Reklama

Geopolityka

Chiny ostrzegają kraje Azji Południowo-Wschodniej

Fot. Times Asi/flickr
Fot. Times Asi/flickr

Chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi przestrzegł w poniedziałek kraje Azji Południowo-Wschodniej, aby nie stały się „pionkami na szachownicy” w rywalizacji mocarstw. Region od dawna jest obszarem geopolitycznych napięć między Chinami a USA.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl >

Reklama

Wiele krajów znajduje się pod presją, by opowiedzieć się po jednej ze stron, a region może zostać „odmieniony przez czynniki polityczne" – ocenił Wang w przemówieniu wygłoszonym w sekretariacie Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) w stolicy Indonezji, Dżakarcie.

„Powinniśmy odizolować ten region od kalkulacji geopolitycznych, by nie został wykorzystany jako pionek na szachownicy w rywalizacji dużych mocarstw (...). Przyszłość naszego regionu powinna być w naszych rękach" – powiedział Wang, cytowany przez agencję Reutera.

Reklama

Czytaj też

Dzień wcześniej sekretarz stanu USA Antony Blinken złożył wizytę w Tajlandii, starając się wzmocnić relacje USA z tym sojuszniczym krajem, aby przeciwstawić się rosnącym wpływom Chin w regionie Indo-Pacyfiku – informowała agencja AP. Blinken zarzucił tam również państwom ASEAN, że robią za mało, by wywrzeć presję na wojskową juntę w Birmie, która półtora roku temu obaliła demokratyczny rząd tego kraju.

Azja Południowo-Wschodnia z uwagi na swoje znaczenie strategiczne od dawna jest obszarem geopolitycznych napięć pomiędzy mocarstwami. Część państw regionu obawia się zajmowania jednoznacznego stanowiska w narastającej rywalizacji między Chinami a USA – podkreśla Reuters.

Odpowiadając na pytanie o Tajwan po swoim wystąpieniu w Dżakarcie, Wang zarzucił USA, że starają się „grać kartą Tajwanu, by zakłócić i ograniczyć rozwój Chin". Pekin uznaje demokratycznie rządzoną wyspę za część terytorium ChRL i dąży do przejęcia nad nią kontroli, nie wykluczając możliwości użycia siły zbrojnej.

Czytaj też

Relacje między USA a Chinami są obecnie bardzo napięte. Dwie największe gospodarki świata spierają się w szeregu kwestii: od handlu i technologii, poprzez status Tajwanu, chińskie roszczenia terytorialne na morzach, sytuację Ujgurów i prawa człowieka, po pandemię koronawirusa i rosyjską inwazję na Ukrainę.

Wang rozmawiał w sobotę z Blinkenem w kuluarach spotkania ministrów spraw zagranicznych państw grupy G20 na indonezyjskiej wyspie Bali. Sekretarz stanu USA wyraził zaniepokojenie z powodu współpracy Chin z Rosją i wezwał Pekin do potępienia rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Chińskie MSZ oświadczyło, bez podawania szczegółów, że obaj ministrowie omówili „kwestię ukraińską". W komunikacie zacytowano również Wanga, który zarzucił Stanom Zjednoczonym uprzedzenia w stosunku do Chin.

Czytaj też

Władze Chin nie potępiły rosyjskiej agresji na Ukrainę, opowiedziały się przeciwko sankcjom nakładanym na Moskwę oraz oskarżały USA i NATO o podsycanie konfliktu. Przed inwazją Chiny i Rosja deklarowały przyjaźń "bez granic", a już po jej rozpoczęciu Wang chwalił szerokie perspektywy współpracy obu krajów. Zdaniem ekspertów Chińczycy unikają jednak działań, które mogłyby narazić ich firmy na zachodnie sankcje.

Źródło:PAP
Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (2)

  1. Fantasta

    Kitaj rozpoczął grę, ale nie umie jej prowadzić. Powoli wszystko robią, aby zrobić Wielki Skok na miarę Mao, ale skok ma być dynamiczny, a oni go robią powoli. Pozwolili Wowie na atak na Ukrainę, ale okazało się, że 3 dni zaczyna być 3 kwartałami, a może latami. Straszą Tajwan, a nie mają mocy i desperacji, aby zaatakować, co przyczynia się, że zaczyna się wyścig zbrojeń i Tajwan czy Indochiny to pionki, ale mogą zablokować i dużo zniszczyć, jak Ukraina Rosji. Tajwan już zwiększa swoją siłę militarną, Wietnam jak zwykle cicho, ale będą gotowi, Malezja, Indonezja podobnie, a pozostali z Filipinami przyjmą kontyngenty Marines. USA i Nato oraz Australia już w przyszłym roku będą mieli przemysł przygotowany na wojnę, a oni już więcej nie wycisną ze swojego. Chiny poniszczą wokół siebie, ale nić nie ugrają i pójdą na zachód na ruskich, tak to się skończy.

    1. Wicher99

      Tylko ty zapominasz że wszystkie kraje które wymieniłeś są zależne gospodarczo od Chin i nie bardzo im się uśmiecha iść na wojnę. Za bardzo życzeniowo myślisz

  2. kaczkodan

    Chinom radzę sobie przypomnieć dlaczego ich granice kończą się dokładnie tam, gdzie się kończą. Zapomnieli o tym w 1979 i Wietnam bardzo szybko sprowadził ich na Ziemię, sprowadzając na ziemię.

Reklama