Reklama

Geopolityka

F-15K

Korea: czy Rosja otwiera kolejny front? [KOMENTARZ]

Ostatnie dni i tygodnie przyniosły zaostrzenie się sytuacji na Półwyspie Koreańskim, gdzie trwają właśnie ćwiczenie lotnictwa Republiki Korei i Stanów Zjednoczonych. Koreańska Republika Ludowo Demokratyczna uznała je za niedopuszczalne i reaguje „ostrzegawczym” odpalaniem pocisków balistycznych a nawet ostrzałem artyleryjskim ziemi niczyjej pomiędzy obydwoma państwami koreańskimi.

Reklama

28 października zakończyły się 12-dniowe ćwiczenia wojsk lądowych Republiki Korei – Hoguk 22. Prowadzono je wspólnie z wojskami amerykańskimi, a ćwiczono taktyki ofensywne w tym przekraczanie rzek i desanty morskie. Korea Północna odebrała to jako groźbę i dowód na "wrogie zamiary" przeprowadzających ćwiczenia państw. W tym tygodniu rozpoczęto za to amerykańsko-koreańskie ćwiczenia wojsk lotniczych, w których ma wziąć udział 240 statków powietrznych. Mają one przeprowadzić 1600 lotów działając 24 godziny na dobę. Północ uznała to za niedopuszczalne i rozpoczęła kolejne demonstracje siły. Wskazuje też nazwę ćwiczeń – Vigilant Storm – jako agresywne nawiązanie do operacji Desert Storm, w której w 1991 roku Amerykanie i ich sojusznicy pokonali wojska irackie Saddama Husajna.

Reklama

2 listopada 2022 odpalone zostały przynajmniej 23 północnokoreańskie pociski balistyczne. Jeden z nich upadł 57 km od wybrzeża Korei Południowej i miasta Sokcho. Inny spadł 167 km od wyspy Ulleung, ale gdyby leciał dalej, znalazłaby się ona na jego drodze. Z tego powodu ogłoszono na niej alarm przeciwlotniczy.

Czytaj też

Czytaj też

Lot dwóch, jako zagrażających własnym wyspom odnotowali Japończycy, którzy przekazali, że pierwszy z nich wycelowany był na wschód, przebył 150 km i osiągnął apogeum lotu na wysokości 150 km, a drugi wystrzelono na południowy-wschód, przebył 200 km i osiągnął apogeum 100 km.

Reklama

Tego samego dnia Północ dokonała ostrzału artyleryjskiego strefy buforowej między obiema Koreami. Spadło na nią „ponad 100" pocisków i było to pogwałceniem porozumienia z roku 2018.

W odpowiedzi południowokoreańskie F-15K odpaliły w akwen morski na północ od linii rozgraniczenia trzy pociski AGM-84H/K SLAM-ER.

Czytaj też

Kolejne zaostrzenie się sytuacji na Płw. Koreańskim miało związek z rosnącymi podejrzeniami co do przygotowywania kolejnej próby atomowej przez Koreę Północną. W związku z nimi Republika Korei porozumiała się z Japonią i Stanami Zjednoczonymi. Wszystkie strony zgodziły się, że takiej próby nie będzie można powstrzymać, ale jeżeli zostanie ona dokonana wówczas będzie potrzebna „bezprzykładna skala reakcji". Taka próba byłaby siódmą w historii w wykonaniu Korei Północnej i pierwszą od 2017 roku. Pjongjang może chcieć jej dokonać z wielu powodów, jednak najbardziej prawdopodobnym wydaje się zaostrzenie sytuacji międzynarodowej w związku z wojną w Ukrainie. Do takiego kroku Kim Dzong Una i jego ekipę może popychać chociażby Rosja, która poszukuje obecnie partnerów w prowadzonej przez siebie polityce.

Pozyskać udało się jej jak na razie Iran, który dostarczył do agresji bezzałogowce rozpoznawcze, bojowe i samobójcze, a wkrótce prawdopodobnie może dostarczyć także pociski manewrujące. Na temat możliwej „współpracy" Rosjanie rozmawiali także z Koreańczykami z Północy, jednak tak naprawdę nie jest do końca jasne jak ich pomoc dla Moskwy miałaby wyglądać. Doniesienia na ten temat mówiły o dostawach broni a nawet żołnierzy w charakterze mięsa armatniego. To drugie jak dotychczas się nie sprawdziło, natomiast co do dostaw broni trudno obecnie mieć pewność. Faktem jest jednak, ze KRLD posiada potężną artylerię i mogłaby dostarczyć nie tylko działa i systemy rakietowe ale choćby tak potrzebne elementy jak lufy czy amunicję do dział. Na to jak na razie także nie ma bezpośrednich dowodów.

Czytaj też

Tymczasem nie jest wykluczone, że Korea Północna otrzymała inną misję od Putina: stworzenia napiętej sytuacji we własnym regionie. Tak aby odciągnąć przynajmniej część światowej uwagi od tego co dzieje się w Europie Środkowo-Wschodniej. I zniechęcić Koreę Południową chociażby do przekazywania uzbrojenia do tego regionu (obecnie prowadzona jest sprzedaż części zapasów wojsk lądowych i sił powietrznych Republiki Korei do Polski, a nie jest wykluczone, że część z tego sprzętu trafi także do Ukrainy).

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (13)

  1. Fantasta

    to nie Rosja, a Xi zaczyna sprawdzać wschodnich sąsiadów. Te rakiety Kima, to rakiety Xi, Kim nie ma nic. Xi go kontroluje. Nie ma przecież prób chińskich rakiet dalekiego zasięgu, tylko koreańskie, ale to są chińskie rakiety. Xi wie, że musi się spieszyć, aby USA, a co za tym idzie Japonia i Korea PD nie weszły w sojusz ścisły z resztą Azji (Indie też) dla protekcji Tajwanu. Wietnam, Filipiny czy Tajlandia nie są zachwycone chińskimi zbrojeniami. Putin im to uświadomił, że to te same priorytety są, tylko, że Chiny są groźniejsze. Putin bez Iranu i Chin musiałby już dawno wycofać się z specjalnej operacji.

    1. Adam S.

      Śmiałe tezy, ale bezpodstawne. Cóż, fantastyka :)

    2. Jaszczur

      Adam S - kolega Fantasta bardzo mądrze mówi .... Ale za to w twoim mózgu działa bardzo mocno system obronny zwany wyparciem . Wyparcie to reakcja naszego organizmu by nas chronić , chronić nasza psychikę przed czymś co nas przerasta jest nie wyobrażalne.... No bo jak to jaką wojna jaką wojna Chiny USA przecież jeszcze 3 lata temu świat był słodki i fajny a tutaj co tu się dzieje .... A no dzieje się i właśnie jesteśmy w przededniu III WŚ . Chiny muszą atakować bo czas już powoli zaczyna działać na ich niekorzyść

  2. klapaucyusz

    Wojczal z Wolskim parę tygodni temu zapowiadali, że w Korei się zacznie. Jakaś proxy war między Waszyngtonem a Pekinem musi być. Obaj jednak przekonywali, że Chiny - których 90% handlu międzynarodowego odbywa się drogą morską, łatwą do zablokowania przez Zachód - nie będą w stanie rzucić wyzwania USA i skończy się na ugodzie, może nawet likwidacji reżimu północnokoreańskiego. Teraz jeszcze Biden obciął Pekinowi dostęp do półprzewodników, presja Waszyngtonu narasta. Rakiety Pjongjangu to przy tym blotka, ale Xi gra tym, co ma.

    1. Jaszczur

      Chiny zrobią wojnę w Korei by sprawdzić siły USA . Jeżeli Chiny uznają że siły USA są słabsze niż myślą i dadzą radę to ich sami bezpośrednio zaatakują . Pamiętajmy że Chiny od areny wojny będą kilkaset km a USA kilka tys km . Nie wiem jakie i ile rakiet mają Chiny . To będzie walka o koronę i tron świata. Jeżeli wygra USA to rządzą jeszcze przynajmniej 30 lat . Jeżeli dostaną baty i Chiny wygrają ich z zachodniego basenu Pacyfiku to mamy nowego hegemona i to bardzo silnego bo posiadającego prawie wszystkie pokłady metali ziem rzadkich. Bez floty USA Japonia , Korea i Tajwan poddadzą się w realtywnie nie długim czasie bo Chiny ich zagłodzą .

  3. rwd

    W tym regionie Rosja nic nie zrobi bez akceptacji Chin. A ci mają własne plany co do Kima.

  4. kowal83

    Panie redaktorze, co znacza slowa "" a nie jest wykluczone, że część z tego sprzętu trafi także do Ukrainy"". Czy Pan do reszty zwariowal? Skad takie pomysly? Polska powinna najpierw dozbroic siebie sama a nie dozbrajac sasiada. Wpierw pomoz sobie abys mogl pomagac innym. Co to za pomysly? Toz to byloby oficjalne wypowiedzenie wojny Rosji! Przy komentarzach tego typu, prosze o napisanie, na jakiej podstawie Pan nie wyklucza ze nowy sprzet ktory mial zastapic stary, zostanie przekazany znowu na Ukraine??? Pozdrawiam i proponuje Pau przemyslec na nowa systuacje w ktorej aktualnie jest Polska a w ktorej moglaby sie znalesc nieuchronnie po takich "darach". Chcialbym jeszcze przypomniec, ze Polski nie dzieli z Rosja zaden ocean, a jest naszym sasiadem (tutaj bez wdawania sie w szczegoly)

    1. Taktyk

      A w jakiej sutuacji jesteśmy? W NATO, które wspiera kraj nie bedacy w pakcie, z osłabionyą rosją, obwodem kaliningradzkim zdemilitaryzowanym w dużym stopniu. Przekazaliśmy sprzęt i co? Cos sie stało czy dopiero wyśle tu najlepsze wojska bo narazie rezerwisci walczą?

    2. rwd

      Polska wypełnia rolę jaką jej powierzono. Zadań i kosztów tej operacji opinia publiczna nigdy chyba nie pozna.

    3. Tak sobie obserwuję

      Kowal83, nie histeryzujcie, towarzyszu. Jakie wypowiedzenie wojny? Przecież my tylko uruchomiliśmy sklep z bronią w którym czasem rozdajemy coś przeterminowanego albo robimy ekstra promocję. I jak już przypominamy sąsiedztwo bandyty, to przypomnijmy również co z nietanałogami robi natowski sprzęt. Przy czym u nas jest w pełni wyszkolona obsługa, że o wsparciu sojuszników nie wspomnę.

  5. Żelazny

    Mam nadzieje że nie jest to operacja skoordynowana z moskalami aby przeszkodzić Koreii Płd. w dostawach uzbrojenia dla nas. Jesteśmy pierwszym przeciwnikiem moskali po Ukrainie, jeśli mają nas w planach to taka operacja nabiera sensu.

    1. Taktyk

      Tak, mają nas w planach.. szczególnie, że nie mogą poradzić sobie z Ukrainą a już porywają się na członka NATO. Ochłoń chłopie.

    2. Adam S.

      Operacja jest skoordynowana z moskalami, ale w tym sensie, żeby odciągać uwagę i wojsko USA od Europy. Plan byłby dobry, gdyby w Europie rosjanie trzymali super-silną armię. Tymczasem ich super-silna europejska armia została zatrzymana przez Ukrainę. I USA ma wolne ręce. To samo na teatrze bliskowschodnim - Izrael i Arabia Saudyjska dadzą sobie radę z Iranem. Amerykanie jedzą popcorn i patrzą.

  6. Valdi

    Przypomnijmy jedynie 2x70 samolotów bojowych 🇺🇲🇺🇲 że strony USA bierze udział w manewrach 😱😱 the Washington post donosi że republikański kongres nie jest zadowolony z tak małej ilości mówić że flota Pacyfiku to 6 grup lotniskowych 👍👍👍

  7. RAF

    Autor artykułu pisze: "obecnie prowadzona jest sprzedaż części zapasów wojsk lądowych i sił powietrznych Republiki Korei do Polski, a nie jest wykluczone, że część z tego sprzętu trafi także do Ukrainy". To zdanie wprowadza w błąd. Uzbrojenie, które mamy otrzymać nie jest z zapasów Korei. To nowo wyprodukowany sprzęt, który miał trafić do koreańskiej armii w wyniku wcześniejszych zamówień, ale został przesunięty na podstawie umowy z Polską, a to zasadnicza różnica. Mówienie, że coś z tego trafi na Ukrainę jest już zupełnie bez sensu. Ten sprzęt ma uzupełnić/uzupełniać braki po wysłaniu na Ukrainę znacznych ilości głównie poradzieckiego uzbrojenia. W miarę jak będziemy otrzymywać koreańskie uzbrojwnie to będziemy wysyłać kolejne t72 (zostało jeszcze kilkadziesiąt sztuk, które są modyfikowane), pt91 twarde, grady, goździki itp.

  8. Pseudonim

    A teraz pytanie czy Putin ogarnął bezpośrednie dojście do odpalenia chociażby dwóch ,,atomówek,, pomijając jakikolwiek inny personel ? I drugie , ostatnie , czy Putina tak bardzo potrzebują inne rządy że nie umarł na raka , covid , atak serca , upadek czy alergie ? Bo nie wieże że jest w stu procentach odizolowany

  9. Szwejk85/87

    No nie byłoby dobrze, gdyby Kim III zaatakował nasz ulubiony sklep z zabawkami. Wszystkie nasze plany zakupów w Koreii mogłyby wziąć w łeb. Pozostałyby tylko licencję. Dla naszego przemysłu to dobrze, ale wojsko potrzebuje czołgów, haubic i samolotów jak Kania dżďżu.... Nie dobrze, panie dziecku, nie dobrze....

  10. Chyżwar

    Jeśli ruscy faktycznie próbują tam rozrabiać to z inspiracji i za aprobatą Chin. A to jest jest nieciekawa sprawa.

  11. easyrider

    Olewać to i ignorować trolli. Niech wystrzeliwują jeśli ich to bawi. Nie komentować tylko być gotowym do przechwycenia i uderzenia odwetowego jeśli spróbują zaatakować. Jeśli jednak zaatakują to unicestwić.

  12. papa lebel

    Rosja....? Jeśli już, to Wielki Brat ;)

  13. Jaszczur

    Jaka Rosja 🤦🤦🤦🤦🤦🤦🤦🤦🤦🤦🤦. Wojnę na UA zaakceptował Pekin albo może nawet sam podpuścił bądź ułożył wspólny plan z Moskwą . Wojnę na półwyspie też rozpęta Pekin . Ruskie nie są podmiotem to figura silna ale figura graczem przy tej partii geopolitycznych szachów jest Pekin a drugim USA . Reszta to figury bądź pionki . Są jeszcze Indie ale ani to figura ani gracz - obserwator. UE to zbiór pionków

Reklama