Reklama

Geopolityka

Kongres pracuje nad pakietem pomocy dla Izraela i nie tylko

Autor. Nelo Hotsuma/flickr/CC BY 2.0

Administracja prezydenta Bidena stara się współpracować z obiema partiami w Kongresie nad uchwaleniem dodatkowego wsparcia dla Izraela, Ukrainy i Tajwanu.

Reklama

Czytaj też

Sullivan odniósł się w porannym wywiadzie dla telewizji CBS do kwestii dalszej pomocy dla Ukrainy. Jak ocenił, administracja prezydenta Joe Bidena jest w stanie podtrzymać dostawy kluczowych rodzajów amunicji, ale w obliczu rosyjskiej ofensywy tym ważniejsze jest, by zabezpieczyć środki na pomoc Ukrainie na dłuższy czas.

Reklama

„Rosjanie rzucają duże siły na Ukraińców na północnym wschodzie i na wschodzie i musimy zapewnić, byśmy mogli kontynuować szybkie wysyłanie im potrzebnych zasobów wojskowych” - powiedział doradca Bidena.

Sullivan zapowiedział, że w nadchodzącym tygodniu można spodziewać się intensywnych rozmów na ten temat pakietu środków dla Ukrainy i Izraela, o który zwróci się administracja do Kongresu. Pytany przez dziennikarkę CBS, czy chodzi o pakiet 2 mld USD zawierający też środki na ochronę granic i wsparcie dla Tajwanu, Sullivan odpowiedział, że „ta liczba będzie znacząco wyższa”.

Reklama

Czytaj też

Administracja latem zwróciła się do Kongresu o przegłosowanie dodatkowych 24 mld USD na pomoc gospodarczą i wojskową dla Ukrainy, jednak przeszkodziły w tym walki polityczne na Kapitolu i silny opór części Republikanów. Według niektórych doniesień, by uniknąć wielokrotnego zwracania się o środki do Kongresu, Biały Dom miał rozważać znaczne zwiększenie wnioskowanej kwoty oraz dołączenie do niego funduszów na wsparcie Izraela, Tajwanu oraz wzmocnienie ochrony granic. Do dyspozycji administracji wciąż pozostają uprawnienia do przekazania Ukrainie sprzętu o wartości ok. 5 mld dolarów.

W chwili obecnej Kongres nie jest w stanie uchwalić żadnej legislacji ze względu na paraliż prac związany z usunięciem spikera Kevina McCarthy«ego i walk wewnętrznych w Partii Republikańskiej. Partia dotąd nie potrafiła wyłonić kandydata na nowego spikera, którego poparłaby wystarczająca liczba kongresmenów.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze