Reklama

Geopolityka

USA wprowadzają nową strategię dla Arktyki [ANALIZA]

Autor. U.S. Army National Guard, Sgt. Edward Eagerton

Stany Zjednoczone opublikowały nową strategię dla regionu Arktyki, w której przewiduje się wzrost rywalizacji z Rosją i Chinami, a także poważny problem związany ze zmianami klimatu – czytamy w strategii.

Reklama

W piątek w zeszłym tygodniu Biały Dom opublikował nową strategię wobec Arktyki pod tytułem „National Strategy for the Arctic Region". Jest to aktualizacja strategii przedstawionej w 2013 roku. Nowy dokument liczy 15 stron, w porównaniu ze swoim poprzednikiem jest dłuższy o dwie strony, a wyróżniono w nim cztery zasadnicze filary:

Reklama
  1. Bezpieczeństwo
  2. Zmiany klimatyczne i ochrona środowiska
  3. Zrównoważony rozwój gospodarczy
  4. Współpraca międzynarodowa
Reklama

W poprzedniej strategii mieliśmy do czynienia z trzema filarami: wspieranie interesów bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, dążenie do odpowiedzialnego zarządzania regionem arktycznym oraz wzmocnienie współpracy międzynarodowej. W nowej wyszczególniono problem zmian klimatycznych, które nie tylko wpływają na środowisko ale mają fundamentalne znaczenie polityczne czy strategiczne. Wśród celów jest zwiększona obecność wojskowa USA, która obejmuje wzrost intensywności ćwiczeń wojskowych z sojusznikami i partnerami oraz modernizację North American Aerospace Defense Command. Aby przeciwdziałać ewentualnemu konfliktowi, USA chcą zwiększyć liczbę ćwiczeń z sojusznikami i partnerami, w tym z Kanadą, Danią, Islandią, Norwegią, Finlandią i Szwecją; dokonać nowych, długoterminowych inwestycji, takich jak zakup dodatkowych lodołamaczy, oraz współpracować z Kanadą nad aktualizacją systemu obrony powietrznej NORAD.

Autor. 11th Airborne Division, US Army

W zeszłym miesiącu Pentagon ustanowił Biuro ds. Strategii Arktycznej i Globalnej Odporności kierowane przez Iris Ferguson, zastępcę sekretarza obrony Arktyki. Będzie ono nadzorować kilka elementów strategii arktycznej Białego Domu, takich jak koordynacja z amerykańskimi partnerami w dziedzinie bezpieczeństwa i modernizacja sił. Arktyka "podlega" trzem amerykańskimi dowództwom - północnemu, europejskiemu i dla regionu Indo-Pacyfiku. Biuro będzie pomagać w ustalaniu priorytetów w zakresie zdolności do działania w regionie, rozwijaniu głębszego partnerstwa z sojusznikami i partnerami oraz zwiększaniu edukacji na temat tego obszaru.

Nowa amerykańska strategia arktyczna została opublikowana niecałe dwa miesiące po tym, jak administracja Bidena ogłosiła plany dotyczące wyznaczenia ambasadora ds. Arktyki. Według Departamentu Stanu, rolą ambasadora ma być dbanie o interesy USA i współpraca z sojusznikami, a także m.in. z rdzenną ludnością. Blinken na zeszłorocznym posiedzeniu Rady Arktycznej w Islandii powiedział, że narody w regionie mają „odpowiedzialność" za zapewnienie „pokojowej współpracy".

Czytaj też

Autor. U.S. Navy, Mass Communication Specialist 2nd Class Trey Hutcheson

W ciągu ostatnich kilku lat nastąpił gwałtowny wzrost strategicznego zainteresowania Arktyką, z licznymi nowymi dokumentami dotyczącymi strategii arktycznej, utworzeniem 11. Dywizji Powietrznodesantowej na Alasce i powołaniem Centrum Studiów nad Bezpieczeństwem Arktyki im. Teda Stevensa. Stany Zjednoczone mają już ponad 22 000 aktywnych żołnierzy na Alasce, i bazę na rządzonej przez Danię Grenlandii.

Czytaj też

Na potrzeby tekstu omówiona zostanie część dotycząca bezpieczeństwa i współpracy międzynarodowej, które są najbardziej istotne na potrzeby tego tekstu. W strategii stwierdzono, że Stany Zjednoczone będą "przeciwdziałać zagrożeniom" dla USA i sojuszników poprzez zwiększenie wymaganych zdolności, przy jednoczesnej koordynacji wspólnego podejścia do bezpieczeństwa z sojusznikami i partnerami. Na samym początku nowej strategii zostało zaznaczone, że Stany Zjednoczone dążą do stworzenia regionu arktycznego, w którym panuje "pokój, stabilność, dobrobyt i współpraca". Narodowa strategia dla regionu arktycznego zawiera program na najbliższe dziesięć lat czyli od 2022 do 2032 roku. Już na samym początku dokumentu autorzy odnoszą się do problemu kryzysu klimatycznego oraz pilnej potrzeby nowych inwestycji w ramach zrównoważonego rozwoju w celu poprawy warunków życia mieszkańców Arktyki, przy jednoczesnym zachowaniu środowiska naturalnego. Zaznacza się też rosnącą konkurencję, która nastąpiła od 2013 w regionie arktycznym, zaostrzoną przez wojnę Rosji na Ukrainie, a Federacja Rosyjska konkuruje z USA w Arktyce jak i tworzy napięcie.

Autor. U.S. Navy, Mass Communication Specialist 2nd Class Trey Hutcheson

W wizji dla Arktyki zaznacza się, że „mimo obecnych napięć wynikających z pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę, Stany Zjednoczone dążą do tego, by region arktyczny był pokojowy, stabilny, dostatni i nastawiony na współpracę. Pokojowa Arktyka będzie miała strażników, którzy będą zarządzać konkurencją i rozwiązywać spory bez użycia siły lub przymusu". Dlatego też jest napisane dalej, że inwazja Rosyjska na Ukrainie sprawiła, że współpraca międzyrządowa z Rosją w Arktyce jest praktycznie niemożliwa. A w ciągu najbliższej dekady wznowienie współpracy może być możliwe pod pewnymi warunkami. Nieustająca agresja Rosji sprawia, że „w przewidywalnej przyszłości zwiększenie współpracy jest mało prawdopodobna". Takie stwierdzenie pokazuje, że amerykańska polityka co do Rosji jest na najbliższe lata określona i nie jest ona w żaden sposób przychylna, póki Rosja nie zaprzestanie swoich agresywnych działań. Pokazuje to też, że nie będziemy mieli do czynienia w najbliższych latach z resetem. Wydaje się, że Stanom Zjednoczonym zależy na tym by wymusić na Rosji przez marginalizację zaprzestanie imperialnej polityki, by pokazać że agresywne działania spotykają się z tym, że Rosja będzie izolowana i nie będzie mogła brać udział w projektach międzynarodowych.

Zauważa się w dalszej części, że w ostatnich latach rywalizacja w tym regionie zaostrzyła się ze względu na strategiczne znaczenie tego obszaru, dlatego wiele państw zaczyna realizować swoje interesy gospodarcze i przygotowują się do wzmożonej aktywności. Aktywność tą widać zwłaszcza po stronie Rosyjskiej, gdzie w ciągu ostatniej dekady Rosja znacznie zainwestowała w swoją obecność wojskową w Arktyce. W strategii jest napisane, że Rosja w ciągu ostatnich lat przeprowadziła modernizację swoich baz wojskowych i lotnisk; rozmieszcza nowe systemy rakietowe obrony wybrzeża i powietrza oraz zmodernizowała okręty podwodne; zwiększa liczbę ćwiczeń wojskowych i operacji szkoleniowych z nowym dowództwem bojowym dla Arktyki. Rosja rozwija również nową infrastrukturę gospodarczą na swoich terytoriach arktycznych w celu eksploatacji węglowodorów, minerałów i rybołówstwa oraz próbuje ograniczyć swobodę żeglugi poprzez nadmierne roszczenia morskie wzdłuż północnego szlaku morskiego. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg ostrzegał w sierpniu przed budową militarną Rosji w Arktyce i rosnącym zainteresowaniem Chin daleką północą, podkreślając zagrożenie ze strony tych dwóch krajów.

Czytaj też

Rosja jest największym państwem arktycznym, ponieważ w skład rosyjskiej Arktyki wchodzi północne wybrzeże Rosji o długości 40 tysięcy kilometrów od granicy z Norwegią do Zatoki Beringa. Według Nikołaja Korczunowa, przedstawiciela Rosji w Radzie Arktycznej w wypowiedzi z 2019 roku, Rosja zagospodarowała w budżecie 86 mld USD na lata 2019-2025 na rozwój Arktyki. Rosja już teraz ma największy status gospodarczy w Arktyce, 25 proc. rosyjskiego PKB pochodzi z wydobycia ropy i innych zasobów właśnie z terenów arktycznych. Korczunow stwierdził, że rosyjska Arktyka może zapewnić około 500 mld USD rocznego PKB do 2030 roku, głównie dzięki rosnącemu światowemu popytowi na surowce mineralne. Rosja dysponuje również największą liczbą lodołamaczy w postaci 40 okrętów, niezbędnych do nawigacji w regionie, w tym jednostek o napędzie atomowym.

Należy wrócić też uwagę na znaczenie strategiczne tego regionu dla Rosji. W marcu 2020 roku w dokumencie dot. polityki wobec Arktyki do 2035 roku, zaznaczono, że Arktyka jest miejscem rywalizacji międzynarodowej, będącej rezultatem m.in. polityki arktycznej USA. Jak napisała w swojej analizie profesor Agnieszka Legucka z PISM pt: „Polityka Rosji wobec Arktyki" – „Od 2014 r., w ramach programu tzw. arktycznej tarczy, Rosja otworzyła w regionie sześć nowych baz wojskowych i reaktywowała czternaście baz lotniczych, nieużywanych od czasów ZSRR. Są one wyposażone m.in. w systemy przeciwrakietowe S-300 i S-400, których zadaniem jest obrona przed atakami z powietrza. Na bazie Floty Północnej władze rosyjskie wydzieliły w pobliżu Finlandii Połączone Dowództwo Strategiczne Północ. (...) Flota Północna dysponuje 40 bojowymi okrętami (w tym jednym lotniskowcem) i ponad 40 okrętami podwodnymi. Część z nich to okręty przenoszące pociski balistyczne z głowicami jądrowymi, stanowiące znaczną część rosyjskiego potencjału odstraszania jądrowego".

Autor. U.S. Air Force, Staff Sgt. Zachary Wolf

W najnowszej Doktrynie Morskiej Federacji Rosyjskie z sierpnia tego roku, wyszczególniono strategiczne obszary zainteresowania Rosji, którymi są wody Arktyki, Morze Czarne, Azowskie, Ochockie i Beringa. Zgodnie z ideami doktryny, sąsiadujące z Północną Drogą Morską wody Oceanu Arktycznego zostały uznane za strefy ważne dla zabezpieczenia interesów narodowych Federacji Rosyjskiej. Jak napisał w swojej analizie analityk Defence24 Maksymilian Dura pt: „Doktryna morska Federacji Rosyjskiej – propagandowy „gniot" Kremla" omawiając Doktrynę Morską - „Rosjanom nie wystarcza jednak samo posiadanie dwunastomilowego pasa wód terytorialnych i dwustumilowego pasa wyłącznej, morskiej strefy ekonomicznej. To właśnie ten obszar ma być bowiem dla Rosji „strategiczną bazą surowcową". Wprowadzono nawet nazwę „szelfu kontynentalnego Federacji Rosyjskiej", który ma się według nich rozciągać „poza dwustumilową wyłączną strefą ekonomiczną w basenie arktycznym, w obrębie granic określonych w zaleceniach Komisji ds. Granic Szelfu Kontynentalnego, zgodnie z art. 76 Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza". W rzeczywistości takich konkretnych zaleceń jak na razie nie ma. Siłowej aneksji szelfu ma służyć również rozwój Północnej Drogi Morskiej, która ma stać się całorocznym szlakiem transportowym – „konkurencyjnym na rynku światowym". W tym celu zapowiedziano w doktrynie prowadzenie działań mających zwiększyć bezpieczeństwo pływania na Północnej Drodze Morskiej, poprzez m.in.: rozwój monitoringu i prognozowania meteorologicznego, systemów łączności i pozycjonowania, infrastruktury oznakowania torów wodnych i szlaków, itp.".

Czytaj też

Patrząc szerzej, Rosja ma trzy kluczowe interesy wojskowe w Arktyce. Jak piszą Eugene Rumer, Richard Sokolsky, Paul Stronski w swojej analizie pt: „Russia in the Arctic—A Critical Examination" na łamach „Carnegie Endowment for International Peace", Rosji przede wszystkim zależy na zapewnieniu zdolność do uderzenia swoich okrętów podwodnych z rakietami balistycznymi (SSBN) na Półwyspie Kolskim, gdzie znajduje się siedem z jedenastu okrętów podwodnych z rakietami balistycznymi rosyjskiej marynarki wojennej w konflikcie z NATO. Po drugie, ochrona zdolności Rosji do działania na Północnym Atlantyku i Europejskiej Arktyce w przypadku konfliktu z NATO. W przeciwieństwie do innych flot rosyjskich, Flota Północna ma bezpośredni dostęp do Morza Barentsa i Morza Norweskiego oraz Oceanu Atlantyckiego. Jak piszą autorzy ma to mieć kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia konfliktu na wschodniej flance NATO. I po trzecie, ważnym interesem jest militarna ochrona rosnącego rozwoju gospodarczego Rosji, inwestycji i interesów handlowych w Arktyce.

Wracając do samego dokumentu amerykańskiego, w dokumencie zwraca się uwagę, że rozpoczęcie pełnoskalowej wojny przez Rosję wobec Ukrainy doprowadziło do zwiększenia napięcia geopolitycznego w Arktyce, podobnie jak na całym świecie, stwarzając tym samym nowe ryzyko niezamierzonego konfliktu i utrudniając tym samym współpracę międzynarodową. Pokreślą się jednak, że wojna na Ukrainie, a tym samym dość duże zaangażowanie, oraz to że Moskwa nie radzi sobie militarnie, dokładając do tego sankcje, mogą skomplikować rozwój i plany gospodarcze oraz militarne Rosji w Arktyce.

W dokumencie nie zapomina się również o Chinach, które również są aktywne w tej części regionu, w dokumencie zwraca się uwagę, że Chińska Republika Ludowa (ChRL) dąży do "zwiększenia swoich wpływów w Arktyce poprzez rozszerzenie zakresu działań gospodarczych, dyplomatycznych, naukowych i wojskowych". W ciągu ostatniej dekady ChRL podwoiła swoje inwestycje, koncentrując się na wydobyciu najważniejszych surowców mineralnych, rozszerzyła swoją działalność naukową i wykorzystała ją do prowadzenia w Arktyce badań podwójnego zastosowania o charakterze wywiadowczym lub wojskowym. Chiny rozbudowały swoją flotę lodołamaczy i po raz pierwszy wysłały do Arktyki okręty wojenne. Pod koniec września, amerykański okręt patrolowy zauważył na Morzu Beringa u wybrzeży Alaski chiński krążownik rakietowy z dwoma innymi chińskimi okrętami i czterema rosyjskimi okrętami marynarki wojennej, które poruszały się w jednej formacji. Jak się wydaje Chiny i Rosja w Arktyce mogą bliżej zacząć współpracować, co może przełożyć się na niestabilność tego regionu. Na początku października think tank Rand Corporation opublikował analizę w której przestrzegł, że obecny paraliż Rady Arktycznej, związany z wojną na Ukrainie, może skłonić Moskwę do starań o stworzenie nowego, znacznie zmienionego systemu zarządzania sprawami tego regionu. Mogłyby w nim mieć więcej do powiedzenia państwa nienależące do NATO, ale zainteresowane Arktyką, takie jak Chiny.

Czytaj też

Autor. U.S. Army National Guard, Sgt. Edward Eagerton

Chiny nie są państwem arktycznym i nie należą do Rady, ale stały się znaczącym podmiotem w regionie i prowadzą istotne działania gospodarcze, naukowe, kulturalne, dyplomatyczne i militarne wewnątrz i wokół państw tego obszaru. Od 2017 roku chiński rząd wielokrotnie określał Arktykę jako część swojej szerszej strategii poszerzania globalnych wpływów. Na początku 2018 roku Chińska Republika Ludowa (ChRL) opublikowała białą księgę pt. „Polityka arktyczna Chin", która była pierwszym tego rodzaju dokumentem dotyczącym Arktyki. Region ten został przez władzę ChRL uznany za część inicjatywy Pasa i Szlaku i ma stanowić główne źródło dla Pekinu jeśli chodzi o pozyskiwanie surowców i być ważnym szlakiem transportowym łączącym Azję Wschodnią z Europą. Dokument podobnie jak amerykański zwraca uwagę na zamiany klimatu, a co za tym idzie to, że będzie bardziej dostępny dla okrętów i ważnym strategicznym obszarem. Co jest ciekawe, Chiny w tym dokumencie określiły się jako „państwo bliskie Arktyce". Nie jest to określenie nie mające odzwierciedlenia realnie w działaniach. Chińska przygoda w tym rejonem rozpoczyna się w 1925 roku, kiedy Chiny przystąpiły do traktatu ze Spitsbergenu (obecnie Svalbard). Traktat przyniósł korzyści ekonomiczne, ułatwiając dostęp do praw górniczych na archipelagu Svalbard, jednakże sygnatariusze zobowiązali się chronić Svalbard przed wszelkimi działaniami militarnymi. Wartość naukowa i badawcza arktycznej sieci wysp została dodatkowo wykorzystana przez Chiny w 2004 roku, kiedy zbudowano tam stację badawczą Yellow River Arctic ugruntowując tym samym chińską obecność w regionie. Ponadto pierwszy Chiński lodołamacz Xue Long 2 od 1999 roku przeprowadził wiele ekspedycji badawczych w Arktyce. Od 2013 roku Chiny posiadają status obserwatora w Radzie Arktycznej, co jednak nie przekłada się na decyzyjność.

Czytaj też

Chiny pogłębiały w ostatnich latach współpracę z Rosją. Podpisały z nią szereg porozumień dotyczących handlu i transportu poprzez tzw. Północną Drogę Morską oraz wspólnego rozwijania tzw. Polarnego Jedwabnego Szlaku. Koncepcja zakłada stworzenie nowych szlaków transportowych łączących Azję Wschodnią z Europą Zachodnią i Ameryką Północną poprzez strefę arktyczną. Obejmuje także współpracę w dziedzinie nauki, środowiska i wydobycia surowców. Z punktu widzenia Chin istnieją wyraźne korzyści współpracy z Rosją w tych obszarach. Otwarcie arktycznych szlaków zmniejszyłoby koszty transportu, jak również ryzyko związane z innymi szlakami transportowymi, złagodziło niedobory energii w Chinach oraz uczyniło z nich hub transportu arktycznej energii na świat – ocenił Rand. Moskwa może zwrócić się do Chin o pomoc w realizacji swoich celów rozwojowych w Arktyce, w tym inwestycji w wydobycie surowców energetycznych i rozwój Północnej Drogi Morskiej na potrzeby transportu komercyjnego. Chińskie media podnoszą w swoich komentarzach, że nowa strategia to tak naprawdę militaryzacja regionu przez USA, a po przystąpieniu Finlandii i Szwecji do NATO napięcie na Morzu Bałtyckim wzrośnie, a następnie rozszerzy się na region Arktyki. Co oczywiście nie ma przełożenia w realiach, a jest chińską propagandą.

Autor. U.S. Coast Guard

Wracając do samej amerykańskiej strategii, USA planuje inwestować w świadomość domenową, aby wykrywać i śledzić potencjalne zagrożenia powietrzne i morskie, a także poprawić zdolności wykrywania i obserwacji, w tym lodu morskiego, ruchu statków i pogody. W tym celu planuje się współpracować z Kanadą przy modernizacji Dowództwa Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej. Zamierza się również zwiększyć zdolność do wykorzystywania zgromadzonych danych do przewidywania zmieniającego się środowiska operacyjnego, a także zwiększyć możliwości w zakresie łączności i pozycjonowania, nawigacji i pomiaru czasu poprzez rozwój sieci łączności i danych zdolnych do działania w północnych szerokościach geograficznych. Tak jak było wcześniej wspomniane Stany Zjednoczone zamierzają zwiększyć obecność wojskową w Arktyce poprzez szkolenia, ćwiczenia czy nawet epizodyczne rozmieszczanie wojsk amerykańskich czy sojuszniczych. Zwiększenie obecności w tym regionie to także zwiększenie bezpieczeństwa przez ochronę morską, egzekwowanie prawa, poszukiwania i ratownictwo oraz reagowanie w sytuacjach kryzysowych. By do tego dążyć USA deklaruje gotowość rozbudowy floty lodołamaczy amerykańskiej Straży Przybrzeżnej w celu wsparcia stałej obecności w amerykańskiej Arktyce. W dokumencie podkreśla się także współprace z partnerami czy sojusznikami by poprawić wspólny czynnik odstraszający i zdolność do reagowania na ewentualności.

Czytaj też

Jeśli zaś chodzi o cele w ostatnim filarze czyli współpraca międzynarodowa, to USA zależy na tym by dążyć do przestrzegania prawa międzynarodowego, zasad, norm i standardów, zlikwidowania potencjalnych luk w zarządzaniu, zachowania swobody żeglugi oraz ochrony suwerennych praw USA, w tym w odniesieniu do rozszerzonego szelfu kontynentalnego. Mimo tego, że wojna na Ukrainie sprawiła, że współpraca z Rosją staje się niemożliwa to Stany Zjednoczone będą dążyć do utrzymania współpracy z innymi partnerami.

Podsumowując nową strategię można powiedzieć, że bardzo wyraźnie zwraca się uwagę na wojnę, którą rozpętała Rosja i co za tym idzie zmieniła krajobraz środowiska bezpieczeństwa. Zwraca się przy tym także uwagę, że trudno będzie powrócić do dalszej współpracy z Rosją w tej części regionu, nie jest to jednak niemożliwe, jeśli Rosja spełni pewne warunki. Strategia w porównaniu ze swoją poprzedniczką kładzie większy nacisk na obecność wojskową w tym regionie, a także zagrożenie ze strony Rosji i Chin. To co jest najbardziej widoczne to zmiany klimatyczne, które są uważane przez USA jako wyzwanie i poważny problem z którym trzeba sobie jakoś radzić poprzez jak zapisano w strategii zmniejszenia lokalnych emisji dwutlenku węgla, metanu i węgla, zarówno w ramach istniejących, jak i nowych inicjatyw dwustronnych i wielostronnych oraz rozszerzenie badań w celu lepszego zrozumienia zmian klimatu.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Valdi

    Przypomnijmy fort Greely to aegis ashore czyli 12x6 mk41 pac3mse Alaska ma 6 takich baz, dokumenty biblioteka kongresu, Przypomnijmy 1,5 mld USD za radar LRDR GaN firmy LM będzie gotowy w 2023. Wisienka to F35; oczywiście sztuk 160