Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości
  • Komentarz

Północ chce wciągnąć Chiny do wojny z USA? Rakietowa baza ujawniona

W sierpniu 2025 r. Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) opublikowało raport na temat północnokoreańskiej tajnej bazy wojskowej położonej w miejscowości Sinpung-dong, w której znajdują się m. in. międzykontynentalne balistyczne pociski rakietowe ICBM zdolne do przenoszenia ładunków nuklearnych. Baza ta nie była zgłoszona w trakcie rozmów na szczycie z prezydentem Trumpem w Hanoi w 2019 r. O okolicznościach ujawnienia bazy pisze prof. dr hab. Piotr Ostaszewski, były Ambasador RP w Korei Południowej w latach 2017-24.

Baza, jaką ujawniono, położona jest blisko Chin, co utrudnia ewentualny atak prewencyjny. Na zdjęciu bombowiec B-2 USAF
Baza, jaką ujawniono, położona jest blisko Chin, co utrudnia ewentualny atak prewencyjny. Na zdjęciu bombowiec B-2 USAF
Autor. USAF

Szacuje się, że Korea Północna dysponuje jeszcze kilkunastoma tego typu obiektami. Ujawnienie Sinpung-dong nie wywołało zaniepokojenia w Pyongyangu, który tego typu informacje traktuje jako istotny element propagandy wymierzonej w Koreę Południową i Stany Zjednoczone, zwłaszcza w świetle przeprowadzonej w dniach 15-19 września b. r. kolejnej edycji wspólnych amerykańsko-japońsko-południowokoreańskich ćwiczeń wojskowych Freedom Edge.

Strategiczne znaczenie bazy Sinpung-don

Baza powstała w latach 2004-2014 i jest wciąż rozbudowywana. Obecnie zajmuje ona powierzchnię ok. 22 km2. Opierając się na doniesieniach uciekinierów, ale przede wszystkim na zdjęciach satelitarnych, raport CSIS uznał ją za aktywną i bardzo dobrze utrzymaną jak na standardy północnokoreańskie. Na jej wyposażeniu znajduje się 6-9 pocisków transkontynentalnych typu Hwasong 15 i Hwasong 18 wraz z wyrzutniami. Jej usytuowanie w odległości zaledwie 27 km od granicy z Chinami (12 km na północny wschód od północnokoreańskiego miasta Taegwan) wskazuje na bardzo przemyślaną taktykę, albowiem w przypadku wybuchu potencjalnego konfliktu zbrojnego ewentualne uderzenie w Sinpung-dong miałoby bardzo poważne konsekwencje w postaci eskalacji konfliktu. Jak twierdzi emerytowany generał armii południowokoreańskiej Chun In-bum, uderzenie sił sojuszniczych w bazę wiązałoby się z ryzykiem wciągnięcia Chin do wojny.

Zobacz też

Ze strategicznego punktu widzenia baza pełni ważną rolę w całokształcie północnokoreańskiej strategii odstraszania przede wszystkim Stanów Zjednoczonych, które znajdują się w zasięgu północnokoreańskich pocisków transkontynentalnych. Co więcej, uważa się, że tego typu arsenał nuklearny zagraża również bezpieczeństwu całego regionu Azji Południowowschodniej oraz Australii, a to świadczy już o problemie na skalę globalną, szczególnie że Sinpung-dong jest jednym z kilkunastu tego typu obiektów. Świadczy to również o tym, że północnokoreański arsenał nuklearny (60-90 głowic) jest rozproszony, a zatem i bardziej odporny na ewentualne uderzenia z zewnątrz, co osłabia rachuby na skuteczność amerykańskiego strategicznego ataku wyprzedzającego.

Reklama

W odróżnieniu od innych baz północnokoreańskich Sinpung-dong nie posiada własnej obrony przeciwlotniczej (poza - być może - zestawami bardzo krótkiego zasięgu Strzała/Igła). Główną funkcję obronną wobec niej pełnią oddalone o niecałe 14 km stanowiska artylerii przeciwlotniczej oraz baza rakiet ziemia-powietrze SA-2. Zapleczem obronnym dla Sinpung-dong jest położona 43 km na południowy-wschód baza lotnicza Panghyon dysponująca pułkiem samolotów MiG-17 i MiG-19 (względnie ich chińskimi odpowiednikami J-5/J-6) oraz kilkunastoma samolotami szturmowymi.

Według informacji CSIS, w przypadku wybuchu konfliktu zbrojnego wyrzutnie rakietowe wraz z pociskami mają zostać przemieszczone z bazy do punktów spotkania z jednostkami transportującymi i magazynującymi głowice jądrowe, by następnie dokonać ataku z wyznaczonych wcześniej kilku miejsc. Sinpung-dong nie jest zatem punktem stacjonowania broni nuklearnej, ale środków jej przenoszenia.

Amerykańskie bombowce B-52 Stratofortress eskortowane przez japońskie wielozadaniowe samoloty bojowe F-2 oraz koreańskie KF-16 Fighting Falcon, 11 lipca 2025 roku.
Amerykańskie bombowce B-52 Stratofortress eskortowane przez japońskie wielozadaniowe samoloty bojowe F-2 oraz koreańskie KF-16 Fighting Falcon, 11 lipca 2025 roku.
Autor. Siły Powietrzne Republiki Korei

Propagandowe znaczenie bazy Sinpung-dong

Ujawnienie danych o bazie Sinpung-dong nie okazało się wywrzeć wielkiego wrażenia na Kim Jong-unie. Fakt, że odkryto ją dopiero w sierpniu 2025 r. świadczy o skuteczności działań Pyongyangu w rozbudowie potencjału nuklearnego i tajnych obiektów wojskowych, do których zalicza się również miejsca składowania różnego rodzaju broni masowego rażenia. Jest to wykorzystywane przez władze Korei Północnej jako element psychologiczny. Raport CSIS pochodzi z sierpnia 2025 r., a w dniach 15-19 września Korea Południowa, Japonia i Stany Zjednoczone przeprowadziły kolejną edycję ćwiczeń wojskowych Freedom Edge.

Wspólne manewry powietrzno-morskie i do tego z udziałem wojsk japońskich są odbierane przez Koreę Północną jako prowokacja. Tym bardziej, że celem manewrów były testy z użyciem pocisków balistycznych i obrony przeciwlotniczej, co jak określiło amerykańskie dowództwo Indo-Pacyfiku było najbardziej zaawansowaną demonstracją trójstronnej współpracy defensywnej. Również samo południowokoreańskie Ministerstwo Obrony Narodowej wskazywało na chęć poprawy zdolności sojuszników do przeciwdziałania narastającym zagrożeniom nuklearnym ze strony Korei Północnej.

Ponadto zapowiadający tzw. pragmatyczną politykę wobec Korei Północnej prezydent Korei Południowej Lee Jae-myung wykazuje skłonności ku podejściu bardziej elastycznemu nie powołując się już na postulat denuklearyzacji, a coraz wyraźniej opowiadając się za wywarciem wpływu na ograniczenie północnokoreańskiego arsenału nuklearnego określając je jako tymczasowe zamrożenie. W wywiadzie dla BBC prezydent oznajmił: trzeba zadać sobie pytanie czy upierać się przy bezowocnym celu ostatecznym (denuklearyzacja) czy wyznaczyć sobie bardziej realistyczny cel i osiągnąć przynajmniej jego część.

Zobacz też

Ujawnienie bazy w Sinpung-dong nie miało zatem niekorzystnych konsekwencji dla Pyongyangu, gdyż idealnie zbiegło się w czasie z trójstronnymi manewrami wojsk sojuszniczych. Sinpung-dong można potraktować jako ostrzeżenie i swoisty pokaz siły i zdolności tak defensywnych, jak ofensywnych. W pierwszej połowie września Kim Jong-un odwiedził wojskowe ośrodki badawcze, zapowiadając rozwój sił konwencjonalnych, jak i programu nuklearnego. Kim Yo Jong, siostra Kim Jong-una, a zarazem jedna z najważniejszych osób w ścisłym kierownictwie politycznym Korei Północnej, zajmująca eksponowane stanowisko zastępcy Dyrektora Departamentu Informacji i Propagandy Koreańskiej Partii Robotniczej, mówiła wprost o negatywnych dla sojuszników konsekwencjach wrześniowych manewrów.

Reklama

23 września br. występując w Najwyższym Zgromadzeniu Ludowym Kim Jong-un zaakcentował nie tylko nieustanne postępy w rozwoju potencjału militarnego kraju, ale wspomniał też o wejściu w posiadanie nowej tajnej broni. Być może chodziło jedynie o efekt propagandowy, jednak mając na uwadze wciąż rozwijającą się współpracę z Rosją, opartą na zawartym w czerwcu 2024 r. porozumieniu o dwustronnym partnerstwie, nie należy tego lekceważyć. Co więcej, niedwuznacznie też uznał możliwość pokojowego współistnienia ze Stanami Zjednoczonymi pod warunkiem porzucenia przez nie warunku denuklearyzacji Korei Północnej, co określił jako amerykańską obsesję.

Wnioski:

1.     Ujawnienie bazy w Sinpung-dong po ponad 11 latach jej funkcjonowania świadczy o realnych możliwościach kamuflażu tajnych baz wojskowych przez Koreę Północną i stawia pytanie o liczbę kolejnych tego typu obiektów;

2.     Ulokowanie bazy w pobliżu granicy z Chinami świadczy o pragmatycznym podejściu do zagadnienia, jako że potencjalne uderzenie w bazę mogłoby wywołać międzynarodowe reperkusje w postaci wciągnięcia Chin do konfliktu.

3.     Sinpung-dong jest jednym z elementów w całej sieci północnokoreańskich baz wojskowych, ukazując rozproszenie sił nuklearnych i wskazując jednocześnie na zróżnicowanie składowania pocisków międzykontynentalnych i miejsc ich potencjalnego użycia.

4.     Agresywna reakcja Pyongyangu na sojusznicze manewry wojskowe pozwala przypuszczać, że incydent z ujawnieniem Sinpung-dong został wykorzystany przez Koreę Północną jako argument propagandowy pokazujący jej siłę potencjału militarnego.

Prof. dr hab. Piotr Ostaszewski, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, były Ambasador RP w Korei Południowej, 2017-24.

Reklama
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama