Reklama

Geopolityka

Bałtyckie wyzwania dla Obrony Terytorialnej

Autor. A.Pliadis/Litewskie Ministerstwo Obrony Narodowej

Obrona terytorialna funkcjonuje w kilkunastu państwach NATO. W szczególności długą historię aktywizacji rezerwistów można zauważyć w krajach bałtyckich. Obecnie, jest to sposób na życie dla wielu obywateli Litwy, Łotwy i Estonii. Jednakże wbrew popularności tego rodzaju służby, zaczyna pojawiać się coraz więcej przeszkód. Zakładane strategie rozwoju jednostek i zwiększenia liczby rekrutów mogą nie zostać zrealizowane, pomimo rosnącego zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej.

Reklama

Znaczenie Wojsk Obrony Terytorialnej w Polsce rośnie z każdym miesiącem. Ich wszechstronne wykorzystanie oraz możliwość szybkiej mobilizacji była widoczna m.in. w trakcie: kryzysu na granicy z Białorusią, napływu uchodźców z Ukrainy, pandemii Covid-19 oraz nawałnic i powodzi. Liczba terytorialsów wzrasta dość dynamicznie, a do służby zgłaszają się osoby o różnych zdolnościach i umiejętnościach. Pozwala to choćby na realizowane zadań przy wykorzystaniu dronów czy w ramach działań w cyberprzestrzeni. Aktywizacja rezerwistów jest bardzo popularna zwłaszcza w krajach bałtyckich, a historia wojsk terytorialnych Litwy, Łotwy i Estonii jest znacznie dłuższa niż polskiej formacji tego rodzaju .

Reklama

Obrona terytorialna w krajach bałtyckich

Reklama

Na Litwie działają Ochotnicze Siły Obrony Narodowej (KASP), które zostały utworzone w 1991 roku na mocy ustawy Rady Najwyższej Litwy o Ochotniczej Służbie Obrony Narodowej. Obecnie KASP jest integralną częścią nowocześnie zorganizowanej armii litewskiej, której zadaniem jest przygotowanie do obrony terytorialnej kraju. Po wstąpieniu Litwy do NATO zdecydowano się oddzielić KASP od wojsk lądowych i zamienić na obronę terytorialną, w tym implementując nowoczesne szkolenia dla żołnierzy ochotników. Obecnie w szeregach służy około 5800 żołnierzy, w tym 5000 ochotników i 800 żołnierzy zawodowych (celem jest 7000 do 2025 roku). Co więcej, resort obrony nadzoruje również Związek Strzelców Litewskich, czyli paramilitarną organizację w liczbie 11 000 osób, które jako wyszkoleni rezerwiści mogą dołączyć do formacji ochotniczej. W przypadku wielu osób działalność w Litewskim Związku Strzeleckim stanowi formę przygotowania do późniejszej służby w KASP.

Na Łotwie funkcjonuje Gwardia Narodowa (Latvijas Republikas Zemessardze, ZS), która jest częścią narodowych sił zbrojnych, wchodząc w skład wojsk lądowych. Zemessardze została utworzona w 1991 roku przez Radę Najwyższą Republiki Łotewskiej jako dobrowolna wojskowa organizacja na rzecz obrony. Obecnie służy w niej około 8500 osób, ale według koncepcji obrony narodowej Republiki Łotewskiej do 2024 roku liczebność Gwardii Narodowej powinna osiągnąć 10 000, a do 2027 roku – 12 000 członków. Obecnie jednostki ochotnicze przechodzą intensywny rozwój, gdyż zainwestowano w nowy sprzęt oraz wprowadzono programy edukacyjne zachęcające społeczeństwo do wstąpienia do ZS. Ponadto na Łotwie funkcjonuje Młodzieżowa Gwardia Republiki Łotewskiej (Latvijas Republikas Jaunsardze) zrzeszająca obywateli Łotwy w wieku 10-21 lat, którzy przechodzą podstawowe szkolenie wojskowe dopasowane do młodych rekrutów. We wrześniu 2020 roku Łotwa przyjęła nową Strategię Obrony na lata 2020 -2024. Szczególny nacisk kładzie się na edukację pro obronną – prowadzone są zajęcia dla młodzieży szkolnej w wieku 15-17 lat, oraz letnie obozy przysposobienia obronnego. Dużą uwagę zwraca się na edukację medialną czyli umiejętność filtrowania informacji (walka z dezinformacją) i indywidualne przygotowanie obywateli – umiejętność radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych (samodzielne przetrwanie do 72 godzin).

Autor. mil..ee

W Estonii działa Liga Obrony (Eesti Kaitseliit), która jest ochotniczą organizacją wojskową na rzecz obrony narodowej. Formacja została powołana w listopadzie 1918 roku, rozwiązana po sowieckiej okupacji w 1940 i reaktywowana w 1990. Ustawa o Lidze Obrony z 1999 roku określiła tę jednostkę jako dobrowolną, zorganizowaną militarnie organizację obrony narodowej, będącą częścią estońskich sił zbrojnych i działającą na obszarze zwierzchnictwa Ministerstwa Obrony Estonii (czyli można wysłać wojska ochotnicze na misje zagraniczną). Aktywnych jest 16 000 żołnierzy, ale formacja wraz z wewnętrznymi stowarzyszeniami, tj. ochotniczą organizacją kobiet czy grupami typu harcerskiego, liczy około 26 000 osób. Planuje się osiągnąć liczebność wojskowych na poziomie 30 000 na koniec 2023 roku. Ponadto w 2019 roku Ministerstwo Obrony zatwierdziło plan rozwoju na lata 2020-2023, którego celem jest zwiększenie budżetu wojsk terytorialnych do 43 mln euro rocznie. W formacji działa także specjalny oddział obrony cyberprzestrzeni. Warto podkreślić, że żołnierze estońskich wojsk ochotniczych zostali wysłani do Polski w celu odparcia hybrydowego ataku Białorusi i walki z nielegalną migracją.

Czytaj też

Czy jest coraz mniej chętnych?

Na podstawie obecnych szacunków bałtyckich ekspertów, żadne z trzech państw nie osiągnie zakładanej liczby rekrutów w nadchodzących latach. Co więcej, będzie coraz trudniej utrzymać osoby, które są obecnie zaangażowane w funkcjonowanie wojsk terytorialnych oraz przekonać młode pokolenie, iż warto dołączać do struktur wojskowych.

Główną przyczyną prawdopodobnego spadku liczby żołnierzy w wojskach terytorialnych jest niż demograficzny. Nie jest możliwym utrzymać stałą liczbę chętnych, która dołączała w ostatnich latach. Ponadto młodzi ludzie preferują inne formy rozwoju lub zaangażowania (także z uwagi na korzyści finansowe), niż aktywizacja wojskowa. Tym samym niezwykle trudno jest nie tylko przekonać tych niechętnych, ale też znacznie zwiększyć liczbę, zgodnie z przedłożonymi strategiami.

Krzysztof Mamiński, badacz trendów demograficznych, stwierdził: kraje bałtyckie należą do państw o największym ubytku populacji od szczytu. Szczególnie dotyczy to Łotwy, która ustępuje w tym względzie tylko Mołdawii i Ukrainie. W najbliższej przyszłości trend ten ulegnie niemal na pewno przyśpieszeniu, co będzie rezultatem wymierania wyżu powojennego przy jednoczesnym opuszczeniu okresu wysokiej dzietności przez kobiety z wyżu lat 80-tych. Spadek może zamortyzować dodatnie saldo migracji. W ciągu ostatnich paru lat Estonii i Litwie udało się dzięki niemu wyhamować ubytek populacji (w przypadku Litwy było to związane głównie z powrotami w związku z pandemią Covid-19). Mało prawdopodobne jest jednak długoterminowe utrzymanie się salda migracji na odpowiednio wysokim poziomie (tak, aby kompensowało rosnącą lukę pomiędzy urodzeniami a zgonami).

Nie bez znaczenia jest długotrwały proces rekrutacji. Było to szczególnie widoczne po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Gdy nagle nastąpiło ożywione zainteresowanie służbą terytorialną, nawet dwukrotne niż dotychczas, to komisje wojskowe nie były w stanie odpowiadać na tak dużą ilość zgłoszeń.

Innym ważnym elementem jest mniejszość rosyjska. Prawdą jest, że do bałtyckich OT trafiają osoby posiadające obywatelstwo i wiele młodych osób je posiada, ale jednocześnie ma rosyjskie pochodzenie i przebywa w rosyjskojęzycznym otoczeniu. Utrudnia to bardzo ich zaangażowanie na rzecz budowania tożsamości narodowej i obronnej (wojskowej) w ramach służby ochotniczej. O ile na Litwie i Łotwie jest to duży problem, to dla Estonii to prawdziwe wyzwanie o charakterze bezpieczeństwa narodowego. Granica z Federacją Rosyjską i duża grupa niezasymilowanych Rosjan budzi obawy w kontekście przyszłych zagrożeń.

Wojska terytorialne pozostają interesujące, ale w kontekście prawdziwych kryzysów i wojen stają się kluczowym komponentem sił zbrojnych. To może odstraszać potencjalnych rekrutów, którzy będą się obawiać udziału w walkach. W związku z tym, dla państw, które mają niewielką populację obrona terytorialna musi przyciągać uwagę i stanowić przykład organizacji, do której chce się dołączyć. Powinien być zatem konkurencyjny względem innych inicjatyw w kraju. Jest to kluczowe dla bezpieczeństwa państwa, ponieważ właśnie w strukturach ochotniczych można nie tylko nauczyć obchodzenia się z bronią i realizowania taktyki, ale także zaszczepić ducha obrony ojczyzny.

Fundament obrony kolektywnej

Ze względu na tożsamą wizję współpracy na rzecz bezpieczeństwa, zwłaszcza przeciwdziałaniu agresywnej polityce Federacji Rosyjskiej, możliwym jest utrzymywanie stałej i efektywnej kooperacji pomiędzy jednostkami obrony terytorialnej z państw nadbałtyckich. Taka aktywna bilateralna współpraca rozpoczęła się pomiędzy Estonią i Polską, a w ćwiczeniach wielonarodowych brali udział terytorialsi ze wszystkich państw.

W obecnym środowisku bezpieczeństwa i wyzwań dla Europy Środkowo-Wschodniej oraz formacie wykorzystania ochotniczych (rezerwowych) sił zbrojnych kluczową rolę dla bezpieczeństwa Polski i współpracy regionalnej stanowią formacje ochotnicze z krajów bałtyckich. Wynika to z faktu, iż państwa te są wschodnią granicą NATO oraz UE, a przy tym mają podobne interesy na arenie międzynarodowej.

Czytaj też

Wykorzystanie ochotniczych wojsk w krajach bałtyckich, ale także należących do Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, jest kluczowe w trakcie konfliktu. Doświadczenie nabyte przez ochotników oraz lata szkoleń, mogą w przyszłości stanowić podstawę do stworzenia ponadnarodowych sił zbrojnych NATO, w skład których mogą również wchodzić formacje Obrony Terytorialnej. Wielość specjalizacji żołnierzy, szybki czas mobilizacji, a także bardzo wysoka zdolność do reagowania na zagrożenia kryzysowe, asymetryczne i hybrydowe sprawia, że mają oni duży, ale nie do końca wykorzystany potencjał realizowania zadań na rzecz bezpieczeństwa narodowego poszczególnych państw i sojuszy międzynarodowych. Obecnie, analogiczne do polskich Wojsk Obrony Terytorialnej wojska ochotnicze w innych państwach NATO funkcjonują m. in. na Litwie, Łotwie, w Estonii, Norwegii, Wielkiej Brytanii i USA.

Autor. Ćwiczenia litewskich jednostek OT i amerykańskich spadochroniarzy. Fot. Sgt. Karen Sampson/US Army.

W tej chwili głównym celem Litwy, Łotwy i Estonii pozostaje rozwinięcie wojsk ochotniczych, stąd dodatkowe inwestycje, gdyż w tych państwach to one będą kluczowe na wypadek jakiegokolwiek konfliktu. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę jeszcze bardziej podkreślono potrzebę rozwoju wojsk obrony terytorialnej, wychodząc naprzeciw współczesnym kryzysom. Przy łącznej populacji w krajach bałtyckich na poziomie 6 mln, to ochotnicy stanowią fundament obronny.

Reklama

Komentarze (4)

  1. Conrad

    Szkolenie 20-sto i 30-sto latków do słuzby w WOT to marnotrawstwo potencjału ludzkiego. To "obsługi: check pointów , block-postów, ochrony mostów, elektrowni, rafinerii , magazynów nadają się zdrowi 40-sto i 50-cio plus latkowie w dobrej formie. Młodzi sprawni mężczyźni powinni być szkoleni głownie do działania w wojskach operacyjnych a najlepsi z nich w wojskach specjalnych. Zadania OT wymagają mniej dynamicznych i wyczerpujących fizycznie działań . I to jest miejsce dla panów w średnim wieku z nadwagą a nie dla młodych. U nas jednak WOT szkoli się jak specjalsów do walki partyzanckiej ale to nie jest zadanie dla OT. OT powinna byc powszechną formacją do której trafią w czasie W wszyscy zdolni do noszenia broni ale niekoniecznie zdolni do intensywnych działań bojowych na pierwszej linii. Jesli wyślemy na pierwszą linią rezerwistów z roczników 60, 70 i 80 to armia agresora wjedzie w Polskę jak w masło w ciagu tygodnia.

    1. Penetrator

      Niektórym wojna myli się z meczem piłki nożnej czy inną olimpiadą. Do większości zadań na pierwszej linii wystarczy przeciętna sprawność fizyczna. Dużo ważniejsze jest opanowanie stresu łączone z gotowością na śmierć lub kalectwo. Wolalbym 50 letniego pogodzonego z losem żołnierza, który robi 3 km w 15-17 minut niż 20 letniego olimpijczyka, który chce za wszelką cenę wyrwać się z okopów bo żal mu młodego życia. Doświadczenia z Ukrainy pokazują, że akurat w tym panowie w wieku 40-60 są lepsi od młodzieży.

    2. Conrad

      Pogodzony losem 50-cio latek to chyba żart. Mężczyzna w tym wieku jest zwykle u szczytu swojej kariery zawodowej, w pełni sił intelektualnych, z dużym doświadczeniem i ma najwyższe zarobku w swoim fachu. Niestety to jest zwykle wiek kiedy wydolność organizmu i odporność na stres jest znacznie gorsza n. 80% ma nadwagę kłopoty z krążeniem lub trawieniem itd. .Na wojnie nie chodzi o wybitną sprawność fizyczną ale o wydolność organizmu , odporność na zmęczenie, brak snu i stały stress, zdolność do szybkiej regeneracji. Dlaczego prawo do emerytury wojskowej przysługuje po 25 latach służby bez konieczności osiągnięcia 55 roku życia? To nie przypadek. Przydatność do słuzby po 50 latach spada bardzo wyraźnie. Dlatego tacy rezerwiści 50+ powinni trafiać do OT a nie do jednostek wojsk operacyjnych. To dla nich powinno się organizować szkolenia w OT a nie dla 20-sto latków ktorzy chcą pobiegać po lesie z karabinkiem

  2. Ojej

    Jeden z niewielu plusow WOjny - to ze POlacy juz nie krytykuja Obrony Terytiolanej. Jeszcze pare miescy temu pelo tu bylo expertow poszacych paszkwile na temat OT. Ciekawe czy teraz sa gotowi przeprosic ?

  3. Extern.

    Hmm, jak widać na zdjęciach Litwini jakoś ogarnęli granatniki nieetatowe dla swoich żołnierzy. Dla naszego MONu, mimo zbliżającej się coraz szybciej do nas wojny, to niestety dalej jest nie rozwiązywalny problem.

  4. szczebelek

    Oni mają problem posiadając implementację w systemie edukacji u nas najpierw ograniczano program , a potem usunięto taki przedmiot jak przysposobienie obronne i pamiętam jak się świetnie bawiłem w zakładanie 50-letniej maski gazowej i dostawanie oceny za jej dokładne złożenie.

Reklama