Reklama

Geopolityka

Ekspert PISM: Czeka nas eskalacja na linii Iran-Izrael

Czy Pentagon powinien aktualizować wytyczne dot. postępowania żołnierzy w social mediach ze względu na wojnę w Izraelu?
Autor. Israel Defense Forces / X - oficjalne konto

Zdaniem analityka PISM Marcina Piotrowskiego po nocnym ataku Iranu na Izrael nastąpi szybka eskalacja konfliktu, a Izrael nie pozostawi irańskiego ataku bez odpowiedzi. Izrael wie, że musi uwiarygodnić swoją siłę odstraszania - powiedział w rozmowie z PAP.

W nocy z soboty na niedzielę Iran wystrzelił w kierunku Izraela około 300 dronów i pocisków rakietowych, z czego 99 proc. zostało zestrzelonych. Irańskie siły zbrojne określiły atak jako odwet za zbombardowanie irańskiego konsulatu w Damaszku, gdzie zginęło kilku irańskich oficerów.

Wcześniej, w piątek w godzinach wieczornych z terytorium Libanu wystrzelono w kierunku Izraela około 40 pocisków; nikt nie zginął ani nie został ranny. Niektóre pociski zostały przechwycone przez izraelskie siły obrony przeciwrakietowej, natomiast pozostałe spadły na niezamieszkanych obszarach w Galilei w północnym Izraelu lub na terytorium Libanu. Do ataku przyznała się libańska organizacja terrorystyczna Hezbollah, wspierana przez Iran.

Czytaj też

Reklama

Zdaniem eksperta Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Marcina Piotrowskiego po sobotnim ataku nastąpi szybka eskalacja konfliktu między Izraelem a Iranem. ”Izrael nie będzie mógł pozostawić tego bez odpowiedzi wojskowej, ze względu na skalę irańskiego ataku znacznie większego od spodziewanego” - powiedział.

Podczas gdy Izrael rozważa działania odwetowe, prezydent USA Joe Biden powiedział izraelskiemu premierowi Benjaminowi Netanjahu, że jest przeciwny jakiemukolwiek odwetowi wobec Iranu. Biden zapowiedział, że USA nie wezmą udziału w ewentualnym kontruderzeniu.

Marcin Piotrowski uważa jednak, że sprzeciw Stanów Zjednoczonych nie powstrzyma Izraela od odpowiedzi. „Izrael ma inne kalkulacje i inne myślenie strategiczne niż USA. Moim zdaniem, po serii ataków terrorystycznych przeprowadzonych przez Hamas 7 października ur. Izrael wie, że musi uwiarygodnić swoją siłę odstraszania i przeprowadzi przynajmniej jakiś ograniczony atak na irańskie cele wojskowe” - wyjaśnił.

Czytaj też

Dodał, że chociaż Amerykanie nie zaangażują się w kontratak na Iran i nie udzielą żadnego wsparcia, to w przypadku eskalacji konfliktu pomogą Izraelowi w obronie. „Gdyby były kolejne ataki rakietowe ze strony Iranu, to myślę ze Ameryka utrzyma swój parasol obronny nad Izraelem” - stwierdził ekspert.

Zdaniem analityka Izrael może chcieć dokonać operacji, która zlikwidowałaby arsenał rakiet balistycznych Hezbollahu, które są poważniejszym zagrożeniem. Mają one większy ładunek, lecą na krótszym dystansie i trudniej jest je zestrzelić. „Myślę, że w ciągu jednego lub dwóch dni będziemy znali odpowiedź” - powiedział. Jednocześnie zauważył, że ani Irańczycy, ani Izraelczycy „nie są w stanie przewidzieć wszystkich kolejnych ruchów swojego rywala i mogą łatwo utracić kontrolę nad aktualną sytuacją”

Czytaj też

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. pafid

    Gdyby Iran tak naprawdę chciał zrobić krzywdę Izraelowi zaatakowałby znienacka. A tak, wcześniej ostrzegał o ataku, wszyscy się go spodziewali, a drony były łatwym celem do zestrzelenia. A Izrael musi sie liczyć z sojusznikami, bo to TAKŻE dzięki nim udało się odeprzeć atak. Jeśli już będzie jakiś kontratak, to taki, żeby pokazać, a nie zniszczyć.

  2. easyrider

    Z dużej chmury mały deszcz. Na razie. Eskalacja jest potrzebna Izraelowi. Amerykanie odmawiali pomocy w izraelskim ataki na Iran, mającym zatrzymać rozwój irańskiego programu nuklearnego. Ta sytuacja pokazała z jaką łatwością Izrael jest w stanie wciągnąć Amerykanów w swoje działania. Wystarczył zwykły atak na konsulat.

Reklama