaniem numer jeden dla Polski jest odbudowa wspólnoty. Według niego, tego nie zrobią rządzący obecnie przy tak "ciężkiej chorobie nienawiści, którą zatruli serca i umysły" Polaków. "Nie jest to możliwe pod rządami ludzi, którzy tę chorobę nienawiści rozsiewają, dlatego trzeba wygrać wybory" - apelował do zgromadzonych. "I niezależne od tego, w jakich blokach pójdziemy, to trzeba przywrócić elementarne poczucie bezpieczeństwa zaczynając od odbudowy wspólnoty narodowej" - dodał Kosiniak-Kamysz. Mówił też o konieczności podtrzymania wszystkich kontraktów zbrojeniowych, które posłużą do podtrzymania bezpieczeństwa Polski.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Polityk PSL nawiązał również do pozycji Polski w strukturach Paktu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej. Zaznaczył, że wojna na Ukrainie stworzyła nową perspektywę i nową przestrzeń do działania dla Polski, ale także nową odpowiedzialność. "Dzisiaj nie ma państwa i mocarstwa na świecie, które odważyłoby się porzucić Polskę i nie korzystać z jej umiejętności i z jej położenia geograficznego i strategicznego" - ocenił. Dodał, że dzisiaj nie jest to w pełni wykorzystywane.

Jego zdaniem jesteśmy dzisiaj czarną owcą w UE, która siedzi w oślej ławce, dlatego - przekonywał - należy to haniebne miejsce opuścić i przejść do głównego stołu, w którym już kiedyś siedzieliśmy. "I to jest gwarancja, którą możemy dziś złożyć Polakom" - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Reklama

Zwrócił się także do byłych i obecnych wyborców PiS. "W Polsce naszych możliwości, każdy, niezależnie na kogo głosuje, będzie mógł się czuć dobrze, jego prawa i wolności będą szanowane" - zapewnił. Dodał, że również tradycja i kultura chrześcijańska będzie miała swoje godne miejsce.

"To jest nasza gwarancja, że nikt w Polsce nie będzie odrzucony i nikt nie będzie naznaczany przez to, że wybiera inaczej, niż partie które rządzą. A rządom przywrócimy wartości kompetencji, profesjonalizmu i przyzwoitości" - zadeklarował. "Niech żyje wolna i demokratyczna Polska, Niech wygra lepsza Polska" - oświadczył lider ludowców.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Głos w czasie konferencji zabrał Donald Tusk. "Nikomu nic nie należy się za darmo; wielkie rzeczy, wielkie polityczne przełomy jak przystąpienie do NATO wymagają poświęcenia i determinacji; nikt nam niczego nie dał bez naszego wysiłku; bez tego wysiłku nie byłoby pięknej polskiej historii" - podkreślił Donald Tusk.

Jak dodał, "historia ostatnich lat dramatycznej konfrontacji między Rosją a Ukrainą pokazuje z całą dobitnością, że nikt temu narodowi niczego za darmo nie dał i nie da". "Bohaterstwo ukraińskie nie pozostawia całemu światu wątpliwości, po czyjej stronie jest racja, ale też że racja pozbawiony siła nie przynosi tym, którzy za nią stoją pożądanych rezultatów" - podkreślił b.premier.

Reklama

Zaznaczył, że Ukraińcy doskonale rozumieją, że walczą nie tylko o suwerenność i integralność swojego kraju, ale także o "wielkie wartości" Zachodu. "Ukraina jest gotowa zapłacić za nie najwyższą cenę, tak jak my kiedyś byliśmy gotowi" - dodał. "Powinniśmy domagać się od uczestników politycznej cywilizacji zachodu, by zrobili wszystko, by Ukraina wyszła z tej wojny zwycięsko" - mówił Tusk.

Autor. defence24.pl

Jednak, jak ocenił, wojna o wartości toczy się w pewnym sensie w każdym państwie Europy oraz USA. "Praktycznie w każdym państwie zagrożone są te fundamentalne wartości, wskutek tego, że tak wiele polityków i sił politycznych w naszym świecie także, ma tę literkę Z jak wytatuowaną na czole. Niektórzy dyskretnie to Z chowają, ale nie możemy mieć wątpliwości, że to, za co Ukraińcy pacą cenę krwi, o to my także musimy walczyć każdego dnia" - stwierdził lider Platformy. Wskazał a destabilizujące w całym zachodnim świecie - jak podsycanie konfliktów politycznych, sianie dezinformacji czy sabotaże wyborcze, które pokazują, jak aktywna jest Rosja.

Reklama
Reklama

"Chcę powiedzieć, że to, co jest dzisiaj zadaniem także liderów opozycji demokratycznej w Polsce, to jest jasne i twarde postawienie kwestii rządów prawa, wolności jednostki - wszystkich tych wartości, za które Ukraińcy walczą dzisiaj płacą daninę krwi" - oświadczył Tusk. Wyraził też przekonanie, że jedność NATO oraz UE i "pełna integracja europejska" to cele, co do których nie ma różnic pomiędzy ugrupowaniami opozycji.

"Wzywam nie do ustalenia czegoś oczywistego, ale do determinacji, by wyeliminować z życia publicznego Polski wszystkie niebezpieczne fenomeny, które tę literkę Z mają jako swój emblemat. My także mamy swoją robotę do wykonania w tej konfrontacji między politycznym wschodem, autorytaryzmem, pogardą dla człowieka i mniejszości a tym naszym światem" - oświadczył.

Reklama
Reklama

Jak dodał, politycy opozycji muszą wykazać determinację nieporównywalną z "poprzednimi wyborami i poprzednimi czasami". "Polacy wybaczą nam różnice, które pojawiają się w wielu kwestiach - po to są partie polityczne - ale jeśli nasze zwycięstwo, w które głęboko wierzę, które możemy Polakom obiecać, nie będzie oznaczać wspólnej determinacji przeciw temu wszystkiemu, co Polskę chce pogrążyć w chaosie, dezorientacji i niepewności, to będziemy wstydzić się do końca życia, że nie podołaliśmy tym wyzwaniom" - stwierdził Tusk.

Zaapelował też do "wszystkich ludzi dobrej woli w Polsce", by nigdy nie ulegli "fałszywej pokusie szukania drogi środka, między złem a dobrem, autorytaryzmem a demokracją, uczciwością a korupcją". "Wszyscy chcemy, by Ukraina wygrała, my musimy naszą konfrontacje również wygrać" - oświadczył szef PO.

Reklama
Reklama

Konferencja zakończyła się panelem dyskusyjnym "Polityka obronna RP - perspektywa modernizacji Sił Zbrojnych i przemysłu zbrojeniowego w Polsce". Wzięli w niej udział Tomasz Siemoniak, były szef MON, Janusz Zemke - były wiceminister MON, Marek Biernacki - były minister spraw wewnętrznych, gen. broni rez. Mirosław Różański - były dowódca generalny rodzajów Sił Zbrojnych, Magdalena Sroka - posłanka na Sejm RP.

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama