Reklama

Geopolityka

Korea Północna wystrzeliwuje pocisk balistyczny. USA zwołuje spotkanie kryzysowe i organizuje ćwiczenia

Strzelanie pociskiem AMRAAM z F-35. Fot. MSgt. Michael Jackson.
Strzelanie pociskiem AMRAAM z F-35. Fot. MSgt. Michael Jackson.

Korea Północna przeprowadziła w piątek test międzykontynentalnego pocisku balistycznego (ICBM), który spadł u wybrzeży Japonii. To już drugi taki incydent w ciągu dwóch dni - poinformowała armia Korei Południowej oraz japoński minister obrony Yasukazu Hamada. Związku z tym USA zwołały spotkanie kryzysowe z udziałem liderów Japonii, Korei Południowej, Kanady, Australii i Nowej Zelandii w Bangkoku.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Pocisk osiągnął wysokość 6000 m, przeleciał ok. 1000 km i spadł do morza w japońskiej wyłącznej strefie ekonomicznej, około 200 km na zachód od niezamieszkanej wyspy Oszima w północnej prefekturze Hokkaido.

"Wydaje się, że pocisk balistyczny wystrzelony przez Koreę Północną spadł do naszej wyłącznej strefy ekonomicznej w pobliżu Hokkaido" -powiedział japoński premier Fumio Kishida. Dodał, że japońska obrona powietrzna nie próbowała zniszczyć rakiety w locie i podkreślił, że próby rakietowe Pjongjangu są "całkowicie nie do przyjęcia".

Reklama

Czytaj też

Jak podało CNN baza lotnicza w Misawie wydała po wystrzeleniu rakiety alarm o konieczności schronienia się - poinformował płk Greg Hignite, dyrektor ds. publicznych US Forces Japan. Obecnie został on zniesiony, a amerykańskie wojsko nadal analizuje tor lotu. Piątkowe wystrzelenie następuje dzień po tym, jak Pjongjang wystrzelił rakietę balistyczną krótkiego zasięgu do wód u wschodnich wybrzeży Półwyspu Koreańskiego i wydał surowe ostrzeżenie dla Stanów Zjednoczonych o "ostrzejszym przeciwdziałaniu militarnym" w związku z jego ściślejszymi więzami obronnymi z Koreą Południową i Japonią. Minister spraw zagranicznych Korei Północnej Choe Son Hui skrytykował wtedy ostatni trójstronny szczyt USA - Korea Południowa - Japonia, podczas którego przywódcy tych krajów potępili ostatnie testy rakietowe Pjongjangu i zapowiedzieli zacieśnienie współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa. Kilka dni temu doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan mówił, że jeśli zagrożenie ze strony Korei Płn. będzie coraz większe to Stany Zjednoczone będą zmuszone rozszerzyć swoje zaangażowanie militarne nie tylko na Półwyspie Koreańskim, ale w całym rejonie Azji i Pacyfiku. Miał on na ten temat rozmawiać z prezydentem Chin Xi Jinpingiem. Jest to drugi podejrzany testowy start ICBM w tym miesiącu, wcześniejszy z 3 listopada okazał się nieudany, jak donosi CNN na podstawie południowokoreańskiego źródła.

Czytaj też

YouTube cover video

USA i międzynarodowi obserwatorzy od miesięcy ostrzegają, że Korea Północna wydaje się przygotowywać do podziemnego testu nuklearnego, a zdjęcia satelitarne pokazują aktywność na terenie poligonu testowego. Taka próba byłaby pierwszym od pięciu lat testem. Warto przypomnieć, że Korea Płn. wystrzeliła w tym roku ponad 30 pocisków różnego rodzaju.

USA zwołują spotkanie kryzysowe

Związku z zaistniałą sytuacją USA zwołały w piątek spotkanie kryzysowe z udziałem liderów Japonii, Korei Południowej, Kanady, Australii i Nowej Zelandii w Bangkoku, które dotyczyło przeprowadzonego przez Koreę Północną testu międzykontynentalnego pocisku balistycznego (ICBM), który spadł u wybrzeży Japonii - podała agencja Kyodo.

Na spotkaniu, zwołanym na marginesie szczytu przywódców państw Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC), USA reprezentowała wiceprezydent Kamala Harris, Japonię - premier Fumio Kishida, Koreę Południową - premier Han Duk Su, Australię - premier Anthony Albanese, Kanadę - premier Justin Trudeau, a Nową Zelandię premier Jacinda Ardern - przekazał przedstawiciel Białego Domu, na którego powołała się japońska agencja.

Czytaj też

Zebrani przywódcy potępili najnowszy test przeprowadzony przez Koreę Północną. Harris oświadczyła, że wystrzelenie rakiety było "zuchwałym pogwałceniem" licznych rezolucji ONZ, prowadzącym do destabilizacji w regionie.

"Zwołałam tę grupę sojuszników i partnerów, abyśmy wspólnie potępili wystrzelenie przez Koreę Północną międzykontynentalnego pocisku balistycznego. Poprosiłam ich również o dołączenie do spotkania, abyśmy jako sojusznicy i partnerzy skonsultowali nasze następne kroki" - wyjaśniła Harris, cytowana przez agencję Reutera.

Premier Kishida stwierdził, że w ostatnim czasie Korea Płn. przeprowadza testy pocisków z "niespotykanie wysoką częstotliwością". Albanese powiedział, że północnokoreańskie próby rakietowe to "lekkomyślne działania", dodając, że Australia wraz z sojusznikami sprzeciwia się im "w najmocniejszych możliwych słowach".

Czytaj też

Prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol nakazał też "aktywną realizację" wzmocnionych środków rozszerzonego odstraszania wobec Korei Północnej. Prezydent powiedział, że Seul wzmocni swój sojusz z Waszyngtonem oraz zacieśni współpracę wojskową i w zakresie bezpieczeństwem z USA i Japonią. Prezydent zapowiedział, że „rząd nie będzie tolerował prowokacji" i ma przytłaczającą zdolność do odpowiedzi i gotowości natychmiastowej reakcji. Dodano, że Korea Północna nie może nic zyskać poprzez ciągłe prowokacje, ostrzegając jednocześnie, że sankcje wobec Północy zostaną tylko wzmocnione, co spowoduje dalszą międzynarodową izolację Pjongjangu.

Jak przypomina CNN piątkowy lot pocisku był o około 100 kilometrów krótszy pod względem wysokości i odległości w porównaniu z testem rakietowym Pjongjangu z 24 marca, w którym odnotowano największą wysokość i najdłuższy czas trwania spośród dotychczasowych północnokoreańskich prób pocisków, tak wynika z ówczesnego raportu Koreańskiej Centralnej Agencji Informacyjnej (KCNA). Pocisk ten osiągnął wysokość 6248,5 kilometrów (3905 mil) i przeleciał dystans 1090 kilometrów (681 mil), podała KCNA.

Czytaj też

Rosja zaniepokojona a USA z Republiką Korei organizują ćwiczenia

W najnowszym oświadczeniu Białego Domu oceniono, że test pocisku balistycznego przeprowadzony przez Koreę Płn. pokazuje, że kraj ten dalej traktuje priorytetowo rozwój "niezgodnych z prawem broni masowego rażenia i programu rakiet balistycznych, stawiając je ponad dobrostan własnych obywateli". Zapowiedziano również trójstronne spotkanie w sprawie północnokoreańskich prób rakietowych z udziałem prezydenta USA Joe Bidena, Kishidy oraz prezydenta Korei Południowej Jun Suk Jeola. Ma się ono odbyć w niedzielę. Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price powiedział niedawno, że Waszyngton nie uzna Korei Północnej jako państwa uzbrojonego w broń nuklearną, a polityką USA pozostaje „zakończona denuklearyzacja Półwyspu Koreańskiego". W opublikowanym w ubiegłym tygodniu przez Departament Obrony USA przeglądzie 2022 "Nuclear Posture Review" wyraźnie stwierdzono, że reżim Kima nie przetrwa, jeśli dojdzie do "jakiegokolwiek ataku nuklearnego Korei Północnej na Stany Zjednoczone lub ich sojuszników i partnerów". We wrześniu Korea Północna skodyfikowała prawo legitymizujące wyprzedzające użycie broni jądrowej w określonych warunkach. Z kolei Korea Południowa i Stany Zjednoczone ściśle koordynowały działania mające na celu wzmocnienie zdolności odstraszania wobec nuklearnych i rakietowych zagrożeń ze strony Północy.

Czytaj też

Również sama Rosja jest zaniepokojona obecną sytuacją związaną z testami koreańskiego reżimu. Agencja Reutersa powołując się na rosyjskie agencje, cytując wiceministra spraw zagranicznych przekazała, że Rosja jest "zaniepokojona" sytuacją na Półwyspie Koreańskim i wezwała zaangażowane strony do odejścia od konfrontacji. Może to być typowo dyplomatyczna reakcja albo sprawy naprawdę wymykają się spod kontroli. Jednak można przypuszcza, jak pisał analityk Defence24 Maciej Szopa, reżim koreański może działać na prośbę Rosji by świat i opinia publiczna skierowała swój wzrok na ten region, a nie na toczące się walki na Ukrainie.

Czytaj też

W odpowiedzi na najnowszy północnokoreański test rakietowy Korea Południowa i Stany Zjednoczone przeprowadziły w piątek wspólne manewry sił powietrznych, z udziałem myśliwców F-35A. Jak podaje Yonhap News Agency, ćwiczenia lotnicze skupiają się na zwiększeniu możliwości uderzenia w obiekty Korei Północnej związane z rozwojem technologii rakietowych. Jak poinformowało Kolegium Połączonych Szefów Sztabów - Joint Chiefs of Staff (JCS) południowokoreańskie F-35A przeprowadziły ćwiczenie uderzając na makiety północnokoreański pojazdów - wyrzutni za pomocą lotniczych bomb naprowadzanych laserowo GBU-12. Cztery samoloty F-35A zainscenizowały też podczas ćwiczeń przelot wraz z czterema myśliwcami F-16 Sił Powietrznych USA w połączonej formacji ataku nad Morzem Wschodnim - dodano.

To nie pierwsze ćwiczenia, kilka dni temu zakończyły się wspólne ćwiczenia USA i Republiki Korei Vigilant Storm, w których uczestniczyło 240 samolotów, w tym 100 samolotów z USA, m.in. cztery zaawansowane myśliwce stealth F-35B z amerykańskiej Marine Fighter Attack Squadron z siedzibą w Japonii, a także samoloty walki elektronicznej EA-18, tankowce KC-135 i U-2 samoloty zwiadowcze. Korea Południowa skierowała na ćwiczenia 140 samolotów, w tym myśliwce stealth F-35A oraz myśliwce F-15K i KF-16. Te ćwiczenia wydają się być częścią starań Korei Południowej o zademonstrowanie zdolności "Kill Chain" w ramach strategii obrony "Trzech Osi" administracji Yoon Suk-yeol, która dąży do uderzenia w źródło nadchodzącego ataku przed wystrzeleniem rakiety. Dodatkowo Amerykańskie Dowództwo Indo-Pacyfiku ogłosiło w czwartek, że USA wysłało B-1B Lancer z Guam do Japonii na ćwiczenia "hot pit refuel" w ramach wsparcia misji Bomber Task Force.

Pjongjang stanowczo protestował przeciwko wspólnym manewrom wojsk lotniczych USA i Korei Płd. W zawoalowany sposób groził obu krajom użyciem broni jądrowej, zapowiadając, że „zapłacą najstraszliwszą cenę w historii". Wskazuje też nazwę ćwiczeń – Vigilant Storm – jako agresywne nawiązanie do operacji Desert Storm, w której w 1991 roku Amerykanie i ich sojusznicy pokonali wojska irackie Saddama Husajna.

Czytaj też

Źródło:PAP / Defence24
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Orthodoks

    Rakieta spadła 200 km od bezludnej wyspy i wielkie halo. U nas ostatnio popadła w krytyczną infrastrukturę rolniczą, zabijając dwóch pracowników i wszystko rozeszło się po kościach.

  2. bc

    A nie mogą się tam pojawić piraci przy tych płn. koreańskich portach rybackich itd?

Reklama