Reklama

Geopolityka

Kto i jak może wykorzystać zamach na Donalda Trumpa [OPINIA]

Autor. Matt Johnson/flickr/CC BY 2.0

Zamach na Donalda Trumpa daje asumpt do pytań o napięcia wokół amerykańskiej kampanii politycznej, ale też tego, jakie państwa i w jaki sposób będą dążyły do wykorzystania tego tragicznego wydarzenia.

Reklama

Donald Trump przeżył zamach na niego, który miał miejsce w trakcie wiecu wyborczego w Butler w stanie Pensylwania. Doszło do tego niejako na oczach opinii publicznej, w głównej mierze z racji przekazów video, które pojawiły się w czasie rzeczywistym z miejsca zamachu, Już teraz w przestrzeni informacyjnej tworzone są różne oceny i przede wszystkim hipotezy w zakresie wpływu wydarzenia na sposób ochrony kandydata na prezydenta i przecież również byłego prezydenta USA. W kontekście byłej prezydentury Trumpa, a nie tylko samego kandydowania, był on chroniony przez US Secret Service. Przy czym, więcej o aspekcie zabezpieczenia samego wiecu, ale i ochrony Trumpa można przeczytać na łamach Infosecurity24.

Czytaj też

Reklama

Z Pensylwanii do Białego Domu?

Lecz jednocześnie, wiele częstokroć skrajnych ocen odwołuje się do przełożenia całego wydarzenia na amerykański wyścig wyborczy, mogący ostatecznie zaprowadzić Trumpa ponownie do Białego Domu. To motywuje nas do postawienia pytania, czy rzeczywiście obserwowane wydarzenia z Pensylwanii będą czymś w rodzaju punktu zwrotnego lub, jak kto woli angielskojęzyczne pojęcie, „game changerem” całej kampanii? Na pierwszy rzut oka łatwo bowiem uznać, że słynne już na całym świecie zdjęcie rannego Trumpa, wyprowadzanego w eskorcie agentów federalnych, unoszącego rękę do góry, można potraktować w kategorii zdjęcia zwycięstwa. Lecz wydaje się, że z taką ocenę trzeba jeszcze poczekać.

Mówiąc wprost, doświadczenia kampanijne w USA (i nie tylko tam) zmuszają nas do uznania, iż należy być zdecydowanie ostrożniejszym w swoich przewidywaniach bazujących na emocjach, szczególnie tak ostrych jak te wywołane zamachem na życie jednego z kandydatów. A tym bardziej z jednoznacznym wskazaniem wyników wyborów prezydenckich w USA, które mają odbyć się w listopadzie tego roku. Oczywiście, przy widocznej słabości Josepha Bidena pod kątem narracji o jego stanie zdrowia oraz możliwości dokonania przez Partię Demokratyczną podmiany kandydatów, zamach na Trumpa może być kolejnym już punktem wzmacniający jego pozycję. Lecz trzeba go mapować wraz z innymi tematami angażującymi wyborców w poszczególnych stanach. Szczególnie tych kluczowych, a określanych mianem „swing states” (w uproszczeniu zmieniających swoje preferencję i mogących tym samym dokonać przełomu w skali państwa). Szczególnie, iż mamy przed sobą jeszcze wiele dni wysoce dynamicznej kampanii, gdzie obu kandydatów niesie ze sobą bardzo duży negatywny bagaż ocen wśród wyborców.

Czytaj też

Reklama

Kampanię nadal wygrywa się w poszczególnych stanach

Co więcej, dopiero dokładniejsze badania opinii publicznej i to w dłuższej perspektywie dadzą nam obraz czy zaistniał trend, mówiąc w ujęciu kampanijnym. Prosta emocja współczucia dla samego rannego Trumpa i innych osób rannych oraz zabitych nie musi być jednoznaczna ze zmianą poglądów. Tym bardziej, w wysoce spolaryzowanej przestrzeni społeczno-politycznej USA, gdzie kluczowe staje się wręcz mikrotargetowanie, a nie patrzenie na duże sondaże ogólnokrajowe. Przypomnijmy sobie, że w systemie amerykańskim prezydentem zostaje ten, który uzbiera co najmniej 270 głosów elektorskich z ogólnej puli 538. Nie zaś ten, na którego oddano najwięcej głosów ze strony wyborców.

Pytaniem otwartym pozostaje też to, jak obóz Trumpa będzie grał emocjami (silnymi) wokół zamachu na jego życie. Może bowiem równie dobrze dojść do swego rodzaju przegrzania całej sytuacji, co też przecież widzieliśmy wielokrotnie w różnych kampaniach wyborczych i to nie tylko na gruncie amerykańskim. Przykładowo, zbyt mocne odnoszenie się do opatrzności bożej, która znajdzie np. odbicie w „pasie biblijnym” nie musi być dobrze przyjęte w bardziej zlaicyzowanych stanach. Równanie matematyczne, które daje odpowiedź kto będzie kolejnym prezydentem USA nadal ma szereg niewiadomych, a odnoszących się do obu stron kampanii (pomijając nawet taki aspekt, jak istnienie kampanii Roberta Francisa Kennedyego Jr.) oraz emocji amerykańskich wyborców.

Czytaj też

Ostrożniejsi Demokraci?

Można jednak odnieść wrażenie, że przeciwnicy polityczni Trumpa będą musieli zrewidować, przynajmniej w pewnej skali, sposób artykułowania swojej krytyki personalnej wobec kandydata Republikanów. Amerykańskie kampanie wyborcze, a szczególnie z udziałem samego Trumpa są nad wyraz ostre w swoich przekazach i sposobach budowania np. spotów wyborczych, haseł, nie wspominając o przestrzeni mediów społecznościowych. Dziś, to jednak Demokraci będą musieli uważać bardziej w swoich przekazach, bowiem to Trump został ranny na swoim wiecu politycznym. A każde mocniejsze ataki na niego mogą być prezentowane w kategoriach zaostrzania dyskursu politycznego, który może prowadzić do eskalacji przemocy.

Czytaj też

Przy czym, także i w tej hipotezie można szukać pewnych luk, uznając, że język ataków medialno-politycznych na Trumpa może wrócić już niedługo do standardu widocznego przed zamachem. Wszystko będzie wynikiem emocji oraz badań, co może się najlepiej opłacać Bidenowi lub innemu kandydatowi. Co więcej, osłabianie się pozycji wspomnianego prezydenta Bidena może też sprzyjać próbie wywołania większych emocji, odchodząc od wątpliwości dotyczących stanu zdrowia samego obecnego lokatora Białego Domu. Nie mówiąc o tym, iż Trump może być celowo atakowany z użyciem wątku zamachu na niego, aby sprowokować jego samego do jakiejś ostrej reakcji.

Jednego trzeba być pewnym, w całej tej sytuacji po stronie obu kandydatów pracują sztaby osób. Po zamachu na Trumpa ci ludzie będą opracowywali nie jeden sposób politycznego ustosunkowania się do całej sprawy, a raczej całe dossier takich zachowań medialnych. Zarówno bezpośrednio powiązanych z kandydatami, ale też pośrednio w ramach komitetów wspierających ich kampanie lub wręcz prowadzących działania jedynie z zakresu czarnej kampanii przeciwko rywalowi politycznemu. Niewątpliwie, obecna administracja w Białym Domu będzie też narażano na akcentowanie w kampanii szeregu kwestii związanych z tzw. homeland security (HLS). Już to widać, m.in. w zakresie podważania sposobu działania US Secret Service nie tyle na poziomie tylko taktycznym, ale również nadzoru politycznego i to może być zdecydowanie rozszerzane.

Czytaj też

W tym ostatnim przypadku trzeba również wskazać, że do agendy sporu politycznego zapewne powróci ze zdwojoną siłą sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Alejandro Mayorkas. Przede wszystkim dlatego, że właśnie jego można powiązać nie tylko ze sporem o bezpieczeństwo wewnętrzne i w domyśle bezpieczeństwem również wieców, ale też ze sprawami ochrony granic. Szefujący Departamentem Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) był przecież w ostatnim czasie zdecydowanie atakowany przez Republikanów w Kongresie. Pamiętając przy tym, że gra polityczna w USA w 2024 r. nie tyczy się tylko samego Białego Domu. Stąd też, zamach na Trumpa, oprócz pytań o działania dyrektor Secret Service Kimberly Cheatle (co już się stało widoczne w mediach amerykańskich), prędzej czy później może oscylować wokół wspomnianego szefa DHS. Ciekawym aspektem stanie się też relacja sztabu i samego Trumpa z Federalnym Biurem Śledczym (FBI), gdyż już wcześniej strona trumpowska mocno krytykowała postępowanie tej agendy federalnej.

Chiny i Rosja skorzystają z okazji? Oczywiście, że tak

Na koniec należy również uznać, że z prawdopodobieństwem graniczącym pewności inne państwa mogą chcieć wykorzystać zamach na Trumpa w swoich działaniach wobec USA. Przede wszystkim do mniej lub bardziej zaawansowanych form destabilizacji przestrzeni informacyjnej i wywoływania napięć wśród Amerykanów. W końcu już teraz w USA pokutuje wiele teorii spiskowych, a zamach na Trumpa może tylko podsycać rozprzestrzenianie się starych (odnoszących się np. do próby sabotażu przez mityczny deep state kandydatury Trumpa, spisków służb specjalnych w USA względem Trumpa, etc.), ale i budowania całkiem nowych. Co jeszcze istotniejsze nie wszystkie, jak często się to upraszcza, mogą pochodzić z kręgów sprzyjających samemu Trumpowi. Jego najbardziej radykalni przeciwnicy także mogą starać się kolportować szereg teorii spiskowych względem omawianego wydarzenia, też mówiąc o konspiracji itp. sprawach. Jest to o tyle realne, szczególnie, gdy będą za nimi stały instrumenty oddziaływania aktorów państwowych, w tym na pierwszym miejscu tandemu Rosja i Chińska Republika Ludowa. Nie będzie więc jedynie sektorowego ograniczania się do oddziaływania na jedną tylko stronę sporu politycznego, gdyż byłoby to bezsprzecznie bezcelowe.

Czytaj też

Oba mocarstwa wrogie USA, szczególnie w ostatnich latach, były wielokrotnie łapane na gorącym uczynku, gdy próbowały ingerować w przestrzeń debaty społeczno-politycznej w USA poprzez operacje w domenie informacyjnej. Ciekawym aspektem był oczywiście udział Rosjan w przypadku akcji wymierzonych w ostatnie dwie elekcje prezydenckie w USA, ale też chociażby Chińczyków próbujących rozgrzewać sytuację wokół południowej granicy USA z Meksykiem i tamtejszego kryzysu migracyjnego. Tym samym, w najgorszej sytuacji znalazły się de facto amerykańskie służby specjalne. Albowiem oczywiście muszą strzec domeny informacyjnej własnego państwa, bazując częstokroć na działaniach używających narzędzi i zasobów tajnych (nie tylko w cyber i info).

Lecz jednocześnie muszą w tym być jeszcze bardziej ostrożne, tak aby nie pojawił się (choć zapewne i tak pojawią się) zarzut, iż pod osłoną walki z działaniami chińskim czy rosyjskimi wpływają na sytuację polityczną w kraju. Aczkolwiek, trzeba też dodać, że zapewne w Pekinie i Moskwie dwa razy dokładniej będą analizowali zgodę na poszczególne operacje w domenie informacyjnej niż to ma miejsce w innych przypadkach. Przede wszystkim dlatego, że liderzy tych państw sami obawiają się ataków na swoje życie (o czym wręcz świadczy niemalże psychoza wokół standardów ochrony Putina) i tym samym będą ostrożniej postępować z planami im przedstawianymi przez ich funkcjonariuszy oraz pracowników służb specjalnych oraz ośrodków zajmujących się PSYOPs.

Czytaj też

Ameryka i świat zmierzą się z wodospadem teorii spiskowych

Konkludując, Donald Trump przeżył zamach na swoje życie i pragmatycznie może to wykorzystać w swojej kampanii prezydenckiej, co nie powinno nikogo zaskoczyć. Lecz największym wyzwaniem (nie tylko samych Amerykanów) będzie zmierzenie się raczej z odium wydarzenia w domenie informacyjnej, szczególnie w kontekście różnych teorii spiskowych. Co więcej, podzieleni już i mocno rozemocjonowani wyścigiem do Białego Domu (oraz Kongresu, o czym zapomina się częstokroć w Europie) Amerykanie będą za chwilę celem licznych kampanii ze strony aktorów państwowych i być może również niepaństwowych.

Nie da się też wykluczyć, że przekroczenie bariery aktu terroru wobec polityka z pierwszych stron gazet i chronionego może być zaczynem do większej fali przemocy wobec innych amerykańskich polityków. Stawiając przed amerykańskimi służbami specjalnymi, służbami policyjnymi (szczebla federalnego, stanowego i lokalnego) szereg nowych wyzwań z zakresu zabezpieczenia wieców wyborczych, spotkań z wyborcami, a także różnych form manifestacji.

Reklama

Komentarze (10)

  1. P9

    MiP, tu jest jakby o tobie, owocnej lektury ;))))) https://cyberdefence24.pl/polityka-i-prawo/zamach-na-donalda-trumpa-inscenizacja-to-fake-news?_gl=1%2acswjwp%2a_ga%2aNDI4MzA0NDI1LjE3MjEwNjk1NTk.%2a_ga_V9HJHCHWER%2aMTcyMTA2OTU1OS4xLjEuMTcyMTA2OTYwMC4wLjAuMA..

  2. Archie51

    Po tym "zamachu" na Kremlu strzeliły korki od szampana. Putin w końcu będzie mieć swojego pionka w Białym Domu. Dla Polski, NATO i demokratycznego Zachodniego Świata to będzie tragedia.

    1. Orthodoks

      Po tym zamachu korki od szampana wystrzeliły przede wszystkim w sztabie Trumpa. Nic lepszego na tenczas nie mogło im się przydarzyć.

    2. gregoz68

      Zapanuje MiP

  3. RAF

    Dla tych co twierdza, ze to byla ustawka proponuje przeprowadzic eksperyment. Niech poprosza jakiegos radykalnego nastolatka zeby z dachu ich domu strzelil do nich w ucho, ze 120 metrow gdy wy w tym czasie z kims rozmawiaja na chodniku. Jesli sie odwaza i przezyja, to wtedy wezme pod uwage ich teorie spiskowa. Nikt normalny takich rzeczy nie robi bo to skrajnie ryzykowna glupota. I Trump tez tego nie zrobil.

  4. MiP

    Ten pseudo zamach wyglądał jak ustawka która pozwoli dla trampka wygrać bez przeszkód

    1. Facetoface

      MiP jeżeli zginął jeden z uczestników wiecu, zaś dwie kolejne zostały ranne i są w stanie krytycznym a ty nazywasz pseudo zamachem to gratuluję 🧠 😂 poziom prezyd.,, Bula"" zawsze dla przeciwnika wypada mieć trochę empatii tak bardzo obcej ci.

    2. MiP

      Facetoface to ja odbiję piłeczkę że skoro wszyscy słyszeli już nagrania z kabiny pilotów Tupolewa i te nagrania świadczą o tym że to był wypadek a ty wierzysz w brednie o sztucznej mgle,wielkim magnesie i dobijaniu rannych to gratuluję

    3. VIS

      Traf z AR15 w kawałek ucha z odległości 120m...

  5. MiP

    "Zamachowiec" którego widzą ludzie,nagrywają kamerami,widzi policja i nikt nic nie robi.Następnie Trump po "zamachu" wychyla głowę ponad ochronę,macha rękami i krzyczy chociaż nikt nie wie czy "zamachowców" nie jest więcej..... Mogliby to przedstawienie jakoś bardziej wiarygodnie zainscenizować

    1. Seb66

      #MiP Zastanawiająco uparcie i WIELOKROTNIE promujesz "ustawkę". Ciekawe dlaczego? A mnie ciekawi, czy ktokolwiek z tu piszących - poza TOBĄ oczywiście (ha ha ha ha) stanąłby 100 m przed lufą dowolnej broni w rękach raptem 20-o latka, okularnika, który NIE został przyjęty do szkolnego klubu strzeleckiego - bo był wg tego klubu "comically bad shooter" - WIERZĄC i RYZYKUJĄC że zostanie GDZIEŚ trafiony???

  6. Troll leśny

    ten zamach był a) amatorski b) teatralny c) nieskuteczny... zupełnie jak Trump i jego działania. PRzypadek - nie sądzę.

  7. MC775

    Porównajcie sobie reakcje ochrony Trumpa podczas zamachu z reakcją ochrony Fico. Akcja ewakuacji Trumpa przy ewakuacji Fico wyglądała jak film w zwolnionym tempie. Do tego fatalne zachowanie dwóch agentek, jedna bała się osłonić Trumpa na ziemi i była oddalona około metra od osłony (to jej praca, taką wybrała) a później nie potrafiła schować broni do kabury, druga zajęła się swoim statusem wizerunkowym układając stylowo czarne okulary na nosie. Minęło kilkadziesiąt sekund zanim samochód Trumpa odjechał z miejsca, u Fico to było kilka sekund. Pomimo, że Trump nie jest obecnie prezydentem i ma poziom ochrony na niższym poziomie niż urzędujący prezydent to i tak sytuacja mocno osłabiła mitycznie niezachwiany wizerunek amerykańskiego Secret Service. Myślę, że dobra firma świadcząca usługi ochrony VIP poradziłaby sobie lepiej. Już nie wspominając oczywiście o tym jak gość z karabinkiem znalazł się na dachu 100 metrów od Trumpa, ale tego pewnie nigdy się nie dowiemy.

    1. Davien3

      MC przy Fico ochrona dałą ciała na całej linii dopuszczając gościa z pistoletem na pare metrów. ZA co do opóźnienia to wyłacznie wina Trumpa który po strzałach postanowił sie lansowac narażając i siebie i ochrone i wszystkich na wiecu. Ot taki gest narcyza.

    2. xdx

      To chyba nie masz pojęcia o ochronie osób. Przy takich party zawsze obszar jest dzielony na strefy, każda służba ma swoją działkę do obróbki. Budynek i strzelec był poza strefa ochrony SS - tam jest ulica oddzielająca teren party i miejsce gdzie stoi budynek firmy.. To była strefa ochrony przez lokalna policję. Jest już informacja: Policjant został poinformowany przez cywili o możliwym zamachowcu z bronią długą, mimo tego udał się w te stronę ze standardowym pistoletem, podejrzany wycelował w niego z karabinu, policjant się oddalił to dało zamachowcowi czas na oddanie strzałów w kierunku podium. 3x Trump pada, nakrycie przez SS,4x dalsze rejon mównicy, SS Sniper Team oddaje 2 strzały i neutralizuje zamachowca.

    3. szczebelek

      Portal X jest pełny filmów ludzi pokazujących zamachowca jak łaził po dachu i ludzi, którzy pokazują palcami, więc secret service nic nie zrobiło zanim nie oddano strzałów.

  8. Kaspian2012

    Do user_1059996: Ar15 nie strzela seriami. Młody miał cywilna wersję więc nie mógł strzelać seriami. Fakt że nie trafił to rzeczywiście cud. Wszelkie teorie spiskowe mogą rozbawić do łez. Zwyczajnie wyszło jak wyszło. Służby na minus, strzelec na minus. I tyle w temacie. Ale aż się ciśnie analogia do 20 lipca 1944. Tam też dyktatorek cudem uszedł z życiem i zwalił ocalenie na opatrzność boska. Tylko czekać jak Trump wyskoczy z podobnym oświadczeniem. Nie znoszę chłopa bo jego prezydentura tylko pogłębi kryzys na świecie. Ale śmierci mu nie życzę. Kampania już przeszła do historii i owalny gabinet ma już na 100%.

  9. Ależ

    Te karabinki pochodne M 16 to udane modele że nawet jakiś amator jest w stanie niemal trafić w cel z ponad 100 metrów .....z kałacha trudno trafić nawet z 10 ciu....

    1. Zam Bruder

      Ależ co Ty gadasz ;)) Na szkółce nawet za elewa z AKM nie schodziłem do standardowej tarczy na 100metrów poniżej 40pkt.,A mieliśmy takiego żołnierza który regularnie strzelał urlopy z tych starych kałachów w okolicy 45pkt bo od tego poziomu szkolenie było nagradzane urlopem albo przepustką. Do dzisiaj mam jeszcze do tej broni sentyment, chociaż statyka w ręce mi wysiadła, ale na cywilnej strzelnicy cały czas preferuję właśnie AKM z drewnianą kolbą albo Sajgę.

    2. user_1059996

      Mam replikę ASG, GnG tego karabinka, bez problemu kulką 0,25g. trafiam w puszkę z ok. 50/60 metrów. Na ostrej nie miałem problemu z odległością 100 metrów na AK, Mauser. Bez optyki, kolimatora. Na KBS przerobionym na ostrą jakieś 200 metrów 4/5 po kilku piwach.

    3. Anahu Yamito

      Z kalacha z dobrze wyregulowana szczerbinka mozna celnie strzelac ogniem pojedynczym nawet na 100m.

  10. Orthodoks

    Pewnie to niezbyt ładnie zabrzmi, ale nic lepszego Trumpowi w tym momęcie nie mogło się przydarzyć. Biden nie da rady się z tym zmierzyć. Tylko wymiana kandydata i to szybko, pozwoli demokratom zachować cień szansy na wygraną. Swego rodzaju cios za cios, aby nie skupiać się teraz wyłącznie na sprawach wokół zamachu. Z innej beczki, upada mit kolejnych super służb specjalnych. W tamtym roku Izraelczycy, dzisiaj Jankesi dali ciała. Może być małe trzęsienie ziemi.

    1. Zam Bruder

      Ciekawe było zachowanie obydwu strzelców wyborowych na dachu ; podczas gdy jeden z nich nerwowo zareagował namierzając napastnika, to w tej samej chwili drugi padł plackiem jakby się przed czymś chował - być może sprawca ich zlokalizował,i otworzył ogień w ich stronę? Trochę dziwnie to wyglądało.

    2. waw_

      Z tymi służbami to b. ciekawa analogia. Tym bardziej jeśli trafna...

    3. user_1059996

      Dla mnie to była ustawka. Było SS, a koleś podszedł na 120 metrów.. jakby chciał zabić, to serie by puścił. Na 100 metrów to na ASG sobie strzelamy skutecznie, Ktoś znalazł łosia jak Oswalda, pytanie kto?

Reklama