Reklama

Siły zbrojne

"Opóźnienia, rosnące koszty, zmiany wymagań". Jak rozwiązać węzeł gordyjski zakupów dla armii?

Fot. M.Dura
Fot. M.Dura

W Polsce zdecydowana większość programów modernizacyjnych w Siłach Zbrojnych jest opóźniona, a ich koszty są często przekraczane. Co więcej, nawet w wypadku realizowanych programów często nie dba się o zabezpieczenie logistyczne czy szkoleniowe. Polska rozpoczyna wart ponad 100 mld złotych program modernizacji armii. Warto więc przybliżyć zasady funkcjonowania systemu pozyskiwania sprzętu dla Sił Zbrojnych RP, wskazując na przyczyny niedociągnięć w tym zakresie - pisze w analizie dla Defence24.pl Marek Dąbrowski.

Czas realizacji

Co łączy większość realizowanych (zrealizowanych lub oczekujących na realizację programów)? Przede wszystkim czas ich trwania, który wobec niektórych programów jak chociażby nowy czołg/WWB (trwa już prawie 10 lat, biorąc pod uwagę wcześniejsze zmiany wymagań operacyjnych na platformę o zbliżonych możliwościach - od Wilka do WWB), a nadal nie zakończono fazy analityczno-koncepcyjnej. Z kolei realizacja opóźnionego programu haubicy samobieżnej Krab odbywała się najpierw w warunkach ograniczonego finansowania, a potem konieczna okazała się zmiana dostawcy podwozia.

Termin realizacji fazy analityczno-koncepcyjnej zgodnie z Decyzją nr 72/MON i 479/MON wynosi do 18 miesięcy i może na wniosek Szefa IU zostać przedłużony. Wszystko jest w porządku w przypadku dużych i skomplikowanych programów (wymagających czasu na opracowanie właściwych wymagań), ale wobec mniejszych (np. hełmy, drabiny szturmowe, symulatory i trenażery, pojazdy ogólnego przeznaczenia itp.) ten czas wydaje się i tak dość długi.

Takie posunięcie zakłóca znacznie cały proces związany z systemem pozyskiwania i niestety świadczy o jego niedoskonałości. Zmiana terminów, (znaczne wydłużenie czasu pozyskania) spowodować może automatycznie (ale nie musi) dokonanie zmian w fazie identyfikacji czy realizacji. To spowoduje ponowne przystąpienie do fazy analityczno-koncepcyjnej jakby od początku (w ten sposób znów wydłużamy czas analiz i sam proces pozyskania) lub jego zakończenie. Istotne jest również nieokreślenie możliwego/granicznego do zmiany terminu realizacji zadań czy konsekwencji z tym związanych wobec organów za poszczególne etapy odpowiedzialnych.

Kolejną wadą omawianego podejścia jest wyraźne niedotrzymywanie ustalonych podczas fazy planowania i identyfikacji założeń (głownie terminów realizacji), co może świadczyć albo o niedostatecznej znajomości zagadnień związanych z uzyskaniem zakładanych zdolności za pomocą dostępnych rozwiązań technicznych (brak pogodzenia tego, co jest dostępne z oczekiwaniami – program Wisła) albo o „naciąganiu” tych założeń pod wnioski wynikające z prac w fazie rozwoju.

Kluczową kwestią jest tutaj znowu czas, który wpływa nie tylko na osiągniecie lub utratę przez SZ RP pewnych zdolności (np. realizacja programów związanych z Marynarką Wojenną – OrkaMiecznikCzapla) ale również powoduje, że na świecie mogą być już wprowadzane nowocześniejsze rozwiązania, dla których opracowywane wymagania stają się nieaktualne lub odbiegają od światowych standardów.

Inne zagrożenie z tym związane łączy się z zakładanymi kosztami pozyskania danego rozwiązania, które w miarę wydłużania takiego procesu ulegają znaczącym zmianom. Wynikiem tego może być przekroczenie planowanych wydatków a w konsekwencji redukcja ilości zamawianych systemów (docelowe nieosiągniecie zdolności, w każdym razie nie w zakładanym terminie) albo odstąpienie od dalszej realizacji zadania.

Wydłużenie czasu pozyskania nastąpi również wtedy, gdy zakładany czas realizacji w fazie planowania/indentyfikacyjnej zostanie znacznie zmieniony w związku z odmiennym podejściem do realizacji zadania podczas fazy analityczno-koncepcyjnej np. zmiany zakupu gotowego wyrobu na realizację poprzez prace rozwojową.

Zaistnienie takiej sytuacji jest związane m.in. z ochroną interesów istotnych z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, pojawieniem się nowych zagrożeń, nowych potrzeb albo koniecznością nabycia doświadczenia technologicznego i eksploatacyjnego. Ale w konsekwencji takie posunięcia mogą spowodować zakończenie lub wydłużenie czasu realizacji programu (np. doposażenie KTO), odstąpienie od dalszego wdrażania do eksploatacji (Loara) czy zweryfikowanie innych, wcześniej stawianych wymagań (np. KTO z ZSMU). 

Proces pozyskiwania nowych systemów uzbrojenia dla Sił Zbrojnych RP (SZ RP) oparty jest m.in. o następujące decyzje oraz wytyczne: - 25/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 7 lutego 2014 r. w sprawie wprowadzenia do użytku „Wytycznych do przeprowadzenia Przeglądu Potrzeb dla Zdolności Operacyjnych Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej”; - 72/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 25 marca 2013 r. w sprawie pozyskiwania sprzętu wojskowego i usług dla Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej; - 479/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 8 grudnia 2014 r. zmieniająca decyzję w sprawie pozyskiwania sprzętu wojskowego i usług dla Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej; - 349/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 20 września 2011 r. w sprawie wprowadzenia „Instrukcji w sprawie zarządzania Dokumentacją Techniczną UiSW” oraz „Instrukcji w sprawie określenia wymagań na Dokumentację Techniczną Uzbrojenia i Sprzętu Wojskowego”; - 435/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 24 grudnia 2013 r. w sprawie funkcji gestorów i centralnych organów logistycznych sprzętu wojskowego w resorcie obrony narodowej; - 112/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 24 kwietnia 2013 r. w sprawie szczegółowego trybu postępowania w zakresie przygotowania materiałów i wniosków o dokonanie oceny występowania podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa; - 444/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 24 grudnia 2013 r. w sprawie zasad wprowadzania do Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej sprzętu wojskowego oraz wycofywania sprzętu wojskowego nieodpowiadającego wymaganiom wojska; - 199/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 12 lipca 2005 r. w sprawie wprowadzenia do użytku „Instrukcji o realizacji badań naukowych i prac studyjnych w resorcie obrony narodowej”. - Wytyczne Szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych z dnia 28 grudnia 2012 r. w sprawie koordynacji przedsięwzięć związanych z zakupem UiSW i realizacją inwestycji budowlanych. Dokumenty te zawierają wszystkie niezbędne dane określające warunki, zasady i sposoby pozyskiwania systemów uzbrojenia i realizacji usług w zależności od istniejących potrzeb oraz dokładnie precyzują zadania dla całego systemu i poszczególnych odpowiedzialnych za prawidłowy jego przebieg podmiotów go organizujących. W procesie pozyskiwania główny udział bierze MON (sekretarz stanu ds. uzbrojenia i modernizacji), Sztab Generalny Wojska Polskiego (SG WP), Inspektorat Uzbrojenia (IU), Inspektorat Wsparcia (IWsp SZ), gestorzy i centralne organy logistyczne oraz w mniejszym stopniu Departament Polityki Zbrojeniowej (DPZ), Biuro Procedur Antykorupcyjnych (BPA) czy Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW).

Marek Dąbrowski

Wymagania taktyczno-techniczne i inne

Z pozoru rzecz wydaje się dość prosta – opracowywany jest dokument Wstępne Założenia Taktyczno-Techniczne (WZTT) w dużej mierze bazujący (rozbudowujący wymagania) na opracowanych wcześniej Wymaganiach Taktyczno-Technicznych (WTT). Opisane są w nim m.in. przeznaczenie, poszczególne wymagania taktyczno-techniczne, unifikacja i kompatybilność, zabezpieczenie logistyczne, wymagania dotyczące szkolenia i urządzeń z tym związanych oraz pozyskiwaną wraz z danym systemem uzbrojenia dokumentację techniczną. Ze względu na warunek nie wskazywania konkretnego gotowego rozwiązania, wobec poszczególnych parametrów lub wymaganych założeń podaje się wartości pożądane, przy czym istnieje możliwość wskazania gotowego układu już wykorzystywanego w SZ RP np. typu zamontowanej radiostacji, czy chociażby nośnika itp..

I wszystko było by dobrze gdyby podczas procesu realizacji dokonano zakupu z premiowaniem tych założeń. Dzieje się wprost odwrotnie, bo prawie zawsze największą liczbę punktów przyznaje się za cenę, czas dostawy czy warunki gwarancji. W ten sposób sprzęt posiadający unikalne parametry (ale możliwe, że droższy) ma dużo mniejsze szanse trafić na wyposażenie niż sprzęt tańszy o gorszych parametrach (ale mieszczący się w dolnych granicach wymaganych założeń – przy czym istnieje tu również pole do zmiany wymagań w celu obniżenia ostatecznych kosztów całej procedury).

Z drugiej strony podawanie wartości pożądanych ma również swoje negatywne skutki, ponieważ przyczynia się do „wyśrubowania” niektórych parametrów (tak, że nie ma takiego systemu w rzeczywistości). Powoduje to, że często następuje podjęcie decyzji o rozpoczęciu pracy rozwojowej, której skutki wobec powyższego (zawyżonych wymagań) oraz możliwości polskich firm prowadzą albo do stopniowej ich redukcji albo do zakończenia/rewizji programu.

Same założenia mogą być zmieniane, co świadczy o niekonsekwencji w dążeniu do ich realizacji, ale jednocześnie niedostatecznej wiedzy o rzeczywistych możliwościach ich spełnienia (np. OrkaWisła). Trochę dziwne jest również umiejscowienie czasu przeprowadzenia dialogu technicznego, którego celem jest m.in. poznanie szczegółowych parametrów taktyczno-technicznych, kosztów i czasów realizacji dostępnych lub planowanych do wdrożenia rozwiązań. Jeżeli już do niego dochodzi to nie powinno to następować po opracowaniu WTT/WZTT/SW, ale dużo wcześniej tak by praca włożona w ich opracowanie pokrywała się z realną możliwością realizacji.

W przygotowanych dokumentach oprócz rekomendacji dotyczącej sposobu realizacji zadania pewną uwagę poświęca się kwestii związanej z tzw. polonizacją systemu, czyli w skrócie zabezpieczeniem naszych wewnętrznych interesów obronnych i ekonomicznych. W jej ramach oczekuje się m.in. wysokiego udziału polskich podmiotów w procesie realizacji, offsetu czy zapewnienia sobie samodzielności w kwestii serwisowania i remontów. Ma to na celu zapewnienie transferu technologii, nowych miejsc pracy oraz zastosowanie własnych, oryginalnych opracowań w rozwiązaniach całego systemu. 

Ale patrząc na to z realnej perspektywy zrealizowanych i planowanych do realizacji programów (np. pozyskanie ppk Spike,  KTO Rosomak czy F-16) ich oczekiwania w wymienionym obszarze były podobne a efekty trochę inne. Zakupiono technologie, ale na dany wyrób, miejsca pracy są, gdy SZ odbierają produkt, natomiast pod znakiem zapytania stoi samodzielny rozwój systemów. Oczywiście pozyskano pewne doświadczenia i wiedzę, ale w wielu wypadkach często nie potrafiono samodzielnie jej rozwinąć i wykorzystać w modernizacji, unowocześnieniu innych systemów czy stworzeniu bardziej doskonałych wersji, bądź też samodzielne prace w tym zakresie rozpoczęto dopiero niedawno.

Ważne jest by wraz z samym procesem zagwarantować sobie również stworzenie bazy inżynieryjno-naukowej, specjalistycznych kursów i stypendiów dla naszych naukowców oraz staży w renomowanych placówkach naukowych i laboratoriach-konstruktorskich koncernów oferujących dane systemy. Tylko w ten sposób uzyskamy poprawę istniejących zdolności technologicznych (przeskoku technologicznego) oraz możliwość równoprawnego uczestnictwa w wyścigu technologicznym w przyszłości

Na koniec odnośnie SW i WZTT trzeba jasno powiedzieć, że często nie widać ich wzajemnego powiązania. W tych pierwszych np. rekomenduje się pozyskanie przez zakup a zgodnie z założeniami tych drugich taki sprzęt fizycznie nie istnieje (np. Wisła) a często sam zakup sprowadza się do dodatkowego finasowania pracy rozwojowej.

Ze względu na złożoność wymogów, co do żądanych parametrów, pozyskiwanie nowych lub przeprowadzania modernizacji już eksploatowanych systemów uzbrojenia oraz mając na celu zabezpieczenie interesów obronnych i ekonomicznych państwa – realizacja poprzez prace rozwojową jest jedną z ważniejszych w tym procesie. Czynnikami mającymi duży wpływ na efektywność realizacji prac rozwojowych są:

-      wiarygodność i wieloletnia stabilność planowania (planowanie potrzeb, planowanie rozwoju);

-      stopień zaangażowania SZ w proces rozwojowy, stabilność wymagań operacyjnych;

-      kondycja krajowego zaplecza badawczo-rozwojowego i produkcyjnego;

-      polityka państwa w tym MON w tym zakresie,

-      wielkość i merytoryczna wiedza zespołów uczestniczących w procesie realizacji prac rozwojowych;

-      możliwość współpracy międzynarodowej w zakresie nowych technologii;

-      organizacja systemu;

-      stabilność źródła finansowania.

W związku z powyższym skutkami (w różnej perspektywie czasu) odstąpienia od realizacji własnego procesu rozwojowego będą:

-      utrata samodzielności w eksploatacji i dalszej modernizacji systemów uzbrojenia;

-      utrata swobody dysponowanie posiadanymi systemami;

-      redukcja potencjału zaplecza eksperckiego i technologicznego oraz zdolności do kształcenia technologów i menagerów;

-      utrata niezależności działań na rynkach zagranicznych;

-      brak możliwości właściwego określania wymagań na nowy sprzęt;

-      brak pełnej możliwości oceny nabywanego sprzętu  - prowadzenia testów i badań;

-      ograniczona możliwość włączenia się we współpracę międzynarodową na partnerskich zasadach, szczególnie w obszarze nowych technologii

-      nieuchronny wzrost kosztów zakupu i eksploatacji;

  • obniżenie potencjału obronnego;

-      przyjęcie roli prostego konsumenta oferowanych przez inne kraje zużytych moralnie technologii.

Niestety wiele z wymienionych skutków już ma w naszym kraju miejsce a osiągnięcia pozostałych jesteśmy bardzo bliscy. Na taki stan rzeczy wpływa nie tylko prowadzenie nieracjonalnej i nieekonomicznej polityki pozyskiwania systemów uzbrojenia, ale przede wszystkim długofalowa polityka państwa - nie tylko w zakresie modernizacji sił zbrojnych, ale też zarządzania potencjałem szeroko pojętego przemysłu obronnego.

Koszty pozyskania

Najważniejszym elementem, zasadniczo wpływającym na finalny wynik pozyskania danego systemu uzbrojenia w ilościach i parametrach żądanych przez SZ RP jest oszacowany koszt takiego przedsięwzięcia w konfrontacji z rzeczywistymi realiami (przykład - system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej – Wisła, prawdopodobnie modernizacja czołgu Leopard 2A4). I tu napotykamy na kolejne poważne ograniczenia. Po pierwsze koszty przewidziane na realizację danego tematu w planie modernizacji są zazwyczaj nieadekwatne do rzeczywistych kosztów takiej operacji.

Wynika to poniekąd z mniejszej wiedzy organów za to planowanie odpowiedzialnych, co do realnych możliwości i uwarunkowań występujących na rynku, ale przede wszystkim podane/uzyskane ceny często ulegają zmianą w trakcie trwania samego procesu a czas realizacji programów, (co wyjaśniono powyżej) znacznie się wydłuża, a z tym i jego koszt całkowity.

Trudno w tym miejscu nie pokusić się o pytanie jak do wzrostu kosztów programów, które nie wyszły poza fazę analityczno-koncepcyjną przyczynia się wydatkowanie przez MON (i pośrednio inne organy) środków na pensje, nagrody, awanse, wyjazdy na konferencje i pokazy itp. dla osób realizujących ten proces – czy jest on uwzględniany w kosztach całkowitych i brany pod uwagę, jako ryzyko w przypadku nieprowadzenia finalnego programu.

W SW powinno się oszacować koszt cyklu życia danego systemu uzbrojenia – jest to proces wymagający zaangażowania znacznych środków a przede wszystkim posiadania odpowiedniej bazy danych i wiedzy osób odpowiadających za jego realizację. Niestety wydaje się, że nie jest on priorytetowo traktowany w polskich SZ (np. określenie odpowiednich warunków wypełnienia zobowiązań w ramach gwarancji), również tylko nieliczne rodzime firmy zbrojeniowe potrafią odpowiedzieć na pytanie odnośnie ekonomiczności eksploatacji ich wyrobów w przeciągu 20 czy 30 lat wykorzystywania w wojsku.

Na koszt całkowity wdrożenia i eksploatacji wpływa także szersze spojrzenie nie tylko na sam pozyskiwany system, ale na jego otoczenie – a więc zabezpieczenie jego funkcjonowania. Często jednocześnie z pozyskiwaniem danego typu uzbrojenia nie prowadzi się równoległych prac związanych z pozyskaniem amunicji, systemów szkolno-treningowych czy zabezpieczenia eksploatacji.

I na koniec w samej fazie realizacji, gdy dokonywany jest zakup (zakup z dostosowaniem lub usługą) rzuca się często w oczy brak czysto biznesowego podejścia do takiego zagadnienia. Zamiast wykorzystać okazję, gdy chęć realizacji danego zadania zgłasza kilka podmiotów i doprowadzić do ich wewnętrznej rywalizacji/konfrontacji o kontrakt z wyciągnięciem jak najlepszych korzyści dla siebie często dochodzi do paradoksów – rozmów tylko z jednym z oferentów odrzucania ofert bez głębokiego zapoznania się z ich warunkami (np. Wisła) czy pozyskania poprzez pośrednictwo.

Wnioski 

Jakie są zasadnicze wnioski wynikające z opisu powyższych niedostatków w prowadzonej polityce związanej z pozyskiwaniem systemów uzbrojenia?

Po pierwsze wydaje się, że brakuje spójnych wymagań określających potrzeby dla osiągania zakładanych zdolności operacyjnych na różnych poziomach – chodzi przede wszystkim o to by pozyskiwane systemy posiadały możliwą do realizacji wzajemną kompatybilność, uniwersalność w działaniu i współpracy, ale również o zastosowanie spójnego (w miarę możliwości) systemu ich przyszłej eksploatacji i zabezpieczenia szkolenia. Związane z tym jest także zapewnienie właściwego otoczenia systemowego niezbędnego do pozyskania, w tym realnego określenia możliwości realizacji wszystkich stawianych zadań (głównie od strony ilościowej/jakościowej i ekonomicznej) oraz skutków, jakie one przyniosą.

Po drugie widoczny jest brak podejścia perspektywicznego – często pozyskujemy to, co inni już mają (cały czas gonimy światową czołówkę), nie potrafimy opracować własnych oryginalnych koncepcji i rozwiązań (nawet bazujących na dostępnych czy rozwijanych dopiero systemach) oraz staramy się pozyskać wszystko jednocześnie bez głębokiej analizy czy w ogóle to w realnych bojowych warunkach zdołamy wykorzystać albo czy realnie dane systemy są już nam tak niezbędne, że decydujemy się na ich pozyskanie kosztem (ilościowym lub jakościowym) zmniejszenia zapotrzebowania na inne.    

Po trzecie często następuje zmiana parametrów w sporządzonych i zatwierdzonych WTT, WZTT czy WO, dublowanie się zadań wobec podobnych taktyczno-technicznie systemów szczególnie w ramach zaspokajania potrzeb bieżących, ale również perspektywicznych.

I na koniec zauważalny jest wyraźny brak merytoryki w opracowanych WTT, WZTT, SW i WO, objawiający się głównie poprzez definiowanie nierealnych wymagań/ założeń, terminów realizacji, kosztów czy samego sposobu pozyskania. Wynikać może to poniekąd z nieodpowiedniego przygotowania odpowiedzialnych za realizację tych procesów osób (braku ich wieloletniego doświadczenia kształtowanego na poszczególnych szczeblach systemu oraz przekazywanej im wiedzy przez doświadczonych przełożonych) bądź np. uwarunkowań/nacisków ekonomiczno-politycznych.

Marek Dąbrowski

Potrzeby związane z pozyskiwaniem systemów uzbrojenia w SZ RP są realizowane poprzez: - zakup gotowego rozwiązania lub zakup z dostosowaniem do postawionych przed danym systemem wymagań; - prace rozwojowe i związane z tym badania i projektowanie przemysłowe; - modernizację użytkowanego sprzętu tak by spełnia nowe stawiane przed nim założenia; - zakup konkretnej usługi. Natomiast sam cykl życia systemów uzbrojenia składa się z kilku faz: - identyfikacji – podczas której określa się potrzeby dla osiągania zakładanych zdolności operacyjnych oraz je definiuje; - analityczno-koncepcyjnej – dająca odpowiedź o możliwości zrealizowania/ wykonania stawianych wymagań; - realizacji – określenie założeń do projektowania, projektowanie i rozwój, produkcja i zakupy; - eksploatacji – wprowadzenie do użycia, eksploatacja i wycofanie. Fazy identyfikacji i analityczno-koncepcyjne są jednymi z ważniejszych z punktu widzenia właściwego przygotowania systemu pozyskania, gdyż wpływają na osiąganie przez SZ RP określonych zdolności (gwarantujących zabezpieczenie wymogów związanych z realizacją własnej i sojuszniczej doktryny) a ich wytyczne będą skutkować na trafność i prawidłowość wykonywania pozostałych faz – realizacji i eksploatacji. Tak rozbudowany i oparty na doprecyzowanych założeniach system wydaje się spójny i gwarantujący osiągnięcie stawianych przed nim wymagań.

Marek Dąbrowski

Reklama
Reklama

Komentarze (24)

  1. wafel

    rakiety JASSM ER maja nosnosc 900 km po co te kombinacje

  2. olo

    Kto to jest "Zload" bo jak czytam to człowiek orkiestra zaczynam się bać. Podstawowym problemem nie jest przemysł, kadry, infrastruktura. Jedynym problemem jest mieszanie polityki do armii. Jeżeli chodzi o wyposażenie i uzbrojenie to podstawowym problemem jest zmiana koncepcji rozwoju , szkolnictwa, szkolenia przez poszczególne rządy. Zawsze jest tak że po każdej zmianie rządu wszystko przestawione jest do góry nogami. Nikt nie ma spójnej koncepcji rozwoju tylko a tu to a tu tam i jak zawsze gówno z tego jest . Przykład- Powstanie jednostek OT rzucone w eter zaraz pewnie przyklepane a nikt tak naprawdę nie wie o co chodzi. A wszystkie opóźnienia problemy z naszym programem zbrojeniowym biorą się z braku koncepcji rozwoju. Ostatnio byłem w jednym z zakładów wojskowych gdzie starali się opracować nowe wozy dowodzenia. Mieli już przyklepany ogólny zarys oraz wyposażenie takiego wozu. Niestety po zmianie władzy wszystko poszło w diabli opracowania, badania o Pan minister ma inną koncepcje. Najpewniej koń z posłańcem. No ale dwa lata przygotowań w dupę poszło . i tak jest ze wszystkim. Oni ( ci z zakładów ) jak słyszą o zamówieniach i wymaganiach wojska to nie mogą się przestać śmiać bo i tak wiedzą że koniec końców to wszystko się zmieni.

  3. Autor komentarza

    "chodzi przede wszystkim o to by pozyskiwane systemy posiadały możliwą do realizacji wzajemną kompatybilność, uniwersalność w działaniu i współpracy, ale również o zastosowanie spójnego (w miarę możliwości) systemu ich przyszłej eksploatacji i zabezpieczenia szkolenia" --------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Spełniając ww kryterium nie uciekłoby się od sugerowania producenta/grupy producenckiej - co pociąga za soba za każdym razem zaskarżanie przetargów przez przegranych - koło sie zamyka- to chyba nie jest rozwiązanie sir Dąbrowski.

    1. zLoad

      "chodzi przede wszystkim o to by pozyskiwane systemy posiadały możliwą do realizacji wzajemną kompatybilność". Slowem kradniemy technologie. Kompatybilnosc wymaga uzyskania informacji o IO. Sloty in/out, procedury niezbedne do wspoldzialania. Dla specow to wystarczy zeby zdobyc cala mase informacji o rozwiazaniach uzytych przy projektowaniu. I to jest najpewniejsze info. Pierwszy kroczek ku rozpracowaniu cudzej techniki.

  4. Ed

    Potrzebujemy strategicznego planowania i komórki, która będzie zajmować się przewidywaniem tylko i wyłącznie jeszcze nieistniejących potrzeb dla armii.

    1. zLoad

      Slowem masz na mysli, planowanie dlugofalowe. Myslenie kilku krokow wprzod zeby wyprzedzic wszystkich. Dokladnie tak

  5. zLoad

    Dajcie mnie do MON. Zrobie tak. 1 Przejrze firmy zbrojeniowe , sprawdze jakie mamy mozliwosci rozwoju, ile czasu to bedzie trwalo , jakie badania mozemy przeprowadzic w racjonalnym czasie (racjonalny = taki w ktorym nie potrzebujemy kupywac zachodniego sprzetu tylko poczekac na wlasna produkcje). 2. Przejrze przetargi i zapytam czy nasz zbrojeniowka na pewno nie jest w stanie zaopatrzyc w sprzet ktory jest do zakupienia naszej armii. 3 Przejrze budzet zeby zobaczy na jakie wydatki nas stac. 4 Zaplanuje zadania dla naszych laboratoriow ktore beda mialy najwyzszy priorytet. 5. Sprawdze infrastrukture jaka dysponuja nasze firmy zbrojeniowe, zobacze co tam mozna usprawnic i zoptymalizowac. 6. Dokonam analizy(wraz z konsultacjami z rzadem) zadan jakie stoja przed naszym wojskiem. 7. Zaplanuje strategie obronna na nastepne 30 lat. 8. Zorganizuje prace nad polska tarcza antyrakietowa i podziele ja na logiczne etapy. I pare innych rzeczy.

    1. norek

      Ludzie i ich wyobrażenia... dodaj jeszcze, że zwolnisz wszystkich urzędasów i zrobisz to wszystko sam.

    2. AM

      Proszę bardzo, właśnie zrobiło się sporo wolnego miejsca w DPZ MON.

    3. N.

      Po czy kazda polska firma zbrojeniowa powie ci, ze taaak, oczywwwsicem zrobimy - i bedziesz sie z tym bujal 14 lat jak z Krabem :)

  6. AP

    Systemy które w jakikolwiek sposób zagrażają FR są dziwnym trafem opózniane. Agentura wpływu moim skromnym zdaniem działa znakomicie i bezstresowo .Te ciągnące się przetargi , ciągle zmieniane warunki i ta niby troska o najlepszy sprzęt.Przykład ?Proszę ! Program Wisła, program Orka (raz bez rakiet potem z rakietami teraz okręt osobno i rakiety osobno - kabaret) itp.

    1. zLoad

      Paraliz decyzyjny. Faktycznie akcje sabotazowe albo glupota osob zajmujacych sie tym , bajacych sie odpowiedzialnosci. Bledy sa ,byly i beda, to nieuniknione, najgorzej kiedy strach przed nimi wiaze blokuje wszelkie dzialania. No i technologie ida caly czas do przodu. Dobrze rozpisany przetarg i w ktorym uda sie wyznaczyc najlepszego dostawce po roku moze juz wygladac inaczej. Ale to czesc tego biznesu.

  7. zLoad

    Ujme to najprosciej jak potrafie, cos co jezdzilo to juz bylo 100 lat temu. Teraz musimy produkowac sprzet, ktory dojedzie na obszar dzialan, sam sie zakopie do polowy w ziemi, automatycznie rozwiesi nad soba maske siatkujaca i otworzy ogien. Do tego przesle namiary niezbedne dla lotnictwa do dostarczenia amunicji. Samolotow ktore z wysokosci 10 000 km zrzuca mu ta amunicje. Latwego do transportu. Z zadbana charakterystka wizyjna (zeby nie rzucal sie w oczy). Odpowiednio zaprojektowany, z odpowieniami katami odbicia pociskow.

  8. roman

    To jest problem wszystkich krajów i nie ma idealnego rozwiązania, tym bardziej w przypadku krajów kt nie mają dobrze rozwiniętej twardej bazy przemysłowej. Poczytajcie o przekroczeniach budżetu w Niemczech, UK i USA (pełno afer). W sytuacji braku pieniędzy zawsze będą problemy i zawsze wątpliwości co możemy zrobić a co definitywnie kupić. Można myśleć o różnych rzeczach ale jak tu piszą w komentarzach bez lokalnej supersprawnej kadry inżynierskiej to nie ma czego szukać. Jeżeli trójkąt rząd(budżet)-armia-przemysł się nie usprawni, to nie ma moim zdaniem szans na jakiekolwiek realny zmiany. Być może jest jakiś obszar specjalizacji gdzie należałoby iść, nie wiem... wszystkie te analizy są płytkie, nic nie wiadomo o strategiach utrzymania, napraw, rozwoju. Nie wiem czemu się to utajnia kiedy taki gigant technologiczny jak US nie ma problemu, aby wiele dokumentów było jawnych. Moja obawa jest taka, że chłopaki z rządu również operują wiedzą na bardzo dużym poziomie ogólności i nie mają pojęcia jak zmienić realia

    1. zLoad

      A od czego sie to wszystko zaczyna? Chyba oczywiste ze od kadr. Jesli myslimy o perspektywie 50 lat to oczywiscie szkolnictwo. Musimy zadac sobie pytanie jakich ludzi potrzebujemy, a potem zorganizowac program nauczania i sciezke rozwoju dla mlodych ludzi. Jesli tak jak w poprzednim dziesiecioleciu najmodniejszymi kierunkami bedzie marketing i zarzadzanie, psychologia i anglistyka to oczywistym jest, ze bedziemy zmierzac do nikad. Drugi problem to urzednicy ktorzy zabijaja w narodzie wszelka inicjatywe. Trzeci to niezyciowe prawo ktore czesto odbiera naszym rodakom checi do CZEGOKOLWIEK poza emigracja. Te 3 problemy trzeba rozwiazac na samym poczatku.

  9. Jan Stachniuk

    Problemem w Polsce "od zawsze" jest czynnik ludzki, czyli aktualnie panujacy paradygmat kulturowy.

    1. zLoad

      Efekt Katynia i 50 lat komuny kiedy to zostalo wpojone naszym rodakom , ze nic sie nie da i nic sie nie oplaca, ze dystans w przewadze technologicznej jest tak duzy, ze nawet nei warto probowac go skrocic.Gdyby tylko wiedzieli jak to wszystko jest banalnie proste.

  10. ecik

    Jeden konkretny przykład. Leopardy mamy już kilka lat a dalej nie mamy wspólnej łączności z pozostałymi pojazdami naszej armi. A z drugiej strony Radmor produkuje całkiem niezłe radiostacje F@STNET na przykład RRC 9310AP. Dlaczego tych radiostacji nie ma jeszcze w Leosiach? Wszak nadają się do naszych innych pojazdów, to do MBT też. A jeżeli wymagają drobnej kosmetyki i dostosowania do pracy w czołgu to dlaczego tego jeszcze nie zlecono. Brak zintegrowanej łączności po tylu latach od przejęcia czołgów wygląda na sabotaż. I nie może być żadnym tłumaczeniem: "bo czekamy na kompleksową modernizację Leo".

    1. zLoad

      W artykule odnoszacym sie do zerowych mozliwosc modernizacji polskich leopardow wytlumaczylem ich temat od a do z. Kompatybilnosc. Nie jestesmy w stanie zmodyfikowac tego sprzetu, poniewaz to nie nasi inzynierowie projektowali te maszyny. Jest to teoretycznie i praktycznie do zrobienia , mimo to koszty i czas jaki bysmy musieli na to poswiecic w najmniejszym stopniu nie jest tego wart. W tym samym czasie mozemy dojsc do poziomu w ktorym nasze firmy beda w stanie wprowadzic do produkcji rodzime rozwiazania. Kazdy kto probowal rozgryzc obcy kod komputerowy programu pisanego przez inna osobe bardzo jasno to wyjasni. Pakowanei jakichkolwiek naszych technologii w ten sprzet moze byc rowniez niebezpieczne, i to nie ze wzgledu na obwarowania prawne ktorymi te czolgi sa chronione.

  11. Edward

    ORGANIZACJA ZAKUPÓW MON, DIALOGI TECHNICZNE - POWÓD OPÓŹNIEŃ I ROSNĄCYCH KOSZTÓW. W MON aktualnie mamy taki sposób zakupów, który nie tylko nie jest praktykowany w żadnej armii świata, ale jest sprzeczny ze zdrowym rozsądkiem i służy jedynie rozbudowanej biurokracji oraz grupom interesu. Stawiam tezę że, ktokolwiek prowadziłby kolejne zakupy, dotyczące czegokolwiek dla armii, według obowiązujących aktualnie zasad - nie ma możliwości uniknięcia rosnących kosztów i opóźnień. Po prostu organizacja zakupów i obowiązujące procedury MON mu na to nie pozwolą. Obecna organizacja zakupów jest wynikiem próby godzenia różnych, często sprzecznych grup interesów i lobby producentów mających swoich przedstawicieli zarówno we władzach cywilnych jak i wojskowych. Opiera się m.in. na przygotowaniu całego zestawu dokumentów, założeń technicznych i mających szumną nazwę strategii, w których te interesy w całości i części byłyby zawarte. Umieszczenie tych interesów w dokumentach następuje poprzez ciągłe rozmowy, negocjacje i formalne konferencje dotyczące "wypracowywania założeń" z grupami interesu w wojsku i władzach cywilnych (MON). Później te interesy są reprezentowane w "DIALOGACH TECHNICZNYCH". Do momentu zawarcie kontraktu, a nawet już po, grupy interesu walczą między sobą. Służy temu rozbudowana struktura organizacyjna MON zawierająca liczne działy ds. analiz i "wypracowywania założeń" Ich ilość oraz stan osobowy rodzi pytanie ile jest tak naprawdę wojska w wojsku ? Prawda jest taka, że te założenia do zakupów są do niczego niepotrzebne i w takim kształcie nie jest to praktykowana w jakiejkolwiek armii świata. Po co nam rozbudowane dokumentacja uzasadniająca posiadanie przez armię nowoczesnych helikopterów, broni przeciwpancernej, czołgów i systemów obrony ? A może ta dokumentacja jest potrzebna po to aby zawrzeć w nich wymagania techniczne kupowanego sprzętu ? Podstawowe wymagania techniczne są zawarte na stronach internetowych producentów, pozostałych, szczegółowej specyfikacji technicznej na tym etapie nie znamy, bo firmy ich nie ujawniają. W ramach dialogów technicznych następuje jednak "ambitna" próba wpisania szczegółowych danych dotyczących parametrów technicznych i cen, tak jak nam się zdaje. Tak postąpiono między innymi w przetargu na helikoptery transportowe i system obrony antyrakietowej. Później okazało się, że albo producenta który miałby sprzęt o takich parametrach nie ma, albo cena jest znacznie wyższa co wymusza zmniejszenie liczby helikopterów. TO JUŻ JEST JEDNAK ZMIANA WARUNKÓW PRZETARGU, CO MOŻE BYĆ ZASKARŻONE. Dialog techniczny, cały zestaw uzgodnień jest prowadzony miesiącami i jaki jest tego efekt ? Po tym czasie zmieniają się wymagania techniczne składników sprzętu oraz ceny. Całe postępowanie należy powtórzyć. W PRAWIDŁOWO PROWADZONY PRZETARGU W INNYCH DOBRZE ZORGANIZOWANYCH ARMIACH ŚWIATA, TEGO ETAPU NIE MA. PO PIERWSZE PRZETARG ODBYWA SIĘ W MIARĘ SZYBKO, NA PODSTAWIE DANYCH TECHNICZNYCH I CEN, KTÓRE ZNAMY. W armii USA zakupiono granatniki AT-4. Jak to się odbyło ? Nie było dialogów technicznych, po prostu armia zakupiła niewielką ilość konkurencyjnych konstrukcji, przetestowała ich na na własnych poligonach oraz poligonach producentów, później krótkie negocjacje cenowe i właściwe zakupy. Wszystko zamknęło się w kilka miesięcy. Nie ma sensu tworzyć dokumentacji uzasadniającej posiadanie granatników. Podobnie to się odbywa w przypadku wszystkich innych zamówień, jak np. następców wozów Hummer. Nie towarzyszy temu otoczka konferencji "wypracowywania założeń", ponieważ o tym decydują Ci którym takie założenia ZNAJĄ, bo im za to płacą, a nie dopiero uczą się, zdobywają wiedzę, czy starają się wpisać w założenia interesy swojego lobby. Negocjacje z różnymi oferentami powinny trwać równolegle do siebie, aż do dokonania ostatecznego wyboru. Dzięki temu można oszczędzić masę pieniędzy. To podstawowa zasada prowadzenia negocjacji. DOPÓKI NIE DOKONA SIĘ ZMIANY SPOSOBU ZAKUPÓW, ZREZYGNUJE Z DIALOGÓW TECHNICZNYCH I BIUROROKRACJI, NIE UCHRONI PRZED GRUPAMI INTERESU - NIE MA MOŻLIWOŚCI PROWADZENIA PRZETARGÓW BEZ OPÓŹNIEŃ I ROSNĄCYCH KOSZTÓW.

    1. Przemo

      Sprzęt dla armii kupuje się na 20, 30 a czasem na 40 lat. Przy tak długim okresie służby, ważniejsze jest wybranie jak najlepszego sprzętu, pod każdym możliwym względem. DIALOG TECHNICZNY UMOŻLIWIA ZDOBYCIE WIEDZY urzędnikom, którzy niekoniecznie wiedze specjalistyczną o produkcie posiadają. Dialog techniczny prowadzony ze wszystkimi oferentami, przeprowadzony przed przetargiem, umożliwia sformułowanie warunków i wymagań przetargu, tak żeby możliwy był wybór najlepszego najbardziej perspektywicznego sprzętu.

  12. m

    Coraz częściej mam wrażenie, że programami modernizacyjnymi polskiej armii szkoda się interesować - czas trwoniony na śledzenie tych zagadnień lepiej spożytkować na dokształcanie się w konkretnych obszarach techniki i sztuki wojennej. W swoich zbiorach mam archiwalne n-ry czasopism specjalistycznych, gdzie znajduje się wiele artykułów na tematy modernizacji np. lotnictwa WP sprzed kilkunastu lat, które wciąż są otwarte lub niedawno je rozwiązano (tj. samolot szkolenia zaawansowanego). Program "Wisła" dotyczy zdolności, jakie WP ma tylko dzięki jedynemu z Polsce zestawowi S-200C, a teoretycznie średni zasięg zapewniały zestawy "Krug", których już od ładnych paru lat nie ma na stanie WP. Kiedy skończą się resursy rakiet "Newa" i "Kub" (parametrami spełniające raczej wymogi programu "Narew") to w zasadzie problem OP rozwiąże się sam: nie będziemy jej mieli - co zmusi nas do proszenia o wsparcie sojuszników. Oczywiście symboliczne i na krótki czas ....

    1. zLoad

      Od 25 lat brak spojnej koncepcji, jasno wytyczonych celow i konsekwentnego realizowania etapow na ktore te musza byc podzielone.

  13. AMD

    "Opóźnienia, rosnące koszty, zmiany wymagań". Jak rozwiązać węzeł gordyjski zakupów dla armii?" wezel gordyjski sie nie rozwiazuje tylko go sie przecina. Wezel gordyjski to niemoc rozwiazania problemow. Wiec jesli cos przecinamy to musimy wiedziec jakie mozliwosci ma Polski przemysl. Wedlug mnie Polska utracila zdolnosc do budowy samolotow odrzutwych. Zaklady Bumar wyzbyly sie fachowcow. Tam zostal sie ino zarzad z sytymi wynagrodzeniami. Gepard dalej jest na etapie koncepcji. Cala nadzieje pokladam na podwozie koreanskie K9 bedace podwoziem pod kraba. Platforme te mozna wykozystac pod geparda wszak gepard ma osiagnac mase 50 ton. Program wisla calkowicie bedzie pochodzic z zagranicy podobnie ma sie program narew Polska nie ma infrastruktury ani technikow aby budowac tak skomplikowane konstrukcjie i nie chodz o sama skorupe lecz o elektronike. Wierze w to ze malymi krokami zmodernizujemy armie ale mam powazne watpliwosci czy modernizacja bedzie szla takim tokiem.

    1. Krzysiek

      Podstawowym warunkiem przy zakupie uzbrojenia powinna być możliwość naprawy i modernizacji w Polsce.

  14. Dumi

    Wciąż będę się upierał, że Głuszce można jeszcze udoskonalić. Mocniejszy silnik (Ukraina), zadaptować pociśki kierowane (spike, i przeciwlotniczy stinger, może piorun). To na dzień dobry. Bo pewnie paleta udoskonaleń jest szersza. Dobrze wiemy, że to jest możliwe. To nie jest pomysł z serii fantastyka;)

    1. dwa

      i kto mialby to zrobic ? wlascicilem praw wszelkich do gluszców jest agusta westland juz widze jak wymieniaja te silniki..

    2. zLoad

      Chcesz nam zafundowac za pieniadze polskiego podatnika jak najwiecej obcej technologii nad ktora nie bedziemy mieli kontroli tak?

    3. Zbyszek

      Na obecną chwilę i jeszcze długo Ukraina nie jest i nie będzie stabilnym i przewidywalnym partnerem.

  15. Krzysiek

    Wnioski są właściwe i co z tego ?

  16. Kamil

    Gdybyśmy jakimś cudem spłacili dług publiczny to rocznie odpadłoby nam 50mld złotych na same odsetki. Zwolnienie 400 tysięcy urzędników i zastąpienie ich zinformatyzowanym systemem to kolejne miliardy oszczędności. Likwidacja wszystkich możliwych przywilejów służb mundurowych itd to kolejne miliardy. Za te pieniądze moglibyśmy wystawić w przeciągu paru lat taką armię, że włos Putinowi zjeżyłby się na głowie.

    1. zLoad

      Pierwsze wpisy ,zgadzam sie jak najbardziej. Sluzby musza wiedzic ile warte sa ich ubezpieczenia spoleczne , oplacane ubezpieczenie zdrowotne czy regularne wyplaty. Z ostatnim zdaniem sie nie zgodze. Wystawiajac taka armie zmarnowalibysmy mnostwo pieniedzy podatnika. Potrzebujemy 10 lat (okolo) zeby opracowac wlasne technologie (tak sie domyslam). Potem te technologie moglyby byc wdrozone do produkcji wlasnego sprzetu przez wlasne koncerny zbrojeniowe. Minimalne zakupy dopuszczam wczesniej. Ale ogolnie masz racje. Z tym, ze nie doceniasz wartosci wlasnych technologii ktore stanowia jakies 80% wartosci armii.

    2. ppp

      Bez urzędników? Dobre. Oczywiście jest ich zbyt dużo,ale są potrzebni. Przywileje wojskowe? A kto zostałby żołnierzem gdyby ich nie było?

    3. say69mat

      To nie pieniądze są problemem, to brak spójnej koncepcji reformy sił zbrojnych jest problemem. Proszę zwrócić uwagę, na następujący problem, czy realizowane zakupy uzbrojenia stanowią jakąkolwiek sensowną odpowiedź na systematycznie ewoluujące zagrożenia zewnętrzne??? Przecież realizacja programu modernizacji technicznej naszej armii jest bardzo silnym sygnałem politycznym, adresowanym do potencjalnych agresorów. Jak więc z p-ktu widzenia bezpieczeństwa naszego kraju wygląda sposób realizacji procesu wyposażenia naszej opl w nowoczesne systemy. Mogące zminimalizować potencjalne straty ponoszone w trakcie potencjalnej agresji państw trzecich??? Jak wygląda kwestia wyposażenia indywidualnego żołnierza w efektywne uzbrojenie p-panc??? Wreszcie, skoro podstawowym śmigłowcem ewakuacji medycznej w US Army i B-wehrze jest UH72/H145. To dlaczego, w naszym kraju, podstawowym śmigłowcem ewakuacji medycznej ma być C-cal??? Skoro, na zdrowy 'chopski' rozum widać, że większy komfort ewakuowanemu żołnierzowi gwarantuje mniejsza maszyna. Wykorzystywana jako śmigłowiec ewakuacji medycznej przez cywilne służby.

  17. strateg

    wiecei jak będzie:?: - najpierw audyt (juz trwa, w ogóle o jest modne słowo klucz, az milo patrzec jak nagle kilkaset osob ma pomysł na audyt !!) - pózniej reorganizacja - obowiazkowo: zlikwidowac departament w jego miejsco powołac to samo tylko pod nowa nazwa (zedy nie było pozniej problemow w sadzie pracy) - wsadzamy na stanowiska ziomali Antoniego i Edmunda - i już - no włączamy jeszcze propagandową tubę "jak to jest super" i wtedy to juz jest armia silna

    1. zLoad

      Nie deprocjonuj tej procedury. Jest konieczna ,zeby nowy rzad wiedzial na czym stoi.

  18. Generał Armii WP Piotr Kogucik

    Nie ma co płakać nad tymi zakupami. Zrobimy najtaniej: jak napadną na nas islamiści albo rosjanie, to szybko zrobimy sobie proce, ale nie będziemy ich robić za wcześniej bo się zestarzeją i spadnie przez to szybkostrzelność i nawigacja GPS.

  19. racjus

    Bardzo dobry tekst. Wreszcie ktoś zwrócił uwagę na problematykę szkolenia i wdrażania nowych systemów. Np. umowa na Rosomaka została podpisana ok. 2004 roku. Właśnie na def24 jest informacja, że nabyliśmy do niego tranżery a w 2016 może podpiszą umowę na Raka. Ponadto brak przewidywalności i stabilnego finansowania projektów powoduje, że cześć upada nie dochodząc nawet do fazy prototypu w innych przypadkach musimy kupować "na już" produkty zagraniczne ponieważ zabrakło czasu na opracowanie odpowiedników krajowych. Wbrew pozorom jest to bardzo poważny problem. Każda nowa ekipa zmienia priorytety pozyskania uzbrojenia dodatkowo wojsko przypomina rozkapryszoną księżniczkę. Grymasi stawiając nierealne wymagania (pływający BWP) innym razem (co jest nagminne) po sfinansowaniu całego procesu konstrukcyjnego nie zamawia gotowego produktu (Loara, roboty PIAP-u, Gawron). "Niestety wiele z wymienionych skutków już ma w naszym kraju miejsce a osiągnięcia pozostałych jesteśmy bardzo bliscy." - to ostatni dzwonek dla MON-u żeby się ogarnął. Plany pozyskania uzbrojenia przygotowuję się co najmniej na 10 lat do przodu (inne państwa tak robią, Kanada za 10-15 lat wprowadza nowy myśliwiec ale już teraz zaczyna procedurę, Holandia i Norwegia planują za 10 lat wymienić OP i to samo)! Potem jest tak jak z przetargiem na śmigłowce, panika bo zaraz nie będzie czym latać, lub ciągnące się w nieskończoność prace studyjne i analityczne, które do niczego nie prowadzą.

    1. Tomek

      Dokładnie, nareszcie jakiś artykuł o podstawach tego bajzlu w MON. Niestety ale w porównaniu do innych krajów jesteśmy daleko daleko. Brak strategi do czego ta armia ma tak naprawdę służyć, jak ma być zorganizowana i w jaki sprzęt wyposażona aby mogła realizować swoje zadania. Brak myślenia perspektywicznego, brak przemyślenia co do kosztów wprowadzanego uzbrojenia i jego utrzymania, nierealne zakładane kwoty na modernizację. Na każdym kroku widać gigantyczne opóźnienia i zacofanie. Dlaczego u nas nikt nie myśli o modernizacji uzbrojenia, 50 lat eksploatacji BWP1 i...nic...przez te 50 lat można było zrobić z tym wozem wszystko...przyjęcie Leopardów na uzbrojenie ale brak kasy na modernizację i nowoczesną sprawną amunicję (czyli to tylko fajny wózek do jeżdżenia po poligonie a nie realna siła bojowa), 10 lat tłuczenia Kraba który i tak jest zbitką różnych składników, 15 lat budowy JEDNEGO okrętu bez uzbrojenia (chyba wśród tych 130mld znalazło by się kilkadziesiąt milionów na porządne jego uzbrojenie?). Może zamiast przyjmowania Leopardów należało te 10 lat temu kupić licencję na jakiś czołg? teraz mielibyśmy już doświadczenie do wykorzystania w BWP - jasne to były i będą koszty ale czy ktoś o tym wogóle pomyślał? teraz za to poniesiemy koszty modernizacji czołgów i kasa popłynie do naszych sojuszników. Po latach wprowadza się symulatory do już użytkowanego sprzętu? o co chodzi? skoro się mówi iż następca F16 ma być F35 to może już teraz warto o tym pomyśleć kupując np. 4 sztuki do powolnego przechodzenia na ten nowy typ....mam wrażenie że u nas wszystko się dzieje od przypadku do przypadku a wszelkie strategie działania czy użytkowania sprzętu tworzy się po jego wprowadzeniu na uzbrojenie na nie przed....

  20. xyz

    Dziękuję za dobry artykuł.

  21. Gość

    Najbardziej wojskowi potrzebują systemów OPL oraz rakiet ppac o zasięgu większym niż nasze Spike. W obecnej sytuacji tylko kierunek na pozyskanie nowoczesnych technologii rakietowych wydaje się słuszny. W ten sposób wesprzemy rodzimy przemysł zbrojeniowy, stając się bardzie niezależni i zapewniając jednocześnie wpływy do budżetu w postaci podatków. Jak obserwuję tzw. modernizację naszej armii rozciągnięto w tak rozległym czasie ,zadaję sobie pytanie, czy na prawdę chodzi o to byśmy mieli silne wojsko. Mamy nowy rząd ,zobaczymy czy się coś zmieni na lepsze. Opóźnień w modernizacji i tak się nie da nadrobić w kilka lat ,to lepiej stawiać na to by przemysł zbrojeniowy szedł w miarę równolegle z modernizacją.

  22. Ebert

    Dylematy: 1. jak uprościć procedury, aby móc przyspieszyć proces zakupu i realizacji oferty przez oferenta? Być może warto rozważyć tymczasowe odejście od zapisów ustawy o przetargach lub uproszczenie takowych. 2. ze względu na pilne modernizacje lub zakup nowego sprzętu, warto rozważyć zakup niektórego sprzętu z nadwyżek sprzętowych, jeśli takowe na świecie się znajdują. Nawet kosztem rezygnacji z najnowocześniejszych technologii, które w wielu przypadkach są tylko na papierze. Czyż zakup większej ilości np. używanych F16 po modernizacji lub innych maszyn szturmowo-bombowych nie wzmacnia słabych sił powietrznych? Plany zakupu F35 czy innych nowoczesnych maszyn są wyssane z palca z dwóch powodów: 1. koszty, 2. czas realizacji dostaw. 3. czyż nie należy polskiej zbrojeniówki przeznaczyć na realizację umów offsetowych oraz pozyskanie technologii w celu polonizacji i modernizacji używanego sprzętu, który posiadamy lub pozyskamy, aby choć trochę wzmocnić jednostki liniowe lub OT zamiast kreować wizję nowoczesnej gałęzi przemysłu, kreującego nowe technologie i rozwiązania? W większości polskiej zbrojeniówce najlepiej wychodzą makiety, plany, projekty 3D lub proste rozwiązania. Nie ma mowy o produkcji nowoczesnych czołgów, BWP czy statków powietrznych. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. 4. czy oferty ukraińskiego przemysłu zbrojeniowego nie wydają się być interesujące w zakresie modernizacji polskiego sprzętu? Trzeba otwarcie mówić: nie jesteśmy w stanie w kraju projektować i tworzyć, a nawet kupować nowoczesnego sprzętu poza granicami. Aktualne przetargi to katastrofa a horyzont czasowy realizacji dostaw to kolejne pokolenie, chociaż wszyscy mówią o aktualnym zagrożeniu z kierunku wschodniego oraz w związku z terroryzmem. Lepiej mieć stary. ale zmodernizowany sprzęt, który może wesprzeć OT lub nawet jednostki liniowe, niż czekać kilkanaście lub i dłużej lat na sprzęt, który już w czasie realizacji dostaw będzie wymagał modernizacji, a jego ilość nie będzie wystarczająca.

  23. wolf

    Wojskowe oszczędności na rządowy skup węgla W 2015 roku kwota 209 mln zł oszczędności z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej (MON) ma zostać przekazana na dotację celową dla Agencji Rezerw Materiałowych (ARM), która te pieniądze przeznaczy na skup węgla kamiennego - wynika z informacji mBanku. W raporcie dziennym dotyczącym sytuacji makroekonomicznej mBank zwraca uwagę, że w tzw. ustawie okołobudżetowej na rok 2015 zaplanowano przeniesienie wynoszących 209 mln zł oszczędności z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej (MON) na dotację celową dla Agencji Rezerw Materiałowych. Autorzy raportu informują, że z doniesień prasowych i ustnych wypowiedzi wiedzą, że zostanie ona przeznaczona na skup węgla kamiennego. Przypomnijmy, że 4 grudnia br. premier Beata Szydło zapowiedziała, że rządowa Agencja Rezerw Materiałowych kupi węgiel znajdujący się na zwałach przy kopalniach, zapewniając im w ten sposób finansowanie w najbliższych miesiącach. http://gornictwo.wnp.pl/wojskowe-oszczednosci-na-rzadowy-skup-wegla,263033_1_0_0.html

    1. asdf

      To i te 1,5 mld pewnie na to pójdzie, a miało być tak ładnie.

    2. kos

      Koniec modernizacji WP ?

    3. ciekawski

      Ponieważ planują zrobić to samo co "Żelazna dama". Jeśli nie wierz o czym mówię to wygoogluj sobie w jaki sposób przeprowadzili restrukturyzację kopalń. A sytuacja wtedy w GB była identyczna jak aktualnie w Polsce.

  24. morgul

    piękne podsumowanie ! żeby tylko przeczytał i wyciągnął wnioski ktoś decyzyjny przyszło nowe do MON więc może .. trzymam kciuki ( za nasze SZ ) nie za jakiś polityków/generałów/ kapelanów żeby była jasność :)