Geopolityka
Hezbollah: Izrael musi poczuć ból
Wczoraj Hezbollah potwierdził przyjęcie nowej strategii walki z Izraelem. Wiceszef organizacji, Naim Kasem, podkreślił, że Izrael musi poczuć „ból”.
„Skoro Izrael dokonuje ataków na cały Liban, to my mamy prawo zaatakować dowolne miejsce w Izraelu” – powiedział Kasem w przemówieniu transmitowanym przez proirański kanał telewizyjny. Zapowiedział, że ataki wymierzone będą przede wszystkim w izraelskie wojsko.
Czytaj też
Podczas przemówienia Kasem zwrócił się bezpośrednio do Izraelczyków, mówiąc, że jest zwolennikiem zawieszenia broni. „Nie proponujemy tego, gdyż jesteśmy na słabej pozycji” – przyznał. Zapewnił jednak, że Hezbollah „nie zostanie pokonany”.
AFP zaznaczyła, że Kasem został de facto przywódcą Hezbollahu, gdy pod koniec września w Bejrucie zginął w izraelskim ataku lider tego szyickiego ugrupowania Hasan Nasrallah.
Według libańskiego rządu, w izraelskich atakach na Liban poniosło śmierć w ciągu ostatniego roku co najmniej 2309 osób, głównie w ostatnich tygodniach. Ponad 1,2 miliona Libańczyków musiało opuścić swoje domy.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie