Reklama

Geopolityka

Ukraina – testowanie Zachodu

Autor. www.mil.gov.ua

Aktualna sytuacja wokół Ukrainy jest jednym z elementów rosnącego napięcia na świecie. Rosja i Chiny dążą do przemodelowania układu sił jaki panował po zimnej wojnie tak aby lepiej realizować w ramach nowego porządku międzynarodowego swoje interesy. Dotychczasowy hegemon - Stany Zjednoczone - staje przed dylematem w jaki sposób reagować na wyzwania rzucone przez te mocarstwa. Przed podobnym dylematem stają pozostałe państwa Zachodu, którego reakcja na kryzys ukraiński może być sygnałem jego zdolności do realizowania swoich interesów w nowym, wielobiegunowym układzie sił na świecie.

Ukraina od 2014 r. jest miejscem tlącego się konfliktu z Rosją, rozpoczętego po utracie władzy przez prezydenta Wiktora Janukowycza uchodzącego w powszechnej opinii za reprezentanta interesów Moskwy. Ponieważ Ukraina podjęła działania zmierzające do zbliżenia ze strukturami zachodnimi, Rosja zareagowała w sposób sprawdzony wcześniej w odniesieniu do Gruzji. Tam, wobec narastającej współpracy Gruzji z NATO, mimo że nie otrzymała ona formalnego zaproszenia do członkostwa w Pakcie, Rosja podjęła decyzję o siłowym powstrzymaniu tego procesu. Wojna jaka wybuchła w sierpniu 2008 r. doprowadziła do opanowania przez wojska rosyjskie części terytorium Gruzji oraz spowodowała zamrożenie jej ambicji związanych z NATO.

Na Ukrainie Rosjanie zdecydowali się natomiast na zajęcie Krymu oraz wykorzystali działania nieregularne aby zająć część silnie uprzemysłowionego Donbasu. W ten sposób Kijów został wciągnięty w pełzający konflikt, którego poziom napięcia jest kontrolowany przez Moskwę. Reakcją Zachodu na rosyjską agresję były sankcje. Stany Zjednoczone zgodnie z opinią wyrażoną przez ówczesnego prezydenta Baracka Obamę nie przywiązywały dużego znaczenia do Ukrainy. Przyjęcie sektorowych sankcji gospodarczych nie przyniosło wprawdzie przywrócenia ukraińskiej kontroli nad Krymem i wschodnimi obszarami państwa, lecz nie były one z całą pewnością obojętne dla rosyjskiej gospodarki. W połączeniu z niskimi cenami ropy naftowej i gazu ziemnego zmniejszyły one dochody budżetowe Moskwy. Na polu politycznym podjęto próby rokowań, które doprowadziły do podpisania porozumienia w Mińsku. Jego sygnatariusze: Niemcy, Francja, Rosja i Ukraina, utworzyły tzw. format normandzki, mający nadzorować jego wdrażanie. Zgodnie z porozumieniem mińskim Rosja miała wycofać swoje siły z Donbasu, a Ukraina odzyskać kontrolę nad swoją wschodnią granicą, za cenę przyznania tzw. republikom utworzonym na obszarze Donbasu autonomii. Jednak niewiele z tych postanowień zostało wdrożonych, doszło jedynie do wymiany jeńców przewidzianej w umowie.

W trakcie przygotowywania odpowiedzi przez państwa zachodnie na rosyjską agresję dało się zauważyćwśród nich liczne podziały. Amerykanie, mimo małego zainteresowania Ukrainą, zdecydowali się jednak na sprzedaż broni i zaczęli wspierać ją finansowo od objęcia prezydentury przez Donalda Trumpa, co korespondowało ze stanowiskiem członków NATO z Europy Środkowej i Wschodniej, domagających się większego poparcia dla Kijowa. Z kolei Europa Zachodnia, a zwłaszcza Niemcy, nie rezygnowali ze współpracy z Rosją w wybranych dziedzinach gospodarki, takich jak energetyka - sztandarowym przykładem jest projekt Nord Stream 2. Dało to Rosji możliwość łagodzenia skutków sankcji oraz pozwalało obu stronom zachować otwarte kanały komunikacji. Obecna koncentracja rosyjskich wojsk na granicy z Ukrainą, przygotowana w oparciu o sprzęt przesunięty tam w połowie 2021 r. w czasie manewrów Zapad-21, zmierza do zmiany sytuacji we wschodniej Ukrainie wobec coraz silniejszego dążenia Kijowa do zacieśnienia kontaktów z Zachodem (od 2015 r. wojska niektórych państw NATO, zwłaszcza amerykańskie, brytyjskie i kanadyjskie ćwiczą razem z siłami ukraińskimi, które korzystają także z natowskich misji szkoleniowych, mających podnieść zdolności bojowe armii ukraińskiej).

Czytaj też

W reakcji na te działania Rosja oświadczyła, że rozpoczęcie procesu integracji Ukrainy z NATO jest dla niej nie do przyjęcia. Proponuje w miejsce tego procesu podpisanie porozumienia gwarantującego zatrzymanie rozszerzenia Paktu na Wschód. W przypadku odrzucenia oferty, grozi działaniami podobnymi do tych podjętych w Gruzji. Obecnie trudno przewidzieć jakie są konkretne zamierzenia Rosji. Nie można wykluczyć żadnego scenariusza od inwazji na Ukrainę do działań dyplomatycznych i w przestrzeni informacyjnej mających przygotować grunt do porozumienia z największymi państwami Zachodu, w celu skutecznego realizowania interesów Rosji w Europie Środkowo-Wschodniej. Jednoznaczne dążenie Moskwy do eskalacji konfliktu jest spowodowane wcześniejszymi wydarzeniami odczytanymi przez nią jako słabość Zachodu.

Nowa, demokratyczna, administracja amerykańska zgodziła się na przedłużenie porozumienia New Start bez dodatkowych warunków wstępnych. Po szczycie w Genewie, gdzie podjęto decyzję o wznowieniu dialogu strategicznego między USA a Rosją w zakresie jądrowych zbrojeń strategicznych oraz cyberbezpieczeństwa, ta ostatnia wróciła na arenę międzynarodową jako jedno z ważniejszych państw. Odgrywa tę rolę nie tylko w Europie, ale też na Bliskim Wschodzie i w Azji Centralnej. Może wpływać na Iran w związku z jego programem jądrowym oraz odgrywa ważną rolę w Syrii, gdzie też może zaoferować pomoc w rozwiązaniu konfliktu. Jednocześnie wskutek źle przeprowadzonej ewakuacji z Afganistanu wiarygodność Stanów Zjednoczonych jako sprawnego i gotowego do zdecydowanych działań mocarstwa została osłabiona. Także zgoda na dokończenie Nord Stream 2, mimo że była ukłonem w stronę Niemiec wzmocniła pozycję Rosji. W tym samym czasie, Chiny intensyfikują działania wokół Tajwanu, przeprowadzając operacje wojskowe w jego pobliżu, w tym naruszając strefę identyfikacji obrony powietrznej. Jest to swoistym testem dla USA jako gwaranta status quo w rejonie cieśniny Tajwańskiej.

Czytaj też

Biorąc powyższe pod uwagę widać, że obecne działania Rosji będą miały znaczenie poważniejsze konsekwencje niż same zmiany układu sił w Europie Wschodniej, gdzie od połowy 2021 r. Białoruś, inspirowana politycznie przez Rosję, prowadzi wrogie działania na granicy z Polską, Litwą i Łotwą poprzez sprowokowanie kryzysu migracyjnego, co skupia uwagę UE i NATO oraz otwiera kolejne pole negocjacji dla Rosji. Podjęcie rozmów przez Niemcy i Francję w sprawie rozwiązania tego kryzysu bezpośrednio z Rosją dają jej nadzieję na dokonanie korzystnych przesunięć stref wpływów, bez udziału niechętnych jej państw Europy Środkowej i Wschodniej. Te najsilniejsze państwa UE mają też inną ocenę bieżącego napięcia na granicy Rosji z Ukrainą niż Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Eksperci unijni uważają, że amerykańskie obawy są wyolbrzymione i reakcja na rosyjskie działania powinna być bardziej stonowana. Zaznaczająca się różnica w postrzeganiu sytuacji na Ukrainie oraz podejmowane próby rozwiązania problemu migracji na wschodniej granicy UE przez Niemcy i Francję osłabia jedność państw zachodnich.

Niejednoznaczna jest polityka obecnej administracji amerykańskiej, która mimo zapowiedzi wzmocnienia relacji z europejskimi sojusznikami, kontynuuje działania swoich poprzedników realizując w sposób zdecydowany obronę przede wszystkim amerykańskich interesów. Coraz częściej państwa Zachodu realizują swoje indywidualne cele, w miejsce uzgadniania współpracy w odniesieniu do zagrożeń jakie wynikają z działań Rosji czy Chin. Mimo podpisania niemiecko-amerykańskiego porozumienia o zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego Ukrainie po ukończeniu budowy Nord Stream 2, Niemcy nie podejmują przewidzianych w nim kroków. Ujawniony dokument przygotowany przez niemiecką dyplomację dla amerykańskiego Kongresu w celu nie dopuszczenia do wprowadzenia przez USA nowych sankcji na tę inwestycję pokazuje, że możliwe jest rozwodnienie i tak ograniczonych gwarancji dla Ukrainy. Obecna administracja amerykańska próbuje bowiem pozyskać Rosję jako partnera w rywalizacji z Chinami, co może zawęzić pole manewru w kwestii odpowiedzi Waszyngtonu na agresywne zachowania Rosji wobec Ukrainy.

Rozmowa przeprowadzona w ostatnich dniach między prezydentami Rosji i Stanów Zjednoczonych miała doprowadzić do zmniejszenia napięcia na granicy Ukrainy. W osiągnięciu tego celu sprzyjać ma groźba zablokowania przez USA uruchomienia Nord Stream 2 i odłączenia Rosji od międzynarodowego systemu płatności. Różnice interesów wśród państw zachodnich nie dotyczą tylko sposobu reakcji na działania Rosji czy Chin, ale też postrzegania tych mocarstw. O ile Amerykanie widzą w Chinach przeciwników, o tyle Niemcy czy Francja mając z nimi silne więzi gospodarcze niechętnie skłaniają się do zaostrzenia stosunków z Pekinem. Z kolei Rosja tradycyjnie jest postrzegana przez Paryż i Berlin jako kluczowy partner w Europie Wschodniej, co powoduje, że państwa te skłaniają się do przyjęcia rosyjskiego podejścia, w którym to największe mocarstwa mają decydować o losie kontynentu europejskiego.

Czytaj też

Obecna sytuacja na Ukrainie będzie zatem sprawdzianem zarówno jedności Zachodu, co przyniosło mu sukces w zimnej wojnie, jak i zdolności do zdecydowanej odpowiedzi na pojawiające się zagrożenia regionalne i globalne, z uwzględnieniem Stanów Zjednoczonych w roli lidera. Brak adekwatnej amerykańskiej reakcji na kryzys ukraiński będzie fatalnym sygnałem dla reszty świata, szczególnie Azji, świadczącym, że gwarancje USA mają coraz mniejszą wartość. Konsultacje, jakie Amerykanie odbyli wkrótce po zakończeniu rozmowy z prezydentem Rosji, mogą wskazywać na próbę odbudowy jedności Zachodu w sferze rekonstrukcji porządku światowego. Niestety dla państw takich jak Polska, które w ramach hegemonii amerykańskiej korzystały ze względnej stabilności stosunków międzynarodowych, przebudowa globalnego ładu strategicznego oznacza konieczność odnalezienia się w nowym, o wiele bardziej niebezpiecznym środowisku.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (14)

  1. Jurkr

    Rosyjska propozycja brzmi poważnie. NATO ma nie pojawić się na Ukrainie... Ale Ukraina to ogromny obszar. Jeśli to poważna propozycja, to Rosja coś równie wielkiego powinna oddać w zamian. Na początek powinna rozpocząć wycofywanie swoich wojsk z terenu Białorusi, rozwiązać traktat o państwie związkowym ZBIR, zawarty bez uzgadniania z narodem białoruskim. Jeśli Ukraina miała by pozostać poza NATO, to to samo powinno być na Białorusi. Krym powinien zostać zdemilitaryzowany i zwrócony Ukrainie. Musi również nastąpić całkowita demilitaryzacja Obwodu Królewieckiego i podzielenie administracyjnie jego terenu pomiędzy Polskę i Litwę. Rosja powinna wycofać swoje wojska z Abchazji i Osetii. Wtedy można by się zastanowić nad zastąpieniem NATO w Europie wschodniej przez nowy pakt wojskowy Gruzji, Ukrainy, Polski, Litwy, Łotwy, Estonii a także być może Finlandii i Szwecji. Dopiero taki deal byłby poważnym dealem zachodu z Rosją.

    1. Adam S.

      Jurkr, nie kombinuj, bo przekombinujesz. Takie "układy" z Rosją kończą się tym, ze Rosja bierze to, co jest zagwarantowane w układzie i nie daje tego, co miała dać. ZAWSZE. Ostatnie porozumienia z Moskwą - Memorandum Budapesztańskie, Porozumienia Mińskie i układ o broni jądrowej średniego zasięgu - właśnie tak się skończyły. W żywe oczy powiedzą Ci że "Ich tam niet", i co im zrobisz? "nie mamy pańskiego płaszcza". Więc - z Moskwą żadnych "porozumień". Oni rozumieją tylko język siły..

    2. Autor Widmo

      Jurkr, przecież Kremlowi nie chodzi o dogadanie się z kimkolwiek, bo to nie leży w ich interesie. Chodzi tylko o stworzenie dla wpływowej reszty świata należytego wrażenia, że to nie oni wywierają wpływ na kogokolwiek, tylko są ofiarą wpływu innych i wynikającym z tego wyimaginowanym zagrożeniom, które z kolei wymuszają na Kremlu zdecydowane działania celem przeciwdziałania lub neutralizacji podnoszonych przez Kreml zagrożeń. To taka bolszewicka moskirowka. Temat stary jak świat. Zawsze powtarzam, że historia potwierdza tylko jedno, że z Kremlem się nie układa i nie rozmawia na ich warunkach, bo to nie ma sensu i nigdy nie dotrzymują jakichkolwiek ustaleń. To taka ich niezmienna mentalność jak picie wódki. Należy postawić ich pod ścianą i najmocniej jak to możliwe ścisnąć za jaja. To tylko rozumieją i to do nich zawsze przemawia. Błąd popełnia ten, kto tego nie potrafi zrozumieć i łudzi się, że w imię interesów dogada się z zakorzenionym głęboko Bolszewikiem

  2. Sailor

    Jeżeli chodzi o Rosję to Francja i Niemcy faktycznie odgrywają rolę piątej kolumny. Przywódcy tych państw chyba spali na lekcjach historii, tak samo jak spali w 2014 i nie zauważyli, że Rosja podeptała swoje zobowiązania w stosunku do Ukrainy. Chyba w Berlinie i Moskwie nie rozumieją, że wszelkie traktaty podpisane przez Rosję są mniej warte niż papier toaletowy.

    1. Autor Widmo

      Ważne że w łodziach podwodnych, na statkach i czołgach znajduje się francuska i niemiecka elektronika. Pieniądze im nie śmierdzą. Jeżeli jest prawdą, że INTEL zainwestuje w fabrykę mikroprocesorów w Niemczech i Europie Zachodniej, pewne jest tak jak śmierć, że kolejny mikroprocesor ELBRUS będzie doskonałą kopią INTELa. Nic ich projekt Manhattan nie nauczył. Nie wiem co mają w głowach Amerykanie. Chyba siano.

  3. Anton

    Musicie zrozumieć, że Ukraina jest ludzką tarczą Europy Wschodniej, a wraz z upadkiem Ukrainy Rosjanie przejmą Polskę.

    1. Sidematic

      Niczego nie przejmą. Na pewno będzie nam się żyło mniej wygodnie mając dłuższą granicę z Rosją ale ta granica to strefa podziału wpływów między sojusznikami czyli Rosją i Niemcami i my akurat nie mamy na to żadnego wpływu.

    2. Siódmy

      Ukraina jest zupełnie bezużyteczna dla zachodu, przeszłość pokazuje, że im mniej jej było tym lepiej dla Polski,

    3. arminius

      Podobne głosy były w historii o Polsce, że nie jest potrzebna Zachodowi i tenże Zachód rychło zapłacił za to wysoką cenę - najpierw kosztownego rozprawienia się z hitleryzmem a potem półwieczną kosztowną zimną wojną z państwem, które dzięki wojnie z faszyzmem na zachodzie stało się mocarstwem i zniewalając pół Europy było zagrożeniem dla drugiej wolnej połowy - tegoż Zachodu. Tego się nie da zapomnieć i sztabowcy doskonale o tym pamiętają.

  4. ito

    dzięki sankcjom żyjący sobie leniwie z surowców Rosjanie zostali zmuszeni do pracy przez niedostatki dóbr kupowanych dotychczas z zachodu. Do tego usunięto ich firmom łaskawie zachodnią konkurencję, do której nie mieli żadnych szans doskoczyć, z rynku. Innymi słowy- owszem, utrudniono im życie- i dano impuls do rozwoju. Jeśli dołożyć do tego widoczną utratę przewagi technologicznej w wielu obszarach i niekonsekwencję (ostatnie oświadczenia polityków zachodnich o tym, że Ukraina nie jest w NATO i właściwie to nikt się za nią bił nie będzie) wyłania się obraz ogólnej nieporadności.

    1. Valdore

      I pewnie dlatego wydobycie ropy i gazu ze żródeł na Dalekiej Północy w Rosji lezy i kwiczy, nie potraficie zmusic SAu-57 do latania, a budowane przed sankcjami prototypy lataja normalnie, w waszej woskowej elektronice dominuja Chiny itp. Ale bajki opowiadaj dalej, posmiejemy sie.

    2. arminius

      Skoro sankcje tak pomogły w rozwoju Rosji, to powinniście dziękować politykom zachodu za sankcje i prosić o jeszcze. Silniejsze sankcje silniejszym bodźcem rozwojowym. Dzięki za argumenty do dyskusji ze sceptykami wobec zaostrzania kursu wobec Moskwy.

  5. yaro

    Ukraina zablokowała tranzyt kolejowy z Chin do Polski. Stawia żądania i szantażuje Polskę zatrzymaniem ruchu wszystkich pociągów. Przedsiębiorstwa importujące towary z Chin drogą kolejową mają coraz więcej powodów do zmartwień. Transport kolejowy z Chin został zablokowany przez decyzję polityczną Kijowa. Blokada trwa od początku grudnia i obejmuje wszystkie 4 główne polsko-ukraińskie przejścia graniczne w obie strony - niemożliwe są kolejowe przewozy tranzytowe z krajów WNP oraz Chin (z małym wyjątkiem - węgiel z Rosji).

  6. Siódmy

    Dzisiaj czytałem info, że Ukraina zablokowała ruch towarów z Chin na LHS, a przedwczoraj, że Polska przekaże im 5 tys pocisków do wyrzutni Grad

  7. Andrzej B.

    Nie jestem specjalistą i nie śledzę informacji stale, ale ostatnio muszę poszerzać choćby wyrywkowo obszar zainteresowania. Przeglądałem portale rosyjskie czy chińskie, a ostatnio również indyjskie. Oczywiście wiele z tego to propaganda, ale przynajmniej wiem jaka. Niestety mogę korzystać tylko z polsko czy angielskojęzycznych, więc pewnie sporo mi umyka. Mam wrażenie, że i tak sporo mi umyka. Bez źródeł tureckich, irańskich. japońskich czy tajwańskich, po prostu nie mamy obrazu sytuacji w pełni. A dzieje się dużo.

    1. Sidematic

      A kogo interesuje z jakich ty źródeł korzystasz a z jakich nie? Napisz coś sensownego co z tego wynika według ciebie.

  8. ito

    Blok obejmujący 850 milionów najbogatszych ludzi na planecie i tak z połowę światowej gospodarki nie radzi sobie ze zmuszeniem do czegokolwiek 140 milionów dziadów tkwiących technologicznie w świecie sprzed pół wieku, a gospodarczo odpowiadających niewielkiemu członkowi sojuszu (to powszechna na zachodzie, a przede wszystkim u nas, narracja)- a czego by nie opowiadał usiłuje wymusić na nich poddanie się na całej linii.

  9. ito

    A z rzeczy praktycznych: z uporem maniaka władze NATO brną w narrację "interes Ukrainy to interes NATO" przyjmując za dobrą monetę wszelkie twierdzenia władz Ukrainy, które przecież są konglomeratem byłych aparatczyków i oligarchów znacznie bardziej niż władze Rosji, wyrosłych z tego samego zwyczaju politycznego i stosujących identyczne metody. W efekcie mamy dziś sytuację, w której ogon macha psem- to Europa ponosi koszty konfliktu ukraińsko- rosyjskiego. Za to Amerykanie ustawili się na pozycji, w której przejmują wszelkie mizerne korzyści- tak naprawdę kosztem europejskich gospodarek rozszerzają swoją strefę wpływu w Europie w kierunku rosyjskich granic. Poza Europą idzie im fatalnie, głównie z powodu metod rodem z czasów kolonialnych. Ciekawe, że zachód uparcie brnie w politykę sankcji mimo widocznej gołym okiem kontrskuteczności:

  10. ito

    Jakoś inaczej zapamiętałem, na podstawie relacji z polskich mediów, wojnę gruzińską. Konkretnie: Gruzja poczuła za plecami moc NATO i postanowiła przyłączyć siłą region, który korzystając z rozpadu ZSRR postanowił się usamodzielnić- czyli zrobił to, co Gruzja. A reszta była konsekwencją brutalnego ataku na cywilne obiekty dosłownie po trupach kontyngentu ONZ- i prawidłowej reakcji gwaranta wcześniejszych porozumień. Podobna ocena obowiązywała na zachodzie- dopóki nie okazało się, że korzystna jest zmiana narracji. Trudno też traktować poważnie pretensje zachodu o łamanie przez Rosję porozumień z czasów rozpadu ZSRR skoro bardzo istotna (wnosząc z miejsca gwarancji NATOwskich, na których Rosjanom bardzo zależało, w traktatach) kwestia nieprzyjmowania do NATO byłych republik radzieckich została zwyczajnie zignorowana. Panienka częściowo w ciąży się nie udaje nigdy. To tyle tytułem rycerza na białym koniu.

  11. Sidematic

    Europa Wschodnia i Środkowa zostały już dawno oddane przez administrację Bidena we władanie Niemcom i Rosji. Ukraina i Państwa Bałtyckie leżą w rosyjskiej strefie wpływów, Polska w Niemieckiej. I ten podział jest uznawany i szanowany przez udziałowców chociaż tubylcy nie dopuszczają tego do świadomości.

    1. MK

      Wolę być w niemieckiej strefie wpływów niż zdziczalej rosyjskiej.

    2. Davien­

      Rosja nie jest dzika tylko posiada nieco alternatywną (bardziej konserwatywną) kólturę opartą o prawosławie.

    3. Prezes Polski

      Bzdura. Rosja jest za małym pikusiem żeby na równych warunkach grać przeciw USA. Ma tak naprawdę tylko jedną kartę - potencjał atomowy, USA mają wszystkie. Sowieci zaproponowali właśnie niezwykle bezczelną umowę Rosja-NATO. W myśl jej zapisów, nie tylko Ukraina miałaby się znaleźć w ruskiej strefie wpływów, ale również Polska. Otóż bowiem NATO miałby wycofać z Polski wszystkie siły, a gdyby chciał je rozmieścić w odpowiedzi na zagrożenie (wiadomo, że ze strony Rosji), musiałby pytać o zgodę... Rosję! Na takie chamstwo pozwolić mogą sobie tylko potomkowie Tatarów, czyli ruscy. Twoje geopolityczne wydumki sobie zostaw na dyskusje z kolegami z ONR, czy innej prawicowej agentury Kremla, do której należysz.

  12. wal2000

    USA muszą zbudować wielobiegunowy świat zachodu, tak jak zrobiła to Rosja z Chinami na wschodzie. USA w pewnym momencie zaczęło "obijać się" za Trampa od eskalacji do eskalacj (Rosja, Chiny, Korea, Iran na przemian) aż zabrakło amerykanom flot i koncepcji... Rozwiązaniem jest silne militarnie państwo środkowoeropejskie. Najlepiej powiązane w ścisły sposób Polska i Ukraina. Takiemu tworowi należy pomó zbudować w trybie natychmiastowym bardzo silną , jedną armię i przekazać realne wpływy i możliwości. W innym wypadku kolejno wszystkie kraje europy zostaną zdominowane przez wschód. Pierwsze będą Niemcy...

    1. Monkey

      @wal2000: Polsko-ukraiński twór? Druga Rzeczpospolita umarła na nasze życzenie w 1795 roku. Białoruś, Litwa, Łotwa czy Ukraina już nas nie chcą. Chyba, że zagwarantujemy im korzyści jako sojusznicy. Dla Polski najlepszą i w zasadzie jedyną opcją jest wzmacnianie tego, co mamy. W miarę mozliwości oz pomocą funduszy unijnych, a jeśli nie, to samemu.

    2. Monkey

      @wal2000: Polsko-ukraiński twór? Druga Rzeczpospolita umarła na nasze życzenie w 1795 roku. Białoruś, Litwa, Łotwa czy Ukraina już nas nie chcą. Chyba, że zagwarantujemy im korzyści jako sojusznicy. Dla Polski najlepszą i w zasadzie jedyną opcją jest wzmacnianie tego, co mamy. W miarę mozliwości oz pomocą funduszy unijnych, a jeśli nie, to samemu.

    3. Sarmata

      To ciekawe, antybanderowska Polska i banderowska ukraina. Ciekawe jak to połączyć. Wy ukraincy musicie zrozumiec że sąsiedzi nigdy wam nie pomogą jesli będziecie mieli u siebie kult Bandery i pomniki UPA. Pewnie Litwa nie ma nic przeciwko..... to niech Litwa wam pomaga. Dogadacie się jak mocarstwo z mocarstwem.

  13. OSKARSON

    Tylko ANW ARMIA NOWEGO WZORU! W innym wypadku my będziemy następni, obecnie ANW jest najlepszą koncepcją obrony państwa.

  14. Olender

    Zgadza się, niestety polityka Polska jest krótkowzroczna i skierowana głównie na utrzymanie władzy przez rządzących. Dlatego nie spodziewam się abyśmy jako kraj mieli coś więcej do powiedzenia

Reklama