Reklama

Geopolityka

Wojska amerykańskie na Filipinach

Największe ćwiczenia amerykańsko-filipińskie. Odpowiedź na chińskie zagrożenie

11 kwietnia rozpoczęły się największe od lat wspólne ćwiczenia Balikatan wojsk amerykańskich i filipińskich, które zaangażują ponad 17 000 żołnierzy. Manewry mają potrwać do 28 kwietnia. Filipińskie i amerykańskie siły rozpoczęły ćwiczenia na wodach Morza Południowochińskiego i Cieśniny Tajwańskiej – informuje The Guardian.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

11 kwietnia rozpoczęły się wspólne ćwiczenia wojsk amerykańskich i filipińskich pod kryptonimem Balikatan (w języku tagalskim oznaczające ramię w ramię). Są to największe wspólne ćwiczenia tych krajów od lat. Zaangażowanych jest ponad 17 000 żołnierzy. Od strony amerykańskiej bierze udział około 12 200 wojskowych , dodatkowo uczestniczy w nich 5 400 żołnierzy sił filipińskich i 111 Australijczyków. Amerykanie zaangażowali w ćwiczenia okręty wojenne, myśliwce, a także rakiety Patriot, wyrzutnie rakietowe Himars i przeciwpancerne Javeliny. Ćwiczenia bojowe rozpoczęły się na wodach Morza Południowochińskiego i Cieśniny Tajwańskiej. Wspólne ćwiczenia potrwają do 28 kwietnia.

Ministrowie spraw zagranicznych i obrony USA i Filipin odbyli we wtorek (11 kwietnia) w Waszyngtonie pierwsze od siedmiu lat tzw. spotkanie 2+2, co jest kolejnym odzwierciedleniem znacznego wzrostu współpracy sojuszników w zakresie bezpieczeństwa – jak przypomina Financial Times.

Reklama

Filipińsko-amerykańskie ćwiczenia, które będą prowadzone w różnych częściach Filipin, obejmą, poza manewrami morskimi, szkolenia z operacji desantowych, operacji lotniczych, obrony cybernetycznej, operacji miejskich, operacji antyterrorystycznych, humanitarnych i ratowniczych w przypadku klęsk żywiołowych. Głównym punktem manewrów będą połączone, wspólne ćwiczenia przybrzeżne z wykorzystaniem ostrej amunicji - zapowiedział filipiński generał Marvin Licudine na ceremonii oficjalnego rozpoczęcia ćwiczeń. Dodatkowo w trakcie ćwiczeń siły amerykańskie i filipińskie zatopią 61-metrowy statek na filipińskich wodach terytorialnych w ramach ćwiczeń z ostrej amunicji w ramach skoordynowanego ataku lotniczego i bombardowania artyleryjskiego. Pekin może jednak interpretować ćwiczenia jako wymierzone w swoją aktywność militarną w regionie.

Czytaj też

Inne części ćwiczeń obejmują działania na wyspach w pobliżu północnego Luzonu, obszaru, który według filipińskich i amerykańskich urzędników wojskowych może być krytycznym polem walki w konflikcie o Tajwan.

Do ćwiczeń dochodzi dzień po tym jak Chiny przeprowadziły trzydniowe ćwiczenia wojskowe w pobliżu Tajwanu, rozpoczęte w odpowiedzi na spotkanie prezydent Tsai Ing-wen ze spikerem amerykańskiej Izby Reprezentantów Kevinem McCarthym. Będzie to więc olbrzymia demonstracja siły ze strony amerykańskiej. Z kolei w miniony poniedziałek 7. Flota U.S. Navy, poinformowała, że niszczyciel z rakietami kierowanymi USS Milius wykonał rejs w odległości 12 mil od Mischief Reef na wyspach Spratly, znanych w Chinach jako Wyspy Nansha, które są spornym terytorium, bo należą do strefy ekonomicznej Filipin ale prawa do nich rości sobie także Wietnam i Tajwan. Jednak Chiny zbudowały tam infrastrukturę wojskową. Chiny przekazały, że amerykański niszczyciel "nielegalnie wtargnął" na chińskie wody w pobliżu Mischief Reef.

Czytaj też

Czytaj też

Ministerstwo spraw zagranicznych Chin skrytykowało w poniedziałek amerykańsko-filipińskie manewry. Chiny skrytykowały też informacje z początku kwietnia o nowych czterech dodatkowych bazach wojskowych z których będą mogły korzystać wojska amerykańskie. Dwie lokalizacje znajdują się w pobliżu Tajwanu i spornych wysp na Morzu Południowochińskim, które są kluczowymi punktami na mapie. Niektórzy eksperci spekulują, że dostęp do baz jest jednym z celów powstrzymania dalszej ekspansji terytorialnej Chin na Morzu Południowochińskim, a jednocześnie zapewnienia USA miejsca do obserwowania chińskich ruchów wojskowych wokół Tajwanu.

Czytaj też

Tym samym administracja Bidena wzmacnia sojusz w regionie Indo-Pacyfiku, aby lepiej przeciwdziałać Chinom, w tym w przypadku ewentualnej konfrontacji o Tajwan. Z drugiej strony filipiński prezydent Ferdinand Marcos zakomunikował 10 kwietnia, że Filipiny nie pozwolą na "żadne działania ofensywne" z baz, które otworzyły dla wojsk amerykańskich. Prezydent podkreślił, że dostęp do baz ma celu jedynie pomoc Filipinom, kiedy te będą potrzebować pomocy. Sondaże społeczne wskazują, że większość Filipińczyków popiera bliższe więzi z USA, choć w momencie rozpoczęcia ćwiczeń Balikatan doszło do kilku demonstracji osób obawiających się, że Manila może zostać wciągnięta w szerszy konflikt.

Chociaż Marcos stara się ostrożnie wyważyć swoje odnowione zaangażowanie w sojusz z USA i więzi jego kraju z Chinami – to jednak jak pisze Financial Times na podstawie wypowiedzi filipińskich urzędników - obawy dotyczące coraz bardziej agresywnej postawy Pekinu na Morzu Południowochińskim i wokół Tajwanu sprawiły, że jest on zdeterminowany, aby wzmocnić więź z Waszyngtonem.

Taka postawa nie dziwi, Filipiny obok Tajwanu stają się obecnie kolejnym obszarem spornym w rywalizacji między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Przypomnijmy tylko, że w ostatnim czasie w tym regionie doszło do wielu incydentów związanych z prowokacjami chińskimi. W listopadzie 2022 roku, doszło do incydentu z udziałem filipińskiej łodzi, która holowała szczątki chińskiej rakiety odzyskane przez okręt filipińskiej marynarki wojennej u wybrzeży Thitu. Chińska straż przybrzeżna wysłała łódź, aby przeciąć linę holowniczą i odzyskać wrak rakiety. W grudniu ubiegłego roku chiński odrzutowiec przeleciał bardzo blisko amerykańskiego samolotu zwiadowczego nad Morzem Południowochińskim, niemal powodując kolizję. Na początku lutego bieżącego roku straż przybrzeżna Filipin oskarżyła straż przybrzeżną Chin o skierowanie wiązki lasera w stronę jej okrętu, by oślepić załogę i zablokować misję wiozącą zaopatrzenie dla filipińskich żołnierzy na spornym obszarze Morza Południowochińskiego. W związku z coraz częstszymi incydentami tego typu USA i Filipiny uzgodniły możliwość wspólnych patroli. Chiny były już wcześniej oskarżane o używanie laserów przeciwko okrętom innych państw w tym regionie. W lutym 2022 roku władze Australii zarzuciły chińskiej marynarce „akt zastraszania", gdy jej okręt skierował promień lasera w stronę australijskiego samolotu zwiadowczego.

Czytaj też

Pekin dzięki posunięciom, które pozostają poniżej progu otwartego konfliktu, stara się destabilizować sytuację w regionie, pokazując, że USA nie powinny wkraczać w rejon uważany przez Chiny za własny. Pekin rości sobie pretensje do prawie całego bogatego w zasoby Morza Południowochińskiego, przez które rocznie przepływają towary warte miliardy dolarów. Brunei, Malezja, Filipiny, Tajwan i Wietnam również wysuwają roszczenia do różnych wysp na tym obszarze. Chiny zignorowały orzeczenie z 2012 r. wydane przez wspierany przez ONZ trybunał, który uznał, że ich roszczenia są bezpodstawne. W ostatnich latach Chiny zbudowały sztuczne wyspy na rafach, budując tam jednocześnie obiekty wojskowe i lądowiska.

Czytaj też

USA od wielu miesięcy starają się budować koalicję państw w regionie tworząc porozumienia dwustronne, dążąc do odciągnięcia państw dostrzegających konfrontacyjną politykę Chin w rejonie Morza Południowochińskiego od Pekinu. Dzięki takim wysiłkom USA może rozlokować w tym regionie swoje siły i tym samym odstraszać Pekin od potencjalnej inwazji na Tajwan. Jak zauważa Defense News, wojska amerykańskie posiadają już liczne zgrupowania wojskowe w Republice Korei (28 000 żołnierzy amerykańskich) i w Japonii (50 000 żołnierzy U.S. Army), które stanowią dla Chin łatwy cel. Działania USA w postaci rozlokowania wielu amerykańskich żołnierzy w regionie sprawia, że Chiny miałyby wiele potencjalnych celów do namierzenia i ostrzelania, co będzie trudne ponieważ będzie oznaczało wciągnięcie w konflikt większej liczby państw.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Chinol

    Warto wiedziec ze wyspy sprata - nie tylko spor miedzy tajwanem Filopinami Wietnamem i Chinami - ale tam jest dizo podbnych sporow. Wyspy ktore okupuje wciaz Japonia a nalzaly do tajwanu i Koreii poldniwej. Wyspy Japonskie okuwane przez Rosje. Nawet Hong Kong - np wedlog Tajwanu nie pownnen byc niepoldegly tylko jest ich wlasna prowincja.

  2. Chinol

    To odpowiedz na ameryjkanskie rzadania - a nie na chilska polotyke.

Reklama