Geopolityka
Netanjahu: śmierć przywódcy Hamasu to "początek końca" wojny w Gazie
Premier Izraela ogłosił, że śmierć przywódcy Hamasu Jahji Sinwara oznacza „początek końca” wojny w Strefie Gazy.
„Jahja Sinwar nie żyje. Został zabity w Rafah” przez izraelską armię – podkreślił szef izraelskiego rządu w anglojęzycznej wiadomości wideo, dodając: „to nie oznacza końca wojny w Gazie, ale początek końca”.
Sinwar uważany był za nieprzejednanego wroga Izraela, odpowiedzialnego za organizację wielu zamachów terrorystycznych. Izraelska prasa porównuje go do twórcy Al-Kaidy, Osamy bin Ladena. Sinwar był od wielu lat na celowniku izraelskich służb, a po 7 października jego zabicie było jednym z głównych celów wojska i służb.
Zabity przywódca Hamasu zdawał sobie sprawę z zagrożenia i słynął z rygorystycznego przestrzegania środków ostrożności. Od roku ukrywał się prawdopodobnie w gęstej sieci tuneli pod Strefą Gazy. Unikał korzystania z urządzeń elektronicznych i nie pokazywał się publicznie.
Czytaj też
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin powiedział w czwartek, że zabicie przywódcy Hamasu było wielkim osiągnięciem, które daje niezwykłą szansę na zakończenie „tej strasznej wojny” między Izraelem a Hamasem.
„Śmierć Sinwara daje niezwykłą szansę na osiągnięcie trwałego zawieszenia broni, zakończenie tej strasznej wojny, umożliwienie Izraelczykom bezpiecznego powrotu do domów w południowym Izraelu, a także na szybkie dostarczenie znacznie większej pomocy humanitarnej, aby złagodzić cierpienie w Gazie oraz przynieść ulgę i nadzieję Palestyńczykom, którzy tak wiele wycierpieli pod despotycznymi rządami Hamasu” - oświadczył Austin.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie